Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Chwilowo gram ofiarę losu.

Kącik smutów i pocieszeń. Czasem najlepszym miejscem na nasze problemy są inni ludzie, zwłaszcza ci co wątpią w naszą niemoc. Miejsce głaskania, porad, coachingu i komunikatów "Rusz tyłek i zrób coś z tym".

konto usunięte

Temat: Chwilowo gram ofiarę losu.

Trochę sobie nie radzę z samoorganizacją;)
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Chwilowo gram ofiarę losu.

Nic nowego u faceta: Zatrudnij asystentkę! :)

konto usunięte

Temat: Chwilowo gram ofiarę losu.

Nie mam za co:)
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Chwilowo gram ofiarę losu.

Uprawiaj współczesną odmianę niewolnictwa: Weź praktykantkę! :)
Agnieszka Janota

Agnieszka Janota marketing, public
realtions, promocja,
fotografia

Temat: Chwilowo gram ofiarę losu.

Proponuję asystenta :/ (chyba macie nie do konca odpowiedznie wyobrażenia na temat ról przypisanym płciom). ;P
Piotr Jaczewski:
Nic nowego u faceta: Zatrudnij asystentkę! :)
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Chwilowo gram ofiarę losu.

Agnieszka Janota:
Proponuję asystenta :/ (chyba macie nie do konca odpowiedznie wyobrażenia na temat ról przypisanym płciom). ;P
jak znam wypowiedzi Olega, to na asystencie-praktykancie nie będzie w stanie się skupić na tyle by ten zdążył mu cokolwiek zorganizować;) Asystentka-praktykantka to co innego ;)Piotr Jaczewski edytował(a) ten post dnia 23.09.09 o godzinie 13:53
Elżbieta Kalinowska

Elżbieta Kalinowska psycholog,
psychoterapeuta,

Temat: Chwilowo gram ofiarę losu.

Oleg P.:
Trochę sobie nie radzę z samoorganizacją;)

Jak tylko "trochę", to spoko - nie rób nic
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Chwilowo gram ofiarę losu.

No to ja mam ponoć problem z podporządkowaniem się oraz mam podobno niewyparzony język i potrafię powiedzieć coś przykrego, lecz prawdziwego zamiast ugryźć się w język i przemilczeć dla jakiejś szczytnej idei:)brr

konto usunięte

Temat: Chwilowo gram ofiarę losu.

Gośka J.:
No to ja mam ponoć problem z podporządkowaniem się oraz mam podobno niewyparzony język i potrafię powiedzieć coś przykrego, lecz prawdziwego zamiast ugryźć się w język i przemilczeć dla jakiejś szczytnej idei:)brr
Czy potrafisz powiedzieć coś miłego, lecz prawdziwego?
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Chwilowo gram ofiarę losu.

Joanna Konczanin:
Gośka J.:
No to ja mam ponoć problem z podporządkowaniem się oraz mam podobno niewyparzony język i potrafię powiedzieć coś przykrego, lecz prawdziwego zamiast ugryźć się w język i przemilczeć dla jakiejś szczytnej idei:)brr
Czy potrafisz powiedzieć coś miłego, lecz prawdziwego?

Tak:)Potrafię. I często mówię miłe rzeczy, ale moją wadą jest to, że często potrafię powiedzieć coś w sposób szorstki.Nie umiem za bardzo ubierać w ładne słówka czegoś, co według mnie takie nie jest.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Chwilowo gram ofiarę losu.

No i ponoć potrafię obedrzeć za złudzeń.Ale jeśli widzę, że ktoś wierzy w cuda,wierzy w coś, co po prostu skazane jest na porażkę to raczej sprowadzam na ziemię.Uważam, że są rzeczy, dla których nie warto jest się poświęcać. Moja siostra jest idealistką i czasem jest tak, że w trakcie rozmowy z nią ona zaczyna płakać.Ona się dziwi:no przecież zawsze wszystko dawałam, to czemu ja nic nie dostaję! A ja mówię: właśnie dlatego.Przestań dawać byle komu i zacznij brać.Ale ze mnie egoistka:)
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Chwilowo gram ofiarę losu.

Ponoć Ponoć: to z siostrą rozmawiamy zdalnie? Bo jak na moje to jest dokładnie odwrotnie: potrzebujesz struktury władzy i dążysz do niej, oraz pielęgnujesz swoje złudzenia w stronę idealizmu, że ho ho.Siostry najczęściej tak mają, że widzą w drugiej swoje atuty. Wady zresztą też.
Urszula M.

Urszula M. samodzielna księgowa

Temat: Chwilowo gram ofiarę losu.

