Temat: po studiach MBA wcale nie jest łatwiej

Dariusz Licznerski:
Na mnie nie robi wrażenia posiadanie prestiżowego MBA zagranicznego na skutek "oddelegowania" danego pracownika przez firmę na takie studia.

Kto za to placi nie jest az tak wazne. Wazniejszy jest ten "prestiz", za ktorym powinna stac jakosc. Wtedy moze zrobic wrazenie...

http://images.businessweek.com/ss/10/08/0830_bs_school...

konto usunięte

Temat: po studiach MBA wcale nie jest łatwiej

Andrzej Pieniazek:
Tak naprawde to porzadnej firmie jest obojetne skad pracownik pochodzi. Jak pochodzi z innego kraju to ma sila rzeczy nieco utrudniony start ale to dotyczy tak samo Francuza, ktory chce pracowac w Niemczech jak i Polaka, ktory chce pracowac w Anglii. Czyli nic przeciwko Polakom. Faktem jest, ze (dla fachowcow) za granica moze byc wiekszy wybor pracodawcow ale tez konkurencja moze byc wieksza.

Racja i dlatego wielu bardzo dobrych programistów (nie lubię słowa informatyk) pracuje za granicą. Jednak jest jeszcze jeden przykry fakt, że sami z ogłoszenia sobie tej pracy nie znaleźli.

konto usunięte

Temat: po studiach MBA wcale nie jest łatwiej

Andrzej Pieniazek:
Kto za to placi nie jest az tak wazne.

Dla mnie to jest bardzo ważne. Dopóki takie studia nie będą w zasięgu klientów indywidualnych, którzy są w stanie na takie studia sami sobie zarobić to nie będzie to na mnie robiło wrażenia.

Bardzo źle patrzę na wysyłanie pracowników na studia i opłacanie za nich studiów przez firmy (to mi się kojarzy z czymś z historii).

Nie tylko ze względów braku motywacji i chęci nauki jak ktoś za mnie płaci, ale również dlatego, że od tego są firmy konsultingowe, a nie programy otwarte. Co innego programy zamknięte tylko dla firmy, wtedy to co innego.

Andrzej jakość to pojęcie względne i zależy głównie od konkretnego nauczyciela a nie marki.

Temat: po studiach MBA wcale nie jest łatwiej

Dariusz Licznerski:
Dla mnie to jest bardzo ważne. Dopóki takie studia nie będą w zasięgu klientów indywidualnych, którzy są w stanie na takie studia sami sobie zarobić to nie będzie to na mnie robiło wrażenia.

Bardzo źle patrzę na wysyłanie pracowników na studia i opłacanie za nich studiów przez firmy (to mi się kojarzy z czymś z historii).

Drugie zdanie zaprzecza pierwszemu...

Nie tylko ze względów braku motywacji i chęci nauki jak ktoś za mnie płaci, ale również dlatego, że od tego są firmy konsultingowe, a nie programy otwarte. Co innego programy zamknięte tylko dla firmy, wtedy to co innego.

Tego to ja zupelnie nie rozumiem, jakie firmy konsultingowe i po co?
Andrzej jakość to pojęcie względne i zależy głównie od konkretnego nauczyciela a nie marki.

Tego tez specjalnie nie rozumiem bo chyba jasne, ze (naj)lepsi nauczyciele pojda do Harvardu czy Chicago...

konto usunięte

Temat: po studiach MBA wcale nie jest łatwiej

Andrzej Pieniazek:
Tego tez specjalnie nie rozumiem bo chyba jasne, ze (naj)lepsi nauczyciele pojda do Harvardu czy Chicago...

Znam bardzo dobrych nauczycieli, którzy jakoś nie poszli.

Odnośnie Twoich pytań to jest inne ciekawe pytanie, które warto postawić. Czy rynek edukacji (albo bardziej nauka) powinien być niezależny czy powinien być jedynie "szyty pod pracodawców" i "ich żądania"? Andrzej jakiego zdania jesteś w tej kwestii?

Co wcale nie oznacza pytania w kategoriach czy edukacja ma być publiczna (darmowa) czy prywatna (płatna). Sens jest trochę inny, a mianowicie kto ma być klientem i kto lub co ma mieć wpływ na strategię uczelni?

konto usunięte

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Robert K.

