Tomasz M.

Tomasz M. Specjalista ds.
handlowych

Temat: Sposzczerzenia z rozmów o pracę....

Piszę do wszystkich osób zajmujących się rekrutacją, osób, które przeprowadzają rozmowy kwalifikacyjne...
W internecie, prasie można przeczytać o tzw rzeczach które dyskwalifikują kandydata, który ubiega się o jakieś stanowisko. Nie będę ich opisywał dołączę jeden z linków z wyszczególnionymi błędami: http://tvn24bis.pl/informacje,187/18-rzeczy-ktore-zruj...
Od ponad roku wysyłam CV na różne stanowiska, chcę zmienić pracę ponieważ w szkolnictwie jest coraz mniej godzin i sytuacja staje się nie pewna.
Nie dawno byłem na rozmowie o pracę w jednej znanych firm produkujących soki. Oferta dotyczyła pracy w charakterze Przedstawiciela Handlowego. Nie ukrywam, że zaproszony na rozmowę zostałem przez tzw protekcję.
Rozmowa trwała ok 15 min. Jako osoba wykształcona, mająca duży bagaż doświadczenia zawodowego i życiowego, bogatą wiedzę na różne tematy, poczułem się jak żebrak, który żebra o pracę - nie o tym jednak chcę się podzielić.
Przedstawię w skrócie moją rozmowę:
1. na rozmowę przyjechałem ok. 15 min wcześniej, nie mogąc znaleźć miejsca spotkania, dzwonię z prośbą do Pani z którą miałem się spotkać o to aby pokierowała mnie na miejsce spotkania - NIE POTRAFIŁA TEGO ZROBIĆ BO NIE WIEDZIAŁA JAKI NUMER MA HALA W KTÓREJ PRACUJE I JAK MA MI WYTŁUMACZYĆ.
W tym miejscu był kilkanaście hal handlowych i co gorsza nie było szyldu tejże firmy. W końcu szanowna Pani z pretensjami zaproponowała, że wyjdzie po mnie.
2. gdy doszedłem na spotkanie w miejsce gdzie Pani czekała na mnie, było 5 min przed czasem umówionej wcześniej rozmowy szanowna Pani rozmawiała przez telefon, podała rękę na powitanie nie przedstawiając się bo rozmawiała przez telefon.
3. w ciszy doszliśmy na miejsce rozmowy - czyli tzw biuro firmy.
4. rozmowa rozpoczęła się od krytyki mojego CV i delikatnej ironii.
5. padło kilka pytań i przy jednym z pytań szanowna Pani otrzymała tzw zawias - po dłuższej chwili zostałem poproszony o powtórzenie mojej odpowiedzi. Doznałem totalnego szoku. (nie ukrywam, że cała rozmowa była dla mnie szokiem Pani odpowiedzialna za rekrutację całą rozmowę bawiła się swoim telefonem komórkowym).
6. najgorsze i najbardziej żałosne było dla mnie gdy miła Pani po chwili ciszy zadała mi pytanie: NIE WIE PAN O CO CHCIAŁAM JESZCZE PANA ZAPYTAĆ?

WNIOSEK NASUWA SIĘ TYLKO JEDEN, ŻE W TEJ NASZEJ KOCHANEJ OJCZYŹNIE NAJLEPIEJ ŻYJĄ CI CO POTRAFIĄ KOMBINOWAĆ I..... "KRAŚĆ"
TAK ZWANE OSOBY ODPOWIEDZIALNE ZA REKRUTACJE, TZW SPECJALIŚCI HR MOŻE W KOŃCU ZROBICIE SOBIE RACHUNEK SUMIENIA I PRZEDSTAWICIE SWOJE BŁĘDY A NIE MINUSY KANDYDATÓW KTÓRYCH ZAPRASZACIE NA ROZMOWĘ.
NIE CHCĘ OCZERNIAĆ, NIE MNIEJ ZASTANAWIAM SIĘ W JAKI SPOSÓB ZDOBYLIŚCIE TE STANOWISKA. OD PRAWIE PÓŁ ROKU WYSYŁAM CV I JEŻDŻĘ NA ROZMOWY I MAM WRAŻENIE, ŻE ROZMOWY ROBIONE SĄ DLA TZW PAPIERKA ABY NIKT FIRMIE NIE ZARZUCIŁ PROTEKCJĘ. UWAŻAM, ŻE ROBICIE KANDYDATÓW ZA GŁUPKÓW, DEBILI I.... WIELE INNYCH EPITETÓW SIĘ PCHA NA USTA.

Zastanawiam się czy nie będę kolejnym po TUSKU, który pojedzie na zachód za pracą.

Pozdrawiam i przepraszam za CAPSA, ale był to apel o szacunek do ludzi.