konto usunięte

Temat: Koszty jakości

Zbigniew Banaśkiewicz:

Co do dostawców Toyoty i ponoć lepszej jakości japońskich od pozostałych, to proponuję przykładowo poszukać w internecie i prasie nt. jakości alternatorów dostarczanych przez Denso.
Wiem, wiem, łatwo być mądrym po szkodzie, ale pozwolę sobie pozostać przy swoich, i poglądach, i wątpliwościach. ;-)

Opowiadać jak to można być mądrym przed szkodą też łatwo ;-)

W internecie można znaleść wszystko. łatwość z jaką umieszcza się tam różne informacje powoduje, że należy je analizować dokładnie i ostrożnie (najcześciej są to opinie a nie fakty).

P.S. A komu nie psuje się samochód. Mozna porównać na ile i na co posiada się gwarancje aby zorientować sie, że rynek wtórny tez jest istotny. Za najbardziej miarodajne opinie uznałbym wskazania ze strony takich organizacji jak ADAC, Dekra itp.Jerzy Janik edytował(a) ten post dnia 30.07.10 o godzinie 09:42
Zbigniew Banaśkiewicz

Zbigniew Banaśkiewicz Quality, H&S and
Security Manager

Temat: Koszty jakości

Jerzy Janik:
Zbigniew Banaśkiewicz:
W internecie można znaleść wszystko. łatwość z jaką umieszcza się tam różne informacje powoduje, że należy je analizować dokładnie i ostrożnie (najcześciej są to opinie a nie fakty).

Co innego fora, co innego portale znanych instytucji opiniotwórczych. Zresztą jedne i drugie mają swoją wartość i swoje wady, i jedne i drugie trzeba umieć czytać.

P.S. A komu nie psuje się samochód. Mozna porównać na ile i na co posiada się gwarancje aby zorientować sie, że rynek wtórny tez jest istotny. Za najbardziej miarodajne opinie uznałbym wskazania ze strony takich organizacji jak ADAC, Dekra

Tylko że jak się porówna wyniki rankingów ADAC, TUV, Dekry, JD Power i innych, to korelacje różnie wychodzą.

konto usunięte

Temat: Koszty jakości

Zbigniew Banaśkiewicz:
Jerzy Janik:
Zbigniew Banaśkiewicz:
W internecie można znaleść wszystko. łatwość z jaką umieszcza się tam różne informacje powoduje, że należy je analizować dokładnie i ostrożnie (najcześciej są to opinie a nie fakty).

Co innego fora, co innego portale znanych instytucji opiniotwórczych. Zresztą jedne i drugie mają swoją wartość i swoje wady, i jedne i drugie trzeba umieć czytać.

Miałem na myśli wymagania stawiane autorom publikacji (na forum może wypowiedzieć się każdy - taki jest jego cel. Co innego publikacja, która musi otrzymać pozytywną recenzje a co innego jeszcze news). Umiejętność czytania nie oznacza umiejętności zrozumienia treści tekstu - patrz publikacje naukowe.

P.S. A komu nie psuje się samochód. Mozna porównać na ile i na co posiada się gwarancje aby zorientować sie, że rynek wtórny tez jest istotny. Za najbardziej miarodajne opinie uznałbym wskazania ze strony takich organizacji jak ADAC, Dekra

Tylko że jak się porówna wyniki rankingów ADAC, TUV, Dekry, JD Power i innych, to korelacje różnie wychodzą.

Korelacji nie powinno być - przeciez mają byc to opinie - niezależne. Są to organizacje, które łoża na to odpowiednie środki i jako takie zajmuja się tym profesjonalnie.Jerzy Janik edytował(a) ten post dnia 30.07.10 o godzinie 13:36
Zbigniew Banaśkiewicz

Zbigniew Banaśkiewicz Quality, H&S and
Security Manager

Temat: Koszty jakości

Jerzy Janik:
Zbigniew Banaśkiewicz:
Jerzy Janik:

P.S. A komu nie psuje się samochód. Mozna porównać na ile i na co posiada się gwarancje aby zorientować sie, że rynek wtórny tez jest istotny. Za najbardziej miarodajne opinie uznałbym wskazania ze strony takich organizacji jak ADAC, Dekra

Tylko że jak się porówna wyniki rankingów ADAC, TUV, Dekry, JD Power i innych, to korelacje różnie wychodzą.

