Jerzy Brańka

Jerzy Brańka inż.mechanik

Temat: SMART w jakości.

Nowa norma weszła bardzo mocno w sferę zarządzania jakością i udowadniają to przede wszystkim wymagania normy dotyczące stawiania organizacji celów do osiągnięcia jak również analizy ryzyka na każdym szczeblu działań podejmowanych w firmie.
Wracając do podstaw zarządzania, aby ustalać cele zgodnie z powszechnie znaną zasadą SMART, cele powinny być:

Skonkretyzowane
Mierzalne
Akceptowalne
Realne
Terminowe

Kontrowersję wzbudziło ostatnio pojęcie celu i jego osiąganie jako możliwy stan 0/1.
Patrząc na powyższe określenia metody SMART i wymagania normy nie mogę dopatrzyć się stanu 0/1, bo albo cel z jego późniejszą realizacja JEST lub został źle określony od samego początku i go NIE ma (nie spełnia wymagań).
SMART to przede wszystkim metoda na planowanie celów w organizacji i zachęcam do jej przestudiowania, unikniemy wtedy zakupu urządzeń „na magazyn” nie mającego nic wspólnego „celowym zakupem”.Ten post został edytowany przez Autora dnia 30.03.17 o godzinie 13:59

Temat: SMART w jakości.

Dla mnie jak coś jest SMART to już nic wspólnego z jakością nie ma.

Jak coś jest przeciętne to gdzie tu jakość. To bodajże słowa Alberta Einsteina.

Ja nauczam aby w jakości nie kierować się zasadą smart - to dobre na poziomie przedszkola.
Kiedyś jeden z uczestników powiedział mi na szkoleniu, że przecież SMART to tylko gra słów i wystarczy słowo Akceptowalne zastąpić Ambitne - no właśnie ale należy tak zrobić tylko, że tych ambicji brakuje.
Ambicje to przecież koszty.

Jak masz cel skosić trawnik to ja zawsze powiem wykop trawnik i zbuduj "japoński ogród" wtedy będzie jakość.
Wystarczy porozglądać się ile mamy "japońskich ogrodów" dookoła.
Podobno w naszych szpitalach wyhodowano na pacjentach bakterie anybiotykoodporne, a w japońskich szpitalach potrafią w 92% wyleczyć raka.
Taki to mamy SMART.

Nie twierdzę, że w Polsce nie ma ambitnych ludzi - są i z całą pewnością jest ich dużo tylko, że SMART szybko sprowadza ich na ziemię.

Tak, że tam gdzie SMART tam nie mówimy o jakości - niestety wszędzie uczą odwrotnie.
Jakoś tak to u Nas jest niestety.

Pozdrawiam
Piotr M.

Piotr M. Lubię to, co robię.

Temat: SMART w jakości.

Maciej W.:
Jak masz cel skosić trawnik to ja zawsze powiem wykop trawnik i zbuduj "japoński ogród" wtedy będzie jakość.
No nie, ja chce żeby ktoś mi skosił trawnik, abym mógł se walnąć na kocyku, rozpalić grilla i żeby szyszka mnie nie uwierała w 4litery.

Więc jakoś musi być powiązana z wymaganiami klienta. Ja nie wymagam ogrodu japońskiego, tylko, żeby ta szyszka mnie nie uwierała.

Temat: SMART w jakości.

Oczywiście Piotrze nie twierdzę, że przeciętność jest niepotrzebna.
Przeciętność też jest potrzebna.
Ktoś trawnik musi kosić.
Ja tylko pisałem o celach stawianych sobie. Zawsze cel stawiamy przecież najpierw sobie. Sami jesteśmy kowalami swojego losu.
Twierdzę tylko podobnie jak Pan Einstein, że z jakością to nic wspólnego nie ma.

Krzywdzące też byłoby stwierdzenie, że u Nas to już nie ma ambitnych i odważnych - oczywiście, że są - np. tacy frankowicze poszli na żywioł. Tylko czy taki frankowicz to jeszcze będzie chciał przebijać kolejne bariery podejrzewam, że nie. Sam kiedyś byłem frankowiczem - obecnie już nie jestem i wiem jakie to brzemię.
Nie do końca też prawdą jest, że aby stawiać sobie ambitne cele trzeba być najpierw bogatym, żeby później mieć co stracić.
Aby stawić sobie ambitne i odważne cele przebijające wszelkie bariery, które dopiero są jakością, a nic wspólnego ze SMART nie mają trzeba mieć charakter twardą conieco i tak dalej.

Dlatego niedawno ktoś się obudził i stwierdził, że kompetencje miękkie to w zasadzie" menadżerom" też się przydają - ano się właśnie przydają.

Naprodukują teraz samych "zwycięzców" na tych szkoleniach i "nam" jakościowcom jeszcze trudniej takich będzie ogarnąć.
Ale ja akurat takich wolę.