Robert K. Self szew :-), P-N
Consulting

Temat: po studiach MBA wcale nie jest łatwiej

A mnie sie wydaje ze u nas dalej pokutuje tez przeswiadczenie ze jezeli zatrudnimy kogos "lepszego" od nas samych to nas wygryzie..nie mysli sie o tym ze super specjalista "dołoży" sie do rozwoju firmy a raczej zagrozi anszej pozycji. w krajach o niskim bezrobociu ludki nie boją sie az tak ze jak ich ktoś wygryzie to nie znajdzie innego zajęcia.
Arkadiusz Piotr Z.

Arkadiusz Piotr Z. sticky business

Temat: po studiach MBA wcale nie jest łatwiej

Robert Głażewski:
Skończyłem studia MBA polsko-amerykańskie na najbardziej prestiżowej uczelni w warszawie nie jako świeżo upieczony magister ale jako osoba z dużym doświadczeniem menadżerskim. To było moje spełnienie marzeń. Dwa lata wyrzeczeń dla rodziny ale żyłem w przekonaniu, że te studia umożliwią mi rozwój dalszej kariery. Po ukończeniu studiów rozstałem się z firmą w której pracowałem. Wtedy jeszcze żyłem chyba w chmurach myśląc, że nie będzie problemu ze znalezieniem pracy. Magistra zrobiłem w USA, język angielski to mój drugi rodzimy, blisko 5 lat na stanowiskach kierowniczych i 5 na dyrektorskim. Mnóstwo znajomości z pracy i ze studiów. 40 skończona, ustatkowany i do tego tak wykształcony i ten bagaż doświadczeń, że chyba lepiej być nie może. Niestety tak się grubo pomyliłem, że sam nie wierzę. Półtora roku nie mogłem znaleźć pracy. Znajomości się skończyły jak zacząłem dzwonić z prośbą o pomoc w znalezieniu pracy. Znajomi ze studiów niestety nie pomogli. Znajomości wyrobione w pracy niestety jak szybko się skończyły jak pokazałem CV. Okazało się, że mam za wysokie kwalifikacje i wykształcenie. Nikt nie chciał mnie zatrudnić, ponieważ nikt nie będzie pod sobą dołków kopał. W skali półtora roku to jakieś tysiące wysłanych CV. Byłem może na 20 rozmowach i to chyba w zaokrągleniu. Nie ograniczałem się do jednego miasta, w którym mieszkam. W pewnym momoencie już mi było obojętne, bo nie miałem za co opłacić rachunków. Wysyłałem też CV na niższe stanowiska oczywiście maskując wykształecenie i niektóre kwalifikacje. W końcu znalazłem pracę na 3 miesiące. W któtce kończy mi się umowa i od początku zacznie się gehenna. To jest dla mnie jakieś hore żeby człowiem się uczył, inwestował i potem musiał to wszystko ukrywać. Oczywiście znalazłem prace u prywaciaża, który nawet nie wie co to MBA i pewnie dlatego mnie zatrudnił. Zarabiam 4 tyś złotych. Nasuwa mi się pytanie czy lepiej podjąć studia MBA czy lepiej mieć znajości? Jestem strasznie sfustrowany jak czytam te wszyxstkie artykuły w gazetach i w necie jak to studia MBA otwierają okno na świat.

MBA powiadasz? będę bardzo złosliwy, wybacz.. popracuj nad ortografią, bo to wbrew pozorom ważne, nabierz pokory, nie nazywaj publicznie głupkiem pracodawcy (skoro jest taki "goopi", że nie wie co to MBA, to dlaczego Ty nie jesteś pracodawcą a on?) i zastanów się nad słowem "prywaciarz, bo jego źródłosłów sięga czasów Gomułki i ma brzmieć tak samo jak szmaciarz, cinkciarz, badylarz itp. a skoro on taki zły, to gdzie chciałbyś pracować? w spółdzielni rolniczej czy instytucji państwowej? wykształcenie nie załatwia sprawy, pomaga owszem.

Temat: po studiach MBA wcale nie jest łatwiej

Robert K.:
A mnie sie wydaje ze u nas dalej pokutuje tez przeswiadczenie ze jezeli zatrudnimy kogos "lepszego" od nas samych to nas wygryzie..

