Andrzej Janikowski

Andrzej Janikowski Szef, Badania rynku

Temat: A miało być tak dobrze...

Informacja z końca maja tego roku, ale nie było o tym, a więc warto. Doszperałem się na Internecie do informacji, że minister Fedak rozpoczęła kontrolę, która ma ujawnić urzędników winnych straty 100 milionów euro. Chodzi o zarzuty Komisji Europejskiej wobec budowy aplikacji Syriusz, przygotowywany dla urzędów pracy.

Audytorzy z Brukseli pojawili się w Warszawie na przełomie 2009 i 2010 roku. Wyniki ich pracy opisane w szczegółowym raporcie były miażdżące dla urzędników resortu pracy i podległego mu Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich. Podstawowy zarzut dotyczył braku przetargów. Urzędnicy sami wybrali firmę informatyczną Sygnity i powierzyli jej napisanie aplikacji. Według audytorów urzędnicy nawet w najprostszy sposób, telefonicznie, nie sprawdzali, czy oferta innych firm byłaby konkurencyjna.

Resort pracy twierdzi, że umowy z Sygnity podpisywał Zbigniew Olejniczak, który niedawno odszedł z resortu pracy. Minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller powierzył mu... kierowanie Centrum Projektów Informatycznych, które dysponuje miliardowymi funduszami unijnymi. Mimo zaangażowania Ministerstwa Rozwoju Regionalnego urzędnicy z Brukseli nie przyjęli tłumaczeń. Podjęli ostateczną decyzję, że nie sfinansują Syriusza.

No i co Wy na to?
Mateusz Kurleto

Mateusz Kurleto Szukamy wybitnych
talentów do
świetnego zespołu IT
w Gdańsku

Temat: A miało być tak dobrze...

Andrzej Janikowski:
No i co Wy na to?
Mnie to jakoś nie dziwi...
Andrzej Janikowski

Andrzej Janikowski Szef, Badania rynku

Temat: A miało być tak dobrze...

A mnie bardzo. Po pierwsze, poszło z wodą prawie pół miliarda złotych. W sytuacji, kiedy rząd grzebie przy OFE i podatku VAT, to wcale nie taka bagatelna kwota. Zlecenie z wolnej ręki, kiedy nawet na konserwację sprzetu storage ogłasza się przetarg. No i po trzecie, osoba, która za to odpowiadała dostała awans. Jak sądzę spotkał się Pan już z podobnymi sytuacjami i dlatego zachowuje Pan filozoficzny spokój. Mnie to cigle złości. Dla mnie to kolejny symptom atrofii państwa.
Mateusz Kurleto

Mateusz Kurleto Szukamy wybitnych
talentów do
świetnego zespołu IT
w Gdańsku

Temat: A miało być tak dobrze...

Ja się zgadzam z tym, że to paranoja, niemniej jednak widzę ją wszędzie dookoła. ARMiR wydający >100 mln głównie na licencje Oracle'a; Przetarg na obsługę prezydencji za 15 mln, ZUS kupujący setki tysięcy dyskietek raptem kilka lat temu, przetargi na eUrząd z wymogiem przynajmniej 4 wdrożeń w polskich miastach >400 000 mieszkańców (jest takich 7), osobny BIP dla każdej jednostki publicznej, każdy za kilka(naście/dziesiąt) tysięcy, podczas gdy nieporównywalnie lepiej działające strony komercyjne kosztują ok 5000 i gdyby jakikolwiek biznes potrzebowal ich w takiej ilości postawił by jeden generator kosztujacy 1/10 tego co one wszystkie, numer 112 z przejedzonym miliardem, który do dzisiaj nie działą, ePuap i jego opóźnienie, przyznane z POIG środki na blogi o kotach rzędu 400-600 tyś zł, przetargi na sprzęt w których jako istotny warunek zamówienia podaje się domyślnie ustawioną prędkość wiatraczka na procesorze - przykłady można mnożyć w nieskończoność...
Teraz eDzienniczki i eDziekanaty - kolejne setki milionów wydane na coś co można raz dla wszystkich napisać za kilka...Mateusz Kurleto edytował(a) ten post dnia 08.10.11 o godzinie 17:01
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: A miało być tak dobrze...

