konto usunięte

Temat: "lewe" ogloszenia o pracę

To jeszcze dorzucę jeden własny przypadek. Duży znany bank, 2 lata temu byłem na rozmowie. Niby wszystko super i w ogóle OK, ale pracy nie dostałem. Od tamtej pory co miesiąc ukazywało się w portalach ogłoszenie na to samo stanowisko (czasem wymagania były w innej kolejności). Wczoraj dostaję maila od dużej wynajmowarki pracowników, że szuka ludzi na to stanowisko dla tego dużego banku i czy jestem zainteresowany.
Normalnie zadzieram kiece i lece :-).
Marcin Drwięga

Marcin Drwięga Programista PHP

Temat: "lewe" ogloszenia o pracę

Jak dla mnie "lewe" to trochę przesada:) Przejmowanie się, że ktoś mnie nie zatrudnił, a potem zadzwonił po jakimś czasie, czy jestem zainteresowany to kompletna strata czasu.

Mogłeś faktycznie być "super i w ogóle OK", ale 'konkurencja' mogła okazać się "bardziej-super". Mogli zatrudnić kogoś po znajomościach. Wybrać osobę mniej wymagającą od pracodawcy (typu: "zrobię wszystko za śmieszne pieniądze i będę żył nadzieją, że dadzą mi podwyżkę"). Albo potraktować Cię jako alternatywę.

Będąc pracodawcą tak byś nie robił? Nikt Cię nie oszukał. Nikt nie powiedział (z tego co zrozumiałem), że na pewno Cię zatrudnią. Zwyczajnie dodali, że spisałeś się świetnie na rozmowie kwalifikacyjnej. Ja bym to potraktował jako znak, że idę w dobrą stronę i w przyszłości taki cel jest bardzo realny do osiągnięcia.

I dlatego właśnie nie rozumiem tego postu, Dominiku :)Marcin Drwięga edytował(a) ten post dnia 27.03.12 o godzinie 23:07

konto usunięte

Temat: "lewe" ogloszenia o pracę

Marcin Drwięga:

I dlatego właśnie nie rozumiem tego postu, Dominiku :)

a czego tu można nie zrozumieć jeśli Dominik napisał, że wspomniane ogłoszenie ukazuje się cyklicznie od tamtego czasu??to chyba nie wynik wysoce wykwalifikowanej konkurencji czy zatrudnienia znajomego??

konto usunięte

Temat: "lewe" ogloszenia o pracę

Hmmm.... dobrze by było, gdyby wypowiedział się jakiś HR-owiec i do tego >wewnętrzny<.
Bo coś faktycznie jest na rzeczy.
Ostatnimi czasy śledzę i to bardzo aktywnie rynek pracy w moim zawodzie - wiadomo z jakich względów :)
No i uwagę moją przykuwa ogłoszenie z dużej korporacji, na stanowisko na które aplikowałem jeszcze bodajże we wrześniu ub. roku. Rekrutacja- jak do NASA, testy psychologiczne, kompetencyjne, badanie zdolności analitycznych, werbalnych, numerycznych, case'y, telekonferencje via Skype, assesment centres, etc, etc..., Nie wiem ilu kandydatów odpadło na poszczególnych szczeblach, ale było tych etapów mnóstwo, a z każdego wychodziłem wykończony jak przysłowiowy "koń po westernie" :))).
Na ostatnią, finalną rozmowę pofatygował się bezpośrednio samolotem mój ewentualny (przyszły) przełożony. Po dwóch dniach - feedback, że >niestety, ale nie zdecydujemy się.....<. Trudno. Bywa i tak - ktoś był lepszy.
Ku mojemu zdumieniu ogłoszenie cały czas "wisi"na korporacyjnej" stronie i cyklicznie pojawia się na "pracuj.pl".
A ja ? A ja zachodzę w głowę"o co tu biega". Pal sześć czas kandydatów - od tego są, żeby przyjeżdżać, ale przecież korporacja jest od zarabiania pieniędzy, nie od cyklicznego "ogłaszania się". Pomijam koszty ogłoszenia, bo w skali korpo są pewnie minimalne, ale chodzi przecież o CZAS i SKUTECZNOŚĆ !
Co jest ???
Przez ponad pół roku nikogo ???
Cały czas, na okrągło ta sama procedura angażująca >niewiemile< zasobów ???
Zabijcie, ale nie rozumiem takiej logiki.

