Anna M.

Anna M. dziennikarz

Temat: Spotkanie 9/12/2010

Ale super!
Pokonaliśmy pierwszą rafę...
Oczywiście będę. Zajęcia kończę o 20. i jadę potem w kierunku na Ursynów, więc stacja Stokłosy odpowiada mi idealnie. Spóźnię się tylko trochę...
Aha!
Uważam, że nie ma sensu obrażać się na Tomka Frymusa za wykasowanie naszych postów. Zareagował wprawdzie niepotrzebnie tak ostro - nie robiliśmy niczego przeciw niemu, przeciwnie, podjęliśmy jego inicjatywę - ale myślę, że się porozumiemy.
Pozdrawiam!
Dorota Michałowska

Dorota Michałowska aplikant radcowski,
lektor j.
francuskiego,
tłumacz

Temat: Spotkanie 9/12/2010

Anna M.:
Ale super!
Pokonaliśmy pierwszą rafę...
Oczywiście będę. Zajęcia kończę o 20. i jadę potem w kierunku na Ursynów, więc stacja Stokłosy odpowiada mi idealnie. Spóźnię się tylko trochę...
Aha!
Uważam, że nie ma sensu obrażać się na Tomka Frymusa za wykasowanie naszych postów. Zareagował wprawdzie niepotrzebnie tak ostro - nie robiliśmy niczego przeciw niemu, przeciwnie, podjęliśmy jego inicjatywę - ale myślę, że się porozumiemy.
Pozdrawiam!

:)

Dziękuję Pani, Pani bardzo trafnie nazwała tę sytuację i to mnie sprowadziło na ziemię.

Zirytowałam się, ale Państwo mają rację, nie ma co się obrażać. Dziś rano widzę że za bardzo się zagłębiłam analizując tę sytuację - w złym kierunku, bo poszłam w emocje, zamiast mysleć rzeczowo i z dystansem i wyszedł gigantyczny foch - o fochu - do pana P. L :)

Przepraszam wszystkich.

Oczywiście przyjdę do TutuBaru o 20

Zależało mi na wspólnym działaniu i nadal mi zależy. :)

konto usunięte

Temat: Spotkanie 9/12/2010

miałem wrazenie ze mamy się spotkac z dwóch powodów :

1 celem miały być rozmowy o ewentualnym wspolnym działaniu w biznesie
2 ale takze pomoc innym w biznesie

do wspolnego biznesu nikt nikogo nie zmusza i potrzebna jest wola obu stron do wspolnego działania , wiec uzaleznianie ze jak ktoś przyjdzie to mnie nie bedzie na spotkaniu sensu nie ma , bo samo bycie kogoś nie zmusza do wspolnego biznesu

to samo dotyczy pomocy innym
biznes to nie jest zabawa
nie zawsze się robi biznesy z kimś kogo się lubi
lekarz tez nie idzie na medycynę bo liczy na to ze jak skonczy naukę i specjalizacje to same Dżoany Krupy do niego bedą przychodzić

biznes dobrze jak sprawia przyjemnosć ale przede wszystkim ma być OPŁACALNY
Robert - jeden ze wspołinicjatorów i spotkania i grupy jedzie z daleka
nie ma dojscia juz do neta , wiec moze warto pomyslec ze nieprzybycie na spotkanie to nie tylko manifestacja wobec T.F. ale wrecz olanie innych którzy wyrazili chęc spotkania , zrobili rezerwacje , przyjadą tez moze nie z tak daleka ale zrezygnują z poł litra na rzecz wody mineralnej -:) zeby dojechac na Ursynów

w biznesie słowo jest droższe od pieniedzy
jesli powiedzielismy ze bedziemy to zeby nie wiem co to powinno się być
nie było obowiązku deklaracji przyjscia
kazdy sam się zdeklarował dobrowolnie
i pewnie nic się nie stanie jak ktos tylko deklarował przyjscie a nie przyjdzie

