konto usunięte
Temat: wolnosc slowa w firmie idealnej...
swobodny przeplyw mysli, pogladow... jak to jest?(w praktyce & teorii)
konto usunięte
Dagmara
D.
Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...
konto usunięte
Dagmara D.:
Krzysiu,
No to w firmie idealnej ? czy w teorii ? czy w praktyce ? :)
Dagmara
D.
Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...
konto usunięte
Dagmara D.:
Ale na to trzeba sobie zapracować :):)
Dagmara
D.
Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...
Krzysztof 'mjkl' S.:Ha, bo nie kademu wolno powiedzieć co mu ślina na ozór przyniesie, prawda ? :)
Dagmara D.:
Ale na to trzeba sobie zapracować :):)
to zdanie brzmi tajemniczo ;]
konto usunięte
Dagmara D.:
Ha, bo nie kademu wolno powiedzieć co mu ślina na ozór przyniesie, prawda ? :)
Marek Kubiś programista c#
Krzysztof 'mjkl' S.:Zgadzam się z Dagmarą, że w praktyce i w teorii winno być to samo. Inaczej będziemy ludźmi o wielu twarzach. Zgoda też co do wyrażania opinii, ale to tylko dla orłów. :D
swobodny przeplyw mysli, pogladow... jak to jest?
(w praktyce & teorii)
Dagmara
D.
Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...
Krzysztof 'mjkl' S.::):) Mądrej głowie dość ...:)
Dagmara D.:
Ha, bo nie kademu wolno powiedzieć co mu ślina na ozór przyniesie, prawda ? :)
domyslam sie, ze nie w kazdym miejscu czy czasie czy okolicznosciach... albo raczej dotyczy & niedotyczy pewnych osob... jak np na tym forum w innym temacie ;]
konto usunięte
Marek K.:
Na każdym szczeblu dostęp do informacji powinien być, taki jaki powinien być, nie mniej nie więcej.
Jak ktoś jest np: programistą to pracuje nad swoim kodem i nic mu do kodu koleżanki/kolegi.
Jak ktoś jest handlowcem i sprzedaje to baza danych dostawców surowców i półfabrykatów nie powinna obchodzić.
Itd. itp. w ramach kompetencji jasno i wyraźnie zakreślonych polityką bezpieczeństwa informacji.
Marek Kubiś programista c#
Krzysztof 'mjkl' S.:Czyli taki jaki przewiduje polityka bezpieczeństwa. Jeżeli polityka nie zabrania patrzenia przez ramię kolegi to jak chce ryzykować podpadówę u szefa to niech sobie podgląda. Jeżeli ze względów bezpieczeństwa nic koledze do kolegi to lepiej niech pilnuje swojego nosa.Marek Kubiś:czyli jaki. kazdy pilnowac swojego nosa powinien & nie powinien
Na każdym szczeblu dostęp do informacji powinien być, taki jaki powinien być, nie mniej nie więcej.
zagladac koledze przez ramie?
Jak pracują razem to z punktu widzenia bezpieczeństwa są jednością.Jak ktoś jest np: programistą to pracuje nad swoim kodem i nic mu do kodu koleżanki/kolegi.jesli pracuja nad wspolnym projektem to tym bardziej powinna byc > 100% wspolpraca przy tworzeniu kodu.
a nawet jesli to nie wspolny projekt to czasem obserwatorJak nie wspólny to nie wspólny. Wara. Od pomagania są inni, może niekoniecznie koledzy. O testerach nie wspominając. Jak chce obserwować to niech się w obserwatorium zatrudni.
moze zauwazyc czy zasugerowac cos czego autor nie
dostrzeze bo beda autorem przestaje byc obiektywny...
Jak polityka bezpieczeństwa informacji nie przewiduje dostępu do danych dla Pani Gieni to lepiej dla niej i ludzi proacujących z danymi aby nie podglądała. Polityki bezpieczeństwa tuman nie definuje i literówek czepiać się nie będzie. Coś takiego jak polityka bezpieczeństwa, tylko mądry człowiek może zrobić dlatego proszę nie zajmować swojej głowy nieistotnym.Jak ktoś jest handlowcem i sprzedaje to baza danych dostawców surowców i półfabrykatów nie powinna obchodzić.a co jesli sprzataczka pani gienia zauwazy na ekranie gdzies podejrzanie o jedno zero wiecej czy literowke w nazwie firmy czy
adresie?