Korelacji nie powinno być - przeciez mają byc to opinie - niezależne. Są to organizacje, które łoża na to odpowiednie środki i jako takie zajmuja się tym profesjonalnie.Jerzy Janik edytował(a) ten post dnia 30.07.10 o godzinie 13:36

Jak to nie powinno być? Mówimy o badaniu statystycznie istotnego fragmentu tej samej populacji.

Proszę wziąć np. modele klasy średniej z rynku niemieckiego i porównać wyniki badań ADAC zarejestrowane 2006-2007 i TUV 2009 samochody 2-3 letnie. To są te same auta. Korelacja na poziomie 20% czyli żadna.
Zbigniew Banaśkiewicz

Zbigniew Banaśkiewicz Quality, H&S and
Security Manager

Temat: Koszty jakości

Jerzy Janik:
Zbigniew Banaśkiewicz:
Jerzy Janik:
Zbigniew Banaśkiewicz:
W internecie można znaleść wszystko. łatwość z jaką umieszcza się tam różne informacje powoduje, że należy je analizować dokładnie i ostrożnie (najcześciej są to opinie a nie fakty).

Co innego fora, co innego portale znanych instytucji opiniotwórczych. Zresztą jedne i drugie mają swoją wartość i swoje wady, i jedne i drugie trzeba umieć czytać.

Miałem na myśli wymagania stawiane autorom publikacji (na forum może wypowiedzieć się każdy - taki jest jego cel. Co innego publikacja, która musi otrzymać pozytywną recenzje a co innego jeszcze news). Umiejętność czytania nie oznacza umiejętności zrozumienia treści tekstu - patrz publikacje naukowe.

Wydaje mi się, że z kontekstu dość jasno wynika, że miałem na myśli czytanie ze zrozumieniem :-)

konto usunięte

Temat: Koszty jakości

Zbigniew Banaśkiewicz:
Jerzy Janik:
Zbigniew Banaśkiewicz:
Jerzy Janik:

P.S. A komu nie psuje się samochód. Mozna porównać na ile i na co posiada się gwarancje aby zorientować sie, że rynek wtórny tez jest istotny. Za najbardziej miarodajne opinie uznałbym wskazania ze strony takich organizacji jak ADAC, Dekra

Tylko że jak się porówna wyniki rankingów ADAC, TUV, Dekry, JD Power i innych, to korelacje różnie wychodzą.

Korelacji nie powinno być - przeciez mają byc to opinie - niezależne. Są to organizacje, które łoża na to odpowiednie środki i jako takie zajmuja się tym profesjonalnie.

Jak to nie powinno być? Mówimy o badaniu statystycznie istotnego fragmentu tej samej populacji.

Proszę wziąć np. modele klasy średniej z rynku niemieckiego i porównać wyniki badań ADAC zarejestrowane 2006-2007 i TUV 2009 samochody 2-3 letnie. To są te same auta. Korelacja na poziomie 20% czyli żadna.


Czyli według Pana jest to dowód na to, że forum ogólno dostępne jest bardziej profesjonalne od ADAC lub TUV.

Korelacja czego - wyniki czego ?
Co było przedmiotem testu ?
Jakie były przyjęte kryteria ocen ?Jerzy Janik edytował(a) ten post dnia 30.07.10 o godzinie 14:32

konto usunięte

Temat: Koszty jakości

Zbigniew Banaśkiewicz:
Jerzy Janik:
Zbigniew Banaśkiewicz:
Jerzy Janik:
Zbigniew Banaśkiewicz:
W internecie można znaleść wszystko. łatwość z jaką umieszcza się tam różne informacje powoduje, że należy je analizować dokładnie i ostrożnie (najcześciej są to opinie a nie fakty).

Co innego fora, co innego portale znanych instytucji opiniotwórczych. Zresztą jedne i drugie mają swoją wartość i swoje wady, i jedne i drugie trzeba umieć czytać.

Miałem na myśli wymagania stawiane autorom publikacji (na forum może wypowiedzieć się każdy - taki jest jego cel. Co innego publikacja, która musi otrzymać pozytywną recenzje a co innego jeszcze news). Umiejętność czytania nie oznacza umiejętności zrozumienia treści tekstu - patrz publikacje naukowe.