w związku z deklaracjami kilku osób ze jak bedzie na spotkaniu T.F. to ich nie bedzie
tez zalezało mi na realnym działniu wiec napisałem na pw do Tomka nie o to zeby nie przychodził a o to zeby przemyslał ewentualnie swoją decyzje która moze nam rozpieprzyć spotkanie
ale teraz mysle czy nie postąpiłem pochopnie
bo mam wrazenie ( i chyba nie tylko ja ) czy to tylko nie foch ze strony niektórych osób

ustalmy wiec jedno : kto przyjdzie ten bedzie , kto nie chce to trudno

ja bedę nie dlatego ze widnieje jako załozyciel - bo byłem jednym z kilku inicjatorów spotkania i grupy
nie dlatego ze az tak bardzo licze na biznesu i az tak bardzo mi zalezy
ale dlatego ze tak zdeklarowałem ze bedęWojciech Szymańczak edytował(a) ten post dnia 09.12.10 o godzinie 10:32
Dorota Michałowska

Dorota Michałowska aplikant radcowski,
lektor j.
francuskiego,
tłumacz

Temat: Spotkanie 9/12/2010

ma pan tutaj rację, a ja nie, przepraszam za niepotrzebne zamieszanie i nerwy, a Pana T F za to co o nim napisałam.

Piotr Lorenc:
może warto w takim razie skorzystać z opcji Spotkanie?
http://www.goldenline.pl/spotkanie/spotkanie-9-12-2011
bo zaczyna się robić bałagan i nie wiadomo kto przyjdzie a kto nie.

póki co widzę w nim tylko Pana Roberta ...

Już sam nie wiem czy mam to spotkanie traktować poważnie ... jak każdy będzie strzelał takiego focha to w ogóle do niego nie dojdzie ... no chyba że szuka się pretekstu żeby się z niego wycofać? Wolałbym nie jechać specjalnie z Marek tylko po to aby dowiedzieć się że każdemu coś wypadło albo mu towarzystwo nie odpowiada. I wyjdzie na to że parę osób się wygłupiło robiąc rezerwację lub czekając godzinami na niepojawiających się uczestników.
I wiecie co? Wyjdzie na to że jednak Pan Tomasz miał rację, że tego typu akcje już miały miejsce i wyszły z tego tylko same nieprzyjemności dla uczestników.

PS. Ja tam nie potrzebuję specjalnych przeprosin wychwalających moją inteligencję czy włożoną pracę - znam dobrze swoją wartość. Mylne jest też chyba podejście zakładające że oto Pan Tomasz nagle wykorzysta nasz potencjał dla swoich celów ... bo wydaje mi się że póki co to nasze spotkanie ... a co niektórzy zachowują się jakby było odwrotnie. Chyba tracę tu czas ... bo zaczyna mi to wszystko przypominać naszą scenę polityczną.
Dorota Michałowska

Dorota Michałowska aplikant radcowski,
lektor j.
francuskiego,
tłumacz

Temat: Spotkanie 9/12/2010

racja

tyle że mi i Panu A. Sz, nie chodziło o lubienie tylko o podstawowe zasady współpracy. Biznes musi być opłacalny, ale musi też przebiegać zgodnie z dobrymi obyczajami, a szacunek to podstawa.

ale Panstwo i poruszyli kwestie d. o. własnie, ja też się nie zachowałam super, przeprosiłam już.

