Jacek Nowak

Jacek Nowak Potrzebujesz
zreorganizować
magazyn, logistykę
:layout, p...

Temat: Listy motywacyjne ... i zdjęcia - po co?

Piotr P.:
Andrzej Pieniazek:

Dla mnie nie ma to powyższe najmniejszego sensu. Jaki jest związek między liczbą szukających pracę, a jakością rekrutacji?

większa liczba osób desperacko szukających pracy ułatwia stosowanie "niskich lotów" kryteriów i pytań

Większa ilość osób poszukujących pracy wpływa jedynie na to, że teraz wysyłam więcej CV i rzadziej jest na nie odzew. Z najniższym poziomem prowadzonej rekrutacji zetknąłem się w okresie, kiedy o pracę było łatwiej. Poziom rekrutacji zależy tylko od osoby, która ją prowadzi. Częściej zdarza się, że to aktualny pracodawca wykorzystuje "sytuację rynkową" mówiąc: "Patrz, tam za bramą czeka kolejka na twoje miejsce", ale na pewno nie w trakcie rekrutacji. W trakcie rekrutacji zarówno rekrutujący jak i starający się o pracę stara się zrobić jak najlepsze wrażenie.

konto usunięte

Temat: Listy motywacyjne ... i zdjęcia - po co?

Andrzej Pieniazek:

Niechże się Pan zastanowi nad tym co Pan pisze.

zastanawiam się i opisuję własne przemyślenia, czy ja podważam tu Pańskie wynurzenia?każdy ma prawo do swojego punktu widzenia sprawy

Temat: Listy motywacyjne ... i zdjęcia - po co?

Piotr P.:
Andrzej Pieniazek:

Niechże się Pan zastanowi nad tym co Pan pisze.

zastanawiam się i opisuję własne przemyślenia, czy ja podważam tu Pańskie wynurzenia?każdy ma prawo do swojego punktu widzenia sprawy

A ja staram się Panu pokazać, że nie ma Pan racji i propagowanie takich "przemyśleń" niczemu nie służy. Celem tej grupy jest pomoc dla szukających pracy, nie dyskusje w stylu "teorii spiskowych". Szukanie związków pomiędzy liczbą szukających pracy, a jakością rekrutacji nie ma żadnego sensu.
Jacek Nowak

Jacek Nowak Potrzebujesz
zreorganizować
magazyn, logistykę
:layout, p...

Temat: Listy motywacyjne ... i zdjęcia - po co?

Andrzej Pieniazek:
Piotr P.:
Andrzej Pieniazek:

Niechże się Pan zastanowi nad tym co Pan pisze.

zastanawiam się i opisuję własne przemyślenia, czy ja podważam tu Pańskie wynurzenia?każdy ma prawo do swojego punktu widzenia sprawy

A ja staram się Panu pokazać, że nie ma Pan racji i propagowanie takich "przemyśleń" niczemu nie służy. Celem tej grupy jest pomoc dla szukających pracy, nie dyskusje w stylu "teorii spiskowych". Szukanie związków pomiędzy liczbą szukających pracy, a jakością rekrutacji nie ma żadnego sensu.

Związek jest taki sam jak to, że : "klient w krawacie jest mniej awanturujący".
Sam szukam pracy od kilku miesięcy, na razie bez sukcesów i oprócz jednego o czym już pisałem (bez względu na wynik, odezwiemy się najpóźniej do.... i potem cisza) to poziom prowadzenia rekrutacji jest w miarę akceptowalny. Zdecydowanie kilka lat temu było gorzej: wszystkie agencje stosowały te same testy, pracodawcy nie mieli w ogóle pojęcia na temat prowadzenia rozmów. Kiedyś spotkałem gościa, takiego, że wyszedłem w środku rozmowy bo bez sensu było z nim rozmawiać. Wszystko zależy na kogo się trafi.
Joanna Długosz

Joanna Długosz Człowiek-orkiestra

Temat: Listy motywacyjne ... i zdjęcia - po co?

Ja to "na pewno damy odpowiedź, niezależnie od tego jaka ona będzie" przerobiłam już mnóstwo razy. I już w to nie wierzę. Jak sam człowiek po jakimś czasie nie zadzwoni, to się nie dowie.