PS.
Dodam tylko że szukali (szukają) zwykłego zakupowca, a nie technologa rakietowego z biegłym mandaryńskim i zdolnością czytania z ruchu warg :)

konto usunięte

Temat: "lewe" ogloszenia o pracę

Sławomir H.:

PS.
Dodam tylko że szukali (szukają) zwykłego zakupowca, a nie technologa rakietowego z biegłym mandaryńskim i zdolnością czytania z ruchu warg :)

haha faktycznie poddali Cię testom jakbyś miał w kosmos lecieć ;) też się zastanawiam po tej ciekawej lekturze po co firmy się bawią w tego typu castingi?

konto usunięte

Temat: "lewe" ogloszenia o pracę

Sławomir H.:
ub. roku. Rekrutacja- jak do NASA, testy psychologiczne, kompetencyjne, badanie zdolności analitycznych, werbalnych, numerycznych, case'y, telekonferencje via Skype, assesment centres, etc, etc..., Nie wiem ilu kandydatów odpadło na poszczególnych szczeblach, ale było tych etapów mnóstwo, a z każdego wychodziłem wykończony jak przysłowiowy "koń po westernie" :))).
Na ostatnią, finalną rozmowę pofatygował się bezpośrednio samolotem mój ewentualny (przyszły) przełożony. Po dwóch

Słuchaj, oszczędziłeś mi opisywania kilku moich przypadków, tylko, że branża IT: konsulting i bankowość. Firmy krajowe i zagraniczne (nawet Irlandia i Australia). W spotkaniach uczestniczyło ok 4 osoby. Kilka etapów. Koszty przelotu, hotelu (Marriott), pewnie coś jeść też musieli. Wszystko ładnie, pięknie zaliczone i... dziękowali za udział w rekrutacji.
Na rzetelną wypowiedź wewnętrznego rekrucisty bym nie liczył, bo pewnie chce zachować swoją posadę.

Moja teoria: po prostu muszą uzasadnić potrzebę utrzymywania rozdmuchanych do niepotrzebnie dużych rozmiarów działów rekrutacyjnych.
Teoria 2: czasem w firmie jest kasa, którą "trzeba gdzieś wydać". I właśnie takie przedstawienia są do tego. A nieświadomi niczego "kandydaci" dają się wykorzystywać.

Myślę, że wybitne osoby są potrzebne, ale do działów R&D, albo NASA rzeczywiście. W 80% stanowisk wręcz wymagane jest niemyślenie, ślepe wykonywanie poleceń szefa, albo procedur.

Temat: "lewe" ogloszenia o pracę

Dominik Kaczmarek:
Moja teoria: po prostu muszą uzasadnić potrzebę utrzymywania rozdmuchanych do niepotrzebnie dużych rozmiarów działów rekrutacyjnych.

No niekoniecznie bo przecież prowadzili realną rekrutację, nie była chyba jakaś "lewa" bo to by w żadnej firmie nie przeszło. Tak więc mieli budżet na rekrutację pozwalający na zaproszenie kilku wybranych, nawet wiedząc, że tylko jeden zostanie wybrany.
Teoria 2: czasem w firmie jest kasa, którą "trzeba gdzieś wydać". I właśnie takie przedstawienia są do tego. A nieświadomi niczego "kandydaci" dają się wykorzystywać.

Firma to nie urząd, który ma budżet, który "musi" wydać bo inaczej go straci. Firmy tną koszty gdzie się da i nie mają żadnych powodów do wyrzucania pieniędzy w błoto.

konto usunięte

Temat: "lewe" ogloszenia o pracę

Andrzej Pieniazek:

No niekoniecznie bo przecież prowadzili realną rekrutację, nie była chyba jakaś "lewa" bo to by w żadnej firmie nie przeszło. Tak więc mieli budżet na rekrutację pozwalający na zaproszenie kilku wybranych, nawet wiedząc, że tylko jeden zostanie wybrany.

wykorzystując Pańską wiedzę i doświadczenie należy zatem rozumieć, że jeśli już firma doprowadza do spotkań z kandydatami to faktycznie poszukuje pracownika i jeśli nikogo nie wybiera to znaczy, że woli ponowić ogłoszenie i znaleźć osobę idealnie pasującą do modelu stanowiska niż delikatnie nawet nagiąć swoje oczekiwania??

konto usunięte

Temat: "lewe" ogloszenia o pracę

Nie wiem co na to P. Andrzej - w końcu fachowiec, (czekamy na wypowiedź ;-), ale IMHO tak właśnie jest. Albo ktoś wpisuje w profil zawodowy w 100% albo wcale. I dlatego przebierają w kandydatach jak w ulęgałkach.