Co to znaczy jednakowo. Nie możliwe. Jeżeli tak jest to ktoś politykę zrobił dla picu. A ja nie o czymś takim piszę.Itd. itp. w ramach kompetencji jasno i wyraźnie zakreślonychtak. jednak moze dotyczyc wszystkich pracownikow jednakowo. bez
polityką bezpieczeństwa informacji.
wzgledu na stanowisko czy posiadane kompetencje. imo tak wlasnie
byc powinno w idealnej firmie...
konto usunięte
Marek K.:
Czyli taki jaki przewiduje polityka bezpieczeństwa. Jeżeli polityka nie zabrania patrzenia przez ramię kolegi to jak chce ryzykować podpadówę u szefa to niech sobie podgląda. Jeżeli ze względów bezpieczeństwa nic koledze do kolegi to lepiej niech pilnuje swojego nosa.
Jak pracują razem to z punktu widzenia bezpieczeństwa są jednością.
Jak nie wspólny to nie wspólny. Wara. Od pomagania są inni, może niekoniecznie koledzy. O testerach nie wspominając. Jak chce obserwować to niech się w obserwatorium zatrudni.
Jak polityka bezpieczeństwa informacji nie przewiduje dostępu do danych dla Pani Gieni to lepiej dla niej i ludzi proacujących z danymi aby nie podglądała.
Polityki bezpieczeństwa tuman nie definuje i literówek czepiać się nie będzie. Coś takiego jak polityka bezpieczeństwa, tylko mądry człowiek może zrobić dlatego proszę nie zajmować swojej głowy nieistotnym.
Co to znaczy jednakowo. Nie możliwe. Jeżeli tak jest to ktoś politykę zrobił dla picu. A ja nie o czymś takim piszę.
Marek Kubiś programista c#
Krzysztof 'mjkl' S.:No właśnie to napisałem: nie wspólny czyli inni czyli wspolpracownicy/przelozony. :DJak nie wspólny to nie wspólny. Wara. Od pomagania są inni,slaby poglad troche. od pomagania sa wlasnie, przede wszystkim, > wspolpracownicy/przelozony.
może niekoniecznie koledzy. O testerach nie wspominając. Jak
chce obserwować to niech się w obserwatorium zatrudni.
& stosujac takie rozwiazanie mozna sie obejsc bez testerowzależy od projektu
czy innych z zewnatrz. oczywiscie czasem moze zajsc potrzebateż zależy od projektu
outsourceingu czegos tam, jednak nie zawsze...
Nie, firma nie może opierać swojego istnienia na jeśli.Jak polityka bezpieczeństwa informacji nie przewiduje dostępu do danych dla Pani Gieni to lepiej dla niej i ludzijesli jest pelne zaufanie & ... & ... - to czemu nie?
proacujących z danymi aby nie podglądała.
Nie rozumiem. :((( To chyba odwołanie do jakiegoś kiepskiego własnego doświadczenia życiowego. Właściwa polityka wszystkich traktuje równo z punktu widzenia bezpieczeństwa i dobra firmy. :D Zasady są zasadami więc nie rozumiem skąd to założenie domniemanego złodzieja. Ograniczone zaufanie i nałożone z tego tytułu obowiązki to co innego niż zakładanie oszustwa. Jest jeszcze coś takiego: okazja czyni złodzieja. Po co kusić? :( I dlatego nie może robić tego tuman/syn szefa/kolega/znajomy znajomego (niepotrzebne skreślić) tylko ktoś mądry.Polityki bezpieczeństwa tuman nie definuje i literówek czepiać się nie będzie. Coś takiego jak polityka bezpieczeństwa, tylko mądry człowiek może zrobić dlatego proszę nie zajmować swojej głowy nieistotnym.powiedzialbym ze nie madry czlowiek, a raczej wlasnie tuman jesli polityka bezpieczenstwa ma przyjmowac jakis ekstremalny
wymiar gdzie z zalozenia pracownika traktuje sie jak zlodzieja
czy oszusta. no ale w sumie wiadomo jakie sa realia... zwlaszcza
w polsce ;]
Ściemniać nie ma co bo realia są jakie są. O czym już wspomniałeś. :D Potem szefowie/właściciele firm się dziwią, że pracownik jak odszedł to zabrał np: klientów, czy też wszystkiego się nauczył, nawiązał kontakty (charakterystyczne dla małych) i przejął rynek, a nie widzą, że sami na własne życzenie to sprawili goniąc pracownika do robienia wzystkiego od A do Z i nie dbając o bezpieczeństwo informacji. :(ktoś politykę zrobił dla picumozliwe. ;]
konto usunięte
Marek K.:
No właśnie to napisałem: nie wspólny czyli inni czyli wspolpracownicy/przelozony. :D
& stosujac takie rozwiazanie mozna sie obejsc bez testerowzależy od projektu
czy innych z zewnatrz. oczywiscie czasem moze zajsc potrzebateż zależy od projektu
outsourceingu czegos tam, jednak nie zawsze...
Nie, firma nie może opierać swojego istnienia na jeśli.
Nie rozumiem. :((( To chyba odwołanie do jakiegoś kiepskiego własnego doświadczenia życiowego.
