![Anna S.](https://static.goldenline.pl/user_hidden_basic.jpg)
Anna S. programista Java
Temat: Problemy rowerzysty w Gliwicach
Dwa inne wątki sprowokowały mnie do zebrania swoich przemyśleń w osobnym temacie. Tyle się mówi o ekologicznym stylu życia, o konieczności odciążenia centrum miasta z ruchu samochodowego - a rowerzystów przybywa bardzo powoli. Dlaczego?1. Brak dróg rowerowych
Powód trywialny. Centrum miasta było projektowane w czasie, gdy nikt nie mógł przewidzieć, że po jednym pasie ruchu dla samochodów w obu kierunkach przestanie kiedyś wystarczać. Trudno wymagać dziś od drogowców, żeby np. ulicami Strzody czy Wałów prowadzili, oprócz chodnika, dodatkowy pas dla rowerów. Ale już Dworcowa? Wydaje się być wystarczająco szeroka... A może rozwiązaniem jest wspólna przestrzeń dla rowerzystów i pieszych, zamiast "zakazanych" dla rowerów zwykłych chodników?
2. Zakazy wjazdu i jednokierunkowe
Wytyczanie ulic jednokierunkowych w centrach miasta powoduje zawsze frustrację kierowców, ale wydaje się być nieuniknione - po prostu jest tam za wąsko. Podobnie ograniczenie ruchu np. na Rynku. Ale dlaczego musi to dotyczyć rowerzystów? Nawet na wąskiej ulicy samochód bez trudu minie jadący z przeciwnego kierunku rower. Czy zwolnienie rowerzystów z zakazu ruchu na Rynku zaszkodziłoby komukolwiek? Czy rowerzysta, wjeżdżając w Dubois, powinien pedałować aż pod fabrykę drutu, żeby wrócić w stronę Zwycięstwa? Ośmielam się twierdzić, że przeciwnie. Rozwiązanie polegające na dodaniu tablicy "nie dotyczy rowerów" do znaku zakazu wjazdu widziałam już w praktyce.
3. Brak wsparcia ze strony władz
Wydaje się być logiczne: gdy już ktoś zostanie radnym i przesiądzie się na mercedesa, nie w głowie mu interes rowerzystów... Dziwi tylko bezmyślność drogowców. Jadąc ścieżką rowerową wzdłuż os. Kopernika, trzeba dwa razy przejechać na drugą stronę jezdni, bo według nich chodnik jest zbyt wąski. Ścieżkę wzdłuż Parku Chopina, po przekroczeniu Kłodnicy, odgradza wysoki krawężnik. I tak dalej, i tak dalej... I co nam przyjdzie z jednodniowego odgrodzenia kawałka ul. Zwycięstwa w ramach akcji "dzień bez samochodu"? Chyba tylko złość ze strony kierowców.
4. Niska kultura kierowców i pieszych
Piesi chodzą ścieżką rowerową, zamiast trzymać się swojej połowy chodnika. Pomaga im w tym Zieleń Miejska, stawiając ławki, jak na Sikorniku, od strony ścieżki. W rezultacie powstaje slalom między babciami na chodniku a wózkami przy ławkach. Kilka razy spotkałam się ze słowną agresją kierowców, bez żadnego przewinienia drogowego z mojej strony.
Mogłabym tak wyrzekać w nieskończoność. A jednak, dla zdrowotności, oszczędności i z przekory codziennie pedałuję z Sikornika do centrum. Nie zawsze wygodnie, nie zawsze zgodnie z prawem. W wielu sytuacjach jednak prawo nie pozostawia wyboru...Anna Skawińska edytował(a) ten post dnia 26.05.08 o godzinie 19:27