Temat: START! Początki na giełdzie
Ireneusz G.:
Wojciech Lipiak:
Ja dodam jeszcze jedną rzecz, na którą warto zwrócić uwagę przy nauce inwestowania. Większość książek i innych materiałów dotyczy wyszukiwania momentu na otwarcie transakcji. Pamiętaj o tym, że chyba jeszcze ważniejszy jest moment jej zamknięcia. Co z tego, że tanio kupisz, jak nie będziesz wiedziała jak dobrze sprzedać:)
A cóż to za teoria...?
Jak ktoś kupi (niemal) w dołku bessy to co za różnica kiedy sprzeda...?; uczciwie pisząc to nawet nie musi oglądać wykresu, bo za rok, 3 czy 10 będzie ZAWSZE na (+) i to zazwyczaj spory!
Sprzedać wielu nie umie, ja też dobrze nie umiem, choć bywa, że się czasami poszczęści.
Jeśli zaś będziesz umiał tylko sprzedać, to pozostaje grać na kontraktach czy wersji dla średnioodważnych czyli opcjach. I oczywiście krótka sprzedaż, ale to tylko w niektórych BM jak na razie. No bo jak można dobrze sprzedać, skoro kupić dobrze nie potrafimy...?
A -zgódżmy się- sprzedać na krótko jest o wiele bardziej ryzykowne niż kupić na długo...
A jak ktoś dopiero zaczyna to nie nakłaniamy go do zbyt dużego ryzyka, prawda...?
Przynajmniej ja!
Dorota Ochocka:
Witam :)
od dawna korci mnie, by zacząć inwestować na giełdzie, od dawna mam też rachunek, jednak zwlekałam z tą decyzją,
Hmmm, tego to nie rozumiem; trzymasz rachunek, który trzeba opłacać i to od dawna...??? Szczególnie, że założenie takowego to raczej moment...
Dziwi mnie to w kontekście, że inna użytkowniczka pisze nam:
Magdalena J.:
Pań na giełdzie jest naprawdę dużo i wiele z nich, może być wzorcami dla mężczyzn. Doskonałe inwestorki. Kobieca intuicja i przewidywalność, to coś, czego mężczyźni nigdy nie zrozumieją :-)
Ja rzeczywiście nie rozumiem jak można kreować straty:/
Nie pasuje mi to ===> dobrego inwestowania.
Chyba, że jednak coś jest na tym rachunku, ale z treści nic takiego nie wynika. Czyżby przeoczenie tylko...?
Zatem skoro nie akcje to co...? Zakładam, że to nie są instrumenty pochodne, bo ktoś taki nie pytałby w powyższy sposób na forum. Świadectw udziałowych już nie ma, ale nie wiem czy to co zostało z nich (jednostki udziałowe czy jak tam to się zwie) nie jest właśnie na rachunkach. Oczywiście mogą też być to obligacje i to wydaje sie najbardziej prawdopodobne. Ale czy napewno...?
Być może konto zostało otwarte na nazwisko właścicielki dawno temu, ale dotąd korzystał z niego ktoś inny.
Czy to takie istotne...?
Ano tak!. Może sie okazać, że jest tam masę pieniędzy na inwestycje (a nawet na dom!!!), może być zadłużenie (jeśli to były kontrakty), a może są akcje NFI, które trzeba sprzedać jak najszybciej
...i od tego powinniśmy zacząć :-)
Inne działania będę wg mnie mniej racjonalne.
Pozdrawiam
IGła
Ireneusz G. edytował(a) ten post dnia 10.10.12 o godzinie 16:52