Temat: Spotkanie 9/12/2010
Andrzej Szulęcki:
Wojciech Szymańczak:
miałem wrazenie ze mamy się spotkac z dwóch powodów :
1 celem miały być rozmowy o ewentualnym wspolnym działaniu w biznesie
2 ale takze pomoc innym w biznesie
do wspolnego biznesu nikt nikogo nie zmusza i potrzebna jest wola obu stron do wspolnego działania , wiec uzaleznianie ze jak ktoś przyjdzie to mnie nie bedzie na spotkaniu sensu nie ma , bo samo bycie kogoś nie zmusza do wspolnego biznesu
to samo dotyczy pomocy innym
biznes to nie jest zabawa
nie zawsze się robi biznesy z kimś kogo się lubi
lekarz tez nie idzie na medycynę bo liczy na to ze jak skonczy naukę i specjalizacje to same Dżoany Krupy do niego bedą przychodzić
biznes dobrze jak sprawia przyjemnosć ale przede wszystkim ma być OPŁACALNY
Robert - jeden ze wspołinicjatorów i spotkania i grupy jedzie z daleka
nie ma dojscia juz do neta , wiec moze warto pomyslec ze nieprzybycie na spotkanie to nie tylko manifestacja wobec T.F. ale wrecz olanie innych którzy wyrazili chęc spotkania , zrobili rezerwacje , przyjadą tez moze nie z tak daleka ale zrezygnują z poł litra na rzecz wody mineralnej -:) zeby dojechac na Ursynów
w biznesie słowo jest droższe od pieniedzy
jesli powiedzielismy ze bedziemy to zeby nie wiem co to powinno się być
nie było obowiązku deklaracji przyjscia
kazdy sam się zdeklarował dobrowolnie
i pewnie nic się nie stanie jak ktos tylko deklarował przyjscie a nie przyjdzie
w związku z deklaracjami kilku osób ze jak bedzie na spotkaniu T.F. to ich nie bedzie
tez zalezało mi na realnym działniu wiec napisałem na pw do Tomka nie o to zeby nie przychodził a o to zeby przemyslał ewentualnie swoją decyzje która moze nam rozpieprzyć spotkanie
ale teraz mysle czy nie postąpiłem pochopnie
bo mam wrazenie ( i chyba nie tylko ja ) czy to tylko nie foch ze strony niektórych osób
ustalmy wiec jedno : kto przyjdzie ten bedzie , kto nie chce to trudno
ja bedę nie dlatego ze widnieje jako załozyciel - bo byłem jednym z kilku inicjatorów spotkania i grupy
nie dlatego ze az tak bardzo licze na biznesu i az tak bardzo mi zalezy
ale dlatego ze tak zdeklarowałem ze bedęWojciech Szymańczak edytował(a) ten post dnia 09.12.10 o godzinie 10:32
Biznes to relacje. Ja daleki jestem od emocji czy fochów. Ogólnie jestem człowiekiem, który nienawidzi fochów i obrażalstwa. Po prostu w życiu nie zrobiłbym biznesu z kimś kto na starcie mnie nie szanuje. I takie biznesy nie maja racji bytu. To wiem na 1000%. Kasa to nie wszystko, przynajmniej dla mnie. Dla mnie liczą się relacje. Ja oczywiście będę o 20.00.
1. Przy współpracy dość istotne jest to, że każdy z nas czego innego szuka w biznesie przede wszystkim. Pan W chce, "żeby był opłacalny", uważa, ze nie trzeba się lubić, pan T F jest 'praktyczny", a Pan A. Sz, ceni relacje, Pani A M wspólny cel.
Dla mnie zdecydowanie najważniejsze są relacje, szacunek do ludzi, a także ciekawy cel, który ma sens. Pieniądze można robić w różny sposób i z różnymi ludźmi. Wg mnie tylko zachowanie tej hierarchii zapewnia pełen sukces, zapewnia możliwie najpełniejszą efektywność, zaangażowanie. Ale to moja opinia, nie chcę nikomu jej narzucać.
Jesli współpracują osoby o różnym systemie wartości, zastanawiam się na ile to się może kleić. nic nie przesądzam, ale jednak jest znak zapytania :), Przypuszczam, że to te różnice powodują że momentami ciężko się dogadać w ramach tej grupy.
:)
2. Cytując Pana A. Sz.: "Po prostu w życiu nie zrobiłbym biznesu z kimś kto na starcie mnie nie szanuje. I takie biznesy nie maja racji bytu. To wiem na 1000%. Kasa to nie wszystko, przynajmniej dla mnie. Dla mnie liczą się relacje."
ale ja myślę dokładnie tak samo. to co napisal pan T F mnie zirytowało mocno, ze względu właśnie na w/w
kasowanie postów to 1 sygnał, a podsumowanie w wyjaśnieniu to już 2...
3. cytuję pana Piotra "Mylne jest też chyba podejście zakładające że oto Pan Tomasz nagle wykorzysta nasz potencjał dla swoich celów"
nie o to mi w ogóle chodziło. - z tekstu wynika, że traktuje innych przedmiotowo, a nie jak partnerów, których szanuje - miałam na myśli to, -> ale mam nadzieję, że to mylne wrażenia i uprzedzenia tylko. - podkreślam
dla mnie podejście Pana T F jest _radykalnie praktyczne_ i to mnie trochę razi przyznaję
4. Pani A M zwróciła uwagę na to, że mamy wspólne cele i może warto z tego względu nabrać szerszej perspektywy. Pan W S - na praktyczny aspekt spotkania. Pan P L na to, że kilka osób się w to zaangażowało i poświęca czas. Te agrumenty mnie przekonały, żeby schować do kieszeni "ale" i się spotkać.
o fochu i emocjach napisałam tylko dla rozładowania atmosfery, żeby nie nakręcać nastrojów i zmienić temat , załagodzić konflikt - nie jestem obrażalska - jednocześnie przeprosiłam wszystkich za psucie nastroju................ bo myślę że za to można przepraszać.
Spotkanie ma sens, poznamy się, mamy szansę porozmawiać rzeczowo i konstruktywnie, nawet jeśli już widać, że są różnice zdań.