Temat: Czy MBA faktycznie coś daje? I czy Warszawa to nadal...

Wg ostatnich badań firmy Sedlak&Sedlak (zrobionych na bazie 17 tys. menadżerów) wynika, że menadżerowi, którzy posiadają taki "papier" są lepiej opłacani: "Najwyższe pensje inkasowali jednak menedżerowie, którzy zdobyli dyplom MBA — 9500 zł."

Nadal utrzymują się stereotypy regionalne w zakresie wysokości płac: "Najlepiej opłacani kierownicy pracują w Warszawie. Najtańsi są w Białymstoku."

Czy Waszym zdaniem to odzwierciedla stan faktyczny?

Uczelni oferujących studia MBA jest w zasadzie bez liku, a ich program w większości pozostawia dużo do życzenia. Według naszych doświadczeń menadżerowie z innych miast poza Warszawą są często drożsi od tych ze Stolicy.

Temat: Czy MBA faktycznie coś daje? I czy Warszawa to nadal...

Dobry temat i jestem również ciekaw waszych opinii.

W przyszłym roku planuję albo magisterkę z Zarządzania lub MBA.

Wasza opinia z pewnością mi pomoże podjąć decyzję;)

Temat: Czy MBA faktycznie coś daje? I czy Warszawa to nadal...

Według mnie MBA znaczy a przede wszystkim pomaga. Natomiast najefektywniej jest kiedy studiujemy na MBA i pracujemy w biznesie, mamy już jakieś doświadczenie.
Na "sucho" czyli bezpośrednio po studiach, bez doświadczenia w biznesie, nie rekomendowałabym studiów MBA.

Jeśli chodzi o płace - różnie jest. Czasem Ci menedżerowie z innych niż Warszawa rejonów kraju są drożsi. Oceniam to tak, że coraz częściej sięgamy po kompetencje ze świadomością kompetencji, bez znaczenia dla tego, z jakiego rejonu kraju pochodzą, nie regionalizujemy zatem.

Temat: Czy MBA faktycznie coś daje? I czy Warszawa to nadal...

Mnie personalnie sporo dało, a co najmniej pozwoliło uporządkować i up-datować wiedzę ekonomiczno-finansową sprzed kilkunastu lat. CO do pensji - nie wypowiadam się, gdyż to jest to wynikiem kombinacji doświadczenia, umiejętności, a nie tylko "finansowym" oddzwierciedleniem posiadania dyplomu MBA. Sama wartość dyplomu MBA w Polsce zdeaktualizowała się dzięki obniżaniu standardu przez różnego rodzaju programy, które z programem MBA (oprócz nazwy) nie mają nic wspólnego. Fakt posiadania dyplomu dodaje mały punkcik w postępowaniu rekrutacyjnym, ale nie daje pewności nawet na zatrudnienie. Czasami posiadacze dyplomu trakowani są w firmach z podejrzliwością jako tzw. mądralińscy, którzy będą chcieli wszystko przerwacać do góry nogami. Temat MBA jest ciekawy, ale dzisiaj w Polsce niejednoznaczny. Traktujmy zdobycie dyplomu jako sukces bardziej w kategoriach personalnych niż zawodowych.