Niestety chodzi tutaj o "normalna" ludzka sprawe. Takie zachowania wcale nie sa typowe tylko dla Polski. Bralem kiedys, dawno temu, udzial w pewnej rekrutacji w Niemczech, na pracy zalezalo mi tak srednio. Rozmowa u headhuntera byla z moim przyszlym szefem. Pod zastanowieniu doszedlem do wniosku, ze jedynym powodem niezakwalifikwoania sie musiala byc faktycznie jego obawa, ze go kiedys wygryze. Zreszta musze mu byc wdzieczny, bo ta firma, niegdys slynna na caly swiat, rozpadla sie wkrotce potem (AEG)..;)
Arkadiusz Piotr Z.

Arkadiusz Piotr Z. sticky business

Temat: po studiach MBA wcale nie jest łatwiej

Andrzej Pieniazek:
Niestety chodzi tutaj o "normalna" ludzka sprawe. Takie zachowania wcale nie sa typowe tylko dla Polski. Bralem kiedys, dawno temu, udzial w pewnej rekrutacji w Niemczech, na pracy zalezalo mi tak srednio. Rozmowa u headhuntera byla z moim przyszlym szefem. Pod zastanowieniu doszedlem do wniosku, ze jedynym powodem niezakwalifikwoania sie musiala byc faktycznie jego obawa, ze go kiedys wygryze. Zreszta musze mu byc wdzieczny, bo ta firma, niegdys slynna na caly swiat, rozpadla sie wkrotce potem (AEG)..;)
Alles Eine Gówno:)
Robert K.

Robert K. Self szew :-), P-N
Consulting

Temat: po studiach MBA wcale nie jest łatwiej

Andrzej Pieniazek:
Robert K.:
A mnie sie wydaje ze u nas dalej pokutuje tez przeswiadczenie ze jezeli zatrudnimy kogos "lepszego" od nas samych to nas wygryzie..

Niestety chodzi tutaj o "normalna" ludzka sprawe. Takie zachowania wcale nie sa typowe tylko dla Polski. Bralem kiedys, dawno temu, udzial w pewnej rekrutacji w Niemczech, na pracy zalezalo mi tak srednio. Rozmowa u headhuntera byla z moim przyszlym szefem. Pod zastanowieniu doszedlem do wniosku, ze jedynym powodem niezakwalifikwoania sie musiala byc faktycznie jego obawa, ze go kiedys wygryze. Zreszta musze mu byc wdzieczny, bo ta firma, niegdys slynna na caly swiat, rozpadla sie wkrotce potem (AEG)..;)

Ja też to napisałem z doświadczenia a nie ze słyszenia czy z wydajemisię. spotkałem sie z takim podejsciem tylko przy rekrutacjach dla polskich pracodawców gdzie ewidentnie najlepszy kandydat czesto przegrywał w przedbiegach a informacja od decydenta to krotkie zbyt wysokie kwalifikacje. nie miałem takich doświadczen w rekrutacjach zagranicznych - ale moze taki to mój pech...i ja nie mowie ze MBA są wyznacznikiem "poziomu" danego kandydata tak samo jak mrg ale poki co jest to najpopularniejszy miernik kwalifikacji zawodowych.
Adam Krajewski

Adam Krajewski Menadżer kompletny.
Skoncentrowany na
wyniku. Dobrze
zorg...

Temat: po studiach MBA wcale nie jest łatwiej

.Adam Krajewski edytował(a) ten post dnia 24.09.11 o godzinie 13:01

konto usunięte

Temat: po studiach MBA wcale nie jest łatwiej

Ja myślę, że generalnie to trochę niewłaściwe podejście co poniektórzy mają - ale to zapewne wynika poniekąd z dzisiejszych realiów.

Ja kiedyś chciałbym zrobić MBA, nie po pierwsze, bo MBA = pewna dycha w kieszeni na tyłku, ale dlatego, żeby być ekspertem (przynajmniej teoretycznym) w zakresach twardego zarządzania i strategii. Po to by moje poczucie wartości było lepsze, żebym miał o sobie lepsze mniemanie i mój świat wewnętrzny był przez to bogatszy, co pewnie zostanie zauważone gdzieś tam przez któregoś z headów i dostanę lepszą pracę.

Niemniej MBA w CV to tylko połowa, druga połowa to jest zawartość mózgu po takich studiach.

