Temat: Over-quality.
Konrad G.:
Witam
Czy zetkneliście się z "over-quality" (tłumaczenie dosłowne ponad-jakość nie oddaje tego co wyraża angielski zwrot; może "przesadzona/przesadna jakość"?) w swoich firmach?
IMHO wydaje mi się, że nie ma gotowej recepty. Wszystko zależy od danej firmy i danego zagadnienia ale można brać pod uwagę:
- ekonomika procesu (rachunek zysków i strat dla wprowadzenia 150 poduszki powietrznej w danym modelu samochodu)
- prestiż firmy a raczej jej image (odtad nasze wszystkie samochody będą rozpoznawane jako te posiadające 150 poduszek powietrznych)
- wymagania prawne (czy rzeczywiście prawo obliguje nas do montowania 150 poduszek powietrznych co w konskwencji może przyniesie nam zyski)
- wymagania klientów (czy klienci oczekują od nas 150 poduszek - może wystarczy im w samochodzie 149 a w miejscu 150 wbudowanego bankomatu)
- wymagania firm współpracujących (delarzerzy nie sprzedadzą moich samochodów bez 150 poduszek powietrznych gdyż takie mają takie swoje wymagania)
- etc
Jednym słowem należy sobie odpowiedzieć PO CO to robimy? Jaki jest CEL? Im bardziej rozbudowane procedury w firmie i ludzie nie rozumieją skąd wynikają takie a nie inne zapisy tym trudniej jest egzekwować ich stosowanie. Tym bardziej jeśli zmianę dopiero wdrażamy i będzie to jeszcze dodatkowo wymagało od pracowników zwiększonej pracy, uwagi, etc. Ludzie ciężko przyjmują zmiany szczególnie jeśli do tej pory uważali, że wszystko jest ok. (no bo przeciez do tej pory sprzedawaliśmy samochody ze 130 poduszkami i było dobrze).
Polecam rozmowy z pracownikami (Audity) oraz przegląd procesów pod kątem ich adekwatności do zmieniających się warunków otoczenia i ekonomiki firmy (Przeglądy SZJ przez Kierownictwo).