A co do zdjęcia - moim zdaniem jest duża selekcja na podstawie pierwszego rzutu oka na zdjęcie. Ja sama podczas rekrutacji firmowej mam negatywne odczucia, jak widzę dziewczynę starającą sie o pracę i dołączającą zdjęcie w bluzce, z której biustonosz wychodzi albo chłopaka, na którego CV jest wklejone zdjęcie z czyjegoś wesela, a gość wygląda na tym zdjęciu już na lekko wstawionego. Ale papiery czytam zawsze.

LM - ja osobiscie dołączam. Ale przychylam sie do zdania przedmówców, że musi w nim być zawarte to "coś", co zachęca do jego przeczytania. Bo jak się czyta kolejny LM, że ta posada jest czyimś spełnieniem marzeń, że ktoś będzie najlepszym pracownikiem na świecie itp., itd., to można się załamać. Mój LM jest bardzo krótki i zawiera tylko i wyłacznie wyjasnienie dlaczego mam tyle szkoleń i taki ogromny zakres obowiązków, bo z CV to po prostu nie wynika.

I jeszcze tak gwoli ciekawostki i poprawy humoru: czytam kiedyś CV, na którym w dziale Hobby, w ostatnim punkcie jest napisane "zabawa małym". Na drugiej stronie nic nie było i do dzis się zastanawiam czym małym ten pan lubi się bawić. :-)))
Norbert M.

Norbert M. Poszukiwacz
doświadczeń

Temat: Listy motywacyjne ... i zdjęcia - po co?

Dawid Dwernicki:
Oczywiście, że LM już się nie stosuje...
95% ogłoszeń rekrutacyjnych wymaga zarówno CV jak i LM.
Krystian G.

Krystian G. Specjalista w
finansowaniu
przedsiębiorstw

Temat: Listy motywacyjne ... i zdjęcia - po co?

Norbert M.:
Dawid Dwernicki:
Oczywiście, że LM już się nie stosuje...
95% ogłoszeń rekrutacyjnych wymaga zarówno CV jak i LM.

Nie wymaga

konto usunięte

Temat: Listy motywacyjne ... i zdjęcia - po co?

Piszecie, żeby w liście motywacyjnym znalazło się to "coś". Ale co konkretnie? Czy chodzi o jakieś zaskakujące informacje, których nie zamieszczają inni kandydaci? Może wyszukane, lub przeciwnie - jakieś kolokwialne słownictwo? A może forma, styl tekstu, który byłby napisany w jakiejś innej niż formalna konwencji? Czcionka, schludność, brak błędów, to już wiadomo.
A tak naprawdę większość ludzi generuje kolejne strony suchego, formalnego i nudnego jak flaki z olejem, oklepanego tekstu. Ludzie... naprawdę, potrzeba tu mieć trochę fantazji, pomysłu. Zarówno podczas tworzenia tego tekstu jak i później przy jego korekcie, ocenie końcowej. Proponowałbym zgromadzić sobie w jednym miejscu kilka-kilkanaście losowo wybranych listów motywacyjnych innych osób. Sumiennie się z nimi zapoznać, odczekać trochę, aby ta wiedza w głowie się przetrawiła. A potem, podczas pisania własnego listu zrobić wszystko, aby nasz list jak najmniej przypominał tamte. Oryginalność i bycie sobą, myślę że to jest klucz!
Wyobraźcie sobie kogoś, kto czyta dziesiątki takich sztampowych listów, a nagle trafia na wasz, inny od reszty, może nie idealny, może nie pojawiają się w nim te magiczne frazesy "szybko uczę się nowych (...)" - ale jest oryginalny!

Przyznam, że ja tak właśnie robię i już nie raz zostałem zaproszony na rozmowę właśnie ze względu na list motywacyjny. Ale niestety, tak jak sami wiecie, to dopiero cząstka sukcesu, bo to tylko papierki. Trzeba jeszcze umieć "sprzedać się".