Nie martw się Piotrze nie ja sam jednak jakości nauczam dlatego przeciętności ciągle jeszcze sporo będzie.
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: SMART w jakości.

Maciej W.:
Dla mnie jak coś jest SMART to już nic wspólnego z jakością nie ma.
To tak 'Для того, чтобы поддержать разговор', prawda?
Jak coś jest przeciętne to gdzie tu jakość.
Tą przeciętność to ma narzucać potrzeba bycia konketnym, czy też stawiania sobie akceptowalnych czy realizowanlych celów, czy też może coś innego?

Tak pytam bo nie rozumiem. Nawet jak się zgodzić na przeciętne, które niech nawet będzie z przeciętną jakością, ale nie niższą, to przecież to jest właśnie ta zdefiniowana jakość.

Jak jest przeciętne to nie jest ekstra, co oczywiste, ale jak już zagwarantuje się, że nie będzie mierne, to jest to wartość i jakość, o którą warto zabiegać. Przynajmniej na początek. Później można stawiać sobie ambitniejsze cele. A w warunkach rzeczywistej działalności produkcyjnej czy usługowej, nie jest to problem na poziomie przdszkola. Mało ambitnym też nie, bo to prawdziwe jedynie w zawężonym zakresie problemów świata realnego.

Ot rozumiem, że taka ars poetica pana naszła.Ten post został edytowany przez Autora dnia 04.04.17 o godzinie 23:08
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: SMART w jakości.

Piotr M.:
Maciej W.:
Jak masz cel skosić trawnik to ja zawsze powiem wykop trawnik i zbuduj "japoński ogród" wtedy będzie jakość.
No nie, ja chce żeby ktoś mi skosił trawnik, abym mógł se walnąć na kocyku, rozpalić grilla i żeby szyszka mnie nie uwierała w 4litery.

Więc jakoś musi być powiązana z wymaganiami klienta. Ja nie wymagam ogrodu japońskiego, tylko, żeby ta szyszka mnie nie uwierała.
Ja tu musze się nieco wtrącić jako posiadacz dość sporego trawnika oraz konserwator owego (z podlewaniem włącznie). Posiadam również sosenki przy owym trawniku a nawet świerki, co w sposób bezposrny gwarantuje bycie ekspertem w dziedzinie, z ponad 10 letnim stażem.

Otóż nie wolno używać kosiarki do wykrywania i neutralizacji szyszek, bo grozi to zarówno uszkodzeniem tejże jak również jest zagrożenie dla już leżących na trawniczku. (zasada zachowania pędu).

Otóż aby utrzymać trawniczek w odpwiedniej jakości, należy zawsze przed koszeniem dokonac przeglądu owego na obecnosć różnych dziwnych rzeczy. A bywają naprawdę różne...

W zakresie możliwości pomiaru skutku wykonania a nawet SMART dla trwaniczka jest do zrobienia, zarówno w działaniach krótko okresowych, jak i długim terminie (np. procent trawniczka z plackami wypalonymi przez słońce, czy ilość motylkówki czy mchu, który niszczy walory estetyczne i potrafią zepsuc wygodę poprzez uwieranie).

Temat: SMART w jakości.

Oczywiście, że do podtrzymania tematu :-)
Tą przeciętność to ma narzucać potrzeba bycia konketnym, czy też stawiania sobie akceptowalnych czy realizowanlych celów, czy też może coś innego?

Akceptowalnych i realizowanych celów. Bycia konkretnym to raczej nie - nie ma nic złego w byciu konkretnym przecież.

Powiem więcej żeby bardziej podgrzać temat - cel w jakości nie ma większego znaczenia - może poza jednym.
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: SMART w jakości.

Maciej W.:
Oczywiście, że do podtrzymania tematu :-)
Tą przeciętność to ma narzucać potrzeba bycia konketnym, czy też stawiania sobie akceptowalnych czy realizowanlych celów, czy też może coś innego?
Akceptowalnych
Uprawa kokainy i marichuany zgodnie z podręcznikiem ISO?
i realizowanych celów.
OK. Nie ma na rynku więc zrobię 'perpetum mobile' i będę trzepał kaskę.
Powiem więcej żeby bardziej podgrzać temat - cel w jakości nie ma większego znaczenia - może poza jednym.
Jestem ciekaw tego jednego, bo z resztą się zgadzam.

Temat: SMART w jakości.

Z tym jednym to trochę kłopotliwe tłumaczenie ale cóż - sam zacząłem to sam muszę kończyć.