Temat: po studiach MBA wcale nie jest łatwiej

>.Iwona K. edytował(a) ten post dnia 05.02.11 o godzinie 21:51
Piotr D.

Piotr D. Tester
Oprogramowania

Temat: po studiach MBA wcale nie jest łatwiej

A ja - prostak inżynier - zastanawiam się nad czymś takim: ile programów MBA jest oferowanych w Polsce i jak ta liczba ma się do Niemiec czy USA, tudzież jak wygląda rozpiętość kosztów takich studiów w Polsce ... no i o czym świadczy jedno i drugie.

Temat: po studiach MBA wcale nie jest łatwiej

Piotr D.:
A ja - prostak inżynier - zastanawiam się nad czymś takim: ile programów MBA jest oferowanych w Polsce..

Przynajmniej w tym Niemcow przescignelismy..;)

Temat: po studiach MBA wcale nie jest łatwiej

heh ja i moi znajomi ze studiów również zatajają fakt posiadania wyższego wykształcenia, i dzięki temu łatwiej znajdujemy pracę. Znam to zjawisko od 4 lat

konto usunięte

Temat: po studiach MBA wcale nie jest łatwiej

Robert. To jest niestety reguła i to przykra. Możesz mieć nieziemskie umiejętności, a i tak NIC. Niestety żyjemy w kraju dużej obłudy połączonej z korupcja zawodową. Bardzo ciężko jest trafić na pracodawców którzy faktycznie doceniają wiedzę i umiejętności ale..... ja wciąż wierzę, że tacy jeszcze istnieją. Przecież nie może być tak, że o pracy na wysokim szczeblu menedżerskim mogą zasiadać tylko nieudaczni "kolesie"
A może to taki dziwny kraj..... Szukaj dalej
Pozdrawiam i życzę powodzenia
Krzysztof Sobota

Krzysztof Sobota Człowiek zawsze
gotowy do zmian

Temat: po studiach MBA wcale nie jest łatwiej

Andrzej Pieniazek:
Dariusz Licznerski:
To, że być może nikt nie czeka z otwartymi ramionami za granicą na Polaków.

Tak naprawde to porzadnej firmie jest obojetne skad pracownik pochodzi. Jak pochodzi z innego kraju to ma sila rzeczy nieco utrudniony start ale to dotyczy tak samo Francuza, ktory chce pracowac w Niemczech jak i Polaka, ktory chce pracowac w Anglii. Czyli nic przeciwko Polakom. Faktem jest, ze (dla fachowcow) za granica moze byc wiekszy wybor pracodawcow ale tez konkurencja moze byc wieksza.

Dariusz ma sporo racji - akurat kraje zza "żelaznej kurtyny" mają mniejsze szanse początkowo z prostego powodu: uprzedzenia i dezinformacja. Na "chwilę" przed wejściem Polski do UE wykonano ogólnoeuropejskie badania na temat znajomości m.in. Polski w regionie zachodnioeuropejskim. Wyniki?

80% Brytyjczyków z większych(!) miast twierdziło, że w Polsce nadal jest stan wojenny (badania z roku 2004)- to była jedna z niewielu informacji na nasz temat.

Francuzi podawali natomiast różne dziwne informacje włącznie z tym, iż w Polsce żyją misie polarne(!).

Ostrzegam przed wyjazdem w ciemno do Wlk. Brytanii - może z MBA jest inaczej (ze względu na charakter międzynarodowy), ale oni mają masę swoich własnych kursów/certyfikatów. Uznają zapewne tylko MBA brytyjskie (bo swoje) i amerykańskie (bo najlepsze). Nawet nie wiedzą gdzie jest Poznań/Wrocław/Kraków (niepotrzebne skreślić), więc co ma im powiedzieć MBA z Polski?!

Wielowiekowa izolacja od reszty Europy spowodowała zmianę w ich widzeniu świata jeszcze na najbliższe pokolenia.

Temat: po studiach MBA wcale nie jest łatwiej

Krzysztof Sobota:
Wielowiekowa izolacja od reszty Europy spowodowała zmianę w ich widzeniu świata jeszcze na najbliższe pokolenia.

Dla mnie brzmi to jak typowe polska wymowka, ze "inni sa winni".



Wyślij zaproszenie do