Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Zaufanie w biznesie

Dyskusja o firmie Idealnej w Polsce :) z pewnością obejmuje także temat zaufania, ale chciałbym go przedyskutować w osobnym wątku.
Czy - Waszym zdaniem - zaufanie odgrywa jakąś rolę w kontaktach biznesowych?
Czy nie jest to anachronizm? Mamy przecież umowy, regulacje prawne...
Czy budowanie związków biznesowych na zaufaniu ma jakikolwiek sens? Jeżeli tak, to jaki?

PozdrawiamHenryk M. edytował(a) ten post dnia 15.12.12 o godzinie 14:51

konto usunięte

Temat: Zaufanie w biznesie

Henryk M.:
Czy - Waszym zdaniem - zaufanie odgrywa jakąś rolę w kontaktach biznesowych?
Czy nie jest to anachronizm? Mamy przecież umowy, regulacje prawne...
Czy budowanie związków biznesowych na zaufaniu ma jakikolwiek sens? Jeżeli tak, to jaki?

Może powiem coś oczywistego - zaufanie to podstawowa, wg mnie, kwestia w relacjach biznesowych. Na początku obdarzam kogoś pewnym kredytem zaufania, niejako zakładam coś na wyrost. I bardzo szybko ktoś może stracić moje zaufanie, albo bardzo długo je budować. Natomiast z mojego doświadczenia wiem, że straconego zaufania nie da się odbudować, ewentualnie może wymaga to jakiegoś ogromnego wysiłku (osobiście nie miałam do czynienia z sytuacją odzyskania zaufania).

Co do umów i innych regulacji, to mogą co najwyżej opisywać skomplikowany zakres umowy, ewentualnie być punktem odniesienia w sytuacjach spornych.
Wg mnie zaufanie do podstawa w relacjach biznesowych i nic nie może go zastąpić. Zaufanie to relacje pomiędzy osobami, a umowy to relacje pomiędzy podmiotami prawnymi-firmami, tak ja to rozumiem.
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Zaufanie w biznesie

Często doświadczam zawodu: obdarzam zaufaniem nowego partnera biznesowego, a ten wykorzystuje to dla swoich partykularnych korzyści.
Ostatnio zgodziłem się pominąć pewien drobny punkt umowy, który - przy zachowaniu elementarnych zasad uczciwości (zaufanie :o) - nie stanowiłby problemu. Co się okazało? Moja naiwność (zaufanie) zostało natychmiast wykorzystane do niezapłacenia w terminie za wykonaną pracę. Drobna sprawa, ale przykre doświadczenie.
Może tematem tego wątku nie powinno być zaufanie, a raczej cwaniactwo? Dodam - drobne cwaniactwo.
Takie "cwane" zagrywki są tym bardziej obrzydliwe, że wyraźnie wskazują na chęć wykorzystania przerwy Świątecznej.
Im bardziej staram się okazywać zaufanie w kontaktach biznesowych, tym bardziej drażnią mnie wszelkie przejawy krętactwa.

Może jednak umowy? Precyzyjne aż do bólu? Nie pozostawiające żadnych luk do wykorzystania?

Pozdrawiam
Sławomir Ś.

Sławomir Ś. Plant Manager,
Certified Master
Black Belt in Six
Sigma a...

Temat: Zaufanie w biznesie

Henryku,
Umowa winna byc szczegolowa w tych punktach, ktore uznasz za krytyczne...
Mialem podobny temat dwa lata temu. Kilka takich przypadkow dopiesci Twoj wzorzec umowy, wierz mi.
Dzialajac proaktywnie, zasiegam wiedzy o potencjalnym partnerze biznesowym w zakresie jego wyplacalnosci, opinii klientow na wizycie w konkretnej firmie skonczywszy.
Nowemu partnerowi warto zaproponowac na poczatek drobniejszy kontrakt, w przypadku 'wylozenia' sie skutki nie beda drastyczne.
Tak ja radze sobie z tego typu ryzykiem, nie wiem tylko czy w jakis sposob mozesz z tego skorzystac?
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Zaufanie w biznesie

Masz rację Sławomirze. Tak też postąpiłem w tym przypadku: drobna praca, rodzaj "pilotażu".
W takich przypadkach warto także zastanowić się, jakie inne korzyści można odnieść. Ja określiłem swój własny cel w tym przedsięwzięciu i go zrealizowałem.
Tym niemniej zaufanie pękło jak bańka mydlana. Dalszej współpracy z tą firmą (osobą) nie będzie.

