Jerzy Brańka

Jerzy Brańka inż.mechanik

Temat: nowe w wymiarze starego ?.

POWIELAM za ZARZĄDZANIEM JAKOŚCIĄ.
To dla tych którzy z utęsknieniem oczekują nowej normy ISO 9001-2015 bo ze starą sobie nie radzą.
Poniższe (bez moich komentarzy) pochodzi z „Preambuły” poradnika dla celów wdrożeniowych (link dla szczególnie zainteresowanych na priv).

"Zarządzanie ryzykiem to kwestia kluczowa dla wszystkich organizacji, zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym. Proces ten jest wynikiem debaty dotyczącej governance (ładu organizacyjnego), która toczyła się szczególnie w ciągu ostatniego dziesięciolecia."
Toczyła się, toczyła, aż się dotoczyła – dla mnie mogła przyjść nawet na kolanach, byle trzeźwa a nie pijana.

"Niedawne niepowodzenia firm i organizacji w sektorze publicznym i prywatnym na całym świecie, zwróciły uwagę organizacji na potrzebę skutecznej identyfikacji i zarządzania ryzykiem."
Czy nas, „zielonej wyspy” to też dotyczy ?, czy podejmujemy się znowu dobrowolnego małpowania ?

"Jednakże, świadomość istnienia potrzeby lepszego zarządzania ryzykiem nie oznacza automatycznie lepszego zarządzania ryzykiem. Tym samym, organizacje winny wpisać świadomość ryzyka, zarówno w odniesieniu do zadań, które mogą zostać nieprawidłowo wykonane oraz możliwości, które mogą zostać wykorzystane, w ramy całej swojej działalności. Organizacje, które potrafią w ten sposób uwzględnić świadomość zarządzania ryzykiem, będą w stanie wykorzystać proces zarządzania ryzykiem w celu poprawy uzyskiwanych wyników oraz podniesienia zadowolenia wszystkich zainteresowanych stron."
Jakież to odkrywcze, zrozumiałe dla wszystkich i podane prawie jak „kawa na ławę” ...

"Polski Rząd uznaje wartość dodaną, jaką może przynieść właściwe zarządzanie ryzykiem obywatelom oraz polskiej administracji publicznej. Istotną sprawą jest również fakt, by wszyscy pracownicy jednostek administracji państwowej w pełni rozumieli podstawową koncepcję zarządzania ryzykiem. Jej celem nie jest przeciwstawianie się ryzyku, lecz zarządzanie nim zgodnie z polityką akceptacji ryzyka realizowaną przez kierownictwo."
Dzięki tym wartościom dodanym przez Polski Rząd i administrację publiczną, "Polska będzie rosła w siłę, a ludziom będzie się żyło dostatniej !!!" (wczesny Gierek – trzeba przypominać, bo kto to pamięta).

"Dlatego też, Rząd podejmie odpowiednie starania, których celem będzie zapoznanie kierowników jednostek administracji publicznej z właściwą metodologią zarządzania ryzykiem i odpowiednie jej wdrożenie."
.............................
JAKOŚCIOWCY – do ław sejmowych bo inaczej nie wyżyjecie. Jeżeli Doktrynę Jakości prof. Blikle rozdaje się w Internecie za darmo, to za co my „szaraczki jakości” chcemy wyżyć. Zarządzam swoim ryzykiem i jakoś mi nie wychodzi, czyżby Ci od tego rodzaju publikacji wydawanych nie za swoje pieniądze trafili w sedno czy za Mistrzem Młynarskim to sedno pozostaje jeszcze takie duże ?.

BĘDZIE PIĘKNIE – WRACA NOWE.
ZADANIA POWIERZY SIĘ POKOLENIU „Y” – nic nie pamiętają, stąd bez oporów zajmą się wdrażanie i mało ich będzie obchodzić RYZYKO dla życia (również zawodowego) z dawno już „zdechłej” emerytury jak również tych którzy się do niej zbliżają (ryzyka nie będzie - zarządzane wg tego poradnika Państwo ustali wiek emerytalny o następne 7 lat w górę).

Pozdrawiam „żywionych” na dotacjach unijnych – wykorzystywanych bez opamiętania mn. na podobne wypociny pod szyldem UE. Czym będą żyli jak dotacji zabraknie ???.

