Temat: Bądźmy uczciwi w ogłoszeniach szukam, dam pracę
Mnie wkurza jedno - że w wielu przypadkach ogłoszenia o pracę nie są ogłoszeniami O PRACĘ. Tylko ogłoszeniami o zlecenie albo zaproszeniem do nawiązania współpracy biznesowej. Nie mam nic przeciwko realizowaniem zleceń ani współpracą pomiędzy przedsiębiorcą A a przedsiębiorcą B, ale to są dwie zupełnie różne sprawy.
Przykład: sam aktualnie utrzymuję się ze ZLECEŃ i HONORARIÓW AUTORSKICH, a nawet z wynajmu powierzchni reklamowej na mojej stronie, a także prowizji za pozyskanie klienta i innych success fee. I OK, to jest w porządku, można się z tego utrzymać, podobnie jak można żyć z wynajmu mieszkania, albo z dywidend od zainwestowanych pieniędzy.
Tyle, że jeżeli niezależnie od takiej działalności freelancerskiej ja szukam PRACY, to znaczy, że szukam PRACY (umowa o pracę), a nie kolejnego zlecenia. Bo żeby zarobić na zleceniu, to ja wcale nie potrzebuję przeglądać ogłoszeń O PRACĘ, stawać do castingu ani wysyłać CV, tylko po prostu dzwonię/piszę do znajomego redaktora i pytam się, czy chce żebym mu napisał artykuł na taki i taki temat, albo rejestruję się w programie partnerskim jakiegoś sklepu, prowadzę działania marketingowe i liczę na prowizję. I jak ktoś odzywa się do mnie (również tu na GL) pisząc, że ma dla mnie PRACĘ, a tak naprawdę ma dla mnie ZLECENIE albo propozycję umowy agencyjnej, to ktoś tu chyba ma problem z poprawnym rozumieniem podstawowych pojęć.
Reasumując, jeżeli szukacie PRACOWNIKÓW (umowa o pracę, poprzedzona np. okresem próbnym) to dawajcie je w dziale OGŁOSZENIA O PRACY, ale jak szukacie ZLECENIOBIORCÓW - to od tego są całe setki portali z ogłoszeniami dla freelancerów. I nie należy tych dwóch spraw mieszać. Zlecenie to nie praca, tylko właśnie zlecenie, fucha.