Od tego co napisałem powyżej są jednak wyjątki. Zdecydowanie nie warto poświęcać swojego czasu na tworzenie oryginalnego listu w przypadku odpowiedzi na ogłoszenia firm rekruterskich, gdy nie podają nawet nazwy pracodawcy. List motywacyjny jest w pewnym sensie pismem na wpół formalnym, a na wpół osobistym. Powinien być skierowany do adresata ostatecznego - do pracodawcy i pod tym kątem powinien być napisany. Jak niby stworzyć ciekawy list, nie wiedząc nawet w czyje ręce trafi? No właśnie, będzie wtedy płaski i bezbarwny, zupełnie jak te do których nie chcemy aby był podobny.
Zatem list motywacyjny tylko jeśli znamy konkretnego pracodawcę, a w pozostałych przypadkach, jeśli ogłoszeniodawca sobie życzy listu, można chyba posłużyć się lekko spersonalizowanym szablonem, bo prawdopodobnie i tak nie będzie przeczytany :)
Dominik Grabowski

Dominik Grabowski Purchase/Logistic
Manager

Temat: Listy motywacyjne ... i zdjęcia - po co?

powiem Wam coś z własnego doświadczenia, dwa lata temu szukałem asystentki do działu zakupów, przyszło około 100 CV. Po przeglądnięciu ich wybrałem ok. 10 na podstawie mieszanego kryterium, tj zdjęcie czy dziewczyna mi się podobała oraz tego co zawarła CV. Nie ukrywam miałem swojego faworyta oczywiście w oparciu o zdjęcie. I jak się rozczarowałem , zdjęcie było podrasowane !!!! ale pracę i tak dostała miała to coś a mianowicie bardzo chciała pracować !!!!!!!!

Krzysztof S.:
Piszecie, żeby w liście motywacyjnym znalazło się to "coś". Ale co konkretnie? Czy chodzi o jakieś zaskakujące informacje, których nie zamieszczają inni kandydaci? Może wyszukane, lub przeciwnie - jakieś kolokwialne słownictwo? A może forma, styl tekstu, który byłby napisany w jakiejś innej niż formalna konwencji? Czcionka, schludność, brak błędów, to już wiadomo.
A tak naprawdę większość ludzi generuje kolejne strony suchego, formalnego i nudnego jak flaki z olejem, oklepanego tekstu. Ludzie... naprawdę, potrzeba tu mieć trochę fantazji, pomysłu. Zarówno podczas tworzenia tego tekstu jak i później przy jego korekcie, ocenie końcowej. Proponowałbym zgromadzić sobie w jednym miejscu kilka-kilkanaście losowo wybranych listów motywacyjnych innych osób. Sumiennie się z nimi zapoznać, odczekać trochę, aby ta wiedza w głowie się przetrawiła. A potem, podczas pisania własnego listu zrobić wszystko, aby nasz list jak najmniej przypominał tamte. Oryginalność i bycie sobą, myślę że to jest klucz!
Wyobraźcie sobie kogoś, kto czyta dziesiątki takich sztampowych listów, a nagle trafia na wasz, inny od reszty, może nie idealny, może nie pojawiają się w nim te magiczne frazesy "szybko uczę się nowych (...)" - ale jest oryginalny!

Przyznam, że ja tak właśnie robię i już nie raz zostałem zaproszony na rozmowę właśnie ze względu na list motywacyjny. Ale niestety, tak jak sami wiecie, to dopiero cząstka sukcesu, bo to tylko papierki. Trzeba jeszcze umieć "sprzedać się".

Od tego co napisałem powyżej są jednak wyjątki. Zdecydowanie nie warto poświęcać swojego czasu na tworzenie oryginalnego listu w przypadku odpowiedzi na ogłoszenia firm rekruterskich, gdy nie podają nawet nazwy pracodawcy. List motywacyjny jest w pewnym sensie pismem na wpół formalnym, a na wpół osobistym. Powinien być skierowany do adresata ostatecznego - do pracodawcy i pod tym kątem powinien być napisany. Jak niby stworzyć ciekawy list, nie wiedząc nawet w czyje ręce trafi? No właśnie, będzie wtedy płaski i bezbarwny, zupełnie jak te do których nie chcemy aby był podobny.
Zatem list motywacyjny tylko jeśli znamy konkretnego pracodawcę, a w pozostałych przypadkach, jeśli ogłoszeniodawca sobie życzy listu, można chyba posłużyć się lekko spersonalizowanym szablonem, bo prawdopodobnie i tak nie będzie przeczytany :)
Łukasz F.

Łukasz F. Aparatura i
instalacje
przemysłowe.

Temat: Listy motywacyjne ... i zdjęcia - po co?