Wojciech Szymańczak:
miałem wrazenie ze mamy się spotkac z dwóch powodów :

1 celem miały być rozmowy o ewentualnym wspolnym działaniu w biznesie
2 ale takze pomoc innym w biznesie

do wspolnego biznesu nikt nikogo nie zmusza i potrzebna jest wola obu stron do wspolnego działania , wiec uzaleznianie ze jak ktoś przyjdzie to mnie nie bedzie na spotkaniu sensu nie ma , bo samo bycie kogoś nie zmusza do wspolnego biznesu

to samo dotyczy pomocy innym
biznes to nie jest zabawa
nie zawsze się robi biznesy z kimś kogo się lubi
lekarz tez nie idzie na medycynę bo liczy na to ze jak skonczy naukę i specjalizacje to same Dżoany Krupy do niego bedą przychodzić

biznes dobrze jak sprawia przyjemnosć ale przede wszystkim ma być OPŁACALNY
Robert - jeden ze wspołinicjatorów i spotkania i grupy jedzie z daleka
nie ma dojscia juz do neta , wiec moze warto pomyslec ze nieprzybycie na spotkanie to nie tylko manifestacja wobec T.F. ale wrecz olanie innych którzy wyrazili chęc spotkania , zrobili rezerwacje , przyjadą tez moze nie z tak daleka ale zrezygnują z poł litra na rzecz wody mineralnej -:) zeby dojechac na Ursynów

w biznesie słowo jest droższe od pieniedzy
jesli powiedzielismy ze bedziemy to zeby nie wiem co to powinno się być
nie było obowiązku deklaracji przyjscia
kazdy sam się zdeklarował dobrowolnie
i pewnie nic się nie stanie jak ktos tylko deklarował przyjscie a nie przyjdzieWojciech Szymańczak edytował(a) ten post dnia 09.12.10 o godzinie 10:25

konto usunięte

Temat: Spotkanie 9/12/2010

Dorota Michałowska:
racja

tyle że mi i Panu A. Sz, nie chodziło o lubienie tylko o podstawowe zasady współpracy. Biznes musi być opłacalny, ale musi też przebiegać zgodnie z dobrymi obyczajami, a szacunek to podstawa.

zgoda
tylko czy bycie na spotkaniu obliguje do wspolnego biznesu ? nie
natomiast deklaracja ,,bycia " a niepojawienie się to własnie przykład złych obyczajów

a pisząc to nie miałem Pani na mysli , Pani Doroto
Dorota Michałowska

Dorota Michałowska aplikant radcowski,
lektor j.
francuskiego,
tłumacz

Temat: Spotkanie 9/12/2010

ma pan rację :)
Agnieszka Marszyńska

Agnieszka Marszyńska Agencja Reklamowa (a
nawet grupa :-))

Temat: Spotkanie 9/12/2010

Witam,

obserwowałam wątki na poprzednim forum na ZL. Jeszcze nie odpisałam, ale zaciekawiliście mnie podejściem.

Zauważcie ile jest forów, grup, portali networkingowych.
Jednak, poza opcją informacyjną, czy coś więcej z tego wynika?

Sieć kontaktów i wsparcie merytoryczne innych są bardzo cenne.
Więc należy to wykorzystywać i budować.

Wraz ze znajomym zastanawialiśmy się nad tym, że sami czasami łączymy różne kontakty. Ktoś z otoczenia poszukuje dostawcy, inny odbiorcy.
Może pomysłem jest stworzenie forum łączenia biznesu, inwestorów z pomysłodawcami itd. Można także promować członków danej grupy w swoim środowisku. Stworzyć wzajemną sieć realnej rekomendacji (z opcją wzajemnych zysków, także dla rekomendującego).
Przy czym tutaj należałoby też w sposób "celowany" dostarczać odpowiednie informacje zainteresowanym, żeby nie popełnić błędów mnóstwa już istniejących forów.

Nasz pomysł jest bardzo "raczkujący". Ale mocno nad tym myślimy.

Tak czy inaczej, mam nadzieję, że tyle mądrych głów wymyśli fajną i działającą opcję.

Bardzo chętnie przyszłabym na spotkanie, jednak dziś nie mogę.

Jeśli będą kolejne spotkania, to bardzo proszę o informacje.

Pozdrawiam i niech moc będzie z Wami! :-)

Agnieszka
(503 916 800)
Andrzej Szulęcki

Andrzej Szulęcki Prezes Zarządu,
Eurowizja sp.z o.o.

