Temat: audyt poodatkowy - po co ?
Robert Adam Okulski:
właśnie zamieściłem na www ciekawą wypowiedź klienta dotyczącą niedostrzegania/dostrzegania przez przedsiębiorców potrzeby audytu.
Paradoksalnie wychodziło by na to, że nie widzą jej ci którzy mają kiepsko prowadzoną księgowość i odwrotnie.
Możliwe, że dopiero dobrze prowadzone rozlkiczenia pokazują przedsiębiorcy z iloma problemami może się zetknąć i zmuszają do zastanowienia.
Zapraszam do zapoznania się z wypowiedzią : http://jrobiuro.com.pl/808,l1.html
Ja rzucę z innej beczki: często potrzeba audytu nie jest rozumiana przez tych, którzy faktycznie go potrzebują.
Niechby to było najlepsze biuro rachunkowe ale skąd u licha zarząd, wspólnicy, inwestorzy itp mają wiedzieć, że jest oki.
Nowy zarząd wchodzi do spółki, nowy udziałowiec - każdy z nich powinien to sprawdzić - czy tam wszystko nie tylko księgowo ale i podatkowo gra. Szykuję się powaznie do publikacji w Rzepie na ten temat. Może uda się niektórym otworzyć oczy i będą wiedzieli czy idą po bezpiecznej ścieżce. Niestety dziś ta świadomość ucieka tym ludziom.
Pamietam ze swojej kariery gdy firma w której pracowałem była przejmowana przez światowego giganta, działającego juz w Polsce.
Wskazałem na szereg nieprawidłowości, ryzyk w tej przejmującej firmie. I jaką dostałem odpowiedź?
- "Panie Słąwku, u nas wszystko jest w porządku, co Pan tu wynajduje?" Moja odpowiedź: "A skąd Pańska pewność, że jest w porządku?" Na to z kolei ten Pan: "bo urząd nigdy nie negował u nas czegokolwiek". Pytanie moje: "a sprawdzał rozliczenia, kontrolował?". I UWAGA: odpowiedź "NIE".
Komantarz wydaje się zbędny. Przez 5 lat wszystko mamy dobrze i us to potwierdza. Choc nogdy nic nei sprawdzał, nie kontrolował.
I niestety tak ludzie często myślą. Problem podstawowy: trzeba szerzyć wśrod takich ludzi świadomość ryzyka, mozliwość optymalizacji bo można wiele tracić nawet o tym nie wiedząc lub tracić bo się fiskus o nieprawidłowościach dowiedział.
I jeszcze jedno: wszędzie brak kasy, orzecznictwo niejednolite, interpretacje - lepiej nie mówić. Kontrole będą się nasilać. Wszyscy dotąd żyli w przekonaniu - szczególnei w zakresie podatków dochodowych - że kontrolowani są Ci co mają straty, że na pewno soć kombinują. Jednak nie ma potem od kogo ewent podatków zaległych ściągać. I cała para w gwizdek. Ale od pewnego czasu dostrzegam taką oto prawidłowość - kontrolowani sa Ci co mają dochody, płacą podatki - i poniekąd słusznie - będą mieli z czego dopłacić