Wydaje mi się, że z kontekstu dość jasno wynika, że miałem na myśli czytanie ze zrozumieniem :-)


A gdzie fakty ?

P.S. To, że w artykule (łach) ktoś podaje, że prawdopodobną przyczyną wypadku (nawet kilku wypadków) był niesprawny pedał "przyśpieszenia" nie dowodzi faktu, ze poddostawca dostarcza podzespoły złej jakości.Jerzy Janik edytował(a) ten post dnia 30.07.10 o godzinie 15:11
Zbigniew Banaśkiewicz

Zbigniew Banaśkiewicz Quality, H&S and
Security Manager

Temat: Koszty jakości

Jerzy Janik:
A gdzie fakty ?

Ale na jaki temat, bo dyskutowaliśmy ogólnie. Jeżeli kilka opiniotwórczych źródeł pisze podobne rzeczy, powołując się na konkretne osoby, daty, dokumenty, podpisując się imieniem i nazwiskiem, to ma to jakąś wartość. Dobrze jest to zestawić z oficjalnym stanowiskiem producenta.
P.S. To, że w artykule ktoś podaje, że prawdopodobną przyczyną wypadku (nawet kilku wypadków) był niesprawny pedał "przyśpieszenia" nie dowodzi faktu, ze poddostawca dostarcza podzespoły złej jakości.

Ja dokładnie to samo uważam, proszę przeczytać co napisałem powyżej w tym wątku.

Z jednej strony Toyota przyznaje że jest usterka, wycofuje samochody i wprowadza poprawki. Z drugiej strony trochę dziwne, że objawia się ona tylko w USA, choć wzywane do serwisu są pojazdy w wielu krajach. Czy winny jest dostawca czy też jest to wada konstrukcyjna, trudno ocenić na podstawie dostępnych informacji.
Zbigniew Banaśkiewicz

Zbigniew Banaśkiewicz Quality, H&S and
Security Manager

Temat: Koszty jakości

Jerzy Janik:
Zbigniew Banaśkiewicz:
Jerzy Janik:
Zbigniew Banaśkiewicz:
Jerzy Janik:

P.S. A komu nie psuje się samochód. Mozna porównać na ile i na co posiada się gwarancje aby zorientować sie, że rynek wtórny tez jest istotny. Za najbardziej miarodajne opinie uznałbym wskazania ze strony takich organizacji jak ADAC, Dekra

Tylko że jak się porówna wyniki rankingów ADAC, TUV, Dekry, JD Power i innych, to korelacje różnie wychodzą.

Korelacji nie powinno być - przeciez mają byc to opinie - niezależne. Są to organizacje, które łoża na to odpowiednie środki i jako takie zajmuja się tym profesjonalnie.

Jak to nie powinno być? Mówimy o badaniu statystycznie istotnego fragmentu tej samej populacji.

Proszę wziąć np. modele klasy średniej z rynku niemieckiego i porównać wyniki badań ADAC zarejestrowane 2006-2007 i TUV 2009 samochody 2-3 letnie. To są te same auta. Korelacja na poziomie 20% czyli żadna.


Czyli według Pana jest to dowód na to, że forum ogólno dostępne jest bardziej profesjonalne od ADAC lub TUV.

Nie, jest to moja teza, że kierując się wynikami rankingów można dojść do zupełnie innych wniosków i wyborów w zależności od tego z którego się korzysta.

Korelacja czego - wyniki czego ?

Korelacja pomiędzy stwierdzonymi w obu testach poziomami awaryjności w tej samej grupie aut.
Co było przedmiotem testu ?
Jakie były przyjęte kryteria ocen ?

Proszę sobie znaleźć w internecie opisy na stronach ADAC i TUV. ADAC bada awaryjność na bazie liczby wezwań serwisu drogowego do pojazdów w których wystąpiła usterka. TUV na bazie wyników okresowych przeglądów technicznych.

konto usunięte

Temat: Koszty jakości

Zbigniew Banaśkiewicz:
Jerzy Janik:
A gdzie fakty ?

