Temat: Ile może kosztować błąd lub przeoczenie podczas rekrutacji?
„Właściwy człowiek na właściwym miejscu” - cudownie, gdy pracodawca może powiedzieć tak o każdym ze swoich pracowników. Niestety, w praktyce tych właściwych osób na właściwym miejscu ciągle jest w polskich firmach i przedsiębiorstwach za mało, nad czym ubolewają nie tylko sami właściciele firm, ale także i otoczenie, z którym dany podmiot współpracuje. Jak jednak sprawić, by kluczowe stanowiska firmy zostały obsadzone osobami naprawdę kompetentnymi, które spełnią pokładane w nich oczekiwania i dla których praca będzie rzeczywiście misją i pasją, o której wspomnieli na etapie rekrutacji? Czy jest to możliwe? Świat udowadnia, że tak, podkreślając, że sukces można osiągnąć podczas niezwykle starannie prowadzonego procesu rekrutacji. To bowiem od jego przebiegu zależy stopień ryzyka, jaki podejmuje firma w związku z zatrudnieniem danej osoby.Zastanawiam się, jakie są Wasze opinie, wynikające z obserwacji rynku i doświadczenia, na temat polskich procesów rekrutacji i narzędzi, jakie ją wspomagają. Chciałbym poznać Wasze odpowiedzi na m.in. takie pytania:
- Czy jako HR-owcy zatrudnieni w działach kadr, na których barkach bardzo często spoczywa obowiązek weryfikacji kandydatów na kluczowe w firmie stanowiska dysponujecie wystarczającą ilością czasu oraz narzędziami, które pozwalają niemalże całkowicie wyeliminować kosztowne i niebezpieczne w skutkach rekrutacyjne pomyłki?
- Czy podczas procesu rekrutacji w Państwa firmach lub znanych Wam firmach stosowane są popularne w USA i Wielkiej Brytanii metody weryfikacji kandydatów na pracowników (tzw. background screening, pre-employment screening)?
- Czy pracodawcy oraz osoby zajmujące się zatrudnieniem zdają sobie sprawę z tego, ile może kosztować błąd lub przeoczenie jakiegoś faktu podczas rekrutacji?