konto usunięte

Temat: WSZYSTKO BĘDZIE INOWACYJNE I NIESTANDARDOWE ?

Pierwsze wyprodukowane fabryczne zarowki, ponad 100 lat temu - swieca nadal :).
Lodowka Minsk, z poczatku lat 70tych, czy nawet starsza, chodzila w moim domu do 2000 roku. Przezyla kilka nowszych modeli. W koncu ja wyrzucilismy, bo nozki pordzewialy, a sam mechanizm nadal sprawny i ostro ryczacy :) Zadnej plesni na wedlinach, zadnego zalewania woda, a watpie, by miala 'innowacyjny system autoczyszczenia czy magiczne powloki antybakteryjne'.
Drukarki - kupione kilkanascie lat temu - dzialaja, o ile dostepne sa jeszcze do nich kartusze z tuszem albo ktos potrafi sobie je uzupelnic. Drukarki produkowane dzis - dzialaja maks 5 lat - o czym sie przekonalam, bo mialam 2 rozne marki na stole w tym samym czasie kupione. Drukarki maja zamontowane malutkie czipy, ktore maja programik blokujacy ich dzialanie po okreslonym czasie. Mozna sciagnac ponoc z netu 'antyprogram' i martwe drukarki zaczynaja dzialac.
Buty..... maz kupil sobie polskie Gino Rossi 10 lat temu - dalej jak nowe, skora super, podeszwa nie do zdarcia. Gdy znow chcial sobie kupic podobne - skora niemal papierowa, cena nieadekwatna do jakosci, paskudny dlugi czub (styl bizantyjsko-wschodnio-mafijny).
Moje ptasie mleczko tez zmniejszalo swoja wage, z 0,5 kilo, przez 0,45 az do chyba 0,35 po to, by teraz oglaszac wszem i wobec, ze w promocji sprzedaje sie opakowania XXXXXXL o wadze 0,5 kilo w promocyjnej cenie 15,99.

Takim sposobem zaczelam kupowac drozsze marki butow - jak place 1000 zl za pare polbutow, mam skore wszedzie, wygodna wkladke, trwale zapiecie, ktore nie nieszczy paseczka, woreczek do przechowywania i zestaw kosmetykow gratis, a i sam model zwykle bywa malo krzykliwy i takim sposobem buty mozna ponosic przynajmniej 5 lat. Ekskluzywne na tamte czasy wegierskie pantofle mojej babci przezyly 20 lat uzytkowania bez najmniejszej utraty formy i przy sporadycznym zmienianiu zelowek. A teraz czlowiek co rok dwa kupuje nowe polbuty po 300-400 zlotych i ma zaraz dziury i otarcia.

I w nosie mam innowacje - ktorych zadaniem jest celowe postarzanie produktu: wymienne baterie do telefonow niedostepne (Apple), 10 nowych modeli odswiezaczy do mieszkania, z ktorych polowa zniknie juz w pierwszym roku sprzedazy, a ja zostane z masa wtyczek, za ktore przeciez placilam.

W Szwecji jest maly wybor wszystkiego, ale.... ludzie czy chca, czy nie, dbaja o ekologie i swoj portfel. Nie ma zabojczego wyboru wszystkiego, wiec staly asortyment jest tu dostepny przynajmniej 5 lat. Ludzie maja w nosie innowacje w dziedzinie plynow do naczyn, garnkow, odswiezaczy, mikserow, suszarek do wlosow, wiertarek itp. NIkt nie wyrzuca dobrego, by kupic lepsze. mam w nosie 'innowacje', ktore wysysaja mi kase z portfela, obiecuja cuda wianki, a nawet podstawowych funkcji spelnic dobrze nie potrafia, a czesci zamiennych do nich sie nie dokupi.

Myslenie 'innowacyjne' jest jedna wielka sciema, ktora sie obroci przeciwko nam. Bedziemy mieszkac na wysypisku smieci i pic skazona wode, bo nasze apetyty konsupmcyjne w wiecznym nienasyceniu pchaly nasze raczki po nowe 'dobra', ktore byly goorsze od swoich poprzednikow.Magdalena S. edytował(a) ten post dnia 18.01.13 o godzinie 15:12