Ale na jaki temat, bo dyskutowaliśmy ogólnie. Jeżeli kilka opiniotwórczych źródeł pisze podobne rzeczy, powołując się na konkretne osoby, daty, dokumenty, podpisując się imieniem i nazwiskiem, to ma to jakąś wartość. Dobrze jest to zestawić z oficjalnym stanowiskiem producenta.


Ja opieram sie głownie na artykule do ktorego podał Pan link w tym wątku.

W tym artykule sa cytowane prawie wyłącznie wypowiedzi ze strony kierownictwa firmy Toyota i dotyczy to raczej polityki wobec dostawców niz samych dostawców. Jedyną wzmianką na temat niezaleznych innych zródeł jest informacja o czasopismie "Consumer Reports". Zgadzam sie z Panem, że sytuacja ta dot. szczegolnie rynku USA. Biorąc pod uwagę relacje Toyota i dostawcy na rynku lokalnym, sama Toyota moim zdaniem wyjdzie szybko z tego impasu (jak dla mnie bardziej medialnego impasu).
P.S. To, że w artykule ktoś podaje, że prawdopodobną przyczyną wypadku (nawet kilku wypadków) był niesprawny pedał "przyśpieszenia" nie dowodzi faktu, ze poddostawca dostarcza podzespoły złej jakości.

Ja dokładnie to samo uważam, proszę przeczytać co napisałem powyżej w tym wątku.

Z jednej strony Toyota przyznaje że jest usterka, wycofuje samochody i wprowadza poprawki. Z drugiej strony trochę dziwne, że objawia się ona tylko w USA, choć wzywane do serwisu są pojazdy w wielu krajach. Czy winny jest dostawca czy też jest to wada konstrukcyjna, trudno ocenić na podstawie dostępnych informacji.Jerzy Janik edytował(a) ten post dnia 30.07.10 o godzinie 16:05

konto usunięte

Temat: Koszty jakości

Zbigniew Banaśkiewicz:
Jerzy Janik:
Zbigniew Banaśkiewicz:
Jerzy Janik:
Zbigniew Banaśkiewicz:
Jerzy Janik:

P.S. A komu nie psuje się samochód. Mozna porównać na ile i na co posiada się gwarancje aby zorientować sie, że rynek wtórny tez jest istotny. Za najbardziej miarodajne opinie uznałbym wskazania ze strony takich organizacji jak ADAC, Dekra

Tylko że jak się porówna wyniki rankingów ADAC, TUV, Dekry, JD Power i innych, to korelacje różnie wychodzą.

Korelacji nie powinno być - przeciez mają byc to opinie - niezależne. Są to organizacje, które łoża na to odpowiednie środki i jako takie zajmuja się tym profesjonalnie.

Jak to nie powinno być? Mówimy o badaniu statystycznie istotnego fragmentu tej samej populacji.

Proszę wziąć np. modele klasy średniej z rynku niemieckiego i porównać wyniki badań ADAC zarejestrowane 2006-2007 i TUV 2009 samochody 2-3 letnie. To są te same auta. Korelacja na poziomie 20% czyli żadna.


Czyli według Pana jest to dowód na to, że forum ogólno dostępne jest bardziej profesjonalne od ADAC lub TUV.

Nie, jest to moja teza, że kierując się wynikami rankingów można dojść do zupełnie innych wniosków i wyborów w zależności od tego z którego się korzysta.

Korelacja czego - wyniki czego ?

Korelacja pomiędzy stwierdzonymi w obu testach poziomami awaryjności w tej samej grupie aut.
Co było przedmiotem testu ?
Jakie były przyjęte kryteria ocen ?

Proszę sobie znaleźć w internecie opisy na stronach ADAC i TUV. ADAC bada awaryjność na bazie liczby wezwań serwisu drogowego do pojazdów w których wystąpiła usterka. TUV na bazie wyników okresowych przeglądów technicznych.


Moim zdaniem nie mozna porównywać tych dwóch testów.