X z obawami za pokolenie Y, kiedyś żywione kurczakami (na mączce rybnej) od "wujka" Reagana co nie koniecznie wszystkim wyszło na zdrowie (poza słusznym wzrostem).
WESOŁEGO NOWEGO ROKU.Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.12.14 o godzinie 02:13
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: nowe w wymiarze starego ?.

Nie ogarniam tej "nowomowy".
Zarządzanie ryzykiem zawsze było - nawet wtedy gdy nie wiedziano o tym, że to zarządzanie ryzykiem. Gdzie ono było ? Zaczynając od KSH, statutu, zakresu obowiązków. procesów czyli systemu kontroli wewnętrznej. Zdarzenia, które wymagały akceptacji, opinii, decyzji to przecież zidentyfikowane ryzyka przez firmę w jej działalności.
Nie czytałem nowej, ale stawiam, że będzie jakiś nowy potworek :-)
Czekam kiedy nowa norma odkryje na nowo zarządzanie systemowe :-) i LO.
To nie pierwszy raz norma zaskakuje. Tak było z zarządzaniem procesowym odkrytym przez tych samych fachowców, choć było znane dziesiątki lat wcześniej :-)
Jerzy Brańka

Jerzy Brańka inż.mechanik

Temat: nowe w wymiarze starego ?.

Jan D.:
Nie ogarniam tej "nowomowy".
>...........................................................
................Tak było z zarządzaniem procesowym odkrytym przez tych samych fachowców, choć było znane dziesiątki lat wcześniej :-)

O tym wiedzą tylko Ci którzy doświadczali "życia zawodowego" w "słusznie minionym czasie".
Prace nad wersją normy trwają (ostatnio popijając PORTO w Portugalii).
W Internecie udostępniają "draft projektu". Proszę podać adres na priv. - udostępnię z mojego dysku w Google.
Zbigniew Banaśkiewicz

Zbigniew Banaśkiewicz Quality, H&S and
Security Manager

Temat: nowe w wymiarze starego ?.

Jan D.:
Nie ogarniam tej "nowomowy".
Zarządzanie ryzykiem zawsze było - nawet wtedy gdy nie wiedziano o tym, że to zarządzanie ryzykiem. Gdzie ono było ? Zaczynając od KSH, statutu, zakresu obowiązków. procesów czyli systemu kontroli wewnętrznej. Zdarzenia, które wymagały akceptacji, opinii, decyzji to przecież zidentyfikowane ryzyka przez firmę w jej działalności.
Ale nie było modne - a mody od pewnego czasu polegają głownie na odgrzewaniu starych kotletów, co samo w sobie nie jest takie złe, pod warunkiem, że nie staje się jedynie krótkotrwałym owczym pędem. Jako że świat przeżył w ostatnich latach sporo efektownych wstrząsów, teoria związana z zarządzaniem czymś czemu ponoć nie można zapobiec miała spore szanse na swoje pięć minut na głównej scenie. Obawiam się jednak, że to może być podobnie jak z niektórymi innymi dziedzinami opartymi na zapobieganiu, w których poniesione koszty wielokrotnie przekroczyły wartość potencjalnych strat.
Nie czytałem nowej, ale stawiam, że będzie jakiś nowy potworek :-)
Byłem na szkoleniu. Na szczęście trwało tylko 4 godziny, ale upewniłem się, że jednostki certyfikujące nadal nie mają bladego pojęcia o zarządzaniu.
Czekam kiedy nowa norma odkryje na nowo zarządzanie systemowe :-) i LO.
Możemy nawet oszacować jaki jest poziom ryzyka w ww kwestii ;-)
To nie pierwszy raz norma zaskakuje. Tak było z zarządzaniem procesowym odkrytym przez tych samych fachowców, choć było znane dziesiątki lat wcześniej :-)
Z tym, że poprzestali głównie na stwierdzeniu że jest, wspartym paroma banalnymi schematami.
Piotr M.

Piotr M. Lubię to, co robię.

Temat: nowe w wymiarze starego ?.

Zbigniew B.:
To nie pierwszy raz norma zaskakuje. Tak było z zarządzaniem procesowym odkrytym przez tych samych fachowców, choć było znane dziesiątki lat wcześniej :-)
Z tym, że poprzestali głównie na stwierdzeniu że jest, wspartym paroma banalnymi schematami.

