Temat: Brak odzewu na CV kandydata
Wszyscy piszą o wysyłaniu CV w ilościach czasami niesamowitych sięgających setki i więcej...
Ja już od czasów studiów wiedziałem, że zwykłym "byciem" to na uczelni a potem w świecie nie zaistniejesz! Tam, gdzie było ciężko, wchodzić musiałem drzwiami kilka razy, a jak drzwi zamykali to wchodziłem oknem korzystając z czegoś takiego co nazywam sprytem i cwaniactwem. Gdy na drzwiach napisane było "konsultacje w poniedziałki..." kiedy to ustawiały się kolejki długie aż do wejścia na uczelnię a profesor miał wisielczy humor i kawa smakowała mu jak browar za zeta, to zawsze miałem na siebie inny pomysł. I tak nigdy się nie spotkałem z negatywną reakcją prof. np. fizyki bądź ciepłownictwa, kiedy to z problemem przychodziłem do niego albo po wykładzie, albo po zajęciach jakiejś z innych grup. Trzeba pomyśleć, spróbować, pokombinować być lepszym od innych. Trzeba wychodzić z założenia, że jest się lepszym od innych. Do tego dołożyć upór i spryt, i mamy połowę przepisu na sukces.
Dlaczego nikt nie pisze też o innych możliwościach dotarcia do rekrutera? Telefony idące zaraz za wysłaniem CV, bądź z prośbą, czy CV nie można złożyć osobiście zajmując komuś 5 minut, a przy okazji zostawiając po sobie te najważniejsze pierwsze wrażenie i zapada się w pamięć? Gdzie się nie da to trudno, ale jakoś nigdy nie miałem z tym ogromnych problemów.
Fakt, miałem jeden bardzo ciężki okres, kiedy to w styczniu szukałem pracy w branży, i ze względu na zimę była taka suchota na rynku instalacji sanitarnych, jakiej nigdy bym się nie spodziewał. Teoretycznie nie było nawet gdzie aplikować z ogłoszeń, wszystko praktycznie po omacku i na wyczucie... :/
Co do terminu odpowiedzi na wysłane CV, to bywało to różnie, gdyż zawsze bardzo walczyłem o wybraną przez siebie firmę, gdzie chciałem pracować. Praktycznie chodziłem, chodziłem, i chodziłem aż swoje wychodziłem, starając się wyczuć osoby z którymi rozmawiam, żeby nie czuły się nachodzone, i żeby nie być natrętnym, bo sam tego bardzo nienawidzę. Poza tym spotkania rekrutacyjne to w większości przypadków od samego początku wg mojego doświadczenia budowanie relacji ja -> przyszły przełożony (zawsze starałem się omijać osoby, które nie wiedzą na czym polega moja praca, bo dla nich jestem tylko ułamkiem z ilością przesłanych CV w mianowniku)...
Forma i szata graficzna CV oraz LM zaraz po treści merytorycznej w czytelnej dla oka formie - bardzo ważna - bo co sądzicie o kandydacie na stanowisko np. kierownika projektu, który nie potrafi zaadresować poprawnie LM nie wspominając już o użyciu narzędzi do wyjustowania tekstu itp.? Dla mnie masakra, lipa, niechlujstwo itp. :/
Reasumując, szukać pracy trzeba po prostu się nauczyć...