Usterka uniemożliwiająca jazdę bezpieczną autem to nie to samo co zmieniające się parametry użytkowe pojazdu (np. trzeszczace fotele lub drzwi). No i jeszcze jedno. Poziom wykrywalności defektów podczas badań kontrolnych w sytuacji gdy się za to płaci (niektórzy ich niedostrzegają, inni natomiast szukają dziury w całym). Owszem istnieją w tym zakresie regulacje ale życie weryfikuje każdy przepis (diagnosta nie przepusci braku jednego swiatła mijania, nie powinien - uszkodzenie szkrzyni biegów to inna bajka). Kontrola okresowa ma ściśle określony wymiar przewidziany przez producenta. Nie każdy chce wydawać pieniądze na drobne naprawy itp.Jerzy Janik edytował(a) ten post dnia 30.07.10 o godzinie 16:09
Zbigniew Banaśkiewicz

Zbigniew Banaśkiewicz Quality, H&S and
Security Manager

Temat: Koszty jakości

Jerzy Janik:
Zbigniew Banaśkiewicz:
Jerzy Janik:

Co było przedmiotem testu ?
Jakie były przyjęte kryteria ocen ?

Proszę sobie znaleźć w internecie opisy na stronach ADAC i TUV. ADAC bada awaryjność na bazie liczby wezwań serwisu drogowego do pojazdów w których wystąpiła usterka. TUV na bazie wyników okresowych przeglądów technicznych.


Moim zdaniem nie mozna porównywać tych dwóch testów.

Korelacja to nie równość. Sam Pan napisał, że "Za najbardziej miarodajne opinie uznałbym wskazania ze strony takich organizacji jak ADAC, Dekra itp."

Dekra podobnie jak TUV, tworzy rankingi na podstawie wyników przeglądów technicznych.

Zazwyczaj wybierając auto określa się jakieś warunki brzegowe typu cena, osiągi, wielkość, wyposażenie i funkcjonalność, i ogranicza ostateczny wybór do kilku modeli. No i teraz sprawdzamy który jest lepszej jakości, i okazuje się że wg rankingu X model A, wg rankingu Y model B a wg rankingu Z model C.
Usterka uniemożliwiająca jazdę bezpieczną autem to nie to samo co zmieniające się parametry użytkowe pojazdu (np. trzeszczace fotele lub drzwi).

Trochę błędne założenia. Na przeglądach technicznych nie sprawdza się czy drzwi trzeszczą czy nie, zresztą pewnie sam Pan dobrze wie.

Z kolei usterki do których wzywa się ADAC są bardzo różne i niekoniecznie poważne, akurat niektórzy Niemcy mają wręcz zwyczaj wzywać pomoc drogową jak się im żarówka przepali (a samodzielna wymiana żarówki świateł mijania w wielu obecnych modelach to jest niezłe wyzwanie dla kogoś nienawykłego).
No i jeszcze jedno. Poziom wykrywalności defektów podczas badań kontrolnych w sytuacji gdy się za to płaci (niektórzy ich niedostrzegają, inni natomiast szukają dziury w całym). Owszem istnieją w tym zakresie regulacje ale życie weryfikuje każdy przepis (diagnosta nie przepusci braku jednego swiatła mijania, nie powinien - uszkodzenie szkrzyni biegów to inna bajka). Kontrola okresowa ma ściśle określony wymiar przewidziany przez producenta. Nie każdy chce wydawać pieniądze na drobne naprawy itp.

To teraz nie rozumiem, rankingi na bazie przeglądów technicznych są wg. Pana miarodajne czy nie?

konto usunięte

Temat: Koszty jakości

Zbigniew Banaśkiewicz:
Jerzy Janik:
Zbigniew Banaśkiewicz:
Jerzy Janik:

Co było przedmiotem testu ?
Jakie były przyjęte kryteria ocen ?

Proszę sobie znaleźć w internecie opisy na stronach ADAC i TUV. ADAC bada awaryjność na bazie liczby wezwań serwisu drogowego do pojazdów w których wystąpiła usterka. TUV na bazie wyników okresowych przeglądów technicznych.


Moim zdaniem nie mozna porównywać tych dwóch testów.

Korelacja to nie równość. Sam Pan napisał, że "Za najbardziej miarodajne opinie uznałbym wskazania ze strony takich organizacji jak ADAC, Dekra itp."

Korelacja to okreslenie stopnia zależności pomiedzy wynikami dla minimum dwóch cech.

Miarodajne - jak najbardziej.
Nic nie wspominałem o korelacji.

Dekra podobnie jak TUV, tworzy rankingi na podstawie wyników przeglądów technicznych.