Gośka J.:
No i ponoć potrafię obedrzeć za złudzeń.Ale jeśli widzę, że ktoś wierzy w cuda,wierzy w coś, co po prostu skazane jest na porażkę to raczej sprowadzam na ziemię.Uważam, że są rzeczy, dla których nie warto jest się poświęcać. Moja siostra jest idealistką i czasem jest tak, że w trakcie rozmowy z nią ona zaczyna płakać.Ona się dziwi:no przecież zawsze wszystko dawałam, to czemu ja nic nie dostaję! A ja mówię: właśnie dlatego.Przestań dawać byle komu i zacznij brać.Ale ze mnie egoistka:)

No jakbym widziałam relację z własną siostrą jeszcze parę miesięcy temu :) Biegłam do Niej w zachwytach i z głowę pełną pomysłów, a Ona mnie sprowadzała na ziemię. Ja się wtedy wkurzałam, buntowałam i obiecywałam sobie, że już nigdy więcej nic jej nie powiem dopóki tego nie zrobię! ;-)

Tak było kiedyś, a teraz jest inaczej bo widzi, że te moje "nierealne pomysły", te moje "idealistyczne idee", te moje wymarzone "cuda" się spełniają :))))))))))))

Nadal zdarza Jej się sprowadzać mnie na ziemię, ale już delikatniej i z mniejszym przekonaniem, a ja się już nie wkurzam, wierzę w swoje i robię swoje :))) A ostatnio kilka razy mnie miło zaskoczyła bo zamiast się czemuś przeciwstawić to wręcz mi zaczęła pomagać, doradzać, jak plan najlepiej zrealizować :)))

I love my sister, taką jeszcze bardziej :))))
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Chwilowo gram ofiarę losu.

Urszula P.:
Gośka J.:
No i ponoć potrafię obedrzeć za złudzeń.Ale jeśli widzę, że ktoś wierzy w cuda,wierzy w coś, co po prostu skazane jest na porażkę to raczej sprowadzam na ziemię.Uważam, że są rzeczy, dla których nie warto jest się poświęcać. Moja siostra jest idealistką i czasem jest tak, że w trakcie rozmowy z nią ona zaczyna płakać.Ona się dziwi:no przecież zawsze wszystko dawałam, to czemu ja nic nie dostaję! A ja mówię: właśnie dlatego.Przestań dawać byle komu i zacznij brać.Ale ze mnie egoistka:)

No jakbym widziałam relację z własną siostrą jeszcze parę miesięcy temu :) Biegłam do Niej w zachwytach i z głowę pełną pomysłów, a Ona mnie sprowadzała na ziemię. Ja się wtedy wkurzałam, buntowałam i obiecywałam sobie, że już nigdy więcej nic jej nie powiem dopóki tego nie zrobię! ;-)

Tak było kiedyś, a teraz jest inaczej bo widzi, że te moje "nierealne pomysły", te moje "idealistyczne idee", te moje wymarzone "cuda" się spełniają :))))))))))))

Nadal zdarza Jej się sprowadzać mnie na ziemię, ale już delikatniej i z mniejszym przekonaniem, a ja się już nie wkurzam, wierzę w swoje i robię swoje :))) A ostatnio kilka razy mnie miło zaskoczyła bo zamiast się czemuś przeciwstawić to wręcz mi zaczęła pomagać, doradzać, jak plan najlepiej zrealizować :)))

I love my sister, taką jeszcze bardziej :))))

Ja też kocham moją siostrę, lecz nie umiem patrzeć, jak daje się wykorzystywać w imię jakiś ideałów.Przykład:dorabia od zawsze jako opiekunka za bezcen(oprócz tego, że robi doktorat z chemii).Raz bierze kase a raz nie,wozi dzieci autem na wycieczki,czasem dokłada nawet do interesu a dostaje za to tyle,co nic.Ma dług na karcie kredytowej, opiekuje się wiele lat tymi samymi dziećmi,nawiązała już dawno przyjazne relacje z rodzicami, ale czy to upoważnia do tego, by oni jej płacili o wiele mniej, niż biorą opiekunki za to ile czasu poświęca ich dzieciom?Mówię jej, żeby się szanowała trochę, bo czas jest cenny, a skoro tak się przyjaźnią to niech jej pomogą czasem.Czy się mylę?
Urszula M.

Urszula M. samodzielna księgowa

Temat: Chwilowo gram ofiarę losu.

Gośka J.:
Ja też kocham moją siostrę, lecz nie umiem patrzeć, jak daje się wykorzystywać w imię jakiś ideałów.Przykład:dorabia od zawsze jako opiekunka za bezcen(oprócz tego, że robi doktorat z chemii).Raz bierze kase a raz nie,wozi dzieci autem na wycieczki,czasem dokłada nawet do interesu a dostaje za to tyle,co nic.Ma dług na karcie kredytowej, opiekuje się wiele lat tymi samymi dziećmi,nawiązała już dawno przyjazne relacje z rodzicami, ale czy to upoważnia do tego, by oni jej płacili o wiele mniej, niż biorą opiekunki za to ile czasu poświęca ich dzieciom?Mówię jej, żeby się szanowała trochę, bo czas jest cenny, a skoro tak się przyjaźnią to niech jej pomogą czasem.Czy się mylę?