Trochę Was Panowie sprowadzę na ziemię. Jest bardzo dużo firm, które dopiero teraz odkrywają że można wdrożyć podejście procesowe i ze coś takiego jest, że można oceniać dostawców, określić kompetencje personelu, analizować przyczyny wyrobów niezgodnych...

ISO 9001 jest podstawowym systemem na drodze do doskonalenia. Wg mnie ma pomóc firmie, która zauważa że ma brak jakiegokolwiek sensownego zarządzania i czuje ta potrzebę. (oczywiście pomijając wymagania klientów zmuszających do ISO).

Firmy często są rozwijane za pomocą intuicji (strzał w lukę rynkową), znajomości (wujek jako główny odbiorca), podkupienia odbiorcy firmie macierzystej. Po okresie radosnej twórczości mamy rożne możliwości, firma się zwija i upada, tkwi w marazmie, chce się rozwijać i nie wie jak, szef przestaje już panować nad nią, itp itd. W wielu przypadkach dobrze wdrożone ISO pozwala na ogarniecie się, uporządkowanie, wyznaczenie celów i rozwój.

Natomiast dla firm zaawansowanych zarządczo, dużych i sprawnie kierowanych ISO 9001 niewiele wnosi albo zgoła nic. I, moim zdaniem TC 176 ma tego świadomość tworząc ISO 9004 i propagując bardziej zaawansowane metody jakościowe.

Uważam, ze ISO 9001 należy traktować jako wstęp, abecadło i taka jest jego rola, to zaszczepienie ciągłego doskonalenia.
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: nowe w wymiarze starego ?.

Piotr M.:
Zbigniew B.:
To nie pierwszy raz norma zaskakuje. Tak było z zarządzaniem procesowym odkrytym przez tych samych fachowców, choć było znane dziesiątki lat wcześniej :-)
Z tym, że poprzestali głównie na stwierdzeniu że jest, wspartym paroma banalnymi schematami.

Trochę Was Panowie sprowadzę na ziemię. Jest bardzo dużo firm, które dopiero teraz odkrywają że można wdrożyć podejście procesowe i ze coś takiego jest, że można oceniać dostawców, określić kompetencje personelu, analizować przyczyny wyrobów niezgodnych...
Nie spotkałem jeszcze firmy produkcyjnej w której nie byłoby podejścia procesowego. Moim zdaniem to dla nich naturalne. Widocznie mało widziałem i może Pan mieć niestety rację :-)
ISO 9001 jest podstawowym systemem na drodze do doskonalenia. Wg mnie ma pomóc firmie, która zauważa że ma brak jakiegokolwiek sensownego zarządzania i czuje ta potrzebę. (oczywiście pomijając wymagania klientów zmuszających do ISO).
Nie jestem pewny czy to podstawowy system do doskonalenia :-) ISO z 1987 i 1994, mimo, iże nie wskazywały na podejście procesowe wskazywała na jakie elementy należy zwrócić uwagę. Następne, mimo, iż wskazywały na podejście procesowe z tym podejściem były luźno związane.
Firmy często są rozwijane za pomocą intuicji (strzał w lukę rynkową), znajomości (wujek jako główny odbiorca), podkupienia odbiorcy firmie macierzystej. Po okresie radosnej twórczości mamy rożne możliwości, firma się zwija i upada, tkwi w marazmie, chce się rozwijać i nie wie jak, szef przestaje już panować nad nią, itp itd. W wielu przypadkach dobrze wdrożone ISO pozwala na ogarniecie się, uporządkowanie, wyznaczenie celów i rozwój.
Nie jestem autorytetem w tym zakresie, choć mam wątpliwość, iż ISO będzie antidotum na taką sytuacje.
Natomiast dla firm zaawansowanych zarządczo, dużych i sprawnie kierowanych ISO 9001 niewiele wnosi albo zgoła nic. I, moim zdaniem TC 176 ma tego świadomość tworząc ISO 9004 i propagując bardziej zaawansowane metody jakościowe.

Uważam, ze ISO 9001 należy traktować jako wstęp, abecadło i taka jest jego rola, to zaszczepienie ciągłego doskonalenia.