Zazwyczaj wybierając auto określa się jakieś warunki brzegowe typu cena, osiągi, wielkość, wyposażenie i funkcjonalność, i ogranicza ostateczny wybór do kilku modeli. No i teraz sprawdzamy który jest lepszej jakości, i okazuje się że wg rankingu X model A, wg rankingu Y model B a wg rankingu Z model C.
Usterka uniemożliwiająca jazdę bezpieczną autem to nie to samo co zmieniające się parametry użytkowe pojazdu (np. trzeszczace fotele lub drzwi).

Trochę błędne założenia. Na przeglądach technicznych nie sprawdza się czy drzwi trzeszczą czy nie, zresztą pewnie sam Pan dobrze wie.

Niczego nie zakładałem.

Ja to wiem ponieważ te technikalia sa mi dośc dobrze znane. Trzeszczące drzwi czy fotele to jest usterka techniczna i to w pierwszym roku eksploatacji. Cos takiego przydarzyło się Mercedesowi kilka lat temu w nowo produkowanym modelu.

Z kolei usterki do których wzywa się ADAC są bardzo różne i niekoniecznie poważne, akurat niektórzy Niemcy mają wręcz zwyczaj wzywać pomoc drogową jak się im żarówka przepali (a samodzielna wymiana żarówki świateł mijania w wielu obecnych modelach to jest niezłe wyzwanie dla kogoś nienawykłego).

I czego to dowodzi ?
No i jeszcze jedno. Poziom wykrywalności defektów podczas badań kontrolnych w sytuacji gdy się za to płaci (niektórzy ich niedostrzegają, inni natomiast szukają dziury w całym). Owszem istnieją w tym zakresie regulacje ale życie weryfikuje każdy przepis (diagnosta nie przepusci braku jednego swiatła mijania, nie powinien - uszkodzenie szkrzyni biegów to inna bajka). Kontrola okresowa ma ściśle określony wymiar przewidziany przez producenta. Nie każdy chce wydawać pieniądze na drobne naprawy itp.

To teraz nie rozumiem, rankingi na bazie przeglądów technicznych są wg. Pana miarodajne czy nie?

Jak najbardziej (Nie podawałem konretnego rozwiazania)

Ale w tej samej kategorii dla róznych marek - przykład.

Ilość zgłoszeń serwisowych w tym samym segmencie aut - model np. luksusowch (lub cenowy), dla różnych marek (Audi, Mercedes, BMW) ... w określonym roku eksploatacji (poźniej można dokonac analizy ktore z układów w pojezdzie są najbardziej awaryjne).

lub

na przeglądach technicznych porównanie na podobnych zasadach charakterystyk amortyzatorów lub oporów toczenia, luzów przekładni kierowniczej (choć to nie najlepszy przkład) itp. (takie dane wymagają odpwiedniego sposobu rejestracji - archiwizowania).Jerzy Janik edytował(a) ten post dnia 30.07.10 o godzinie 17:12
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: Koszty jakości

Zbigniew Banaśkiewicz:
Marek Kubiś:
Zbigniew Banaśkiewicz:
Oczywiście że OK.
No to ja muszę zaprotestować. Oczywiście, że to nie OK.
To poproszę o uzasadnienie, tak jak w przypadku każdego zakazu czy ograniczenia. Tylko merytoryczne, nie ideowe.
Panie Zbyszku, koszty całkowite to suma różnych, często "od sasa do lasa", elementów składowych całości, podczas gdy koszty jakości to koszty uporządkowane wg ściśle określonych kryteriów. Kryteria kwalifikacji kosztów wg różnych elementów składowych jakości nie są rozłączne, więc suma kosztów jakości praktycznie zawsze będzie większa niż koszt całkowity. To tak odnosząc się do najważniejszych pryncypiów. ;-)
Panie Zbyszku, ja staram się zwrócić uwagę na różnice jakościowe pomiędzy jednymi i drugimi kosztami. ;-)
Jakie różnice jakościowe? Jaka niby jest przewaga rozdrabniania systemu na kawałki zamiast liczenia kosztów produktywności i analizowania całościowo?
Chociażby dlatego, że potrzebne dane źródłowe rzadko są dostępne w jednym miejscu. Chociażby dlatego, że osoby posiadające kompetencje do merytorycznej oceny dokumentów zakupu, tylko w małych organizacjach, pracują w jednej jednostce organizacyjnej.

