Temat: po studiach MBA wcale nie jest łatwiej
Robert Głażewski:
Skończyłem studia MBA polsko-amerykańskie na najbardziej prestiżowej uczelni w warszawie nie jako świeżo upieczony magister ale jako osoba z dużym doświadczeniem menadżerskim ....
CHore i przywaciaRZa.
Zakładam, że po angielsku jednak trochę lepiej Pan sobie radzi niż po polsku, więc może warto pomyślec o zagranicy.
Sam ostatnio mocno się przekonuję jak bardzo liczy się wiedza i doświadczenie i nikt i nic mnie nie przekona, że np. w moim fachu ważniejsze jest MBA niż znajomośc programowania, którą teraz mocno musze gonić w stosunku do bradziej doświadczonych równieśników, a nawet młodszych, ustalentowanych kolegów z branży. Więc gdy ktoś mi teraz oferuje studia podyplomowe, MBA albo doktoranckie to mogę mu co najwyżej pokazać palec ... ja wolę poświęcić swój czas na nabywanie ściśle technicznych skilli, które przydadzą mi się na BARDZO WYMAGAJĄCYM OSTATNIO RYNKU PRACY ... choć mocno się przekonuję ile potu i łez trzeba w to włożyć, aby zacząć nabywać takie kwalifikacje (ale idę do przodu)
Odbiegłem trochę od tematu więc, reasumując. MBA teraz nic nie znaczy i osobiście nie rozumiem tej nagonki w mediach na studia MBA (tzn rozumiem - artykuły sponsorowane), a doktorat i magisterium tak mocno się zdewaluowały na rynku, że nie dziwię się, że pracodawcy puszczają takie kwalifikacje z wiatrem, wszak dla pracodawcy liczy się ile zysku pracownik może przynieść firmie i ile będzie ją kosztował.
Życze Panu powodzenia na przyszłość i wszystkim szukającym pracy