Temat: System zarządzania jakościa - certyfikowany lub opisany
Paweł K.:
Szczerze to mało co rozumiem z tego wszystkiego..
Proszę Pana, z ISO jest jak z księgowością. Albo się Pan nauczy i robi wszystko sam (najtaniej), albo Pan korzysta "z doskoku" z usług księgowej samemu robiąc "co-nie-co", albo Pan zatrudnia ludzi którzy wszystko robią za Pana, a Pan tylko podejmuje i zatwierdza decyzje (najdrożej).
W związku z rozwojem chcemy poszerzyć działalność i zostać kontrahentem polskiej spółki gazownictwa. Jednak stawia ona kilka wymagań i jednym z nich jest to aby firma posiadała tj. w nazwie tematu system zarządzania jakością (certyfikowany lub opisany).
.. Czy ewentualnie można go kupić ?
Systemu Zarządzania Jakością, SZJ, nie nie można kupić.
SZJ się wdraża (można więc kupić pomoc w zorganizowaniu całej tej "zabawy") a potem postępuje się tak jak to zaplanowano zgodnie z zaleceniami normy ISO 9001 i wtedy się go ma. Jak nie postępuje się tak jak nakazuje norma to się go nie ma.
Przyznam szczerze, że kilka dni temu dzwoniła do mnie jakaś Pani i proponowała zakup systemu zarządzania za 60 zł i przesłanie go kurierem.
To oszustwo. Ta Pani proponowała sprzedaż nie SZJ ale sprzedaż przykładowej dokumentacji SZJ. Zapoznać się z przykładowymi dokumentacjami może pan w Internecie za darmo. Tylko co Panu da przykładowa dokumentacja jak Pan nie ma pojęcia o co w tej zabawie chodzi?
to w takim razie czym się różni system zarządzania jakością certyfikowany od opisanego ?
Tak jak napisał Jurek, w praktyce dnia codziennego niczym. I w tym i w tym przypadku firma ma być zarządzana wg standardów jakie narzuca norma. Różnica jest jedynie w tym kto to potwierdza, że zarządza Pan firmą zgodnie z zaleceniami normy ISO 9001. System certyfikowany - potwierdza zewnętrzna firma, system opisany - Pan.
Jako, że pozwalają aby był opisany, a nie koniecznie certyfikowany chciałbym mieć opisany ale tylko na potrzeby przetargów.
NIEMOŻLIWE! Albo Pan zarządza firmą zgodnie z zaleceniami normy albo Pan normę olewa i zarządza po swojemu. Może co prawda Pan próbować udowadniać, że jak realizuje Pan zlecenia związane z przetargami to postępuje Pan zgodnie z zaleceniami normy, a jak Pan realizuje inne zlecenia to Pana norma nie interesuje ale takie myślenie i postępowanie jest proszeniem się o poważne kłopoty nawet po kilku latach od momentu zakończenia zlecenia.
Grzeszy Pan naiwnością. Jak wygra Pan przetarg w ramach którego posiadanie ISO jest warunkiem koniecznym to ma Pan jak w banku, że przy braku u Pana ISO, Ci co przegrają przetarg albo go oprotestują albo napiszą donos. W jednym i drugim przypadku ma Pan kontrolę zapewnioną (nawet po latach), a znalezienie poważnych uchybień co do zgodności postępowania z normą to bułka z masłem.
Prędzej uwierzę w to, że zostanie Pan Błogosławionym i wyniesiony na ołtarze jak JP II, niż w to, że w sytuacji kiedy to Pan zaświadcza, że posiada Pan ISO, a urzędnik przychodzi na kontrolę bo jest skarga na zgodność z procedurą przetargową lub donos, to Pan wygra z urzędem. Lubi się Pan kopać z koniem? Ma Pan tyle kasy aby zwracać z odsetkami i płacić kary w postępowaniu karno-skarbowym? Po co to Panu?
Czy już wie Pan dlaczego jest taniej dla Pana mieć certyfikat? Niech Pan przestanie kombinować tam gdzie nie ma takiej potrzeby. Można być hydraulikiem i po 3 klasach szkoły podstawowej, ale jest pewne ale. Dzisiaj raczej wypada się uczyć:
https://www.youtube.com/watch?v=z4dMWaI6MBY