Właściwa polityka wszystkich traktuje równo z punktu widzenia bezpieczeństwa i dobra firmy. :D
Zasady są zasadami więc nie rozumiem skąd to założenie domniemanego złodzieja. Ograniczone zaufanie i nałożone z tego tytułu obowiązki to co innego niż zakładanie oszustwa.
Jest jeszcze coś takiego: okazja czyni złodzieja. Po co kusić? :( I dlatego nie może robić tego tuman/syn szefa/kolega/znajomy znajomego (niepotrzebne skreślić) tylko ktoś mądry.
Ściemniać nie ma co bo realia są jakie są. O czym już wspomniałeś. :D
Potem szefowie/właściciele firm się dziwią, że pracownik jak odszedł to zabrał np: klientów, czy też wszystkiego się nauczył, nawiązał kontakty (charakterystyczne dla małych) i przejął rynek, a nie widzą, że sami na własne życzenie to sprawili goniąc pracownika do robienia wzystkiego od A do Z i nie dbając o bezpieczeństwo informacji. :(
Marek Kubiś programista c#
Krzysztof 'mjkl' S.:Chyba nie o tym samym jeśli mówimy. Firma właściwie prowadzona nie może nie mieć polityki bezpieczeństwa informacji. To ona jest m.in. gwarantem tego, żeby wszystkim się dobrze pracowało, żeby nikt nie był zaskakiwany wymaganiami z księżyca, itd., itp. Jeśli jej nie ma to wcześniej niż można pomyśleć będą problemy. Świadomość niniejszego to inna sprawa.Marek Kubiś:moze. ;] w sumie to opiera sie na tym jesli w pewnym sensie tak czy inaczej. jesli jutro nastapi globalny kataklizm
Nie, firma nie może opierać swojego istnienia na jeśli.
firma przestanie istniec... itd. itp. ;] oczywiscie to przesadzony przyklad, jednak tak samo jak to zaufanie - w pewnych warunkach/realiach (np w polsce poki co) nie moze byc o
tym mowy (chyba)...
Jestem wrogiem uogólnień i uśrednień. Zgadzam się, że relacje pracodawca - pracownik są złe. Nie zgadzam się na spychanie całej winy na pracodawcę. Nie jestem w stanie ocenić skali zjawiska bo nie znam wiarygodnych danych statystycznych. Wątpię czy ktokolwiek dysponuje takimi danymi. Trzeba by się nieźle napracować nad ich zebraniem. Ułożenie ankiet też nie wydaje mi się banalne. Posługujesz się tu stereotypem, pochopnie w moim przekonaniu.Nie rozumiem. :((( To chyba odwołanie do jakiegoś kiepskiegonie. tak jest po prostu na polskim rynku. wszyscy wiemy jaki na
własnego doświadczenia życiowego.
ogol stosunek ma pracodawca do pracownika. to sie na szczescie
powoli zmienia...
Oj, to nie polityka tylko konkretna instrukcja postępowania no i jej wdrożenie jest fatalne. Dla bezpieczeństwa informacji nie jest istotne czy zagrożeniem jest komputer szefa, jego krewnych i znajomych czy szeregowego pracownika. Polityka to teoria wymagająca odpowiedniego wdrożenia, a ty odwołujesz się do praktyki i zrównujesz jedno z drugim. Polityka bezpieczeństwa to jedno a niezbyt rozgarnięty szef to drugie. Coś takiego auditorzy powinni "odstrzelić" od razu. To co piszesz to zwykła ściema. Być może za tym stoi chęć zapobiegnięcia temu, że pracownicy 75% czasu spędzają na GG. Ale to inne zagadnienie.Właściwa polityka wszystkich traktuje równo z punktu widzenia bezpieczeństwa i dobra firmy. :Dnie. gdy np jest zarzadzenie, ze nie wolno uzywac czegos tam w
internecie - ze wzgledu na bezpieczenstwo informacji/sieci/etc -
gadugadu, skajpa, cokolwiek to na ogol szef czy jeszcze moze grupka wybranych jest ponad tym i moze tych programow uzywac, bo
rzekomo wiedza jak & z ich strony narazenia bezpieczenstwa rzekomo nie bedzie...
Mogę się zgodzić, że dużo za dużo, ale nie 100%.Zasady są zasadami więc nie rozumiem skąd to założenie domniemanego złodzieja. Ograniczone zaufanie i nałożone z tego tytułu obowiązki to co innego niż zakładanie oszustwa.oczywiscie, ze tak. ale poki co pracodawcy traktuja te 2 pojecia > jak tozsame. widac wyraznie po intencjach & stosunku do pracownika...
