Temat: Grunty budowlane???

Posiadam działkę kupioną w 1988r. 7600 m2, kiedyś służyła jako dodatkowe źródło dochodu, obecnie wiadomo jak z tym jest do tego wiek, zdrowie, a podatki trzeba płacić. Ostatni na dodatek po modernizacji (2006-2007) wyznaczono mi 1200m2 grunty budowlane za które podatek jest wyższy jak wcześniej za całość. Ponieważ chciałem żeby działka od drogi (50m) jakoś wyglądała zrobiłem trawnik, ponasadzałem iglaki, drzewka ozdobne itd. za budynkami żona zrobiła ogród przydomowy, zasadziłem sobie trochę malin, reszta działki leży można powiedzieć odłogiem. Co można zrobić, z tym fantem, przecież wg. rozporządzenia itd. to wszystko to gr. budowlane, wcześniej tego nie było, czy musowo teraz to wszystko zniszczyć, żeby tyle nie płacić czy zostaje tylko sprzedaż.

konto usunięte

Temat: Grunty budowlane???

Przypuszczam, ze gdy byla przperowadzana modernizacja, wszelkie zmiany byly konsultowane z wlascicelami. Jesli nie wniosl Pan wtedy zadnego sprzeciwu to teraz moze byc juz "pozamiatane".

Temat: Grunty budowlane???

Dzięki.
O to chodzi, że żadnych konsultacji nie było. Modernizacja była przeprowadzana w sposób, delikatnie mówiąc, niedbały po obu stronach, firmy wykonującej jak i zlecającego i odbierającego te prace Starostwa. 1) W powiadomieniu o modernizacji, powiadamiano o modernizacji, gruntów budowlanych, nie o całości. 2) Prace te wykonano, nie z osnowy (nie jestem geodetą) ale po "płotach" np. ja z płotem odsunąłem się od miedzy (granicy) ok. 30 cm aby sąsiad nie zawadzał "orczykiem" podczas orki koniem, nikt podczas pomiarów o tym nie mówił, robiono to jakimś przyrządem?, nic nie podpisywałem. 4).. O dalszych pomiarach reszty, nikt nie powiadamiał (w protokole jest że zrobiono to met. GPS. 3) protokół do wglądu z modernizacji, wyłożony był w Starostwie po roku od zakończenie prac, (kto o tym pamiętał) z mojej wsi nikt go nie oglądał bo nikt nie wiedział, zgodnie z ustawą? Starostwo oprócz wywieszenia na tablicy ogłoszeń, nie musiało powiadamiać. 5). Ani ja i żona nic podczas pomiarów nie podpisywaliśmy, a podpis żony istnieje w protokóle po wykonawczym. Widocznie podczas dostarczania powiadomień, żona nieświadomie podpisała, bo jak pamięta, składała kilka podpisów (co jej podstawiono) po twierdziła to urzędniczka starostwa "oni podpisy pozbierali wcześniej" nikogo to nie obchodzi, tylko "przecież pani podpisała, jak robili "na gruncie" a później też nie wnosiła żadnych pretensji". 6). Ani w protokóle, wykonawczym jak i po wykonawczym nie ma protokółu z przeglądu i porównania, Ksiąg Wieczystych, Aktów Notarialnych itp. Rozpisałem się, można powiedzieć niepotrzebnie ale niech to będzie ostrzeżeniem dla innych, że trzeba czytać 100 razy zanim coś się podpisze, żeby żyć w tym kraju trzeba być prawnikiem, albo mieć na prawnika, w innym wypadku to nie życie ale droga przez mękę. Co z tego że w w/w. sprawie mam korzystny wyrok NSA skoro urzędasy mają z naszych podatków opłacanych prawników, żadnej odpowiedzialności i dalej robią co mogą aby z tym nic nie zrobić. Pozdrawiam.

Następna dyskusja:

ARTYKULY BUDOWLANE TANIO




Wyślij zaproszenie do