Mateusz, może weźmiemy napiszemy taki za 1zł (za darmo nie pozwala ustawa o VAT) pod warunkiem że beneficjent - jakiś urząd - zgodzi się na upublicznienie opisu projektu jako referencji w postaci bogatej informacji prasowej. Pozostałe będą jakoś płatne, może nie dopłacimy ale może coś znormalnienie w tym kraju (chyba oddam głos na kogoś kto dobrze namiesza w tym tyglu ale nie na debila :)))
Damian Hajduk

Damian Hajduk TSL, SCM, PM, MICE :
projekty,
organizacja,
koordynacja, ...

Temat: A miało być tak dobrze...

Jarek Żeliński:
Mateusz, może weźmiemy napiszemy taki za 1zł (za darmo nie pozwala ustawa o VAT) pod warunkiem że beneficjent - jakiś urząd - zgodzi się na upublicznienie opisu projektu jako referencji w postaci bogatej informacji prasowej.
To by wymagało minimum zbliżonego do biznesowego podejścia Zamawiającego ( osoby zarządzającej ). Jak wiadomo, to po pierwsze "A ja nie wiem, czy tak można".
Pozostałe będą jakoś płatne, może nie dopłacimy ale może coś znormalnienie w tym kraju (chyba oddam głos na kogoś kto dobrze namiesza w tym tyglu ale nie na debila :)))

Przy tych założeniach - żeby przy najmniej nie dołożyć, a jednocześnie zrobić coś pożytecznego dla ogółu - to chętnie się dołączę :)

I mnie czasem szlag trafia jak widzę podejście administracji do informatyzacji. Najprostsze rzeczy urastają do rangi problemu.

---

Nie dalej jak w tym roku mieliśmy przymiarkę do jednej z instytucji centralnych, która nie ma logicznego pomysłu na siebie od wielu lat, a nagle zachciała mieć strategię IT.

Procedury Banku Światowego są specyficzne - inne od zamówień publicznych z ustawy PZP. I już horrendalnie trudne okazało się dla instytucji, żeby na początek chociaż rozpisać procedurę wyboru konsultantów.
Musieliśmy niemalże podpowiadać jak to należy zrobić. Tymczasem wystarczyło przeczytać parę stron z podręcznika BŚ...

---

Wolno to idzie, wolno...

konto usunięte

Temat: A miało być tak dobrze...

Jarek Żeliński:
Mateusz, może weźmiemy napiszemy taki za 1zł (za darmo nie pozwala ustawa o VAT) pod warunkiem że beneficjent - jakiś urząd - zgodzi się na upublicznienie opisu projektu jako referencji w postaci bogatej informacji prasowej.

Panie Jarku, Pan zapomina, że urząd istnieje po to, żeby pełnić (lepiej lub gorzeć) swoją funkcję. Urząd nie ma zarabiać pieniędzy. Urząd ma pełnić 'misję społeczną' (oczywiście nikt nie wie co to jest ale nikomu to nie przeszkadza).
Pozostałe
będą jakoś płatne, może nie dopłacimy ale może coś
znormalnienie w tym kraju

kibicuję ...
(chyba oddam głos na kogoś kto dobrze
namiesza w tym tyglu ale nie na debila :)))

A skąd Pan będzie wiedzieć, że dana osoba to /nie/ debil ? ;)
Pomijam fakt, że w Polsce głosuje się na partie a nie na konkretne osoby.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: A miało być tak dobrze...

urząd istnieje po to, żeby pełnić (lepiej lub gorzeć) swoją funkcję. Urząd nie ma zarabiać pieniędzy. Urząd ma pełnić 'misję społeczną' (oczywiście nikt nie wie co to jest ale nikomu to nie przeszkadza).

błąd :), Urząd "zarabia pieniądze" pracując optymalnie, czyli jeśli "typowy" sposób pracy kosztuje 100 tys./m-c a "lepszy" kosztuje np. 80 tys./m-c to wdrożenie lepsze pozwala zarobić 20 tys./m-c

...

konto usunięte

Temat: A miało być tak dobrze...

urząd istnieje po to, żeby pełnić (lepiej lub gorzeć) swoją funkcję. Urząd nie ma zarabiać pieniędzy. Urząd ma pełnić 'misję społeczną' (oczywiście nikt nie wie co to jest ale nikomu to nie przeszkadza).

błąd :), Urząd "zarabia pieniądze" pracując optymalnie, czyli jeśli "typowy" sposób pracy kosztuje 100 tys./m-c a "lepszy" kosztuje np. 80 tys./m-c to wdrożenie lepsze pozwala zarobić 20 tys./m-c

http://pl.wikipedia.org/wiki/Administracja_publiczna
Urzędy (formalnie) nie podlegają prawom rynku / zdrowego rozsądku. Nie muszą być efektywne / tanie.