Czy Ona narzeka na taki stan rzeczy ? Na brak pieniędzy ? Na istniejący dług na karcie kredytowej ? Czy czuje się źle w takiej sytuacji ? Czy te braki finansowe sprawiają, że jest sfrustrowana i cały czas myśli o tym, jak tu wybrnąć z takiej sytuacji ?
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Chwilowo gram ofiarę losu.

Urszula P.:
Gośka J.:
Ja też kocham moją siostrę, lecz nie umiem patrzeć, jak daje się wykorzystywać w imię jakiś ideałów.Przykład:dorabia od zawsze jako opiekunka za bezcen(oprócz tego, że robi doktorat z chemii).Raz bierze kase a raz nie,wozi dzieci autem na wycieczki,czasem dokłada nawet do interesu a dostaje za to tyle,co nic.Ma dług na karcie kredytowej, opiekuje się wiele lat tymi samymi dziećmi,nawiązała już dawno przyjazne relacje z rodzicami, ale czy to upoważnia do tego, by oni jej płacili o wiele mniej, niż biorą opiekunki za to ile czasu poświęca ich dzieciom?Mówię jej, żeby się szanowała trochę, bo czas jest cenny, a skoro tak się przyjaźnią to niech jej pomogą czasem.Czy się mylę?

Czy Ona narzeka na taki stan rzeczy ? Na brak pieniędzy ? Na istniejący dług na karcie kredytowej ? Czy czuje się źle w takiej sytuacji ? Czy te braki finansowe sprawiają, że jest sfrustrowana i cały czas myśli o tym, jak tu wybrnąć z takiej sytuacji ?

Nie narzeka na taki stan rzeczy...na brak kasy narzeka prawie każdy, również ona, lecz miałaby ją, gdyby nieustannie czegoś komuś nie dawała, kupowała itd...ona jednak jakoś nie umie tego połączyć - braku kasy ze swoim dobrym sercem :).Owszem-narzeka stale, że nie ma, a przecież ona tyle daje innym, a sama nie ma.Wiecznie narzeka na to samo a nie umie zrozumieć, że to po części jej wina, że jej brakuje skoro daje innym. Np nie proszę jej o kasę, a ona wiecznie kupuje coś mojemu synowi, a swojemu chrzestnemu synowi-ubrania,książki,tornistry,zeszyty...wszystko,płaci za jego zajęcia dodatkowe.Doceniam to, lecz nie wymagam tego od niej i mimo, że zapewniam ją, że przecież kochamy ją nie za to, co daje, ale za to kim jest, to ona widać lepiej się czuje w takiej roli - dużo dawać, a potem narzekać, że ona nie ma:)Moja ś.p. babcia robiła tak samo.Dawała,dawała, a potem narzekała i wypominała jaka ona biedna,bo sama nie ma tego albo tam,tego.Gdy się jej to dało to natychmiast wydawała.Moja siostra robi to samo.
Urszula M.

Urszula M. samodzielna księgowa

Temat: Chwilowo gram ofiarę losu.

Gośka J.:
Nie narzeka na taki stan rzeczy...na brak kasy narzeka prawie każdy, również ona, lecz miałaby ją, gdyby nieustannie czegoś komuś nie dawała, kupowała itd...ona jednak jakoś nie umie tego połączyć - braku kasy ze swoim dobrym sercem :).Owszem-narzeka stale, że nie ma, a przecież ona tyle daje innym, a sama nie ma.Wiecznie narzeka na to samo a nie umie zrozumieć, że to po części jej wina, że jej brakuje skoro daje innym. Np nie proszę jej o kasę, a ona wiecznie kupuje coś mojemu synowi, a swojemu chrzestnemu synowi-ubrania,książki,tornistry,zeszyty...wszystko,płaci za jego zajęcia dodatkowe.Doceniam to, lecz nie wymagam tego od niej i mimo, że zapewniam ją, że przecież kochamy ją nie za to, co daje, ale za to kim jest, to ona widać lepiej się czuje w takiej roli - dużo dawać, a potem narzekać, że ona nie ma:)

To skoro Ona dobrze czuję się w takiej roli to nie rozumiem po co Ją na siłę przekonywać do innych zachowań ? :) To Jej życie i Ona niech decyduje sama, jak ma wyglądać :)Urszula P. edytował(a) ten post dnia 25.09.09 o godzinie 08:51
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Chwilowo gram ofiarę losu.