Tu pojawia się kolejny temat: zaufanie vs. zawód. Doznałem zawodu w drobnej sprawie. Czy to powinno się przekładać na decyzję o całkowitym "skreśleniu" tego partnera teraz i w przyszłości? Czy tak, jak napisał Sławomir: "dopieścić wzorzec umowy" i działać dalej? Tylko, że w taki sposób eliminujemy zaufanie z kontaktów biznesowych - staje się zbędne, bo mamy "dopieszczone" umowy.

Pozdrawiam
Piotr Obraniak

Piotr Obraniak www.MODERNPET.pl

Temat: Zaufanie w biznesie

Kiedyś wystarczało słowo...poparte 6-strzałowym coltem. Teraz zamiast colta są precyzyjne umowy :)
Łukasz Sokołowski

Łukasz Sokołowski Project-based
Supplier Quality
Engineer / Assurance

Temat: Zaufanie w biznesie

Na ogół wystarczy jedna strona A4 i tahoma 10pt, żeby zawrzeć umowę. Kiedy widzę umowę na dziesięć stron na mały i prosty biznes np. na pozycjonowanie strony czy utrzymanie serwera pod stronę, robię się nieufny, szczególnie gdy umowa silnie broni jednej ze stron przy kompletnym braku poszanowania interesów strony drugiej. Takiej nie podpiszę.
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Zaufanie w biznesie

Łukasz Sokołowski:
Na ogół wystarczy jedna strona A4 i tahoma 10pt, żeby zawrzeć umowę.

Bardzo dobry przykład. Zastanówmy się więc, co powinna zawierać taka umowa w formacie "A4". Co umieścić "na papierze"? Powinien to być zestaw wystarczający do zabezpieczenia interesów obu stron, a także wyegzekwowania tego, czego dotyczy umowa w razie niespełnienia warunków przez jedną ze stron.

"Idealna Organizacja" powinna dysponować zestawem "idealnych" wzorców (dokumentów). Popracujmy nad tym. Przekonajmy się, ile pozostanie miejsca dla zaufania.

Pozdrawiam
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Zaufanie w biznesie

Brak chętnych do dyskusji nad zawartością i formą "idealnej umowy", a raczej założeń i głównych jej punktów?

Pozdrawiam
Ireneusz Jaworski

Ireneusz Jaworski Pełnomocnik Zarządu
ds. Systemu Jakości,
UPOS System sp. ...

Temat: Zaufanie w biznesie

Najlepsza współpraca to ta oparta na wzajemnym zaufaniu. Tylko zawsze jest ryzyko do podjęcia i decyzja czy tej osobie można zaufać. Czasami przydaje się okres próbny.
Łukasz Sokołowski

Łukasz Sokołowski Project-based
Supplier Quality
Engineer / Assurance

Temat: Zaufanie w biznesie

Niech będzie umowa na produkcję zbicia budy dla psa.