Dlaczego nie całościowo? Bo to zazwyczaj dużo bardziej skomplikowane, niż sugeruje wielu. ;-( Bo wyniki potrzebne wielu, w wielu jednostkach organizacyjnych.
No i żebyśmy się dobrze zrozumieli, ja nie zachęcam do nieliczenia kosztów jakości w ogóle, tylko do nieliczenia ich osobno.
To teraz odwraca Pan kota ogonem, bo czym innym jest liczenie kosztów jakości przy okazji liczenia kosztów całkowitych, a czym innym jest policzyć koszt całkowity i powiedzieć, że to jest także koszt jakości, do czego Pan namawiał na początku. ;-(
Nie wiem czy Toyota odpuściła jakość
Wzywali do serwisu właścicieli samochodów celem dokonania przeglądu, naprawy na swój i partnerów koszt? Wzywali, więc poddawanie w wątpliwość niezasadne. ;-(
Zbigniew Banaśkiewicz

Zbigniew Banaśkiewicz Quality, H&S and
Security Manager

Temat: Koszty jakości

Jerzy Janik:
Zbigniew Banaśkiewicz:

To teraz nie rozumiem, rankingi na bazie przeglądów technicznych są wg. Pana miarodajne czy nie?

Jak najbardziej (Nie podawałem konretnego rozwiazania)

Ale w tej samej kategorii dla róznych marek - przykład.

Ilość zgłoszeń serwisowych w tym samym segmencie aut - model np. luksusowch (lub cenowy), dla różnych marek (Audi, Mercedes, BMW) ... w określonym roku eksploatacji (poźniej można dokonac analizy ktore z układów w pojezdzie są najbardziej awaryjne).

lub

na przeglądach technicznych porównanie na podobnych zasadach charakterystyk amortyzatorów lub oporów toczenia, luzów przekładni kierowniczej (choć to nie najlepszy przkład) itp. (takie dane wymagają odpwiedniego sposobu rejestracji - archiwizowania).

Ach, rozumiem. Pan patrzy na nie okiem inżyniera - producenta, który w ten sposób może sobie porównać jakość wybranych własnych rozwiązań technicznych z wynikami uzyskiwanymi przez konkurentów.

Mi chodzi wyłącznie o użyteczność tych rankingów dla klienta końcowego.

konto usunięte

Temat: Koszty jakości

Zbigniew Banaśkiewicz:
Jerzy Janik:
Zbigniew Banaśkiewicz:

To teraz nie rozumiem, rankingi na bazie przeglądów technicznych są wg. Pana miarodajne czy nie?

Jak najbardziej (Nie podawałem konretnego rozwiazania)

Ale w tej samej kategorii dla róznych marek - przykład.

Ilość zgłoszeń serwisowych w tym samym segmencie aut - model np. luksusowch (lub cenowy), dla różnych marek (Audi, Mercedes, BMW) ... w określonym roku eksploatacji (poźniej można dokonac analizy ktore z układów w pojezdzie są najbardziej awaryjne).

lub

na przeglądach technicznych porównanie na podobnych zasadach charakterystyk amortyzatorów lub oporów toczenia, luzów przekładni kierowniczej (choć to nie najlepszy przkład) itp. (takie dane wymagają odpwiedniego sposobu rejestracji - archiwizowania).

Ach, rozumiem. Pan patrzy na nie okiem inżyniera - producenta, który w ten sposób może sobie porównać jakość wybranych własnych rozwiązań technicznych z wynikami uzyskiwanymi przez konkurentów.

Mi chodzi wyłącznie o użyteczność tych rankingów dla klienta końcowego.


Fakt moje spektrum jest nieco szersze niz przecietnego użytkownika (z racji zainteresowań i wykonywanej profesji). Jeżeli tak to będziemy rozpatrywać jakość od strony producenta (koszty wytworzenia) oraz od strony klienta końcowego (cena/jakoś - cechy użytkowe).Jerzy Janik edytował(a) ten post dnia 02.08.10 o godzinie 09:23

Następna dyskusja:

trener/praktyk - koszty jak...




Wyślij zaproszenie do