Krzysztof S.:
Wyobraźcie sobie kogoś, kto czyta dziesiątki takich sztampowych listów, a nagle trafia na wasz, inny od reszty, może nie idealny, może nie pojawiają się w nim te magiczne frazesy "szybko uczę się nowych (...)" - ale jest oryginalny!

Staram się śledzić wątek od początku (podobne również) i od pewnego czasu mam wrażenie, że pisanie LM to nic innego jak zdolności literackie osoby piszącej :) LM ma się czymś wyróżniać, pokazać kreatywność piszącego, być nieszablonowy itd. Ja lubię konkrety. Nawet na GL jak widzę tekst dłuższy niż 20 linijek to nie czytam (podobnie jak inżynierowie posługują się wzorami - jak dłuższy niż 2cm to nie warty uwagi :d). Więc zastanawiam się czy to nie jest tak, że jeśli już od pierwszej linijki nie zastosuję jakiegoś nietypowego zwrotu, elementu zaskoczenia to już jestem przegrany? A co z samą treścią jaki ten list niesie? Czasem może być szablonowy, ale informacje tam zawarte mogą być znaczące.

A może tak wysyłać list pisany białą czcionką na czarnym tle? :) Czy jest to dobry pomysł na przykucie uwagi osoby rekrutującej?Łukasz F. edytował(a) ten post dnia 25.01.12 o godzinie 10:22

konto usunięte

Temat: Listy motywacyjne ... i zdjęcia - po co?

Łukasz F.:
Staram się śledzić wątek od początku (podobne również) i od pewnego czasu mam wrażenie, że pisanie LM to nic innego jak zdolności literackie osoby piszącej :) LM ma się czymś wyróżniać, pokazać kreatywność piszącego, być nieszablonowy itd. Ja lubię konkrety. Nawet na GL jak widzę tekst dłuższy niż 20 linijek to nie czytam (podobnie jak inżynierowie posługują się wzorami - jak dłuższy niż 2cm to nie warty uwagi :d). Więc zastanawiam się czy to nie jest tak, że jeśli już od pierwszej linijki nie zastosuję jakiegoś nietypowego zwrotu, elementu zaskoczenia to już jestem przegrany? A co z samą treścią jaki ten list niesie? Czasem może być szablonowy, ale informacje tam zawarte mogą być znaczące.

A może tak wysyłać list pisany białą czcionką na czarnym tle? :) Czy jest to dobry pomysł na przykucie uwagi osoby rekrutującej?


To chyba też kwestia wyczucia prawdziwych oczekiwań pracodawcy. Jeden doceni polot w pisaniu, drugiego urzeknie zwięzłość tekstu, inny będzie się zachwycał ilością wymienionych osiągnięć, no a jeszcze innego skusi wyłącznie zdjęcie...

BTW. Nie chce Ci się czytać tekstów dłuższych niż 20 linijek ale chce Ci się liczyć linijki?
Łukasz F.

Łukasz F. Aparatura i
instalacje
przemysłowe.

Temat: Listy motywacyjne ... i zdjęcia - po co?

Krzysztof S.:
To chyba też kwestia wyczucia prawdziwych oczekiwań pracodawcy. Jeden doceni polot w pisaniu, drugiego urzeknie zwięzłość tekstu, inny będzie się zachwycał ilością wymienionych osiągnięć, no a jeszcze innego skusi wyłącznie zdjęcie...

Przypomina mi to trochę projekty na studiach :) Krążyły ich setki, wykonane szablonowo i różniły się tylko wynikami i poprawnością wykonanego zadania. W każdym było dużo treści, ale mało wykresów, rysunków. Każdy wydrukowany na A4 i wyglądało to jak taki skrypt uczelniany. Jeden z kolegów nie mając czasu na wykonanie projektu powsadzał do już istniejącego projektu swoje dane, obrócił kartę tak, że tekst pisany był poziomo, powklejał wykresy, rysunki zgodne z merytoryczną treścią projektu, zmienił czcionkę, dodał stopkę i akapit i dostał 5. Tylko, że jakie to ma odzwierciedlenie w rzeczywistości? Chciałoby się powiedzieć: nie szata zdobi LM :) No chyba, że aplikuję na stanowisko grafika, albo tam gdzie wymagane jest "lanie wody" itp. Nie mówię, że to nie jest potrzebne, ale zależy od tego jaką pracę chcę zdobyć. A czytając różne wypowiedzi to widać, że nie ważne o jakie stanowisko chodzi (i jaką pracę), ważne jest czy LM przyciągnie wzrok rekrutującego.
BTW. Nie chce Ci się czytać tekstów dłuższych niż 20 linijek ale chce Ci się liczyć linijki?