Jak zaznaczyłem, nie czytałem nowej wersji. Natomiast wciskanie zarządzania ryzykiem w ISO jest dość ryzykowne. W takim razie nowe wydanie to będzie na miarę encyklopedii- ryzyko strategicznego -część dla zarządu, ryzyko operacyjne dla pracowników ( w tym budowy planu ciągłości działania), a gdzie ryzyko zmieścić takie kategorie ryzyka jak rynkowe czy kapitałowe, modeli etc. ?
Nie lepiej wskazać standardy zarządzania ryzykiem - choć i tutaj bałbym się wskazać ogólnego "tryndu". Np. inaczej przeprowadza się analizę BIA i buduje PCD dla małych, średnich i dużych firm - w innych krajach dedykowane są podręczniki uwzględniające wielkość firm, ale i specyfikę działania.
Poczekam jednak na publikację :-) zanim coś więcej napiszę :-)
Zbigniew Banaśkiewicz

Zbigniew Banaśkiewicz Quality, H&S and
Security Manager

Temat: nowe w wymiarze starego ?.

Piotr M.:
Zbigniew B.:
To nie pierwszy raz norma zaskakuje. Tak było z zarządzaniem procesowym odkrytym przez tych samych fachowców, choć było znane dziesiątki lat wcześniej :-)
Z tym, że poprzestali głównie na stwierdzeniu że jest, wspartym paroma banalnymi schematami.

Trochę Was Panowie sprowadzę na ziemię.
Cały czas tam byliśmy, przypięci pasami dla bezpieczeństwa i pewności :-)
Jest bardzo dużo firm, które dopiero teraz odkrywają że można wdrożyć podejście procesowe i ze coś takiego jest,
A o tym że jest zarządzanie łańcuchem dostaw, zarządzanie projektem i produktem, itp., to już wcześniej wiedziały?

że można oceniać dostawców, określić kompetencje personelu, analizować przyczyny wyrobów niezgodnych...
To wszystko było dawno znane zanim wymyślono wstawienie do normy podejścia procesowego i zarządzania ryzykiem

ISO 9001 jest podstawowym systemem na drodze do doskonalenia. Wg mnie ma pomóc firmie, która zauważa że ma brak jakiegokolwiek sensownego zarządzania i czuje ta potrzebę. (oczywiście pomijając wymagania klientów zmuszających do ISO).

Firmy często są rozwijane za pomocą intuicji (strzał w lukę rynkową), znajomości (wujek jako główny odbiorca), podkupienia odbiorcy firmie macierzystej. Po okresie radosnej twórczości mamy rożne możliwości, firma się zwija i upada, tkwi w marazmie, chce się rozwijać i nie wie jak, szef przestaje już panować nad nią, itp itd. W wielu przypadkach dobrze wdrożone ISO pozwala na ogarniecie się, uporządkowanie, wyznaczenie celów i rozwój.
Może postawisz powyższą tezę na grupie Zarządzanie? Ciekaw jestem komentarzy.

Natomiast dla firm zaawansowanych zarządczo, dużych i sprawnie kierowanych ISO 9001 niewiele wnosi albo zgoła nic. I, moim zdaniem TC 176 ma tego świadomość tworząc ISO 9004 i propagując bardziej zaawansowane metody jakościowe.
Głównie powielając dawno wymyśloną i opublikowaną wiedzę, w mało przystępnej formie.

Uważam, ze ISO 9001 należy traktować jako wstęp, abecadło i taka jest jego rola, to zaszczepienie ciągłego doskonalenia.
Skoro abecadło, to powinno być powszechnie i nieodpłatnie dostępne, tak jak szkolnictwo podstawowe ;-) I może firmy powinny deklarować zgodność, tak jak w przypadku produktów?
Piotr M.

Piotr M. Lubię to, co robię.

Temat: nowe w wymiarze starego ?.

Zbigniew B.:
Skoro abecadło, to powinno być powszechnie i nieodpłatnie dostępne, tak jak szkolnictwo podstawowe ;-) I może firmy powinny deklarować zgodność, tak jak w przypadku produktów?

ISO 9001 fragmenty:
Niniejszą Normę Międzynarodową mogą stosować strony wewnętrzne i zewnętrzne, w tym jednostki certyfikujące, w celu oceny zdolności organizacji do spełnienia wymagań klienta, wymagań przepisów prawnych i innych mających zastosowanie do wyrobu oraz wymagań określonych przez organizację.