1. Umowa zawarta tego i tego dnia w tym i w tym miejscu przez Pana AX, zamieszkałego tu i tam, zwanego dalej Zamawiającym, i Panem BZ, zwanego Producentem.
2. Strony umawiają się, że Zamawiający zleca wykonanie, a Producent przyjmuje zamówienie, budy dla psa, zwanej dalej Budą, zgodnie z projektem zawartym w Załączniku nr 1.
3. Strony ustaliły zapłatę w wysokości 100 zł, płatne do 14 od przekazania i akceptacji Budy.
4. Akceptacja lub odrzucenie Produktu i wskazanie poprawek do wykonania powinna mieć miejsce nie później, niż w ciągu trzech dni od przekazania Budy.
5. Termin wykonania strony określają na 10.02.2013.
6. Za każdy dzień opóźnienia przekazania Budy Zamawiający otrzyma od Producenta 1% wartości zamówienia, nie więcej jednak, niż 100zł. Za każdy dzień opóźnienia płatności Producent otrzyma od Zamawiającego 1% wartości zamówienia.
7. Zamawiającemu przysługuje prawo odstąpienia od umowy, jeśli Producent nie dostarczy Budy bez zastrzeżeń do 10.03.2013.
8. W pozostałych sprawach zastosowanie ma kodeks postępowania cywilnego.
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Zaufanie w biznesie

Łukasz Sokołowski:
Niech będzie umowa na produkcję zbicia budy dla psa.

8. W pozostałych sprawach zastosowanie ma kodeks postępowania cywilnego.

I tu leży pies pogrzebany (bo buda nie została zrobiona :o) Chodzi o to, by ten standardowy punkt umów nie był potrzebny.

Weźmy chociażby ten przykład: czy - jeżeli buda dla psa nie powstanie - będę wykonawcę pozywał do sądu? Waga sprawy (niewykonanego zlecenia) jest niewspółmiernie mała w stosunku do "armaty", czyli sposobu wyegzekwowania swoich praw.

Owszem, pozwać możemy, możemy także czekać rok, dwa na... umorzenie sprawy z powodu jej "niskiej szkodliwości społecznej" (na przykład :o)

Czyli (upraszczając): zaufanie vs. kpc.

Pozdrawiam
Łukasz Sokołowski

Łukasz Sokołowski Project-based
Supplier Quality
Engineer / Assurance

Temat: Zaufanie w biznesie

ZTCW odwołanie do kpc jest zbędne, bo nawet jak tej klauzuli w umowie nie zawrzesz, to kpc obowiązuje tak czy tak.

EDIT: ostatnio poszukiwałem wykonawcy na pewną usługę. Za każdym razem prosiłem o przesłanie wzoru umowy. Co ludzie potrafią w nich nawypisywać, jak bardzo potrafią zabezpieczyć swoje korzyści przy znikomych zabezpieczeniach strony drugiej, to koszmar. Umowy kruczkami nadziane jak dobra kasza skwarkami, parafrazując klasykę :)

Wybrałem usługodawcę, który zaproponował umowę symetryczną. Z odwołaniem do kpc :)Łukasz Sokołowski edytował(a) ten post dnia 17.01.13 o godzinie 12:29
Beata B.

Beata B. adafashion.pl

Temat: Zaufanie w biznesie

Łukasz Sokołowski:
Niech będzie umowa na produkcję zbicia budy dla psa.

1. Umowa zawarta tego i tego dnia w tym i w tym miejscu przez Pana AX, zamieszkałego tu i tam, zwanego dalej Zamawiającym, i Panem BZ, zwanego Producentem.
2. Strony umawiają się, że Zamawiający zleca wykonanie, a Producent przyjmuje zamówienie, budy dla psa, zwanej dalej Budą, zgodnie z projektem zawartym w Załączniku nr 1.
3. Strony ustaliły zapłatę w wysokości 100 zł, płatne do 14 od przekazania i akceptacji Budy.
4. Akceptacja lub odrzucenie Produktu i wskazanie poprawek do wykonania powinna mieć miejsce nie później, niż w ciągu trzech dni od przekazania Budy.
5. Termin wykonania strony określają na 10.02.2013.
6. Za każdy dzień opóźnienia przekazania Budy Zamawiający otrzyma od Producenta 1% wartości zamówienia, nie więcej jednak, niż 100zł. Za każdy dzień opóźnienia płatności Producent otrzyma od Zamawiającego 1% wartości zamówienia.
7. Zamawiającemu przysługuje prawo odstąpienia od umowy, jeśli Producent nie dostarczy Budy bez zastrzeżeń do 10.03.2013.
8. W pozostałych sprawach zastosowanie ma kodeks postępowania cywilnego.

