Temat: Prezesowi wszystko kojarzy się z seksem
Bolesław Wielgosz:
Renata Murith:
To, że jakieś bezmyślne panienki same prowokują takie sytuacje to wszyscy wiedzą, ale to nie jest zasada.
Nie wiem dlaczego facetom się wydaje, że jak kobieta dostaje awans, to na pewno sypiała z szefem, a jak to mężczyzna to sobie zasłużył.
Jak dziewczyny czy kobiety wyjeżdżają do pracy na Zachód- to na pewno prostytutki, a jak pojedzie facet to uczwicie haruje na każdy grosz...nawet nie wiecie, ile krzywdy można komuś wyrządzić takim głupim gadaniem i ile trzeba się przez to wszystko wycierpieć!
Wiem to z autopsji.
Prostackie, chamskie uproszczenia w stylu durnego macho.
My, kobiety myślimy i pracujemy dupami, a nie głowami, prawda?
Bez komentarza!
Ja tak napisałem czy wylałaś swoje żale bo nie wiem jak to odebrać?
-................................................................. Hmm , przeczytałem jeszcze raz swój pos i dalej się zastanawiam czy mam za co przepraszać.
Ps:
Macho nie jestem - od 7-miu lat mam żonę i wciąż ją kocham (również pracuje na kierowniczym stanowisku)
Moja odpowiedź nie była skierowana konkretnie do Ciebie...
Jak mówi Aneta takie pogawędki i uwagi można usłyszeć dosłownie wszędzie! I to mnie najbardziej wkurza, nie jakiś tam konkretny przypadek. To jest na porządku dziennym!
Jacy są faceci to ja wiem doskonale. Pracowałam kiedyś z ponad 60 sztukami. Magistrzy, inżynierowie, doktorzy, ale jak ich posłuchać, to te ich dyplomiki jakoś blado wyglądają...może pod choinką je znaleźli...
Byłyśmy tylko 3 kobietami w firmie, w tym jedna homoseksualistka.
Matko, ale my musiałyśmy się nasłuchać, choćby tego, że pracujemy w męskiej firmie, bo mamy, pardon, " permanentną cieczkę".
Te wszystkie uwagi, sugerowanie cholera wie czego, to wszystko było nie do zniesienia. Jeden nawet taki nawet powiedział, że zrobiłam mu lody, kiedy to razem byliśmy na wyjeździe...Oczywiście każdy wierzy temu dupkowi...no bo jak mogło być inaczej!
A potem widziałam głupie uśmieszki, sugestie i nawet pewne propozycje...dopiero po jakimś czasie ktoś "życzliwy" puścił parę...
Po mojej pierwszej imprezie świątecznej w firmie ( byłam nowa)
dowiedziałam się, że...kogoś tam podrywałam, głaskałam mu kolano i nie tylko i pod stołem stopą szukałam, no wiadomo czego...
Ludzie, jak można pieprzyć takie bzdury??? Po co te przechwałki kosztem niczego nieświadomej kobiety??? Dobrze, że ja potem odmówiłam pójścia na drinka, bo po pewnym czasie dowiedziałabym się, że się z kimś przespałam...
Aneta ma rację: jeśli zaczniemy udawać, że wszystko jest w porządku, to zaraz usłyszymy odpowiednie komentarze w stylu:
" ta zdzira lubi takie tematy, pewnie ma ochotę"
Na samym początku mojej kariery w innej firmie zaakceptowałam też zaproszenie dwóch kolegów na kolację, którzy przy okazaji mieli wyłumaczyć mi pewne rzeczy związane z naszą pracą...
Po kolacji miała być lampka przysznego wina u jednego z nich. bardzo miła i niewinna propozycja. Jego przyjaciółki akurat nie było w domu...Już na początku dziwnie się czułam, bo...włączyli film pornograficzny i na mój protest bez ogródek oświadczyli, żebym się nie wygłupiała, bo chyba wiem po co przyszłam...
Jeden mieszkał z przyjaciółką, drugi świeżo po ślubie...ale okazji nie zmarnują. Po tym zajściu nasza przyjaźń szybko się skończyła.
Mogę opowiedzieć całą masę podobnych historii z różnych firm.Niech nikt mi nie wciska, że to nie istnieje...
Nie jestem jakąś tam cholernie atrakcyjną kobietą. Byłam wtedy zamężna, mam dzieci. Czy ci ludzie zastanowili się kiedyś, że mogą to wszystko bezmyślnie zniszczyć, tylko dlatego, że mają zbyt bujną wyobraźnię?
Przecież takie ploteczki szybko obiegają firmę, docierają do dyrekcji i poza firmę. Swiat jest mały. Raz zniszczona reputacja jest trudna do odbudowania, ale te głupole nie zdają sobie tego sprawy. Ważne, że podbudowali swoje męskie ego.
Tak, więc wiele podobnych historii to tylko wybujała wyobraźnia erotomanów gawędziarzy, a raczej ich fantazmy.
Jestem kobietą i chciałam coś osiągnąć w " męskiej" firmie.
Oczywiście nie wszyscy byli tym zachwyceni...
Tak łatwo jest zdyskwalifikować i oczernić kobietę- "ta k... sypia ze wszystkimi". I sprawa załatwiona. Nikt nie martwi się o fakty i szukanie prawdy. Takiej etykiety się nie odkleja nigdy, więc nie pozostaje nic innego jak walczyć o swoje dobre imię.
PS. najgorsi macho też mają żony i niestety są na stanowiskach kierowniczych...To nie ma nic do rzeczy.
Renata Murith edytował(a) ten post dnia 18.12.07 o godzinie 14:07