Temat: Fundusze Ameryki łacińskiej - warto?
W jeden rynek moim zdaniem nie. Natomiast jako część portfela w tej chwili - warto.
Zobaczcie to wideo:
http://www.youtube.com/watch?v=npvc6lkQz-Y
To wygenerowana animacja ze strony funduszy DWS (jest tam rewelacyjna aplikacja do przeglądu zmian na światowych giełdach):
http://www.dws.pl/PL/flash/WeatherMap.aspx
Widać - że gdy jest poważny kryzys - wszystkie giełdy tracą.
Ale
podczas wzrostów/ trendu bocznego - rynki nie są do końca skorelowane. A to można wykorzystać.
I wtedy można np. sprawdzić
proponowaną przeze mnie regułę odstrzelania:
1. wybrać kilka różnych rynków
2. po jednym funduszu dla danego rynku
3. i po prostu zainwestować zgodnie z zasadmi Kroczącego Stop Loss (jako próg straty przyjąć np. 8%).
Scenariusze:
1. pesymistyczny - wszystkie rynki równo tracą. Cóż. Tracimy i my. Nie ma zysku bez ryzyka. Ale tracimy niewiele więcej niż 8%. Pytanie tylko - jaka jest szansa, że akurat od następnego dnia po zakupie funduszy wszystkie rynki zaczną równo tracić (czyli wyjątkowo podobnie się będą zachowywać)?
2. zwyczajny: część rynków zacznie tracić (ale nie od samego początku). Dzięki chwilowym wzrostom podniesie to próg alarmowy - i wycofujemy się z nich z mniejszą stratą, czasem z minimalnym zyskiem. A inne rynki mogą nadal zarabiać.
Wystarczy tylko takiej inwestycji pilnować :)
Oczywiście o wiele lepiej byłoby
znaleźć kogoś, kto przewidzi, że właśnie należy wybrać Amerykę Łacińską, albo może Rosję? Tylko... czy można to przewidzieć w krótkim okresie? Jeżeli tak - to wszystkie pieniądze warto zainwestować w fundusz danego rynku (choć i tak według zasady ograniczonego zaufania proponowałbym jednak taką inwestycję śledzić).
I tak jak napisał Radek: wszystko zależy od tego jak będą zachowywały się giełdy w tym rejonie. Gdy będą tracić to zarządzającym funduszem tamtego rynku nawet zatrudnienie wróżki nie pomoże. Też będą tracić.