Temat: Koszty wdróżenia ISO 9001
c>
Andrzej Nowak:Szanowny Panie Marku, wydaje mi się, że chyba odrobinę poniosły Pan emocje
No cóż być może tak, ale jako osoba która wprst, jawnie odradzała poczułem się wywołany do odpowiedzi bo widzę, że dzieli nas nie tylko punkt siedzenia ale także zebrane dotychczasowe doświadczenia.
Niemniej jednak już początek Pańskiej wypowiedzi jest jak najbardziej chybiony. Wypisał Pan szereg działań NIEZGODNYCH Z PRAWEM.
Panie Andrzeju, nie jest chybiony. :-( Przykładów mogą być setki innych (wykropkowałem), a przywołane przeze mnie nawiązują tylko do 3 różnych niezgodności. Podkreślona przez Pana niezgodność z prawem rozumiem, że nawiązuje do obecności lub braku obeccności stosownych zapisów w kodeksie karnym dla różnych niezgodności. Cóż wprowadzając takie rozgraniczenie jest Pan w błędzie, ponieważ ISO w swoim przesłaniu wcale nie gloryfikuje myślenia w kategoriach co nie jest zabronione Kodeksem Postępowania Karnego, .., Dziennikiem Ustaw, Montorem Rządowym, oficjalną Normą ISO, .., itd. itp., to jest dozwolone. Brak na jakąś okoliczność uregulowań ma jedynie wpływ na "ciężar gatunkowy" negatywnej oceny, ale w ISO tą wystawia się również na podstawie czysto subiektywnych odczuć także w zakresie etyki czy moralności.
Czy mam rozumieć, że jeżeli w rzeczywistości, tak naprawdę a nie teoretycznie, nie otrzyma Pan raz/drugi/../n-ty zlecenia/kontraktu tylko otrzyma je Pański konkurent, który nawciskał ciemnotę czego to on wspaniale nie robi, na co ma stosowny (bogatszy od Pańskiego) wolumen certyfikatów, chociaż Pan wie, że to nieprawda, to nadal Pan będzie propagował, że krytyka takich "małych" oszustw jest oganiczaniem swobody prowadzenia działalności gospodarczej, kłóci się wg Pana ze zdrowym rozsądkiem i Bóg raczy wiedzieć z czym jeszcze? Cóż nie rozdzierając szat, odpowiem, że taki pogląd nie znajduje u mnie zrozumienia, bo jest to w mojej ocenie zbędne ściąganie zagrożenia, jak np
w tym przypadku.
Niemniej jednak zawsze uważałem i uważam dalej, że każdy ma prawo ugrywać dla siebie w biznesie jak najwięcej.
Powtarza Pan słowo "ugrywać" więc pozwolę sobie skomentować, że to chyba niezbyt szczęśliwe określenie. Tak naprwdę z tego co się zetknąłem, to wszyscy którzy coś osiągnęli podkreślają "wypracowywać". Rzeczywistość zdaje się potwierdzać, że myślenie o biznesie w kategoriach pracy wnosi inną jakość do naszego życia niż "ugrywanie", które ma spore szanse na
delikatnie mówiąc ściągnięcie problemów.
Co do Pana prośby do mnie bym się zdecydował- nie muszę na nic się decydować, bo niczego nie propaguję.
??? Jest Pan w błędzie, co pokazuje choćby Pański udział w niniejszej dyskusji. Internet to sfera publiczna, GL już dawno przekroczył milion użytkowników, i czy tego chcemy czy nie, każda nasza wypowiedź jest propagowaniem naszych opinii. Brak innej aktywności (wywiady, udział w zgromadzeniach, ..) moze wpływać tylko na zakres, formę, .. itd, ale nie na występowanie tak/nie tego zjawiska. :-(
Zdobycie certyfikatu nie jest bezprawne i każdy ma prawo znaleźć firmę, która zrobi to jak najtaniej (cokolwiek by na ten temat sądził jakikolwiek samozwańczy sensei na portalu Goldenline).
Oczywiście. Proszę tylko zauważyć, że ja nie o cenie, a o "zdobywaniu cerytfikatu" bez realizowania postanowień normy. Być może to do czego nawiązuję stanie się klarownijsze jak ktoś otrzyma konkretne zlecenie, będzie chciał robić dobrze i jako partnera zechce mieć (będzie potrzebował) kogoś kto ma certyfikat ISO i wtedy będzie musiał sam sobie odpowiedzieć co te cerytfikaty mogą być warte. Czy rzeczywiście każdemu kto chce rozdać certyfikat dzięki czemu będzie mógł osiągać korzyści, bo przecież przestrzegać ustalone reguły można choćby tak jak
tutaj?