Temat: Jak wyceniać swoją pracę. Podsumowanie mojego 4-letniego...
Witam Pani Justyno,
przeczytałam oba artykuły na Pani stronie internetowej. Wiele, co Pani pisze, zawiera dużo prawdy. Jednakże mam kilka "no".
Myślę, że trochę myli się tutaj pojęcie Freelancera. Jest to wolny człowiek, którego firma "zatrudnia" na pewien okres lub do jakichś zadań, które nie mogą wykonać właśni pracownicy.
O stawce godzinowej decyduje przede wszystkim branża, określonych usług i konkurencja. Jeżeli jest na rynku dużo freelancerów - powiedzmy - z branży IT (a tych jest naprawdę najwięcej na rynku), którzy programują - powiedzmy - shopy to i stawka godzinowa nie będzie zbyt wysoka. Tutaj trzeba znać rynek tego kraju, w którym siedzi zleceniodawca oraz trzeba mieć na uwadze kraj, z którego pochodzi zleceniobiorca czyli freelancer,
Nie zgadzam się z Panią odnośnie tego, że wycena stawki godzinowej/zarobku zależy od wielkości firmy - zleceniodawcy. W praktyce tak często być może i bywa, ale co mnie obchodzi, czy firma jest start-upem czy średnim przedsiębiorstwem? Wykonuję pracę należycie, obojętnie jak duża jest firma. Jeżeli idę do supermarketu też się nie pytają, czy mnie stać na jakiś produkt i nie płacę za niego mniej aniżeli kierowca mercedesa.
Być może źle Panią zrozumiałam, albo chciała Pani powiedzieć, że usługa dla mniej płacącego jakościowo nie jest zbyt wysoka?
To że stawka godzinowa freelancera jest wyższa od pracownika na etacie nie jest wynikiem tego, że on musi szukać zleceń , na co traci czas. Najważniejszym jest to, że ów freelancer prowadzi działalność gospodarczą, a tym samym z tej stawki godzinowej musi płacić ZUS, podatki, ubezpieczenia, samochód, komputer, biuro (nawet w swoim mieszkaniu) itp.
Z drugiej strony zleceniodawca ma "pracownika" na określony czas, nie musi go zatrudniać, nie musi płacić za urlop, ZUS itp.
Oczywiście, że maile, pisanie umów, rachunków itp. to też czas, który musi poświęcić freelancer. Ale ten czas wlicza się automatycznie w stawkę godzinową. Pracuję na Zachodzie już od ponad 20 lat, w tym i dla dużych firm, ale jeszcze nigdy nie spotkałam się z tym, żeby ktoś (i ja też) napisał na fakturę, że oblicza komuś sumę x za pisanie umowy, maile, rozmowy telefoniczne itp.
Na Zachodzie przyjęte jest raczej wynagrodzenie za dzień pracy. Np.projekt XY to 5 dni po XXX za dzień. Jeżeli projekty są dłuższe, np. parę tygodni czy miesięcy, to się wynagradza na zasadzie sumy X płatnej albo po zakończeniu jakiejś części projektu albo miesięcznie itp.
Przedpłata nie jest na Zachodzie wypłacana. Chyba że freelancer musi zakupić jakieś produkty lub usługi dla wykonania zlecenia, które są potrzebne wyłącznie dla tego jednego zleceniodawcy.
Podaje Pani za mało informacji, na czym polegało zlecenie tej duńskiej firmy, podejrzewam, że nie chodziło o przetłumaczenie tylko 3 nagłówków maili, tym bardziej, że tłumaczy jest sporo na rynku. Przypuszczam, że stawka godzinowa 35 EUR była dla nich i tak za niska, więc zapłacili tę sumę.
Najbardziej spodobało mi się zdanie, w którym Pani mówi, że nie odpisuje na maile, gdzie brakuje np. firmowej stopki. Zgadzam się z Panią w 100 %. Tylko, że w przypadku polskich firm to ok. 90 % (:-)). Chociaż Rosjanie to podbijają- oni nawet nie piszą swojego nazwiska pod "z poważaniem".