Gośka J.:
Urszula P.:
Gośka J.:
No i ponoć potrafię obedrzeć za złudzeń.Ale jeśli widzę, że ktoś wierzy w cuda,wierzy w coś, co po prostu skazane jest na porażkę to raczej sprowadzam na ziemię.Uważam, że są rzeczy, dla których nie warto jest się poświęcać. Moja siostra jest idealistką i czasem jest tak, że w trakcie rozmowy z nią ona zaczyna płakać.Ona się dziwi:no przecież zawsze wszystko dawałam, to czemu ja nic nie dostaję! A ja mówię: właśnie dlatego.Przestań dawać byle komu i zacznij brać.Ale ze mnie egoistka:)

No jakbym widziałam relację z własną siostrą jeszcze parę miesięcy temu :) Biegłam do Niej w zachwytach i z głowę pełną pomysłów, a Ona mnie sprowadzała na ziemię. Ja się wtedy wkurzałam, buntowałam i obiecywałam sobie, że już nigdy więcej nic jej nie powiem dopóki tego nie zrobię! ;-)

Tak było kiedyś, a teraz jest inaczej bo widzi, że te moje "nierealne pomysły", te moje "idealistyczne idee", te moje wymarzone "cuda" się spełniają :))))))))))))

Nadal zdarza Jej się sprowadzać mnie na ziemię, ale już delikatniej i z mniejszym przekonaniem, a ja się już nie wkurzam, wierzę w swoje i robię swoje :))) A ostatnio kilka razy mnie miło zaskoczyła bo zamiast się czemuś przeciwstawić to wręcz mi zaczęła pomagać, doradzać, jak plan najlepiej zrealizować :)))

I love my sister, taką jeszcze bardziej :))))

Ja też kocham moją siostrę, lecz nie umiem patrzeć, jak daje się wykorzystywać w imię jakiś ideałów.Przykład:dorabia od zawsze jako opiekunka za bezcen(oprócz tego, że robi doktorat z chemii).Raz bierze kase a raz nie,wozi dzieci autem na wycieczki,czasem dokłada nawet do interesu a dostaje za to tyle,co nic.Ma dług na karcie kredytowej, opiekuje się wiele lat tymi samymi dziećmi,nawiązała już dawno przyjazne relacje z rodzicami, ale czy to upoważnia do tego, by oni jej płacili o wiele mniej, niż biorą opiekunki za to ile czasu poświęca ich dzieciom?Mówię jej, żeby się szanowała trochę, bo czas jest cenny, a skoro tak się przyjaźnią to niech jej pomogą czasem.Czy się mylę?
Nie - po prostu wiesz lepiej i trzymasz przysłowiową rację, a to JEJ ŻYCIE. I moim zdaniem takim truciem odbierasz jej własną moc ustawiania tego jak chce. Gdy narzeka a ty zadasz jej pytanie "chcesz rady, czy co?" to co innego. Tak to moim zdaniem ty masz problem z brakiem szacunku i wiary w siostrę, a nie ona ze swoim zarabianiem i stosunkiem do pieniądza.
Elżbieta Kalinowska

Elżbieta Kalinowska psycholog,
psychoterapeuta,

Temat: Chwilowo gram ofiarę losu.

Gośka J.:
>
Ja też kocham moją siostrę, lecz nie umiem patrzeć, jak daje się wykorzystywać w imię jakiś ideałów.

Możesz się tego nauczyć - akceptować fakt, że ludzie chcą układać sobie życie inaczej niż Ty.

Mówisz, że siostra narzeka na brak pieniędzy i jakby przestała kupować chrześniakowi i więcej brała za opiekę nad dzieckiem to by to rozwiązało jej problem.
Ale czy jesteś pewna, że to jest problem dla Twojej siostry a nie dość typowy polski small-talk?
A jeśli to dla niej jest problem - to czy wiesz na czym on polega - ile siostrze brakuje pieniędzy (do zadowolenia) i na co by chciała je przeznaczyć.
Bo, wiesz, jeśli ona chciałaby mieć pieniądze, żeby więcej kupować chrześniakowi to oszczędzanie w taki sposób nie ma sensu.
Albo jeśli potrzebuje 100 000 zł a Ty jej proponujesz oszczędności na poziomie 1000zł czy 100zł to, to też nie ma sensu.

Znacznie większy wpływ niż na siostrę możesz mieć na siebie i na to, abyś się nauczyła patrzeć jak siostra realizuje swoje ideały oraz potrafiła poradzić sobie ze swoimi emocjami,które pojawiają się w Tobie, gdy ktoś obok żali się.
Jedno i drugie jest realne

Następna dyskusja:

Gram, gramy, grają mnie...




Wyślij zaproszenie do