Temat: Spotkanie 9/12/2010

Wojciech Szymańczak:
miałem wrazenie ze mamy się spotkac z dwóch powodów :

1 celem miały być rozmowy o ewentualnym wspolnym działaniu w biznesie
2 ale takze pomoc innym w biznesie

do wspolnego biznesu nikt nikogo nie zmusza i potrzebna jest wola obu stron do wspolnego działania , wiec uzaleznianie ze jak ktoś przyjdzie to mnie nie bedzie na spotkaniu sensu nie ma , bo samo bycie kogoś nie zmusza do wspolnego biznesu

to samo dotyczy pomocy innym
biznes to nie jest zabawa
nie zawsze się robi biznesy z kimś kogo się lubi
lekarz tez nie idzie na medycynę bo liczy na to ze jak skonczy naukę i specjalizacje to same Dżoany Krupy do niego bedą przychodzić

biznes dobrze jak sprawia przyjemnosć ale przede wszystkim ma być OPŁACALNY
Robert - jeden ze wspołinicjatorów i spotkania i grupy jedzie z daleka
nie ma dojscia juz do neta , wiec moze warto pomyslec ze nieprzybycie na spotkanie to nie tylko manifestacja wobec T.F. ale wrecz olanie innych którzy wyrazili chęc spotkania , zrobili rezerwacje , przyjadą tez moze nie z tak daleka ale zrezygnują z poł litra na rzecz wody mineralnej -:) zeby dojechac na Ursynów

w biznesie słowo jest droższe od pieniedzy
jesli powiedzielismy ze bedziemy to zeby nie wiem co to powinno się być
nie było obowiązku deklaracji przyjscia
kazdy sam się zdeklarował dobrowolnie
i pewnie nic się nie stanie jak ktos tylko deklarował przyjscie a nie przyjdzie

w związku z deklaracjami kilku osób ze jak bedzie na spotkaniu T.F. to ich nie bedzie
tez zalezało mi na realnym działniu wiec napisałem na pw do Tomka nie o to zeby nie przychodził a o to zeby przemyslał ewentualnie swoją decyzje która moze nam rozpieprzyć spotkanie
ale teraz mysle czy nie postąpiłem pochopnie
bo mam wrazenie ( i chyba nie tylko ja ) czy to tylko nie foch ze strony niektórych osób

ustalmy wiec jedno : kto przyjdzie ten bedzie , kto nie chce to trudno

ja bedę nie dlatego ze widnieje jako załozyciel - bo byłem jednym z kilku inicjatorów spotkania i grupy
nie dlatego ze az tak bardzo licze na biznesu i az tak bardzo mi zalezy
ale dlatego ze tak zdeklarowałem ze bedęWojciech Szymańczak edytował(a) ten post dnia 09.12.10 o godzinie 10:32

Biznes to relacje. Ja daleki jestem od emocji czy fochów. Ogólnie jestem człowiekiem, który nienawidzi fochów i obrażalstwa. Po prostu w życiu nie zrobiłbym biznesu z kimś kto na starcie mnie nie szanuje. I takie biznesy nie maja racji bytu. To wiem na 1000%. Kasa to nie wszystko, przynajmniej dla mnie. Dla mnie liczą się relacje. Ja oczywiście będę o 20.00.

konto usunięte

Temat: Spotkanie 9/12/2010

na razie to mamy tylko pogadac o biznesie
ale jedna uwaga
przy rezerwacji Pani przyjmująca rezerwację zapytała mnie na jakie hasło rezerwacja
zaskoczyła mnie tak ze nie pomyslałem o czymś bardziej finezyjnym jak np
,, w Paryżu, najlepsze kasztany sa na placu ....... "
wiec podałem swoje nazwisko
trudno
moze następnym razem ............
warto wiedzieć jak sie mamy szukac
Piotr Lorenc