Generalnie na początek przypatrzmy się SMART.
SMART – koncepcja formułowania celów będąca zbiorem pięciu postulatów dotyczących cech, którymi powinien się charakteryzować poprawnie sformułowany cel.
W literaturze można poszukać tłumaczeń tego skrótu dlatego to może pominę tym bardziej, iż interpretacja jest dosyć rozwojowa do tego stopnia rozwojowa, że obecnie nie jest już SMART tylko SMARTER czyli, że jeszcze ekologiczny albo coś innego na „e” jak ekonomiczny lub ekscytujący albo co kto lubi i na ostatnie „r” czyli zapisany „recorded”.
Kluczową sprawą jest oczywiście sformułowanie – specyficznych celów.
Ten specyficzny cel to cel adekwatny dla zakresu przedmiotowego danej organizacji - jak również celów i zadań, jakie wynikają dla niej z przepisów prawa.
No właśnie. Nie wiem jak Panowie lub Panie ale według mnie koszenie trawnika to zadanie środowiskowe jest, a nie cel.
Cel środowiskowy został postawiony wcześniej jakim było posianie trawnika.
Ja zawsze jako konsultant zachęcam firmy do wdrożenia systemu zarządzania środowiskiem oświadczając, iż jest to system o wiele wyżej w ewolucji niż ISO 9001 – dużo bardziej ambitny i lepszy dla organizacji pod kątem biznesowym. Niestety odpowiedź przedsiębiorców jest taka, że aż tak ambitni to Oni nie są i na początek czyli też i na koniec wystarczy im samo ISO 9001.
Dlatego między innymi jako kraj posiadamy 8-krotnie miej ISO 14001 niż na przykład Czesi.
Jako konsultantowi nawet mnie jest trudno dokładnie rozróżnić cel od zadania środowiskowego w niektórych aspektach dlatego z tym koszeniem trawnika też mam problem. Z szyszkami to już chyba nie ale z koszeniem trawnika to tak.

Jeżeli delikatnie ktoś może rozwiać tą wątpliwość to będę wdzięczny.

Ale wracając do tematu ...

Istotnym elementem jest także to, aby prawidłowo zidentyfikować strony zainteresowane o czym wspomina najnowsza norma ISO. Wbrew pozorom rozpoznanie, kto jest stroną zainteresowaną i czego oczekuje nie jest wcale takie proste i oczywiste, a jednocześnie jest niezbędne do prawidłowego określenia celów i zapewnienia ich adekwatności co już problematyczne jest jeżeli chodzi o jakość.
Drugim parametrem jest mierzalność. Chodzi o to, abyśmy dobrali miary, w taki sposób aby wskazać możliwość obiektywnej oceny celu. Organizacje mają niestety problem z doborem adekwatnych mierników do celów. Często mierniki mają się nijak do celu. Bardzo ważne jest jednoznaczne określenie wartości miernika. Nadal można spotkać miernik w postaci badań ankietowych gdzie jako wartość miernika podaje się wynik ankiet. Jest to oczywiście niewłaściwe i nie umożliwia mierzalności.

Trzeci parametr, czyli akceptowalność należy odnosić do kwestii tego, czy zakładany poziom realizacji celu ustalony jest na poziomie akceptowalnym z punktu widzenia naszych stron zainteresowanych.
Aby określić cel na poziomie akceptowalnym trzeba zapytać zainteresowane strony lub posiadać dane np. o tym jak aspekt, dla którego określamy cel i mierniki jest realizowany w innych porównywalnych organizacjach.
Oczywistym jest, że szczególnie w administracji publicznej nie możliwe jest spełnienie wszystkich oczekiwań klientów. W administracji publicznej klient, któremu wydano decyzję niesatysfakcjonującą też musi być usatysfakcjonowany lub inaczej mówiąc jest to też klient zadowolony ale tylko w opcji kiedy nie ma go w urzędzie bo jak już jest to jego zadowolenie z decyzji urzędu przybiera dosyć „dziwną” postać niezrozumiałą dla „urzędnika”.
Z drugiej strony, jeżeli klienci widzą, że nasze standardy w sposób istotny odbiegają od tego, co można spotkać w innych organizacjach maja prawo oczekiwać więcej. Dlatego dobrze aby organizacja o tym informowała – czego oczywiście nie robi chyba, że wypada stosunkowo dobrze na tle konkurencji.