:) Widzisz ja sam piszę czasem eseje. Nie liczę linijek, a podany przykład był strzelony z palca. Gdybym napisał 100 linijek to by coś zmieniło? Dla każdego dużo oznacza coś innego.

Jak byłem zaraz po studiach to w liście nawet nie miałem co napisać. Lać wody nie lubię. Szanuję osobę, która to będzie czytać więc nie będę przez pół kartki wypisywał, jaki to jestem super bo dobrze się uczyłem i mam kilka miesięcy stażu. W dodatku okraszone to wszystko jakimś żartem, żeby ktoś mnie zapamiętał. Wole być oceniany za swoje wyniki i dlatego zawsze zastanawiałem się czy nie wkleić suplement do dyplomu (pół strony) i kawałek listu referencyjnego. Ale nie miałem okazji tego sprawdzić.Łukasz F. edytował(a) ten post dnia 25.01.12 o godzinie 11:06
Dominik Grabowski

Dominik Grabowski Purchase/Logistic
Manager

Temat: Listy motywacyjne ... i zdjęcia - po co?

osobiście uważam , że list motywacyjny jest niepotrzebny!!! nikt tego nie czyta, chyba że znudzone życiem Panie w dziale HR które nie mają co robić. Najwazniejsze jest CV.

konto usunięte

Temat: Listy motywacyjne ... i zdjęcia - po co?

Łukasz F.:
Szanuję osobę, która to będzie czytać więc nie będę przez pół kartki wypisywał, jaki to jestem super bo dobrze się uczyłem i mam kilka miesięcy stażu. W dodatku okraszone to wszystko jakimś żartem, żeby ktoś mnie zapamiętał.


No właśnie o to mi chodzi, aby było tam "coś" co sprawi, że zostaniemy zapamiętani, wyłowieni spośród morza innych podobnych do siebie pism.
A że list motywacyjny jest niepotrzebny, to też racja. No chyba, że w niektórych tylko przypadkach. Jeśli jednak już go wymagają, to cóż zrobić? Trzeba napisać, byle dobrze.

Zastanawiam się też nad takim rozwiązaniem, aby list motywacyjny traktować jedynie jak zwykłe pismo przewodnie do zasadniczego dokumentu, jakim jest życiorys. To znaczy zastosować totalny minimalizm, wrzucić tam tylko swoje dane, dane adresata, dosłownie 2-3 zdania na temat tego o co nam chodzi (czyli że znaleźliśmy ogłoszenie, a my akurat chcemy pracować więc wysyłamy papiery), podpis i tyle. Co wy na to?
Wioletta W.

Wioletta W. SDS Authoring Team
Lead

Temat: Listy motywacyjne ... i zdjęcia - po co?

Dominik Grabowski:
osobiście uważam , że list motywacyjny jest niepotrzebny!!! nikt tego nie czyta, chyba że znudzone życiem Panie w dziale HR które nie mają co robić. Najwazniejsze jest CV.

Zgadza się. A nawet jeśli ktoś czyta to co z tego? Papier tego typu przyjmie wszystko i nie świadczy o niczym.
Niestety pamiętajmy, że na naszym rynku jest wiele osób z branży rekrutacyjnej o poglądach i metodach rodem z epoki kamienia łupanego więc...
Wioletta W.

Wioletta W. SDS Authoring Team
Lead

Temat: Listy motywacyjne ... i zdjęcia - po co?

Karolina Treppa:
tak też zauważyłam, że to jest nagminne:
mąż: nie
chłopak?: nie
Dziwny wzrok osoby rekrutującej
Dzieci: hmmm może kiedyś
z kim pani mieszka: a co to Pana obchodzi...z siedmioma krasnoludkami bo jestem Królewną Śnieżką (oj kiedyś tak odpowiem jak się zdenerwuję)

Wg mnie bardziej żenujące jest to, że kandydat odpowiada na takie pytania.
Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

Temat: Listy motywacyjne ... i zdjęcia - po co?