Piotr Lorenc ETL (IPC), NET (C#,
EF), MSSQL, Teradata

Temat: Spotkanie 9/12/2010

Czy ktoś prowadzi listę osób? Te 10 miejsc nam wystarczy?
Grupa ma 17 członków ... na razie wypowiedziały się osoby które nie przyjdą, czy to znaczy że reszta będzie obecna?
Dlatego proponuję jednak wpisać się na Spotkanie:
http://www.goldenline.pl/spotkanie/spotkanie-9-12-2011
a Wojtka bym poprosił o wysłanie zaproszenia do członków grupy ... i już :)

ps. w ogóle cały ten wątek powinien de facto znaleźć się w komentarzach do Spotkania ... bo tak jest osobno Spotkanie a osobno ten wątek na grupie ... ale w przyszłości wszystko myślę usprawnimy :)

konto usunięte

Temat: Spotkanie 9/12/2010

zaproszenie posżło
chociaz te osoby które deklarowały przyjscie to pewnie i tak wiedzą
jak na razie , przy takiej małej grupie powstałej w takiej zawierusze to nie pomyslałem o koniecznosci biuletyny
moze to bład ale własnie na spotkaniu bedzi eczas omówic zasady
Dorota Michałowska

Dorota Michałowska aplikant radcowski,
lektor j.
francuskiego,
tłumacz

Temat: Spotkanie 9/12/2010

Andrzej Szulęcki:
Wojciech Szymańczak:
miałem wrazenie ze mamy się spotkac z dwóch powodów :

1 celem miały być rozmowy o ewentualnym wspolnym działaniu w biznesie
2 ale takze pomoc innym w biznesie

do wspolnego biznesu nikt nikogo nie zmusza i potrzebna jest wola obu stron do wspolnego działania , wiec uzaleznianie ze jak ktoś przyjdzie to mnie nie bedzie na spotkaniu sensu nie ma , bo samo bycie kogoś nie zmusza do wspolnego biznesu

to samo dotyczy pomocy innym
biznes to nie jest zabawa
nie zawsze się robi biznesy z kimś kogo się lubi
lekarz tez nie idzie na medycynę bo liczy na to ze jak skonczy naukę i specjalizacje to same Dżoany Krupy do niego bedą przychodzić

biznes dobrze jak sprawia przyjemnosć ale przede wszystkim ma być OPŁACALNY
Robert - jeden ze wspołinicjatorów i spotkania i grupy jedzie z daleka
nie ma dojscia juz do neta , wiec moze warto pomyslec ze nieprzybycie na spotkanie to nie tylko manifestacja wobec T.F. ale wrecz olanie innych którzy wyrazili chęc spotkania , zrobili rezerwacje , przyjadą tez moze nie z tak daleka ale zrezygnują z poł litra na rzecz wody mineralnej -:) zeby dojechac na Ursynów

w biznesie słowo jest droższe od pieniedzy
jesli powiedzielismy ze bedziemy to zeby nie wiem co to powinno się być
nie było obowiązku deklaracji przyjscia
kazdy sam się zdeklarował dobrowolnie
i pewnie nic się nie stanie jak ktos tylko deklarował przyjscie a nie przyjdzie

w związku z deklaracjami kilku osób ze jak bedzie na spotkaniu T.F. to ich nie bedzie
tez zalezało mi na realnym działniu wiec napisałem na pw do Tomka nie o to zeby nie przychodził a o to zeby przemyslał ewentualnie swoją decyzje która moze nam rozpieprzyć spotkanie
ale teraz mysle czy nie postąpiłem pochopnie
bo mam wrazenie ( i chyba nie tylko ja ) czy to tylko nie foch ze strony niektórych osób

ustalmy wiec jedno : kto przyjdzie ten bedzie , kto nie chce to trudno

ja bedę nie dlatego ze widnieje jako załozyciel - bo byłem jednym z kilku inicjatorów spotkania i grupy
nie dlatego ze az tak bardzo licze na biznesu i az tak bardzo mi zalezy
ale dlatego ze tak zdeklarowałem ze bedęWojciech Szymańczak edytował(a) ten post dnia 09.12.10 o godzinie 10:32