Czwartym parametrem, którym należy się kierować przy określaniu celów jest realność ich osiągnięcia. Jeżeli cele określimy na poziomie bardzo wysokim, niemożliwym do osiągnięcia, czyli takim gdzie ja wspominam dyskretnie, iż tylko cel niemożliwy do osiągnięcia jako jakość traktować muszę.
Niestety kierując się moją logiką czyli logiką jakości – bo ja od jakości specjalistą na co dzień jestem celów zakładanych nie osiągniemy ponieważ najważniejszym zagadnieniem w zarządzaniu przez cele jest właściwe ukierunkowanie zasobów w tym kadr na realizacji celów oraz takie zmotywowanie pracowników aby założony cel został osiągnięty. Niestety idąc dalej moją logiką nawet zniechęcimy pracowników do podejmowania jakiejkolwiek próby osiągnięcia takich celów.
Tu należy przypomnieć o tym, że dla prawidłowego – realistycznego zdefiniowania celów potrzebna jest znajomość zagadnień, dla których określa się mierzalne cele, jak również danych historycznych w zakresie osiąganych rezultatów. W związku z powyższym w tych obszarach gdzie pierwszy raz określa się mierzalne cele bardzo często zakładane wartości nie są zdefiniowane prawidłowo, dopiero drugi i kolejny raz użycie celu i miernika umożliwia jego prawidłowe określenie, w tym realność. O czym generalnie niektóre z przedsiębiorstw o zaawansowanym systemie zarządzania jakim jest na przykład TS 16949 zdążyły się zorientować.

Piątym parametrem jest terminowość. Jest to teoretycznie aspekt najłatwiejszy przynajmniej na poziomie teoretycznym. Należy jasno określić, kiedy planowany do osiągnięcia cel ma być zrealizowany.
Niestety najprostszy z parametrów tej jakże zaawansowanej logiki zarządzania jaką jest SMART przysparza najwięcej problemów w jakości co już mali w swej istocie „Japończycy” zauważyli i być może dlatego w Japonii jest to problemem bo w naszej cudownej Polsce to jak coś nie w terminie to przecież „tragedii” nie ma najważniejsze, że w ogóle jest.

I cóż teraz okazało się, że jakże genialny SMART już tak genialny w swej istocie nie jest i nawet zaznaczam nawet jeżeli poszliśmy z duchem czasu i go gdzieś zapiszemy.

No więc o co chodzi w tej jakości skoro nie o SMART a nawet nie o cel.
Otóż chodzi tylko i wyłącznie o kryteria.

Cóż ten cel – czy to banał jakiś jest.
Dla jakościowca nie ma to większego znaczenia.
Jakościowiec powinien skupić się na kryteriach i ich wagach.

Czym jest cel bez kryteriów.
Czy jeżeli zdam na biały pas w karate czy to jakość jest już.
Czy jeżeli jestem najlepszym pięściarzem na swoim podwórku to ja już Endrju Gołota jestem.
Otóż w rozumieniu systemu jakości tak.
Bo jeżeli ja gram w drużynie „Dynamo Pszczółki” lub „Mieszko Gniezno” bo ja akurat z Gniezna jestem to ja już drugi Cristiano Ronaldo jestem. Nawet nasze „Dynamo Pszczółki” certyfikat ISO 9001 od jednej Jednostki Certyfikującej dostało to ja już powinienem w Reprezentacji Polski z opaską Kapitana biegać a nie jakiś tam" Lewy".
Otóż w Mieszko Gniezno ani w Dynamo Pszczółki jakości niestety nie ma chociaż certyfikat ISO 9001 dostały.
Ale to już Pan Piotr wyjaśniał w innym wątku, że dla Jednostek Certyfikujących najważniejsze są tak zwane minimalne wymagania.
Pytanie czy jak ja gram w Lechu Poznań albo w Legii Warszawa to już jakość jest?

Idąc dalej tym tropem – moja organizacja po roku od otrzymania certfikatu ISO zdobyła już żółty pas karate i czy to oznacza, że mamy jakość – niestety nie.
A jak postawimy sobie cel, że za dwa lata będziemy mieć pomarańczowy pas karate to już będzie jakość.
Powiadam dalej nie.
To kiedy będzie ta jakość skoro ja już certyfikat jakości mam do 5 lat, a Ja ciągle, że nie i że nie.
Jakość pojawi się wtedy jak zdasz na czarny pas i otrzymasz pierwszy dan. I powiem więcej jakość też doskonalić można.
O to za 15 lat będzie przy dobrym układzie. No właśnie za 15 lat.
A u nas Certyfikaty wręcza się szpitalom za samo zapisanie się na karate gdzie o żadnym pasie nikt nawet nie słyszał. U nas jak zapisałeś się na karate to już Bruce Lee jesteś i tyle.

Proszę Państwa przyjrzyjmy się jeszcze raz definicji:.

3.13.1
audit
audyt
systematyczny, niezależny i udokumentowany proces (3.4.1) uzyskiwania obiektywnego dowodu (3.8.3) oraz jego obiektywnej oceny w celu określenia stopnia spełnienia kryteriów auditu (3.13.7)

Jeżeli ja to w organizacjach tłumaczę to wszyscy gały wybałuszają, że jakie kryteria ale o co chodzi.
Ani kryteriów do celów ani do audytów.
Jak są kryteria 0/1 to już sukces – zrealizowano / niezrealizowano. Tylko pytanie co to za kryteria są ja się pytam co one wspólnego z jakością mają. Ano tyle mają, że w ogóle są.
Zaraz ktoś napisze i co z tego, że w rankingu FIFA nasza reprezentacja jest na 11 pozycji. I co po moich kryteriach nic.
Dlatego w jakości potrzebna jest jeszcze jedna ważna rzecz – konfrontacja.