Poza tym, te miliardy złotych (80% zarobków przeciętnego polaka pochłaniają podatki) trzeba jakoś wydać, prawda ? .. bo jak się nie wyda, to się okaże że jest za dużo i jeszcze ktoś zacznie domagać się obniżenia podatków...

http://www.bareja.neostrada.pl/skrypt.htm#scena76 ;)Jakub Wojt edytował(a) ten post dnia 11.10.11 o godzinie 15:02
Mateusz Kurleto

Mateusz Kurleto Szukamy wybitnych
talentów do
świetnego zespołu IT
w Gdańsku

Temat: A miało być tak dobrze...

Jakub Wojt:
Poza tym, te miliardy złotych (80% zarobków przeciętnego polaka pochłaniają podatki) trzeba jakoś wydać, prawda ? .. bo jak się nie wyda, to się okaże że jest za dużo i jeszcze ktoś zacznie domagać się obniżenia podatków...
Jak to się... Source or it didn't happen? Dzień wolności podatkowej przypada 24 czerwca, co by było jakieś 48%...

konto usunięte

Temat: A miało być tak dobrze...

Poza tym, te miliardy złotych (80% zarobków przeciętnego polaka pochłaniają podatki) trzeba jakoś wydać, prawda ? .. bo jak się nie wyda, to się okaże że jest za dużo i jeszcze ktoś zacznie domagać się obniżenia podatków...
Jak to się... Source or it didn't happen?

Są różne sytuacje. Źródeł windowsa dostawca nie udostępni. :)
Dzień wolności podatkowej przypada 24 czerwca, co by było jakieś 48%...

To uproszczone szacunki zakładające, min. że:

1. cena produktu to [wartość przedmiotu] + Vat + (ew.) akcyza.

To niestety jest jest nie prawdą - w cenie każdego produktu są -podatki- jakie państwo narzuca przedsiębiorcom a są to min.
- podatki min. CIT, akcyza ...
- cła
- płacenie drogim i nieskutecznym monopolom państwowym (pkp, poczta polska)
- wdrażanie drogich, czubatych regulacji
- koszty obsługi księgowej i ogólnie - urzędowej

Wszystkie ww. koszty zostają przerzucone na klienta (cena produktu).

Do tego trzeba dodać, że nawet najprostszy produkt powstaje w wyniku współpracy kilku firm także wszystkie ww. koszty kumulują się w cenie produktu do której ostatecznie dodaje się 23% VAT.

2. Dług publiczny nie jest formą podatku.
3. Drogie monopole państwowe nie są formą opodatkowania.

itd... można wymieniać w nieskończoność.

IMHO 48% jest tylko czubkiem podatkowej góry lodowej.
Andrzej Janikowski

Andrzej Janikowski Szef, Badania rynku

Temat: A miało być tak dobrze...

Wyniki kontroli Unii Europejskiej za rok 2010 nie są bardzo optymistyczne. Polska znalazła się na 19 miejscu wśród państw o najwyższym poziomie informatyzacji państwa. Jest poprawa o 4 pozycje w porównaniu do 2009, ale do czołówki daleko. Według kontrolerów brak nam spójnych działań - obecnie informatyzacją w Polsce zajmuje się osiem podmiotów. Poza tym niemal każde ministerstwo ma swoje komórki zajmujące się informatyzacją, które działają niezależnie, również niezależnie wydając pieniądze. W rezultacie efekty ich działań są bardzo przeciętne. Eksperci unijni postulują centralizację działań. Znamienne są doświadczenia z Elektroniczną Platformą Usług Administracji Publicznej (ePUAP), na której uruchomienie trzeba było czekać za długo.
Cały czas borykamy się z tym, że urzędy nie wiedzą wzajemnie o swoich działaniach. Wchodzą sobie w kompetencje. Efektem jest powielanie działań i marnotrawstwo publicznych pieniędzy. Inspektorzy proponują stworzenie ponad resortowego zespołu, którego celem byłoby skuteczne zarządzanie informatyzacją państwa. Jak mówią, aby uzyskać efekt synergii, niezbędne będą odpowiednie kompetencje zespołu do definiowania standardów, ale też korzystania z już istniejących.
Andrzej Janikowski

Andrzej Janikowski Szef, Badania rynku

Temat: A miało być tak dobrze...