Biznes to relacje. Ja daleki jestem od emocji czy fochów. Ogólnie jestem człowiekiem, który nienawidzi fochów i obrażalstwa. Po prostu w życiu nie zrobiłbym biznesu z kimś kto na starcie mnie nie szanuje. I takie biznesy nie maja racji bytu. To wiem na 1000%. Kasa to nie wszystko, przynajmniej dla mnie. Dla mnie liczą się relacje. Ja oczywiście będę o 20.00.


1. Przy współpracy dość istotne jest to, że każdy z nas czego innego szuka w biznesie przede wszystkim. Pan W chce, "żeby był opłacalny", uważa, ze nie trzeba się lubić, pan T F jest 'praktyczny", a Pan A. Sz, ceni relacje, Pani A M wspólny cel.

Dla mnie zdecydowanie najważniejsze są relacje, szacunek do ludzi, a także ciekawy cel, który ma sens. Pieniądze można robić w różny sposób i z różnymi ludźmi. Wg mnie tylko zachowanie tej hierarchii zapewnia pełen sukces, zapewnia możliwie najpełniejszą efektywność, zaangażowanie. Ale to moja opinia, nie chcę nikomu jej narzucać.

Jesli współpracują osoby o różnym systemie wartości, zastanawiam się na ile to się może kleić. nic nie przesądzam, ale jednak jest znak zapytania :), Przypuszczam, że to te różnice powodują że momentami ciężko się dogadać w ramach tej grupy.
:)

2. Cytując Pana A. Sz.: "Po prostu w życiu nie zrobiłbym biznesu z kimś kto na starcie mnie nie szanuje. I takie biznesy nie maja racji bytu. To wiem na 1000%. Kasa to nie wszystko, przynajmniej dla mnie. Dla mnie liczą się relacje."

ale ja myślę dokładnie tak samo. to co napisal pan T F mnie zirytowało mocno, ze względu właśnie na w/w

kasowanie postów to 1 sygnał, a podsumowanie w wyjaśnieniu to już 2...

3. cytuję pana Piotra "Mylne jest też chyba podejście zakładające że oto Pan Tomasz nagle wykorzysta nasz potencjał dla swoich celów"

nie o to mi w ogóle chodziło. - z tekstu wynika, że traktuje innych przedmiotowo, a nie jak partnerów, których szanuje - miałam na myśli to, -> ale mam nadzieję, że to mylne wrażenia i uprzedzenia tylko. - podkreślam
dla mnie podejście Pana T F jest _radykalnie praktyczne_ i to mnie trochę razi przyznaję

4. Pani A M zwróciła uwagę na to, że mamy wspólne cele i może warto z tego względu nabrać szerszej perspektywy. Pan W S - na praktyczny aspekt spotkania. Pan P L na to, że kilka osób się w to zaangażowało i poświęca czas. Te agrumenty mnie przekonały, żeby schować do kieszeni "ale" i się spotkać.

o fochu i emocjach napisałam tylko dla rozładowania atmosfery, żeby nie nakręcać nastrojów i zmienić temat , załagodzić konflikt - nie jestem obrażalska - jednocześnie przeprosiłam wszystkich za psucie nastroju................ bo myślę że za to można przepraszać.

Spotkanie ma sens, poznamy się, mamy szansę porozmawiać rzeczowo i konstruktywnie, nawet jeśli już widać, że są różnice zdań.
Anna M.