Aha, sorry za mały OT, ale poniżej link do ogłoszenia z lokalnego UP.
Wisi drugi miesiąc, a ja wiem dlaczego :)))

http://www.up.tarnow.pl/index.html?grp=5&info=968624&l...
Chętny ktoś za miskę ryżu ?

konto usunięte

Temat: "lewe" ogloszenia o pracę

Sławomir H.:

http://www.up.tarnow.pl/index.html?grp=5&info=968624&l...
Chętny ktoś za miskę ryżu ?

za miskę ryżu?nie żartuj w Warszawie ogłoszenie zbliżonej treści tylko ze stanowiskiem menadżerskim było wystawione w UP za 7 tysi, trzeba było się chińskiego uczyć ;)

konto usunięte

Temat: "lewe" ogloszenia o pracę

Nie, tu >myk< na 99% jest inny.
Firma chińska i potrzebuje "żółtego", a nie "białego" chińczyka.
Ale żeby zatrudnić osobę spoza Unii, trzeba udowodnić że nikt z lokalnych się nie nadaje. Ogłoszenie powisi sobie pewnie jeszcze jakiś czas (w UP jest za free), jeszcze paru miejscowych desperatów usłyszy że się nie nadaje, a ktoś tam w prowincji Dalian pakuje już pewnie walizki :)
Legalne ?
Legalne przecież. Firma prywatna i właściciel decyduje kogo zatrudnia. A że woli "swojego" to przez chore przepisy musi kombinować.
Edyta Antoniewska

Edyta Antoniewska Specjalista ds.
Księgowości

Temat: "lewe" ogloszenia o pracę

Poszukuję pracy już od jakiegoś czasu, ostatnio spotkałam się z ogłoszeniem pracy na stanowisko biurowe - "Przyjmiemy Panią - młodą, dyskretną, ładną, reprezentacyjną, częste wyjazdy, 100% dyspozycyjność dla przełożonego ponieważ praca często wiąże się z pracą po godzinach"
Nie wydaje mi się, żeby praca w administracji firmy X była aż tak skomplikowana żeby zostawać po godzinach;-) może się mylę. Razi mnie to ogłoszenie, jak dla mnie o podłożu seksistowskim - i co najgorsze takich ogłoszeń jest bardzo dużo.
Druga sprawa - natrafiłam na ogloszenie pracy bez jakichkolwiek danych, ogloszenie bez wypisanych wymagań zakresu obowiązku podany tylko numer telefonu. Zadzwoniłam, Pani z słuchawce zapytała się gdzie znalazłam ogłoszenie na której stronie - wszystkie interesujące ją dane jej podałam i usłyszałam że to tylko ich reklama:/

Temat: "lewe" ogloszenia o pracę

Piotr P.:
wykorzystując Pańską wiedzę i doświadczenie należy zatem rozumieć, że jeśli już firma doprowadza do spotkań z kandydatami to faktycznie poszukuje pracownika i jeśli nikogo nie wybiera to znaczy, że woli ponowić ogłoszenie i znaleźć osobę idealnie pasującą do modelu stanowiska niż delikatnie nawet nagiąć swoje oczekiwania??

No więc chyba dokładnie tak jest w większości przypadków, a poza sprawami naprawdę pilnymi (np. ktoś niespodziewanie opuścił firmę) taka rekrutacja może trochę potrwać. W czasie tego procesu, mogą się nawet zmienić wymagania dotyczące pracownika co nie oznacza, że firma obniży wymagania. Zdarza się jednak też, że firma zakończy rekrutację bez zatrudnienia pracownika co wcale nie musi być przyjmowane jako jakaś zagrywka PR-owa. Po prostu w czasie trwania procesu rekrutacji mogą się zmienić warunki w samej firmie np.w wyniku jakiejś reorganizacji albo decyzji "odgórnych" jak firma jest częścią większej grupy.

konto usunięte

Temat: "lewe" ogloszenia o pracę

Edyta Antoniewska:
Poszukuję pracy już od jakiegoś czasu, ostatnio spotkałam się z ogłoszeniem pracy na stanowisko biurowe - "Przyjmiemy Panią - młodą, dyskretną, ładną, reprezentacyjną, częste wyjazdy, 100% dyspozycyjność dla przełożonego ponieważ praca często wiąże się z pracą po godzinach"
Nie wydaje mi się, żeby praca w administracji firmy X była aż tak skomplikowana żeby zostawać po godzinach;-) może się mylę. Razi mnie to ogłoszenie, jak dla mnie o podłożu seksistowskim - i co najgorsze takich ogłoszeń jest bardzo dużo.
Druga sprawa - natrafiłam na ogloszenie pracy bez jakichkolwiek danych, ogloszenie bez wypisanych wymagań zakresu obowiązku podany tylko numer telefonu. Zadzwoniłam, Pani z słuchawce zapytała się gdzie znalazłam ogłoszenie na której stronie - wszystkie interesujące ją dane jej podałam i usłyszałam że to tylko ich reklama:/


http://blog.onet.pl/42041,archiwum_goracy.html
coś na ten temat :)