Z wczorajszych newsów na wp.pl:

CBA zatrzymało dwóch b. dyrektorów z MSWiA

CBA zatrzymało dwóch oficerów policji, byłych dyrektorów Centrum Projektów Informatycznych MSWiA - poinformował rzecznik biura Jacek Dobrzyński. Zatrzymania mają związek z informatyzacją resortu. MSWiA nie komentuje sprawy.

Biuro nie chce podawać żadnych szczegółów. Wiadomo, że wraz z b. dyrektorami, którzy obecnie pracowali w Komendzie Głównej Policji, zatrzymano w całym kraju cztery osoby.

- Teraz trwają czynności w miejscu zamieszkania tych osób, w Komendzie Głównej Policji i MSWiA - powiedział Dobrzyński. Jak dodał, agenci zabezpieczają m.in. dokumentację.

Biuro prowadzi działania na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Prokuratorzy także nie chcą ujawniać szczegółów sprawy, tłumacząc, że jest na to za wcześnie.

Komendant główny policji Andrzej Matejuk zapewnił, że obaj zatrzymani nie zajmowali w KGP stanowisk kierowniczych. Zapowiedział również, że jeśli usłyszą zarzuty, zostaną zawieszeni w pełnionych czynnościach do czasu wyjaśnienia sprawy, a w przypadku potwierdzenia zarzutów - będą zwolnieni dyscyplinarnie.

Matejuk poinformował również, że rozmawiał już z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem. Jak powiedział, zatrzymanie obu oficerów ma związek z nieprawidłowościami, do których doszło, gdy byli oddelegowani do MSWiA i zajmowali się tam projektami informatycznymi.

Jak ustaliła Polska Agencja Prasowa, obaj oficerowie pracowali w MSWiA w latach 2008-2010. Po powrocie do KGP pracowali w biurach logistycznych.

Zobaczymy, co będzie się dalej działo.
Andrzej Janikowski

Andrzej Janikowski Szef, Badania rynku

Temat: A miało być tak dobrze...

Jak wynika z raportu MSWiA w zdecydowanej większości urzędów administracji samorządowej funkcjonuje podwójny obieg dokumentów. Jak wskazuje raport, tylko około 40 proc. urzędów korzysta z elektronicznego systemu zarządzania dokumentacją. Najwyższy wskaźnik poziomu wdrożenia tego systemu posiadają urzędy marszałkowskie i powiatowe. Większość systemów nie jest zintegrowana z Biuletynem Informacji Publicznej i platformą ePUAP. Systemy zintegrowane z BIP posiada około 40 proc. urzędów. Moduł integracji z platformą ePUAP ma jedynie co czwarty urząd korzystający z systemu EZD. Jednak 3/4 urzędów deklaruje, że planuje wprowadzenie integracji w tym zakresie do roku 2012. Plany wdrożenia systemu elektronicznego zarządzania dokumentami zadeklarowało 4/5 urzędów, które obecnie takiego systemu nie mają. Co piąty urząd chciałby wprowadzić system do końca tego roku, prawie co drugi chce to zrobić w przyszłym.
Andrzej Janikowski

Andrzej Janikowski Szef, Badania rynku

Temat: A miało być tak dobrze...

Warmińsko-mazurskie starostwa powiatowe w 2012 r. w większości nie będą rozpoczynały nowych inwestycji, a ich tworzone właśnie budżety to typowe budżety na przetrwanie. Jednostki podległe starostwom będą musiały oszczędzać na wszystkim. Zarządy starostw powiatowych do 15 listopada muszą przedstawić radom swoich powiatów plany przyszłorocznych budżetów. Większość starostów warmińsko-mazurskich, zarówno z tych dużych jak i małych starostw, ma problem ze spięciem planów finansowych na 2012 rok. Oznacza to też niższe wydatki na informatyzację.
Andrzej Janikowski

Andrzej Janikowski Szef, Badania rynku

Temat: A miało być tak dobrze...