Anna M. dziennikarz

Temat: Spotkanie 9/12/2010

Po Waszych wpisach sądzę, że oceniacie, iż jak ktoś deklaruje przyjście i nie przychodzi, to Was lekceważy, itp.
Tymczasem dopadła mnie proza życia - mąż zadzwonił, że zatrzymali go w pracy. Musiałam więc wrócić do domu, by zwolnić opiekunkę, która siedziała z dzieckiem od rana.
Jeśli Wasze wpisy o wykluczeniu z takiego powodu są ostateczne, to będę Wam kibicować z oddali. Jeśli jednak znajdziecie w sobie pewną wyrozumiałość, chętnie włączę się w dalsze działania grupy.
Przepraszam, bo bardzo mi zależało na tym spotkaniu!
Dorota Michałowska

Dorota Michałowska aplikant radcowski,
lektor j.
francuskiego,
tłumacz

Temat: Spotkanie 9/12/2010

Anna M.:
Po Waszych wpisach sądzę, że oceniacie, iż jak ktoś deklaruje przyjście i nie przychodzi, to Was lekceważy, itp.
Tymczasem dopadła mnie proza życia - mąż zadzwonił, że zatrzymali go w pracy. Musiałam więc wrócić do domu, by zwolnić opiekunkę, która siedziała z dzieckiem od rana.
Jeśli Wasze wpisy o wykluczeniu z takiego powodu są ostateczne, to będę Wam kibicować z oddali. Jeśli jednak znajdziecie w sobie pewną wyrozumiałość, chętnie włączę się w dalsze działania grupy.
Przepraszam, bo bardzo mi zależało na tym spotkaniu!

Proszę Pani :) spotkaliśmy się było fajnie i bardzo żalowalismy,że Pani nie przyszla, następnym razem koniecznie.

i powiemjeszcze że faktycznie zupelnie inaczej się odbiera te same osoby na żywo :)
Piotr Lorenc

Piotr Lorenc ETL (IPC), NET (C#,
EF), MSSQL, Teradata

Temat: Spotkanie 9/12/2010

Dorota Michałowska:
i powiemjeszcze że faktycznie zupelnie inaczej się odbiera te same osoby na żywo :)
a ja dodam że zdecydowanie na plus :)
Dorota Michałowska

Dorota Michałowska aplikant radcowski,
lektor j.
francuskiego,
tłumacz

Temat: Spotkanie 9/12/2010

tez tak myslę :)

net sucks
Tomek F.

Tomek F. Dyrektor Handlowy

Temat: Spotkanie 9/12/2010

dzięki za spotkanie
Anna M.

Anna M. dziennikarz

Temat: Spotkanie 9/12/2010

Piotr Lorenc:
Dorota Michałowska:
i powiemjeszcze że faktycznie zupelnie inaczej się odbiera te same osoby na żywo :)
a ja dodam że zdecydowanie na plus :)

To znana prawidłowość - ludzie na ogół są sympatyczni. W necie niekiedy coś w nich wstępuje, a w realu, w relacji twarzą w twarz okazują się interesujący, dowcipni i w ogóle pozytywni...
Pozdrawiam!
Andrzej Szulęcki

Andrzej Szulęcki Prezes Zarządu,
Eurowizja sp.z o.o.

Temat: Spotkanie 9/12/2010

Anna M.:
Po Waszych wpisach sądzę, że oceniacie, iż jak ktoś deklaruje przyjście i nie przychodzi, to Was lekceważy, itp.
Tymczasem dopadła mnie proza życia - mąż zadzwonił, że zatrzymali go w pracy. Musiałam więc wrócić do domu, by zwolnić opiekunkę, która siedziała z dzieckiem od rana.
Jeśli Wasze wpisy o wykluczeniu z takiego powodu są ostateczne, to będę Wam kibicować z oddali. Jeśli jednak znajdziecie w sobie pewną wyrozumiałość, chętnie włączę się w dalsze działania grupy.
Przepraszam, bo bardzo mi zależało na tym spotkaniu!

Ja Ci wybaczam...

Następna dyskusja:

spotkanie




Wyślij zaproszenie do