Ta umowa przypomina konstrukcją umowę o dzieło. Na zbicie budy dla psa można taką zawrzeć, bo kwoty są niewielkie. Biorąc pod uwagę zaufanie w biznesie - to na takie zlecenia nie powinno zawierać się żadnych umów. Przerost formy nad treścią.
Gdy jednak umowa ma strategiczne znaczenie dla organizacji - wtedy ju należy się zastanowić. Nadal istnieją biznesy i biznesmeni, którzy respektują umowy dżentelmeńskie, z których zawsze się wywiązują. Niestety to elitarna grupa, która nie robi interesów z byle kim.
W większości pozostałych przypadków - ufajmy sobie, ale podpisujmy umowy. W codziennym funkcjonowaniu i tak nie są one dla nas aż takim zabezpieczeniem płynności finansowej, bo w przypadku niewywiązania się z umowy jednej ze stron, drugiej przysługuje dochodzenie swoich spraw w sądzie. Co jest kosztowne, i długotrwałe. A windykować to trzeba jeszcze mieć z czego...Wygrana sprawa czasami i tak nie da nam naszej kasy:(

Zatem - twórzmy umowy dla naszej firmy.
To jednak, jaka ta umowa będzie = to już zupełnie inny temat. Kwestia etyki w biznesie nakazuje tworzyć umowy symetryczne, co niestety należy do wyjątków. Nikt nikomu nie może zabronić posiadania umowy, zabezpieczającej wyłącznie jego interesy. Pytanie o etykę takiego postępowania jest raczej jednoznaczne. Jedyne co możemy zrobić - to jej nie zawierać...

Cóż.. mnie zdarzyło się zawrzeć umowę z łódzkim przedsiębiorcą, o wieloletnim doświadczeniu w biznesie, umowę niesymetryczną. Zaufałam mu, bo był nad wyraz miły, i we wszystkim pomagał - w fazie wstępnej, jeszcze przez jej zawarciem. Teraz wiem, że mną manipulował, a jego celem było wykorzystanie mojej niewiedzy i naiwności w pewnej dziedzinie, na której faktycznie się nie znam. Zabolało mnie to finansowo - na tyle, by takich umów unikać, i od takich ludzi uciekać.

Na drugim biegunie jest inny mój stały klient, zawsze słowny, konkretny i o dziwo - od dawna pracujemy bez żadnych umów. I to na duże kwoty...

Zatem, myślę, że w biznesie trzeba sobie ufać, ale unikać podejrzanych ludzi, podejrzanych kontraktów i podejrzanych sytuacji.
A i tak można trafić na oszusta:(
Na to chyba nie ma żadnej reguły...
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Zaufanie w biznesie

Dobrym sposobem, acz kosztownym, zabezpieczenia swoich należności jest factoring, najlepiej pełny.
Po pierwsze - jest to rozwiązanie dość drogie.
Po drugie - dla kwot od 20K w górę.
Po trzecie - faktor, czyli np. bank, musi się na to zgodzić (czyli po prostu ocenić wiarygodność płatnika).
W zamian za to:
- dostajemy pieniądze od razu,
- termin płatności możemy określić nawet na 3 miesiące,
- nie martwimy się, czy kontrahent zapłaci.

Tylko gdzie tu zaufanie :o)

Pozdrawiam
Piotr G.

Piotr G. Budownictwo -
remonty i
wykończeniówka

Temat: Zaufanie w biznesie

Podpisuję się obiema rękami pod tym, co napisali moi przedmówcy w sprawie zaufania w biznesie.
Chciałbym przedstawić Wam do rozważenia pewną sytuację, która wydarzyła się całkiem niedawno. Otóż mamy dwie firmy.