Temat: "lewe" ogloszenia o pracę

Edyta Antoniewska:
Nie wydaje mi się, żeby praca w administracji firmy X była aż tak skomplikowana żeby zostawać po godzinach;-) może się mylę. Razi mnie to ogłoszenie, jak dla mnie o podłożu seksistowskim - i co najgorsze takich ogłoszeń jest bardzo dużo.

Takich ogłoszeń należy chyba unikać chociaż nie wykluczam, że może to być "młoda" i nieźle rozwijająca się firma gdzie właściciel nie ma doświadczenia w rekrutacji. To go jednak nie usprawiedliwia bo teksty o podłożu seksistowskich nie rokują niczego ciekawego. No ale tak jest w Polsce, a może nie tylko w Polsce, "człowiekowi sukcesu" często niestety uderza woda sodowa do głowy. Z punktu widzenia agencji tacy klienci są najtrudniejsi, my rzadko nawiązujemy z takimi współpracę.
Edyta Antoniewska

Edyta Antoniewska Specjalista ds.
Księgowości

Temat: "lewe" ogloszenia o pracę

Emilia M.:
Edyta Antoniewska:
Poszukuję pracy już od jakiegoś czasu, ostatnio spotkałam się z ogłoszeniem pracy na stanowisko biurowe - "Przyjmiemy Panią - młodą, dyskretną, ładną, reprezentacyjną, częste wyjazdy, 100% dyspozycyjność dla przełożonego ponieważ praca często wiąże się z pracą po godzinach"
Nie wydaje mi się, żeby praca w administracji firmy X była aż tak skomplikowana żeby zostawać po godzinach;-) może się mylę. Razi mnie to ogłoszenie, jak dla mnie o podłożu seksistowskim - i co najgorsze takich ogłoszeń jest bardzo dużo.
Druga sprawa - natrafiłam na ogloszenie pracy bez jakichkolwiek danych, ogloszenie bez wypisanych wymagań zakresu obowiązku podany tylko numer telefonu. Zadzwoniłam, Pani z słuchawce zapytała się gdzie znalazłam ogłoszenie na której stronie - wszystkie interesujące ją dane jej podałam i usłyszałam że to tylko ich reklama:/


http://blog.onet.pl/42041,archiwum_goracy.html
coś na ten temat :)


Straszne!
Edyta Antoniewska

Edyta Antoniewska Specjalista ds.
Księgowości

Temat: "lewe" ogloszenia o pracę

Andrzej Pieniazek:
Edyta Antoniewska:
Nie wydaje mi się, żeby praca w administracji firmy X była aż tak skomplikowana żeby zostawać po godzinach;-) może się mylę. Razi mnie to ogłoszenie, jak dla mnie o podłożu seksistowskim - i co najgorsze takich ogłoszeń jest bardzo dużo.

Takich ogłoszeń należy chyba unikać chociaż nie wykluczam, że może to być "młoda" i nieźle rozwijająca się firma gdzie właściciel nie ma doświadczenia w rekrutacji. To go jednak nie usprawiedliwia bo teksty o podłożu seksistowskich nie rokują niczego ciekawego. No ale tak jest w Polsce, a może nie tylko w Polsce, "człowiekowi sukcesu" często niestety uderza woda sodowa do głowy. Z punktu widzenia agencji tacy klienci są najtrudniejsi, my rzadko nawiązujemy z takimi współpracę.

Może i jest to ogłoszenie "młodej" firmy ale nawet ja zakładając swoją działalność i poszkując pracownika ( i nie mam doświadczenia w rekrutacji) nie dodałabym takiego ogłoszenia. Już sam wydźwięk tej oferty może wskazywać na ofertę mało poważną. Od takich ogłoszeń z daleka.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: "lewe" ogloszenia o pracę

Emilia M.:

http://blog.onet.pl/42041,archiwum_goracy.html
coś na ten temat :)

Po pierwsze ja nie widzę związku z tematem.
Po drugie - takie teksty pisane przez onetowych pismaków robią dużo szkody, bo promują burackie zachowania niektórych dorobkiewiczów.
Po trzecie - jaka jest wiarygodność tych "blogerów" i sytuacji opisywanych. Bo wiesz, mój znajomy opowiadał, że jego kolega to kupił już 3 jacht i ma inną sekretarkę na każdy wyjazd.