Dlatego dla jakościowca ważne są kryteria i konfrontacja.

A co to za jeden cel jest ważny?
No ważne jest właściwe ustanowienie kryteriów.
Rozwianie problemu co jest pierwsze jajo czy kura tu też nastręcza problemu bo skoro kryteria mają być przed celami to kiedyś ktoś musiał przecież taki cel sobie założyć. Dlatego napisałem, że tylko jeden cel się liczy ale jak kryteria zostały ustalone wcześniej to już cele istotne nie są ze smartem czy bez smartu.

Niestety niektóre z kryteriów to już na etapie projektowania muszą być ustalone dlatego pewien mądry Amerykanin Wiliam Deming PDCA wynalazł.
A jakie to, a na przykład takie, że jeżeli mam obiekt za mały i działkę mam za małą to nawet żebym stanął na uszach to w hotelarstwie nigdy 4(gwiazdek) nie dostanę bo taki obiekt to już na etapie projektowania musi być zaplanowany.
To w takim razie przerobie swoją budę i robotnikom tymczasowym wynajmę, a tak na wszelki wypadek certyfikat ISO 9001 sobie wyrobię i będzie super – jakość będzie.
To w socjaliźmie już coś takiego wynaleziono i to się „wyrób czekoladopodobny” nazywało bodajże – ale czy to czekolada była czy ktoś jeszcze to pamięta?
To jest obraz jak my sami siebie nauczyliśmy się oszukiwać - do jakiego stopnia, to aż przerażenie budzi.

Przykład kryteriów i wag FIFA:
Ranking FIFA obliczany jest na podstawie wyników z ostatnich czterech lat. Na punkty za każdy mecz składają się cztery czynniki: M – liczba punktów za rozegrany mecz (3 pkt za zwycięstwo, 2 pkt za zwycięstwo po rzutach karnych, 1 pkt za remis i porażkę po rzutach karnych, 0 pkt za porażkę), I – waga (1 – mecz towarzyski, 2,5 – kwalifikacje do MŚ i ME, 3 – mistrzostwa kontynentalne, 4 – mistrzostwa świata), T – siła rywala (1. miejsce w rankingu = 200, miejsca 2-149. = 200 – lokata rywala, miejsce 150. i kolejne = 50) oraz C – konfederacja (1 – Ameryka Południowa, 0,99 – Europa, 0,85 – pozostałe). Aby uzyskać ostateczny wynik, należy wykonać równanie: P = M * I * T * C. Należy również wziąć pod uwagę to, że im starszy jest wynik, tym mniej znaczy w rankingu.

Pozdrawiam
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: SMART w jakości.

Maciej W.:
No więc o co chodzi w tej jakości skoro nie o SMART a nawet nie o cel.
Otóż chodzi tylko i wyłącznie o kryteria.
Nie zgadzam się, że tylko i wyłącznie. Kryteria bez żadnego odniesienia? Nie można mówić o kryteriach bez wskazania czego dotyczą, czyli celu. To nierozłączne elementy.
Dlatego dla jakościowca ważne są kryteria i konfrontacja.
Można i tak, ale ja wolę tradycyjnie miernik i jego wartość.
A co to za jeden cel jest ważny?
No ważne jest właściwe ustanowienie kryteriów.
Jak najbardziej konieczne ale to nie jest cel. Cel to cel a miernik i jego wartość to elementy składowe definicji celu. Jak dla mnie oczywiście.

Temat: SMART w jakości.

Nie zgadzam się, że tylko i wyłącznie. Kryteria bez żadnego odniesienia? Nie można mówić o kryteriach bez wskazania czego dotyczą, czyli celu. To nierozłączne elementy.

Pnie Marku
Oczywiście, że może się Pan nie zgadzać i oczywiście ma Pan rację - tylko, że nie muszą występować razem, a kryteria muszą być zawsze przed celem bo inaczej sam sobie ułożę program na czarny pas sam sobie kupię kimono i sam sobie wręczę pierwszy dan, ale czy to coś będzie znaczyło.
.
Umówmy się jednak, że z Teoriami A.Einsteina i treściami norm nie dyskutujmy - ponieważ co ja mam teraz ponownie zacytować definicję.
audyt
systematyczny, niezależny i udokumentowany proces (3.4.1) uzyskiwania obiektywnego dowodu (3.8.3) oraz jego obiektywnej oceny w celu określenia stopnia spełnienia kryteriów auditu (3.13.7)

poza tym temat dotyczy SMART, a tego wszystkiego nie ma w smart.

