Paula
Rybarczyk
"Rób to co kochasz,
a nie przepracujesz
ani jednego dnia"
Temat: Jak i do czego zacząć karierę?
Ja nie rozumiem tylko jednej rzeczy, a mianowicie- skąd taki absolwent ma wziąć doświadczenie? W komfortowej sytuacji są dzieci rodziców, którzy mogą tymże dzieciom zapewnić utrzymanie. Wtedy sprawa jest bardzo prosta- zbierać praktyki do bólu. A co z osobą, która przed dwudziestką musi się usamodzielnić? Wierzcie albo nie, ale w moim środowisku (włącznie ze mną) takie sytuacje są na porządku dziennym. I co robi taki młody człowiek? Ambitniejsi podejmują studia (często dla tzw papierka) i pracują "gdziekolwiek", żeby zarobić na utrzymanie i nie umrzeć z głodu. Dorywcze prace weekendowe jako kelner czy merchandiser to też normalka. Szczęśliwcy trafią do pracy, która daje doświadczenie i miłe ciepłe miejsce przy biurku. A co z tymi, którym się nie poszczęści?Mimo tego, że mamy dużo szkoleń dofinansowanych przez UE, to- tak jak ktoś wcześniej zaznaczył- jest to kpina (a propos przykładu szkolenia dekorowania tortów). Druga sprawa, że takie szkolenia to o kant rozbić, ponieważ pracodawcy nie zwracają na nie uwagi (co innego w sytuacji kogoś posiadającego doświadczenie w danej dziedzinie, kto robi te szkolenia w ramach doskonalenia zawodowego). Sama korzystałam z tej formy pomocy (kurs logistyczny- profesjonalny, zrozumiały, z którego dużo wyniosłam). I co? I nic.
A na koniec sprawa ogłoszeń w mediach: ostatnio trafiłam na takie ogłoszenie- zatrudnimy nianie w wieku 25-35 lat do dwójki dzieci w wieku 3 i 5 lat. Wymagane doświadczenie i ukończone studia pedagogiczne. Praca 9 godzin dziennie plus dwa weekendy w miesiącu. Dodatkowo przygotowywanie posiłków. Wynagrodzenie 900 zł netto miesięcznie. Nie zapewniamy posiłków ani zakwaterowania.
Nie wiedziałam, czy zaśmiać się czy zapłakać. I nie jest to odosobniony przypadek. Niektórzy pracodawcy chcieliby wykwalifikowanych, pięknych, młodych i wykształconych pracowników, którzy będą pracować za półdarmo.
O ironio!