Znalezione na Internecie:

Narodowe Centrum Badań i Rozwoju na zlecenie MSWIA finansuje prace nad narzędziem do cenzurowania Internetu, ujawniania tożsamości ukrywających się w Sieci internautów oraz włamywania się komputerów, przeglądania ich dysków i podsłuchiwania komunikacji.
Jeśli wydawało się Wam, że władze po kilku próbach wprowadzenia cenzury Internetu zrezygnowały ze swojego planu z powodu oporu internautów i obrońców praw człowieka, to się poważnie mylicie.

Wciśnięcie cenzury, przy okazji wprowadzenia jakiejś innej ustawy, np. hazardowej, nie udało się. Teraz więc liberalny rząd premiera Donalda Tuska postawił na metodę faktów dokonanych.W ramach projektu zamówionego przez MSWiA, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju finansuje prace nad systemem, który pozwolić ma na totalną inwigilację internautów.

Cele szczegółowe projektu to:

•opracowanie narzędzi do identyfikacji tożsamości osób popełniających przestępstwa w Sieci, kamuflujących swoją tożsamość przy użyciu serwerów proxy i sieci Tor,

•opracowanie narzędzi umożliwiających niejawne i zdalne uzyskiwanie dostępu do zapisu na informatycznym nośniku danych, treści przekazów nadawanych i odbieranych oraz ich utrwalanie,

•opracowanie narzędzi dynamicznego blokowania treści niezgodnych z obowiązującym prawem, publikowanych w sieciach teleinformatycznych.

MSWIA nie przeszkadza w pracach to, że prawo obecnie nie zezwala na stosowanie takich metod.

Art. 267 par. 3 k.k. mówi bowiem, że przestępstwo popełnia ten, kto „w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony zakłada lub posługuje się (…) urządzeniem lub oprogramowaniem”.

Art. 269 k.k. z kolei zabrania wytwarzania, pozyskiwania, zbywania i udostępniania programów komputerowych przystosowanych do popełniania przestępstwa, zaś art. 269a mówi, że przestępstwo popełnia ten „kto nie będąc do tego uprawnionym (…) przez utrudnienie dostępu w istotnym stopniu zakłóca pracę systemu komputerowego lub sieci teleinformatycznej”.

Innymi słowy, jeśli prawo obecnie nie zezwala na korzystanie z jakiejś funkcji opisanej przez projekt badawczy, a odpowiednie instytucje nie mają jeszcze uprawnień do korzystania z tych metod, to mamy do czynienia z łamaniem prawa.

Tak sądzi przynajmniej stowarzyszenie Blogmedia24, które skierowało do prokuratury doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez MSWiA wraz z ABW, polegającego na zleceniu zbudowania narzędzi hakerskich.

Co na to urzędnicy? Sebastian Serwiak, dyrektor departamentu bezpieczeństwa publicznego w MSWiA nie widzi problemu. „Najpierw powstał samochód, potem stworzono przepisy ruchu drogowego” – zauważa, zapewne przekonany, że po opracowaniu narzędzi do inwigilacji, pojawią się legalizujące je przepisy.

Jeśli pociągniemy jednak dalej tę analogię, trafimy na sprzeczność. Już dziś bowiem istnieją przepisy „ruchu drogowego”, co więcej, prawo zakazuje włamywać się do czyjegoś „samochodu”, czy „blokować” ruch na drodze – bez uzyskania zgody na to odpowiednich instytucji.

Nie ma jednak wątpliwości, że po wydaniu 170 milionów złotych na projekty z kategorii „bezpieczeństwo i obronność”, wśród których jest i ten projekt, znajdzie się garść polityków chętnych do dopisania kilku nowych linijek przepisów tu i ówdzie. Skoro bowiem już powstaną takie narzędzia, za takie pieniądze, to byłoby marnotrawstwem, gdyby służby nie mogły z nich korzystać.

Co ciekawe, podobne wydarzenia miały miejsce u naszych zachodnich sąsiadów. Już w 2008 roku niemieckie służby zasygnalizowały, że chciałyby mieć swojego trojana. W październiku wybuchł tam skandal, ponieważ okazało się, że mimo niekorzystnego wyroku niemieckiego trybunału konstytucyjnego, trojan ten był używany, np. do podglądania kogoś przez kamerkę internetową.