Szczerze mówiąc jak przeczytałem swoją własną wypowiedź. która dotyczyła przeciętności smart to wychodzi na to, że to nawet przeciętność nie jest, a jedynie marność nad marnościami.

Nie mogę czytać tego co sam piszę. :-)

pozdrawiam
Maciej
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: SMART w jakości.

Maciej W.:
Jako konsultantowi nawet mnie jest trudno dokładnie rozróżnić cel od zadania ..
Jeżeli delikatnie ktoś może rozwiać tą wątpliwość to będę wdzięczny.
Za słownikiem języka polskiego PWN.
Cel - 1. to, do czego się dąży, 2. to, co ma czemuś służyć, ..
Zadanie - 1. to, co należy wykonać, 2. zagadnienie dane do opracowania, ..
Marek K.:
Nie zgadzam się, że tylko i wyłącznie. Kryteria bez żadnego odniesienia? Nie można mówić o kryteriach bez wskazania czego dotyczą, czyli celu. To nierozłączne elementy.
Oczywiście, że może się Pan nie zgadzać i oczywiście ma Pan rację - tylko, że nie muszą występować razem,
Muszą. Inaczej nie będzie wiadomo, czy osiągnięto to do czego się dąży, czy to co robiono służy temu co miało służyć.
a kryteria muszą być zawsze przed celem bo inaczej ..
Kryteria które ma spełniać cel to wymagania.
Umówmy się jednak, że z Teoriami A.Einsteina i treściami norm nie dyskutujmy
Czy dałem powód do takiego przypuszczenia?
Niestety kierując się moją logiką czyli logiką jakości – bo ja od jakości specjalistą na co dzień jestem celów zakładanych nie osiągniemy ponieważ najważniejszym zagadnieniem w zarządzaniu przez cele jest ..
Hmm .. To, że cele występują w normie nie oznacza, że norma narzuca zarządzanie przez cele. Jeżeli jest taki punkt normy, to proszę o wskazanie bo ja nigdzie tego nie wyczytałem a ostatnimi zmianami się nie interesuję. Jednocześnie nie znam metodyki zarządzania, w której cele by nie występowały.

Jak zarządzać będzie się przez wartości, przez partnerstwo, przez projekty, przez partycypację, przez .., też będzie się miało do czynienia z celami. Ba zarządzanie przez konflikt czy przez kryzys też ma swoje cele. A że nie wszystkie metodyki są przjazne pracownikowi to inna sprawa.
Jerzy Brańka

Jerzy Brańka inż.mechanik

Temat: SMART w jakości.

Jeżeli ktoś ma ochotę prześledzić posty z przed prawie 2 lat uświadomi sobie, że moje wątpliwości dotyczące zamętu jaki wprowadzi nowa norma ISO 9001-2015 znajdzie potwierdzenie tego czego doświadczamy również w tej grupie. Moje "uprzedzenie" do metod i narzędzi LEAN wprowadzanych bezkrytycznie chciałem ułagodzić wprowadzeniem tematu "SMART w jakości".
I znowu temat okazał się kontrowersyjnym.
Panie Macieju,
Nie wiem dlaczego oparł się Pan o "normę z którą się nie dyskutuje", szkoda tylko, że podpiera się Pan tylko tym co dotyczy normy związanej z audytem (gdzie norma podstawowa z którą chyba też nie powinno się dyskutować).
Znowu racjonalne i logiczne wyjaśnienia Pana Marka mają tutaj zdecydowanie przewagę nad tym co Pan pisze, bo kłania się tutaj nowa norma ISO 9001-2015, gdzie prawie w każdym jej punkcie pojawia się pojęcie CEL a tam gdzie to konieczne metodologia SMART z tym związana. Dla przykładu polecam rozstrzygnąć i rozłożyć na czynniki np.:
6.2 Cele jakości i planowanie ich osiągnięcia
6.2.1 Organizacja powinna ustanowić cele w zakresie jakości dla odpowiednich funkcji, poziomów i procesów niezbędnych dla systemu zarządzania jakością.
Cele jakości powinny:
a). ............. itd
6.2.2 Organizacja, planując jak osiągnąć cele jakości, powinna określić:
a)................itd.

Temat: SMART w jakości.

Ma Pan rację panie Jurku.

Tylko, że ja piszę o tym, że SMART nie ma wiele wspólnego z jakością a i cel często wiele wspólnego z jakością nie ma.
Po pierwsze ustanowione cele nie zawsze wnoszą wartość dodaną.
Po drugie nawet jak wnoszą to ta wartość dodana może wynosić 1 złoty, a to jakość nie jest.