Zgoda, tylko zatrudniając jak rozpoznać, że Ci którzy przychodzą to ci odpowiedni. Po jakimś czasie się okaże ale oby nie za późno.Jest jeszcze coś takiego: okazja czyni złodzieja. Po co kusić? :(jesli ma sie do czynienia z odpowiednimi ludzmi to powiedzonko
raczej sie nie sprawdzi. ;]
ano bo to raczej wynika nie ze zlych intencji pracownika czy pracownikow, nie ze zlej woli tylko po prostu z jakosci wspolpracy czy komfortu pracy na jakiejs tam przestrzeni czasu.Święte słowa. Mądry polak po szkodzie. :)
jak kuba bogu tak bog kubie. a w tym przypadku ta 2ga czesc
powiedzonka - odejscie pracownika wraz z klientami/kontaktami/kontraktami jest raczej dla pracodawcy bolesniejsze
niz wczesniejsza meka czy uzeranie sie pracownika z pracodawca... no i wtedy zaczynaja docierac do glowy pewne kwestie... ;]Dobrze, że jesteś optymistą. Nie, że polak przed i po szkodzie głupi. :D
konto usunięte
Marek K.:
Chyba nie o tym samym jeśli mówimy. Firma właściwie prowadzona nie może nie mieć polityki bezpieczeństwa informacji. To ona jest m.in. gwarantem tego, żeby wszystkim się dobrze pracowało, żeby nikt nie był zaskakiwany wymaganiami z księżyca, itd., itp. Jeśli jej nie ma to wcześniej niż można pomyśleć będą problemy. Świadomość niniejszego to inna sprawa.
Jestem wrogiem uogólnień i uśrednień. Zgadzam się, że relacje pracodawca - pracownik są złe.
Nie zgadzam się na spychanie całej winy na pracodawcę.
Nie jestem w stanie ocenić skali zjawiska bo nie znam wiarygodnych danych statystycznych. Wątpię czy ktokolwiek dysponuje takimi danymi. Trzeba by się nieźle napracować nad ich zebraniem. Ułożenie ankiet też nie wydaje mi się banalne. Posługujesz się tu stereotypem, pochopnie w moim przekonaniu.
Oj, to nie polityka tylko konkretna instrukcja postępowania no i jej wdrożenie jest fatalne. Dla bezpieczeństwa informacji nie jest istotne czy zagrożeniem jest komputer szefa, jego krewnych i znajomych czy szeregowego pracownika. Polityka to teoria wymagająca odpowiedniego wdrożenia, a ty odwołujesz się do praktyki i zrównujesz jedno z drugim. Polityka bezpieczeństwa to jedno a niezbyt rozgarnięty szef to drugie. Coś takiego auditorzy powinni "odstrzelić" od razu. To co piszesz to zwykła ściema. Być może za tym stoi chęć zapobiegnięcia temu, że pracownicy 75% czasu spędzają na GG. Ale to inne zagadnienie.
Mogę się zgodzić, że dużo za dużo, ale nie 100%.
Zgoda, tylko zatrudniając jak rozpoznać, że Ci którzy przychodzą to ci odpowiedni. Po jakimś czasie się okaże ale oby nie za późno.
Święte słowa. Mądry polak po szkodzie. :)
Dobrze, że jesteś optymistą. Nie, że polak przed i po szkodzie głupi. :D
Marek Kubiś programista c#
Krzysztof 'mjkl' S.:No to już niedługo będziesz lepiej orientował się w tym co mówię. Ostatecznie widzę, że jednak więcej nas łączy niż dzieli. :D Cieszę się bo dobrze ci z oczu patrzy. ;D
btw sam niebawem bede mogl o sobie powiedziec 'pracodawca' & zobaczymy co z tego wyniknie, gdy juz bede mial ekipe, troszke
brzydko czy tez raczej zartobliwie mowiac, przyslowiowych 'czarnuchow' pod soba. ;]
konto usunięte
Marek K.:
No to już niedługo będziesz lepiej orientował się w tym co mówię. Ostatecznie widzę, że jednak więcej nas łączy niż dzieli. :D Cieszę się bo dobrze ci z oczu patrzy. ;D
Marek Kubiś programista c#
Krzysztof 'mjkl' S.:Życzę sukcesu. I daj znać jak by zrzędzących tetryków IT potrzebowali. ;D
+ dzialalnosc gosp. na islandii to bedzie ciekawe doswiadczenie
w porownaniu do polski... minimum formalnosci, brak uzerania sie
z urzedasami, maksymalnie prosty system podatkowy + system ubezpieczen spolecznych/zdrowotnych, klarowne prawo... no i wszystko praktycznie mozna przez telefon/internet zalatwic, jedynie aby zlozyc pierwszy podpis trzeba do urzedu pofatygowac
sie... :]
Natalia
Stankiewicz
szukam ambitnych
zleceń (za pięć stów
nie wychodzę z domu)
Następna dyskusja: