Temat: Excel a praca księgowego
Jak słusznie zauważył pan Wojtek, w pracy księgowego wystarczy znajomość Excela na poziomie podstawowym, tzn. bez umiejętności wykorzystania makr czy VBA. Co do owych podstawowych funkcjonalności z reguły człowiek jakieś zna, a z czasem w miarę potrzeb poznaje nowe, aby sobie ułatwić pracę (w końcu do czego innego służy Excel?). Chciałabym jednak zwrócić uwagę na dwa dodatkowe aspekty pracy z Excelem.
Przede wszystkim w księgowości wykonuje się powtarzalne prace, generuje powtarzalne raporty i składa wciąż te same deklaracje. Pewną bardzo przydatną sprawą jest zatem stworzyć sobie pakiet plików, które będą pracowały za człowieka tak, by za każdym razem nie było konieczności opracowywać ręcznie danych w ten sam sposób. Sprawozdania do GUS, NBP, VAT-7, VAT-UE, CITczy raporty wewnętrzne - wszystko to można przygotować wraz z procedurami sprawdzającymi (o ile oprogramowanie nam tego nie zapewnia, a różnie bywa). Potem przychodzi odpowiedni dzień miesiąca i po 15 minutach mamy na przykład przygotowaną tabelkę do stanów należności i zobowiązań dla NBP. Pakiecik wymaga trochę myślenia, planowania i przewidywania (no i, co ważne, wiedzy, jak zbudować procedury sprawdzające), ale bardzo ułatwia pracę.
Druga kwestia to elegancja gotowych raportów, jakie w formie tabel excelowskich przekazujemy dalej. Tu trzeba troszkę doświadczenia i, że tak to nazwę, zmysłu estetycznego. Formatowanie liczb, układ danych (podsumowania na górze w przypadku większej ilości danych to podstawa!), czy małe ułatwienia typu sumy częściowe dla danych filtrowanych lub grupowanie danych mniej istotnych i bardziej szczegółowych tak, by można je było ukryć jednym kliknięciem. Niestety, jak się ustawi wygląd cyklicznego raportu - jakoś to funkcjonuje, nowe bywają zaskoczeniem.
Ta akurat umiejętność (w przeciwieństwie do znajomości samej obsługi Excela) wychodzi na etapie rekrutacji. Osobiście mam w zwyczaju oczekiwać od kandydatów oprócz CV również listów motywacyjnych (nawiasem mówiąc, właśnie szukamy osoby na specjalistyczne stanowisko w księgowości, jeśli ktoś zainteresowany i mieszka w pobliżu, zachęcam do poszukania oferty w sieci). Bynajmniej nie spodziewam się w nich opisów odkryć Ameryki i innych osiągnięć, a zwykłej umiejętności formułowania myśli, wiedzy podstawowej na temat układu oficjalnych pism i formatowania ich (czy na studiach nie uczą, że justowanie to standard???). Word to nie Excel, ale czego można spodziewać się po raportach od osoby, której list motywacyjny w każdym akapicie jest inaczej sformatowany?