Temat: jak wykorzystujecie plusy bycia freelancerem?
Paweł K.:
Przemyslaw W.:
Oficjalnie polecam brać przykład z tego Pana.
jestem idiotą filozofującym - nienienie... nie ze mnie
Dobrze mówisz i widać, że wiesz co mówisz. Filozofia jest tu akurat podstawą, a wszelkie działania człowieka z niej powinny wynikać. Jak ktoś ma z dupy filozoficzne korzenie, to wszelkie działania skończą się taką czy inną klapą.
rada moja jest taka:
1. freeelance - pierwsze lata, dużo brać zleceń, mądrze przedstawiać ofertę i warunki współprac. Wszystko na papierach, żeby był szacunek.
2. Jak się nie wyrabiamy zawiązać się z ludźmi po fachu tak by móc podzlecać NOW. Licząc na pasywny dochód.
3. Po pewnym czasie ilość zleceń i podzleceń się wyrówna. Podzlecenia koordynować online i od ręki, w między czasie wykonywać prace swoje (najlepiej już mocno ukierunkowane na własne predyspozycje i prędkość) Z czasem do koordynowania podzleceń można zatrudnić choćby małżonkę, to nie takie trudne czy wymagające zajęcie. Panowanie nad budżetem, stąd małżonka biznesowo ma największy sens:)
4. W sumie te 3 punkty we freelancie prowadzą do rozwoju. Choć dodać można masę innych, zależnych od wiedzy i ciągłego samodoskonalenia.
5. i równoległe a powinno być zainstalowane w głowie od samego początku..
Czyż nie pojawiło się Wam w głowie pytanie? "Kreuje marki, firmy, one się rozwijają. Robię top brandy, moi klienci to idioci za których muszę wszystko wymyślać". Wracając do jabłek - może nowy brand w tak banalnym temacie. Wspomniał bym o przepisie na sukces lat 90tych w branży "rodzynkowej" - pewnie wszyscy pamiętają styropianowe tacki z zafoliowanymi rodzynkami, orzechami i czym tam jeszcze" Sprawdźcie co z tego wynikło.
Wracając, zawsze należy myśleć o własnym biznesie nie w pojęciu usługi bo takim jest freelance, tylko w pojęciu produktu, kreowania własnego produktu. Produktem może być cokolwiek, freelancer np designer jest osoba której powinno się to udać z palcem w d..
Wracając do filozofii, a o tej myślę w kontexcie cywilizacyjnym..
Jak tak dalej pójdzie z tym myślenie to islam który zalewa europę, mówiąc krótko zje nas i wysra, i nie ma się co łudzić że będzie inaczej.