Wiesław Jan
Tomczak
doradca podatkowy
(wpis Min Fin.
03697)
Temat: Ujemny przychód i ujemne koszty. Ciekawostka
Jeden z moich znajomych w trakcie roku 2012 prawie nic nie uczynił. Jeden klient zwrócił mu reklamowany towar za całe 50 zł (klient wystawił fakturę korygującą) a klint zwrócił ten produkt do producenta (za co otrzymał rownież fakturę korygujacą)Najprościej byłoby wykazać w zeznaniu rocznym zarówno ujemne przychody jak i ujemne koszty, co właściwie jest niedopuszczalne. Analizując ten przypadek natrafiłem kiedyś na wyrok NSA w podobnej sprawie - tylko dotyczący o wiele wyższych kwot. Nie było problemu by dokonać stosownej korekty za lata ubiegłe, ale... okazało się że znajomy dokonał sprzedaży w styczniu 2011 a zakupu towaru w grudniu 2010 i zgodnie z podanymi poniżej wyrokami NSA wypadało skorygować zeznania za ostatnie dwa lata.
===========================
Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił skargi kasacyjne wspólników spółki cywilnej w sporze o moment rozliczenia bonifikaty udzielonej po sprzedaży. Sąd kasacyjny uznał, że udzielenie bonifikat i skont (zniżek) czy zwrócenie towarów należy rozpatrywać w kontekście pierwotnego zdarzenia. Korekta przychodu o ich wartość musi się więc odnosić do roku podatkowego, w którym taki przychód powstał (pierwotnie) - sygnatura akt II FSK 508/11 II FSK 646/11.
W konsekwencji, jeśli podatnik udzielił np. bonifikaty w cenie już po zakończeniu roku podatkowego, w którym doszło do transakcji, będzie musiał dokonać korekty wstecz.
Sąd kasacyjny nie zgodził się z fiskusem ani sądem I instancji, że przedsiębiorca ma korygować przychody bieżącego roku, czyli z momentu udzielenia bonifikaty czy skonta.
U większości podatników rok podatkowy pokrywa się z kalendarzowym
Jak przypomniała sędzia NSA Aleksandra Wrzesińska-Nowacka, zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy o PIT za przychód z działalności gospodarczej uważa się kwoty należne, choćby nie zostały faktycznie otrzymane, po wyłączeniu wartości zwróconych towarów, udzielonych bonifikat i skont. Wyłączenie tych wartości z przychodu oznacza, że są one związane z pierwotnym zdarzeniem, którego dotyczą. Sąd kasacyjny zgodził się, że taka interpretacja może zmuszać podatnika do korekty złożonej już deklaracji rocznej. Gdyby jednak uznać, że przedsiębiorca po udzieleniu bonifikaty ma korygować bieżący okres, mogłoby to doprowadzić do powstania ujemnego przychodu. A taka sytuacja nie jest dopuszczalna.
Spór dotyczył niebagatelnej bonifikaty udzielonej w związku z transakcją na 10 mln zł. Za taką kwotę w 2006 r. skarżący małżonkowie i wspólnicy spółki jawnej sprzedali kopalnię bazaltu. Sprawa skomplikowała się rok później, kiedy to nabywca wykrył i zgłosił im wadę „tego towaru". Okazało się bowiem, że złoża bazaltu na działkach kupionych przez kontrahenta są mniejsze niż zakładane. Strony zaczęły pertraktacje i po dwóch latach w 2009 r. podpisały aneks do pierwotnej umowy, gdzie ustaliły obniżkę ceny za kopalnię do 6,2 mln zł.
Pech chciał, że rozliczeniem za 2006 r., czyli za okres, w którym została sfinalizowana pierwotna transakcja, zainteresował się fiskus. Uznał, że wspólnicy sporo zaniżyli dochód za ten rok, bo z rozliczenia zniknęło 3,8 mln zł. Ci wyjaśnili, że brakująca kwota to bonifikata z aneksu z 2009 r., o jaką obniżyli cenę sprzedaży kopalni i o którą skorygowali przychód za 2006 r.
Fiskus uważał, że bonifikata powinna być rozliczona z przychodami 2009 r., czyli w momencie podpisania porozumienia z nabywcą. Tłumaczył, że zgodnie z ustawą o PIT przychodem z działalności gospodarczej są kwoty należne, choćby nie zostały faktycznie otrzymane. Są to środki, których podatnik może skutecznie się domagać od swego kontrahenta. W 2006 r. podatnicy mogli domagać się od kupującego 10 mln zł. Reklamacja została uwzględniona dopiero w 2009 r. i właśnie wtedy możliwe było obniżenie przychodu o 3,8 mln zł. Stanowisko fiskusa poparł sąd I instancji. Ostatecznie jednak sąd kasacyjny przyznał rację podatnikom. Wyroki są prawomocne.
==================
Wydawało mi się że to dość prosta sprawa, ale nie w każdym przypadku. Kilka dni później skontaktował się ze mną w identycznej sprawie pewien wydawca kalendarzy. Szczególnie kłopotliwe byłoby to w przypadku wydawcy kalendarzy, który sprzedaż ma głównie w październiku, listopadzie i grudniu a począwszy od stycznia następnego roku przez kilka kolejnych miesięcy - występują raczej intensywne zwroty niesprzedanych kalendarzy i tym samym faktury korygujące. Księgowanie kazdego zwrotu zgodnie z tym wyrokiem powodowałoby u osoby bardzo skrupulatnej i terminowej koniecznosć wielokrotnego korygowania deklaracji podatkowych za lata ubiegłe. Można byłoby przyjąć że to zbędny pedantyzm, ale... gdyby po wystawieniu faktury korygujacej u przedsiębiorcy pojawiła się kontrola - mogliby zarzucić że faktyczna sprzedaż za rok ubiegły była inna niż wykazano w ostatnio złożonym zeznaniu rocznym.
Życie trochę wyprzedziło przepisy