Juliusz B. INSTYTUT BIZNESU
Temat: ROZMOWY REKRUTACYJNE
Kadrowcy 100 największych amerykańskich korporacji wytypowali najdziwniejsze zachowania kandydatów:1. Położył się na podłodze, aby wypełnić ankietę.
2. Miała włączonego walkmana (słuchawki na głowie) i powiedziała, że może słuchać mnie i muzyki jednocześnie.
3. Łysawy kandydat nagle mnie przeprosił i wyszedł. Po chwili wrócił z tupecikiem na głowie.
4. Poprosił o pokazanie mu życiorysu pracownika rekrutacji, aby sprawdzić, czy jest on wykwalifikowany do oceny kandydata.
5. Powiedziała, że nie jadła obiadu i zaczęła jeść hamburgera z frytkami w biurze rekrutacji - wycierając keczup w rękaw
6. Powiedział, że jeśli go zatrudnimy, jako dowód swojej lojalności wobec firmy, wytatuuje sobie logo firmy na przedramieniu
7. Przerywał, aby zatelefonować i skonsultować sie ze swoim terapeutą (psychoterapeuta), co ma odpowiadać na zadawane pytania
8. Gdy zapytałem o jego hobby, wstał i zaczął stepować w moim gabinecie
9. Pod koniec rozmowy, zamurowało mnie, gdy otworzyła moja torebkę, wyjęła szczotkę do włosów, uczesała się i wyszła.
10. Wyciągnął polaroida (aparat fotograficzny) i zrobił mi zdjęcie, mówiąc, że zbiera zdjęcia wszystkich, którzy przeprowadzają z nim rozmowy kwalifikacyjne
11. Powiedział, że ta praca go nie interesuje, bo to stanowisko jest zbyt wysoko płatne.
12. Podczas mojej rozmowy zamiejscowej, aplikant wyciągnął sobie Penthousa i zaczął oglądać fotki, najdłużej oglądając rozkładówki.
13. Podczas rozmowy, włączył się budzik w jego teczce. Wyjął go, wyłączył i przeprosił, mówiąc, że musi już wyjść, bo sie spóźni na inna rozmowę kwalifikacyjną.
14. Zadzwonił do niego telefon. To była jego żona. Rozmowa wyglądała tak:
"Jaka firma? Kiedy zaczynam? Jaka pensja?"
Powiedziałem: Rozumiem, ze nie jest już Pan zainteresowany kontynuacja naszej rozmowy?
Odpowiedział: Jestem, o ile zapłacicie mi więcej.
Nie zatrudniłem go, ale okazało się że nie było innych kandydatów i niestety dostał więcej pieniędzy.
15. Jak podnosił teczkę, otworzyła się i wszystko się z niej wysypało: damska bielizna, przybory do makijażu i perfumy.
16. Kandydat powiedział, że tak naprawdę, to nie chce tej pracy, ale biuro zatrudnienia (dla bezrobotnych) chciało dowód, że szukał jakiejś pracy.
17. Zapytał kim jest ta laska na zdjęciu na moim biurku. Gdy powiedziałem, ze to moja żona, zapytał czy jest teraz w domu i poprosił o numer telefonu do domu. Wezwałem ochronę.
18. Pokazał mi czarna teczkę, która ze sobą przyniósł i powiedział, że w teczce jest bomba, która zdetonuje o ile nie zostanie zatrudniony. Nie wierząc, powiedziałem mu że nigdy go nie zatrudnimy i że zaraz zadzwonię po policję. Wtedy wcisnął przycisk i uciekł. Nikt nie odniósł obrażeń, ale musiałem dostać nowe biurko.Juliusz B. edytował(a) ten post dnia 24.10.08 o godzinie 07:16