Angelika
Z.
Process Engineer,
Procter & Gamble
Temat: Listy motywacyjne ... i zdjęcia - po co?
Andrzej Pieniazek:
Angelika Z.:
Śmiem wręcz twierdzić, że 99,9999% decyzji jakie są w ogóle gdziekolwiek kiedykolwiek podejmowane zależy od "widzi mi się" osoby podejmującej decyzje.
No nie, to "widzi mi się" to co najwyżej drugie kryterium, może poza wyborami Miss czy czegoś podobnego.. Emocje odgrywają duża role w decyzji ale też mamy je nie bez powodu.. ;)
Ja i tak uważam, że u źródła wszelkich decyzji leży czyjeś widzi mi się.
Nawet jeżeli ja mam np. określić czy osoba która napisała maturę na 68% zdała czy nie i mam tabelkę z której wynika, że 60% to wynik oznaczający zdanie to.. idąc do źródła poziom 60% do zdania to tylko i wyłącznie czyjeś widzi mi się. Decyzje to kwestia indywidualnego postrzegania sprawy - a te rzekomo rozsądne i racjonalne są co najwyżej zgodne z tym co dane społeczeństwo sobie uwidziało za normalne.
Szczerze mówiąc wątpię żeby jakaś osoba nie była zdolna we własnym osobistym mniemaniu do podejmowania racjonalnych decyzji. Z kolei wiele osób uważa się za nieatrakcyjne fizycznie. To też wcale nie dziwi, że się większość dopatrzyła sprawiedliwości w dokonywaniu wyborów na podstawie intelektu kiedy wszyscy są przekonaniu że ich racja jest lepsza. Jak wygrywa ktoś inny to na pewno miał znajomości lub był ładny no bo przecież na pewno nie był mądrzejszy ;P
Nie nazywałabym też tego zaraz emocjami - bo akurat w emocjach ludzie często robią rzeczy które im się kompletnie nie widzą ;P
Że tak podsumuję - tak mi się to widzi ;)
I dla jasności - to, że uważam, że coś się dzieję (ludzie oceniają innych po wyglądzie) nie znaczy, że uznaję to za "dobre" tylko po prostu nie lubię udawać, że jestem lepsza podczas gdy koniec końców nami wszystkimi sterują te same strzępki materii.