Inaczej mówiąc jeżeli Ja pobiegnę w maratonie - podejmę takie wyzwanie i pobiegnę na 123 osoby startujące zajmę 111 miejsce - dla mnie będzie to wielki sukces i Ja być może będę opowiadał jaką to wielką jakość osiągnąłem.
Prawdą to będzie ale tylko w moich oczach . Inni startujący mogą patrzyć na mnie dosyć "dziwnie," a niektórzy z tych innych mogą nawet śmiać się ze mnie ponieważ tak naprawdę jakości nie ma w tym żadnej.

W przykładzie podanym przeze mnie są kryteria i jest konfrontacja, a nawet jakości w tym nie ma, a jeżeli nawet jest to jest to tylko przeciętność, a nie jakość .
Ja jeżdżąc po firmach widzę, że cele są bez kryteriów , a nawet audyty są bez kryteriów a to z jakością nie ma wiele wspólnego.

Panowie oczywiście możecie się z tym nie zgadzać - tak jak pisałem wcześniej nie ja jeden jakości nauczam.

Temat: SMART w jakości.

Marek K.:
Maciej W.:
Jako konsultantowi nawet mnie jest trudno dokładnie rozróżnić cel od zadania ..
Jeżeli delikatnie ktoś może rozwiać tą wątpliwość to będę wdzięczny.
Za słownikiem języka polskiego PWN.
Cel - 1. to, do czego się dąży, 2. to, co ma czemuś służyć, ..
Zadanie - 1. to, co należy wykonać, 2. zagadnienie dane do opracowania, ..
Marek K.:

No tak ale wątpliwość dotyczyła czy skoszenie trawnika to cel czy zadanie środowiskowe, a na to Pan nie odpowiedział :-).
Ja napisałem, że zadanie, a nie cel jak napisał Pan Piotr.
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: SMART w jakości.

Maciej W.:
No tak ale wątpliwość dotyczyła czy skoszenie trawnika to cel czy zadanie środowiskowe, a na to Pan nie odpowiedział :-).
Ja napisałem, że zadanie, a nie cel jak napisał Pan Piotr.
Skoszenie trawnika to nigdy cel a zawsze zadanie. Tak samo jak pielęgnowanie, nawilżanie czy nawożenie.

Jeżeli trawnik jest własnością np. klubu piłkarskiego to celem może być organizowanie spotkań w ramach rozgrywek FIFA. A wtedy co do tego jaki powinien być trawnik nie ma żadnych wątpliwości, np za FIFA 2 STAR: wysokość – 60 mm, gęstość pęczków – 8 559/m2, gęstość włókien – 136 944/ m2, struktura włókna – monofi, ciężar całkowity – 2 735 g/m2, ciężar Dtex – 121 00. A certyfikatów na murawę jest więcej. Wg UEFA w Europie przy okazji różnych rozgrywek przyjmuje się wysokość trawnika 25 mm.

Jeżeli trawnik jest trawnikiem w pgospodarstwie rolnym to celem może być hodowla zwierząt domywych, a jednym z zadań koszenie trawnika i przeznaczanie trawy np. do karmienia zwierząt.

W każdym przypadku celowi oprócz zadań towarzyszy miernik i jego wartość lub wskaźnik.

Dziękuję za rozmowę.

Temat: SMART w jakości.

Czyli co do trawnika mamy zgodność.
Ale co do celów już nie ponieważ kryteria to nie mierzalność i wskaźniki.
Kryteria to kryteria, a mierniki to narzędzie do ustalenia stopnia zgodności z ustanowionym kryterium.
Widzę, że bardzo chce Pan zobaczyć literkę C „criteria” w skrócie SMART.
Niestety jej tam nie ma ale jak się bardzo chce to różne rzeczy można zobaczyć tyle tylko, że niewiele to ma wspólnego z rzeczywistością

Pozdrawiam
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: SMART w jakości.

Maciej W.:
Jak masz cel skosić trawnik to ja zawsze powiem wykop trawnik i zbuduj "japoński ogród" wtedy będzie jakość.
..
Jako konsultantowi nawet mnie jest trudno dokładnie rozróżnić cel od zadania środowiskowego w niektórych aspektach dlatego z tym koszeniem trawnika też mam problem. Z szyszkami to już chyba nie ale z koszeniem trawnika to tak.