A potem kobiety się żalą, że sa poniżane w pracy, jest seksizm, głupie dowcipy, podteksty, propozycje "pracy" po godzinach. Ale skoro w Internecie pisali, a wy to jeszcze wysyłacie na inne portale, no to się nie żalcie.

konto usunięte

Temat: "lewe" ogloszenia o pracę

Sławomir H.:
Nie, tu >myk< na 99% jest inny.
> Firma chińska i potrzebuje "żółtego", a nie "białego"
chińczyka.
Ale żeby zatrudnić osobę spoza Unii, trzeba udowodnić że nikt z lokalnych się nie nadaje. Ogłoszenie powisi sobie pewnie jeszcze jakiś czas (w UP jest za free), jeszcze paru miejscowych desperatów usłyszy że się nie nadaje, a ktoś tam w prowincji Dalian pakuje już pewnie walizki :)
Legalne ?
Legalne przecież. Firma prywatna i właściciel decyduje kogo zatrudnia. A że woli "swojego" to przez chore przepisy musi kombinować.

To u nas analogicznie jest. Mała mieścinka a w UP spotkać można ogłoszenia na pracowników biurowych za 1,5k zł ale trzeba znać anielski i niemiecki BIEGLE. Tak się składa, że ostatnio pani w urzedzie zaproponowała mi taka ofertę. Ja jej mówię: prosze pani, bardzo chętnie. Po angielsku jakoś się dogadam jeśli mówić powoli i wielkimi literami ale z niemieckiego jestem zielonkawy. No to pani mówi, że się świetnie składa, bo urząd organizuje szkolenia z j. niemieckiego dla bezrobotnych i to na dwóch poziomach podstawowy i średniozaawansowany. No i zachęca mnie abym spróbował. Myślę sobie, no niech będzie. Idę po raz wtóry do pokoju ze szkoleniami (zawsze stamtąd odchodzę z kwitkiem). W pokoju tym od mojej ostatniej wizyty nie zmieniło sie nic oprócz tego, że dostawiono kolejne biureczko dla stażysty. Czuję że znów nic z tego nie będzie, dlatego mówię szybko o co mi chodzi, że chcę się zapisać na taki kurs, który mi tu zaproponowano. Pani dała mi formularz i każe przynieść wypełniony, co też po 15 minutach uczyniłem. Dalej następuje seria skladania podpisów w różnych miejscach, jakies oświadczenia, ankieta. Na koniec pytam o to kiedy będzie wiadomo jak się sprawy mają z tym szkoleniem. A pani z poważną miną odpowiada, że jeszcze nie wiadomo czy szkolenie ruszy, bo nie mają środków. Myślałem że pękne tam ze śmiechu ale udało mi się dopiero poza budynkiem to zrobić :)
Z tej przygody podobało mi się jeszcze to, że moja wizyta wzbudziła spory ruch w urzędzie bo dwoje urzędników musiało trzykrotnie wstać od biurka, żeby podać mi jakiś papier. Tym sposobem dowiedziałem się, że urzędnicy urzedów pracy nie są integralną częścią swoich gabinetów i mogą się samodzielnie przemieszczać.
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. Kierownik medyczny,
rejestracja,
Inspektor
RODO,Specjalis...

Temat: "lewe" ogloszenia o pracę

Z tej przygody podobało mi się jeszcze to, że moja wizyta wzbudziła spory ruch w urzędzie bo dwoje urzędników musiało trzykrotnie wstać od biurka, żeby podać mi jakiś papier. Tym sposobem dowiedziałem się, że urzędnicy urzedów pracy nie są integralną częścią swoich gabinetów i mogą się samodzielnie przemieszczać.
------------------------

Ja zarejestrowałam się w UP i byłam przez 2 lata jako bezrobotna. Przez ten okres zaproponowano mi raz pracę i to jako pracę biurową-"pani do sprzątania".
obecnie zastanawiam się czy znowu się rejestrować bo nic mi to nic nie daje. Szukam na własną rękę pracy... może będę bardziej skuteczna niż panie za biurkiem w Urzędzie Pracy.

Następna dyskusja:

lubię swoją pracę




Wyślij zaproszenie do