Tymczasem MSWiA już przygotowało nowelizację ustawy o policji, która da władzy odpowiednie uprawnienia do inwigilowania i blokowania bez uzyskania sądowego nakazu.

Ciekawi jesteśmy jednak, czy moc intelektualna, jaką za 170 mln złotych jest w stanie nabyć Ministerstwo, pozwoli na pokonanie mocy intelektualnej twórców Tora i innych narzędzi, zapewniających bezpieczeństwo i anonimowość w Sieci.
Andrzej Janikowski

Andrzej Janikowski Szef, Badania rynku

Temat: A miało być tak dobrze...

Za Onetem.

Centralne Biuro Antykorupcyjne wykryło aferę w dawnym ministerstwie spraw wewnętrznych i administracji. Chodzi o przetargi w Centrum Projektów Informatycznych. Kontrola CBA w ministerstwie trwa od piątku. W nowym rządzie MSWiA zostało podzielone na resort spraw wewnętrznych oraz ministerstwo administracji i cyfryzacji.

CBA bada kolejne przetargi prowadzone przez Centrum Projektów Informatycznych MSWiA. Kontrola, przeprowadzana na polecenie szefa CBA Pawła Wojtunika, ma związek ze śledztwem warszawskiej prokuratury apelacyjnej w sprawie korupcji przy przetargu dotyczącym informatyzacji resortu.

W śledztwie tym zatrzymano siedem osób, aresztowano b. dyrektora Centrum Projektów Informatycznych MSWiA, jego żonę oraz szefa firmy, podejrzanego o wręczenie mu łapówki za wygraną w przetargu dotyczącym informatyzacji resortu.

Jak powiedział rzecznik CBA Jacek Dobrzyński, rozpoczęta teraz kontrola planowana jest na trzy miesiące, czyli powinna potrwać do początku marca. Zgodnie z przepisami biuro może jednak ją wydłużyć nawet do dziewięciu miesięcy.

- Sprawdzane będą wybrane przetargi i zamówienie przeprowadzane przez Centrum Projektów Informatycznych (CPI), począwszy od jego powstania w 2008 r. - powiedział Dobrzyński. Tego typu kontrola była zapowiadana przez CBA już pod koniec października, gdy zatrzymany został m.in. b. szef CPI Andrzej M.

Z kolei w śledztwie prowadzonym przez warszawską prokuraturę apelacyjną CBA zatrzymało oprócz b. dyrektora CPI także jego zastępcę Piotra K., pracownicę wydziału promocji projektów informatycznych, szefa firmy, która wygrała przetarg - Janusza J. oraz trzech członków rodziny M., w tym jego żonę. Jednemu z bliskich b. dyrektora z MSWiA nie przedstawiono zarzutu ze względu na jego zły stan zdrowia.

Najpoważniejsze zarzuty dotyczące przyjęcia i wręczenia łapówki w wysokości 211 tys. zł usłyszeli Andrzej M. i Janusz J. Grozi im do 12 lat więzienia. Z kolei żonie b. dyrektora zarzucono pranie brudnych pieniędzy, czyli ukrywanie łapówki - grozi za to do 10 lat więzienia.

Prokuratura już w październiku informowała, że skala korupcji w związku z projektami informatycznymi realizowanymi w MSWiA może być zdecydowanie większa niż "zarzucane 211 tys. zł" i sięgać milionów.

Prokuratura i CBA zaapelowały także, by zgłaszały się do nich osoby, które wiedzą o innych sprawach, w których b. dyrektor CPI żądał łapówek.

B. dyrektor CPI i jego zastępca pracowali w ministerstwie w latach 2008-2010; byli oddelegowani z Komendy Głównej Policji i do chwili zatrzymania pracowali tam w biurach logistycznych. M. został zwolniony z MSWiA w 2010 r. przez ówczesnego szefa resortu Jerzego Millera. Minister tłumaczył, że przyczyną tej decyzji były wyniki pracy b. dyrektora.

Działające od 14 lat MSWiA 21 listopada tego roku formalnie zostało podzielone na Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oraz Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Szefem MSW został Jacek Cichocki, szefem MAiC Michał Boni. Temu ostatniemu podlegają: administracja publiczna, właśnie informatyzacja, a także łączność, wyznania religijne oraz mniejszości narodowe i etniczne. Boni nadzoruje również Głównego Geodetę Kraju oraz Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej.



Wyślij zaproszenie do