Firma X jest kooperantem firmy Y, wykonując dla niej określone zlecenia. W firmie Y od kilku miesięcy pracuje nowy członek zespołu, który przychodzi do swojego pracodawcy mówiąc, że szef jego kooperanta zaproponował mu wykonywanie zleceń (współpracę) w tematach pokrywających się z działalnością firmy Y (działalność konkurencyjna). Pracownik ten uznał, że obowiązuje go lojalność wobec pracodawcy. Szefowi opadała "przysłowiowa szczęką". Bowiem, gdyby ów pracownik nie powiedział mu o zaistniałe sytuacji, być może nie dowiedziałby się o tym fakcie wcale.

Pojawiają się pytania: Jak ocenić zachowanie lojalnego pracownika firmy Y? Jak ocenić zachowanie szefa firmy X, czy można mu nadal ufać? Nie można przecież wykluczyć podejmowania przez niego dalszych zakulisowych działać wobec swojego partnera biznesowego.
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Zaufanie w biznesie

Piotrze,

Traktuję Twoje pytania jako lekką prowokację :o) Sytuacja jest jasna:
1) firmy X i Y współpracują, są partnerami biznesowymi w jakimś zakresie działalności każdej z nich,
2) zakładam - na podstawie tego, co napisałeś, że jest to współpraca stała, długookresowa, a nie doraźne zamówienia,
3) Szef firmy X zachowuje się nielojalnie wobec swojego kooperanta proponując jego pracownikowi (czy tylko temu jednemu?) wykonywanie prac zleconych,
4) jest to także nielegalne z perspektywy prawa pracy - zakaz konkurencji dla pracowników,
5) pracownik zachowuje się jak najbardziej właściwie: informuje o próbie łamania przepisów prawa pracy, wskazując zarazem na źródło potencjalnych problemów dla firmy.

Gdyby to były zlecenia sporadyczne, a nie stała współpraca, to propozycja przejścia do firmy X dla tego pracownika, na lepszych warunkach, byłaby w porządku. Pracownik i w tym przypadku mógłby poinformować obecnego pracodawcę o takiej propozycji zaznaczając, czego oczekuje (np. podwyżki lub innych udogodnień, niekoniecznie o charakterze materialnym).

Ja osobiście bardzo wysoko cenię sobie przejrzystość w kont(r)aktach, nawet jeżeli skutkują rozstaniem. Nie zamyka to drogi do dalszej współpracy w przyszłości.

Pozdrawiam
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Zaufanie w biznesie

Ja tyko dodam, że - poza zgodą na prace na gębę - warto opisać "przedmiot umowy", nie dlatego, że "nie ufamy" a dlatego, że opis "tego co ma zostać zrobione" wykraczający poza jedno słowo, warto utrwalić z uwagi na ludzką pamięć, żeby nie było dyskusji "jaki to miał być daj tej budy dla psa, płaski czy spadzisty".... opis paszczowy bywa bardzo nieprecyzyjny, pisanie zmusza do myślenia, bez urazy dla partnera biznesowego :)
Piotr Milczarek

Piotr Milczarek „Skutecznie
realizuję trudne
projekty HR. Do
organizacji ...

Temat: Zaufanie w biznesie

Jak napisano powyżej połączyłbym zaufanie z umową. Uzasadnienie również jest powyżej ponieważ najlepsza umowa nic nie da jeżeli kontrahent będzie niewypłacalny.
Z drugiej strony jeżeli maksymalnie zabezpieczymy w umowie interes własny to może okazać się ona niemożliwa do podpisania dla drugiej strony.

Stąd bazowałbym na zaufaniu i opinii o kontrahencie. Buduje się ją bardzo ciężko a stracić łatwo dlatego jest tak ważna. Oczywiście zabezpieczając w umowie podstawowe interesy.

Następna dyskusja:

Etyka w biznesie




Wyślij zaproszenie do