Jeżeli delikatnie ktoś może rozwiać tą wątpliwość to będę wdzięczny.
..
No tak ale wątpliwość dotyczyła czy skoszenie trawnika to cel czy zadanie środowiskowe, a na to Pan nie odpowiedział :-).
Ja napisałem, że zadanie, a nie cel jak napisał Pan Piotr.
..
Czyli co do trawnika mamy zgodność.
To dopiero teraz. Wcześniej miał Pan wątpliwości, czyli skłonny był uznać, że to cel.
Ale co do celów już nie ponieważ kryteria to nie mierzalność i wskaźniki.
Niestety nie. Kryteria to mierzalność i wskaźniki. Za słownikiem języka polskiego PWN: kryterium to 1. «czynnik służący za podstawę oceny, wyboru lub kwalifikacji»
Kryteria to kryteria, a mierniki to narzędzie do ustalenia stopnia zgodności z ustanowionym kryterium.
Nie, bo «czynnik służący za podstawę oceny, wyboru lub kwalifikacji» to w jakości miernik i jego wartość lub wskaźnik.Ten post został edytowany przez Autora dnia 15.04.17 o godzinie 10:32
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: SMART w jakości.

Maciej W.:
Widzę, że bardzo chce Pan zobaczyć literkę C „criteria” w skrócie SMART.
Niestety jej tam nie ma ale jak się bardzo chce to różne rzeczy można zobaczyć tyle tylko, że niewiele to ma wspólnego z rzeczywistością
Mnie wystarczy że widzę kryteria schowane pod literką M.

Z mojej strony to wszystko. Dziękuję za rozmowę.
Jerzy Brańka

Jerzy Brańka inż.mechanik

Temat: SMART w jakości.

Maciej W.:
Ma Pan rację panie Jurku.

Tylko, że ja piszę o tym, że SMART nie ma wiele wspólnego z jakością a i cel często wiele wspólnego z jakością nie ma.
Po pierwsze ustanowione cele nie zawsze wnoszą wartość dodaną.

Jeżeli nie zawsze, to po co się je wyznacza ? , poczynając już od samej Polityki Jakości która tak jak inne wymagania normy już na samym początku budowania SZJ podlegałyby deprecjacji
(marginalizowaniu).
Panowie oczywiście możecie się z tym nie zgadzać - tak jak pisałem wcześniej nie ja jeden jakości nauczam.

Każde nasza działanie odnosi się do podmiotu (tutaj trawnik), przedmiotu, usługi.
Trawnik jako przestrzeń zagospodarowana może posiadać określone własności w zależności od stawianego dla niego CELU.

CEL ten określamy potrzebą jego użytkowania (trawnika) w danym czasie np.:
- gra w golfa,
- gra w piłkę nożną,
- leżakowanie dla pobudzenia zazdrości sąsiada,
- miejsce uskuteczniania "bara-bara" z sąsiadką w ukryciu przed sąsiadem,
- miejsce wypasu zwierząt hodowlanych,
- materiał do dalszego przetworzenia (siano),
- itd.
Powyżej zakładane CELE spełnione będą przy określonych wcześniej właściwościach podmiotu (trawnika).
Jedną, choć nie koniecznie jedyną właściwością (parametrem) będzie wysokość trawy jako KRYTERIUM osiągnięcia CELU. Z kolei ustalone KRYTERIUM realizowane jest działanie (PROCES, ZABIEG) i określane jest poprzez MIERNIK (wysokość w cm) jako jedna z właściwości tego KRYTERIUM.
Mając podmiot działania (trawnik), określony właściwością, poprzez wyznaczone kryterium, weryfikowalne za pomocą miernika potwierdzamy lub nie poziom realizacji CELU czyli zagospodarowanego terenu (trawnika).
A co teraz z działaniem korygującym (naprawczym) ?
Niech przykładem będzie również ta szyszka, która niektórych może ugniatać w d.... Jest ona "samodzielnym bytem" i jako taki nie ma wpływu na powyższe cele pod warunkiem, że przyjęte kryterium (wysokość trawy zachowujemy). W przepadku np. komfortu leżenia w pozycji horyzontalnej mamy do czynienia już z innym kryterium i ustaleniem innego miernika. Nawyki masochistyczne mogą również występować w realizacji powyższych celów chociaż nie dla wszystkich przytoczonych.
Jeżeli szyszka burzy nam osiągnięcie celu powinniśmy ją w rama działań korygujących "unicestwić".
Macieju;
Czy powyższe nie jest "czystej wody" przykładem działania metody SMART w przestrzeni zwanej JAKOŚCIĄ.
Do stwierdzenie, że "nie jest Pan jedynym który naucza jakości" trudno się nie dopisać.
Uznając argumenty Pana Marka, poprzestaję również na tym bez dalszego rozwadniania tematu.
PS.
Pozwalam się nie zgodzić, że identyfikuje Pan miernik z nieznaną mi metodą.
Miernik mierzy zjawisko (cechę zdarzenia) Y, które jest łatwo obserwowalne i mierzalne oraz jest związane w znany nam sposób ze zjawiskiem X, które jest przedmiotem naszego zainteresowania.Ten post został edytowany przez Autora dnia 14.04.17 o godzinie 16:18



Wyślij zaproszenie do