Krystian G.:
Norbert M.:
Dawid Dwernicki:
Oczywiście, że LM już się nie stosuje...
95% ogłoszeń rekrutacyjnych wymaga zarówno CV jak i LM.

Nie wymaga


a nawet jesli, to nie znaczy ze trzeba wysylac. wysylasz cv i jak chca rozmawiac to sie odezwa i brak lm nie bedzie przeszkoda.
Dominik Grabowski

Dominik Grabowski Purchase/Logistic
Manager

Temat: Listy motywacyjne ... i zdjęcia - po co?

>Łukasz powiem tak , nikt nie patrzy w którym miejscu stawiasz przecinek,
patrza na to czy Twój profil zawodowy jest dopasowany do stanowiska, zawsze lepszym kandydatem bedzie na stanowskio kierownik ds zakupów w firmie kosmetycznej -

specjalista ds zakupów z 4 letnim stażem w branży kosmetycznej , niż kierownik ds zakupów z branży automotiv co najwyżej mogą Cie zaprosić na rozmowę jeśli coś ich zainteresuje w Twoim Cv.

Staram się śledzić wątek od początku (podobne również) i od pewnego czasu mam wrażenie, że pisanie LM to nic innego jak zdolności literackie osoby piszącej :) LM ma się czymś wyróżniać, pokazać kreatywność piszącego, być nieszablonowy itd. Ja lubię konkrety. Nawet na GL jak widzę tekst dłuższy niż 20 linijek to nie czytam (podobnie jak inżynierowie posługują się wzorami - jak dłuższy niż 2cm to nie warty uwagi :d). Więc zastanawiam się czy to nie jest tak, że jeśli już od pierwszej linijki nie zastosuję jakiegoś nietypowego zwrotu, elementu zaskoczenia to już jestem przegrany? A co z samą treścią jaki ten list niesie? Czasem może być szablonowy, ale informacje tam zawarte mogą być znaczące.

A może tak wysyłać list pisany białą czcionką na czarnym tle? :) Czy jest to dobry pomysł na przykucie uwagi osoby rekrutującej?
Karolina Treppa

Karolina Treppa pracownik biurowy

Temat: Listy motywacyjne ... i zdjęcia - po co?

Wioletta D.:
Karolina Treppa:
tak też zauważyłam, że to jest nagminne:
mąż: nie
chłopak?: nie
Dziwny wzrok osoby rekrutującej
Dzieci: hmmm może kiedyś
z kim pani mieszka: a co to Pana obchodzi...z siedmioma krasnoludkami bo jestem Królewną Śnieżką (oj kiedyś tak odpowiem jak się zdenerwuję)

Wg mnie bardziej żenujące jest to, że kandydat odpowiada na takie pytania.


to był tylko przykład...z życia i zebrany do kupy ale często takie pytania padają i co wtedy zaperzyć się ... nie odpowiadać, stwierdzić a co to kogo obchodzi. Czy powiedzieć...następny zestaw pytań proszę Karolina Treppa edytował(a) ten post dnia 26.01.12 o godzinie 08:37

konto usunięte

Temat: Listy motywacyjne ... i zdjęcia - po co?

Karolina Treppa:
Wioletta D.:
Karolina Treppa:
tak też zauważyłam, że to jest nagminne:
mąż: nie
chłopak?: nie
Dziwny wzrok osoby rekrutującej
Dzieci: hmmm może kiedyś
z kim pani mieszka: a co to Pana obchodzi...z siedmioma krasnoludkami bo jestem Królewną Śnieżką (oj kiedyś tak odpowiem jak się zdenerwuję)

Wg mnie bardziej żenujące jest to, że kandydat odpowiada na takie pytania.


to był tylko przykład...z życia i zebrany do kupy ale często takie pytania padają i co wtedy zaperzyć się ... nie odpowiadać, stwierdzić a co to kogo obchodzi. Czy powiedzieć...następny zestaw pytań proszę

W tył, na lewo!! Zlekceważyć, powiedzieć COŚ od siebie i wyjść, najlepiej bez pożegnania.

Następna dyskusja:

Szukam pracy dodatkowej. Dr...




Wyślij zaproszenie do