W ISO 9001 wyspecyfikowano wymagania dotyczące systemu zarządzania jakością, które można stosować do wewnętrznych celów organizacji lub do celów certyfikacji, lub do celów związanych z umowami. Uwagę skoncentrowano na skuteczności systemu zarządzania jakością w spełnianiu wymagań klienta.

Certyfikacja jak widzisz, jest jedną z form, mogą być i auto-deklaracje firm. tylko kto je uzna?

konto usunięte

Temat: nowe w wymiarze starego ?.

Wracając do początku wątku - zauważam tendencję zmiany normy ISO 9001 z "Systemu zarządzania jakością" na "System zarządzania projektem".
Ewidentnie zaczyna się rozszerzać koncepcję o elementy metodyk zarządzania projektami, gdzie zarządzanie ryzykiem jest jednym z pryncypiów.
Tekst Preambuły jakby żywcem wzięty z koncepcji metodyki Prince2, którą obligatoryjnie stosują brytyjskie urzędy przy zarządzaniu projektami

konto usunięte

Temat: nowe w wymiarze starego ?.

...swoją drogą - gdyby polscy "urzędnicy" wiedzieli co to Prince2 - Pendolino miałoby może odpowiednie tory ;)
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: nowe w wymiarze starego ?.

Krzysztof B.:
...swoją drogą - gdyby polscy "urzędnicy" wiedzieli co to Prince2 - Pendolino miałoby może odpowiednie tory ;)

Z tego co wiem to w układzie Pendolino - tory brakuje jeszcze jednego istotnego elementu - trakcji.
Problem z "urzednikami" jest taki, że słyszeli i stawiam, że nawet się szkolili, co to Prince2 tylko nie mają własnie wiedzy i umiejętności wymaganych przy Prince2 :-)
Zbigniew Banaśkiewicz

Zbigniew Banaśkiewicz Quality, H&S and
Security Manager

Temat: nowe w wymiarze starego ?.

Krzysztof B.:
...swoją drogą - gdyby polscy "urzędnicy" wiedzieli co to Prince2 - Pendolino miałoby może odpowiednie tory ;)

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,17146935,Zamarznie_...
Zbigniew Banaśkiewicz

Zbigniew Banaśkiewicz Quality, H&S and
Security Manager

Temat: nowe w wymiarze starego ?.

Jan D.:
Krzysztof B.:
...swoją drogą - gdyby polscy "urzędnicy" wiedzieli co to Prince2 - Pendolino miałoby może odpowiednie tory ;)

Z tego co wiem to w układzie Pendolino - tory brakuje jeszcze jednego istotnego elementu - trakcji.
Problem z "urzednikami" jest taki, że słyszeli i stawiam, że nawet się szkolili, co to Prince2 tylko nie mają własnie wiedzy i umiejętności wymaganych przy Prince2 :-)

Prince2 sam w sobie wymaga jakichś konkretnych umiejętności?
Zbigniew Banaśkiewicz

Zbigniew Banaśkiewicz Quality, H&S and
Security Manager

Temat: nowe w wymiarze starego ?.

Krzysztof B.:
Wracając do początku wątku - zauważam tendencję zmiany normy ISO 9001 z "Systemu zarządzania jakością" na "System zarządzania projektem".
Ewidentnie zaczyna się rozszerzać koncepcję o elementy metodyk zarządzania projektami, gdzie zarządzanie ryzykiem jest jednym z pryncypiów.
Tekst Preambuły jakby żywcem wzięty z koncepcji metodyki Prince2, którą obligatoryjnie stosują brytyjskie urzędy przy zarządzaniu projektami

To trochę nielogicznie wygląda, bo ISO 9001:2015 odchodzi od wymogów dokumentowania a Prince 2 o ile mi wiadomo jest właśnie dość zbiurokratyzowany.
Zbigniew Banaśkiewicz

Zbigniew Banaśkiewicz Quality, H&S and
Security Manager

Temat: nowe w wymiarze starego ?.

Piotr M.:
Zbigniew B.:

Skoro abecadło, to powinno być powszechnie i nieodpłatnie dostępne, tak jak szkolnictwo podstawowe ;-) I może firmy powinny deklarować zgodność, tak jak w przypadku produktów?

