Juliusz B. INSTYTUT BIZNESU
Temat: WARIOGRAF W REKRUTACJI
Niektórzy pracodawcy podczas rekrutacji wykorzystują test prawdomówności, aby mieć pewność, że pracownik jest człowiekiem uczciwym i można powierzyć mu odpowiedzialne stanowisko. Bywa, że za pomocą wariografu szefowie starają się znaleźć sprawcę kradzieży lub wycieku ważnych informacji z firmy.Pierwsze wzmianki o wariografach używanych podczas rozmów kwalifikacyjnych sprawiły, że na forach internetowych zawrzało. Potencjalni pracownicy czuli się z góry oskarżeni lub posądzeni o chęć oszukania pracodawcy, równocześnie zażądali przeprowadzenia identycznego badania na przyszłym szefie, sugerując, że byłby to jakiś sposób na zweryfikowanie jego obietnic dotyczących wysokości pensji, rozwoju kariery i rzeczywistego czasu pracy. Zdaniem Joanny Kotzian z firmy HRK uzależnienie zatrudnienia od konieczności poddania się badaniu wariografem zakłada z góry, że pracodawca nie darzy zaufaniem potencjalnego kandydata. To nie jest dobry punkt wyjścia do tworzenia relacji pracodawca-pracownik, która powinna być budowana na bazie wzajemnego zaufania.
Badanie wariografem nie sprawdza prawdomówności badanego, daje natomiast informację na temat ewentualnego istnienia związku reakcji psychofizjologicznych badanego z treścią zadawanych pytań. Oznacza to mniej więcej tyle, że kiedy kłamiemy lub mówimy prawdę, w naszym organizmie zachodzi szereg procesów biochemicznych, które zostają skrzętnie odnotowane przez maszynę. Podwyższone tętno, wzmożona potliwość, drżenie rąk, tiki nerwowe, szybszy oddech lub zwyczajny impuls bólu - nic nie umknie igłom wariografu. Na podstawie tych wyników przeprowadzający badanie dokonuje analizy i jest w stanie stwierdzić, kiedy osoba badana kłamała, a kiedy mówiła prawdę. Wiarygodność tych pomiarów jest często podważana, ale według Grzegorza Draba z firmy Pro-Tom Security dobrze przeprowadzone badanie może dać pewność trafności wniosków powyżej 95%.
Na podstawie: GazetaPraca.pl, Wariograf prawdę ci powie, 16 marca 2010 r.