ISO 9001 fragmenty:
Niniejszą Normę Międzynarodową mogą stosować strony wewnętrzne i zewnętrzne, w tym jednostki certyfikujące, w celu oceny zdolności organizacji do spełnienia wymagań klienta, wymagań przepisów prawnych i innych mających zastosowanie do wyrobu oraz wymagań określonych przez organizację.
To jest o powszechności zastosowania a nie dostępności

W ISO 9001 wyspecyfikowano wymagania dotyczące systemu zarządzania jakością, które można stosować do wewnętrznych celów organizacji lub do celów certyfikacji, lub do celów związanych z umowami. Uwagę skoncentrowano na skuteczności systemu zarządzania jakością w spełnianiu wymagań klienta.
Szkoda, że takiej koncentracji brakuje jednostkom certyfikującym

Certyfikacja jak widzisz, jest jedną z form, mogą być i auto-deklaracje firm. tylko kto je uzna?
Wiem kto na pewno będzie przeciwny ;-)
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: nowe w wymiarze starego ?.

Jerzy B.:
POWIELAM za ZARZĄDZANIEM JAKOŚCIĄ. ..
"Dlatego też, Rząd podejmie odpowiednie starania, których celem będzie .."
Widzę Jurku, że zaległo Ci na wątrobie to nowe wydanie normy ISO 9001 ;-) i powszechne podejmowanie działań, które do tej jakości nikogo raczej nie przybliżą. Zmień lekturę, u mnie jest mniej stresująco. :-) Przepraszam, że się nie rozpisuję, ale to co wokół już dawno mnie osłabiło i na tym pozwolę sobie poprzestać w komentowaniu.;-(

Aby skierować myśli w inną stronę proponuję zastanowić się jakie to powinny być odpowiednie starania. Moje propozycje:
- nauczyć, w pierwszej olejności polityków a póżniej społeczeństwo, odróżniać audyt od kontroli;
- powrót do stanu z lat 80-tych, kiedy także korporacje, nie tylko mali i słabi, płaciły podatki; może się mylę ale obstawiam, że konieczność płacenia podatków zmniejszy zaiteresowanie pseudojakością; ;-)
- .. OK, więcej nie podaję bo zaraz zrobi się tu kącik science fiction. ;-)
.. to za co my „szaraczki jakości” chcemy wyżyć.
Skoro sektor finansowy ściągnął dzisiaj dochody 90% obywateli wieeeelu krajów do poziomu roku 1830, skoro pojawiła się nowa warstwa społeczna prekariat i jest ona poniżej proletariatu, to obstawiam, że odpowiedź na to pytanie w najbliższej przyszłości będzie warta Nobla. ;-) Natomiast mam poważne wątpliwości co do laureatów, przekonanie graniczące z pewnością, że nikt na tę nagrodę nie zasłuży. ;-(
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: nowe w wymiarze starego ?.

Zbigniew B.:
Jan D.:
Krzysztof B.:
...swoją drogą - gdyby polscy "urzędnicy" wiedzieli co to Prince2 - Pendolino miałoby może odpowiednie tory ;)

Z tego co wiem to w układzie Pendolino - tory brakuje jeszcze jednego istotnego elementu - trakcji.
Problem z "urzednikami" jest taki, że słyszeli i stawiam, że nawet się szkolili, co to Prince2 tylko nie mają własnie wiedzy i umiejętności wymaganych przy Prince2 :-)

Prince2 sam w sobie wymaga jakichś konkretnych umiejętności?

Np. umiejętności czytania i zrozumienia tekstu :-) a nie kucia na pamięć
Jerzy Brańka

Jerzy Brańka inż.mechanik

Temat: nowe w wymiarze starego ?.


Obrazek

Szerokie pole do popisu dla zarabiających na bzdurnych ogłoszeniach.

Gdybym nie był świadkiem i nie doświadczył propozycji zakupu certyfikatu SZJ
oraz zgłoszonej propozycji zakupu badań i ich wyników w formie raportu pod ZKP
- milczałbym !, ale póki co nie mogę (finału propozycji nie znam, ale wszystko możliwe).
Dla mnie osobiście przykro, że znowu poniższe dotyczy stolarki budowlanej.

Obrazek

Podkreślenia i kolorowy text - moja ingerencja.Ten post został edytowany przez Autora dnia 11.01.15 o godzinie 13:23

Następna dyskusja:

Sprzedam nowe wydanie ksia...




Wyślij zaproszenie do