Juliusz B.

Juliusz B. INSTYTUT BIZNESU

Temat: matki i przyszłe matki

Matki i przyszłe matki w firmie
co zrobić aby było lepiej?
Bartłomiej Juszczyk

Bartłomiej Juszczyk dyrektor
zarządzający Grupa
Adweb; inwestor,
wykładowca, ...

Temat: matki i przyszłe matki

Traktować się wzajemnie w sposób uczciwy. Wychodzę z założenia (zatrudniajac w większości młode kobiety), że każdy ma prawo do założenia rodziny i jeśli tylko odbywa się w zdrowych warunkach - czemuż miałoby stanowić problem dla firmy.
Minusem jest częstokroć podejście "profilaktycznie wrogie" kobiet na bazie stereotypów - tzn opatrzenie się tysiącem L4 i znikanie z firmy już na początku ciąży (nie włączam w to sytuacje zdrowotnie faktycznie problematyczne). Psuje to podejście do ciąży, bo doprawdy odniechcewa się czasem traktować tego jako daru, gdy powoduje w firmie problemy.

Przykład. Istnieje przepis o dniu wolnym na badania związane z ciążą - nie wliczanym do urlopu. Jest on obostrzony obowiązkiem powrotu po badaniach po pracy, jak również wymogiem by były to badania (a nie kontrolne wizyty) związane ze stanem błogosławionym. Znalazła się zatem Pani X, kóra regularnie robiła sobie na bazie tego wolne piątki uznając, że jest to dodatkowy urlop, bywajac przy okazji na kontrolnym wizytach u ginekologa. Jakkolwiek mam dużo cierpliwości, tego typu sytuacji naruszają tą harmonię wzajemnego zaufania...

Nie zmienia to faktu, że jasno przekazane w firmie zasady powinny usprawniać komunikację z przyszłymi matkami i wręcz pomóc otoczyć je szczególną opieką :)
Wojciech Stopiński

Wojciech Stopiński www.retouchone.com

Temat: matki i przyszłe matki

Namawiam moją żonę, żeby stworzyła feministyczną firmę, w której pracować będą same kobiety. Tak sobie o tym myślimy od czasu (wspólnego) porodu. Idea się klaruje i powoli staje się faktem.

Czy wiecie że w Trobirandii (Nowa Gwinea) następnego dnia po porodzie kobieta wraca na pole, a mężczyzna odpoczywa ponad tydzień w hamaku?!?
Anja L.

Anja L. dziennikarz,
redaktor

Temat: matki i przyszłe matki

Wojciech S.:
Namawiam moją żonę, żeby stworzyła feministyczną firmę, w której pracować będą same kobiety. Tak sobie o tym myślimy od czasu (wspólnego) porodu. Idea się klaruje i powoli staje się faktem.

Czy wiecie że w Trobirandii (Nowa Gwinea) następnego dnia po porodzie kobieta wraca na pole, a mężczyzna odpoczywa ponad tydzień w hamaku?!?


to ciiiiiiiicho, że by kaczyńscy nie usłyszeli;) lol
Bartłomiej Juszczyk

Bartłomiej Juszczyk dyrektor
zarządzający Grupa
Adweb; inwestor,
wykładowca, ...

Temat: matki i przyszłe matki

Wojciech S.:
Namawiam moją żonę, żeby stworzyła feministyczną firmę, w której pracować będą same kobiety. Tak sobie o tym myślimy od czasu (wspólnego) porodu. Idea się klaruje i powoli staje się faktem.

Czy wiecie że w Trobirandii (Nowa Gwinea) następnego dnia po porodzie kobieta wraca na pole, a mężczyzna odpoczywa ponad tydzień w hamaku?!?

Ha :) Ja pracuję głównie z kobietami bo pracuje się z nimi świetnie, mimo że firma informatyczna (wydawać by się mogło, że informatycy to głównie panowie - bzdura :) ), acz pierwiastek męski stanowi taikże istotne ogniwo.

konto usunięte

Temat: matki i przyszłe matki

Traktować wszystkich równo. Ileż jest matek-pracodawców, które albo:
a) w odwecie nie zatrudniają facetów
b) nie zatrudniają kobiet, wspominając własne "niedomagania" związane z macierzyństwem.

Ja mam jedno jedyne wyjście: FLEXIBLE HOURS - coś, co w Stanach zdobywa coraz większą popularność, pozwala pracodawcy zaoszczędzić wydatków pracowniczych, a pracownikowi daje więcej swobody.

A co do feministycznej firmy, Wojtku, to... porozmawiaj z kimś, kto całe liceum lub studia był w grupie tylko babskiej. Brr.

I jeszcze jedno: bycie matką/ojcem w naszym kraju traktowane jest co najmniej tak, jak zdobycie Elbrusa i niestety faktem jest, że ciężarne "kombinują" z L4, zwolnieniami, a potem z opieką na dziecko, wychowawczym itd. Z jednej strony tłumaczą się byciem zmuszoną "przez warunki" a z drugiej - pokutuje w nich socjalistyczne podejście "należy mi się", wpajane przez ich mamy. Niestety.Tatiana S. edytował(a) ten post dnia 16.04.07 o godzinie 07:06

Temat: matki i przyszłe matki

co zrobić żeby było lepiej??
nie zwalniać zaraz po powrocie, pomyślec nad utworzeniem przedszkoli przy zakałdach pracy (jesli matek z dziećmi jest sporo) i patrzeć na matki, młode matki troszkę inaczej...
mam znajomego, który kiedyś był odpowiedzialny za rekrutację i powiem, że jego podejscie mi sie bardzo podobało, jesli pani w cv wpisała, ze ma małego szkraba w domu nie ladowała na kupce cv do odrzutu, ale wręcz przeciwnie. czemu?? kolega uważał, że taka mama starać się będzie bardziej. i coś chyba w tym jest...

Temat: matki i przyszłe matki

Na chula-gula są różne pomysły, bo i od wieków tam inna tradycja - nie ma co przymierzać:-). W tej sprawie w Polsce naszej drogiej rząd miłujący podobno rodziny nie zrobił jeszcze NIC:-). To, o czym napisała Paulina, to żelazny grunt: życzliwie przyjęty przez pracodawcę powrót do pracy, równoprawne traktowanie...itd. Panie i Panowie Pracodawcy, nie obawiajcie się tak bardzo kobiet w ciąży i młodych matek - one naprawdę nie gryzą, a dziecka nie mają po to, żeby migać się od wyrabiania norm wydajności! Bez przesady z tym neoliberalnym podejściem - neoliberalny nie znaczy zawsze efektywny:-). Chyba warto uświadamiać w swoim środowisku, że młoda matka może być lojalniejszym i lepszym pracownikiem od wielu innych, bo jest naturalnie zmotywowana (szczególnie, gdy sama wychowuje dziecko,co staje się coraz częstsze). Dziecko natomiast z zaczyna więcej chorować, gdy pojdzie do przedszkola i tam styka się z innymi dziećmi. Jeśli pracodawcy boją si L4 z tego powodu, może warto pogłówkować trochę i ustalić z kobietą biorącą często zwolnienia "zadaniowy" tryb pracy? pozdrawiam

Temat: matki i przyszłe matki

"I jeszcze jedno: bycie matką/ojcem w naszym kraju traktowane jest co najmniej tak, jak zdobycie Elbrusa i niestety faktem jest, że ciężarne "kombinują" z L4, zwolnieniami, a potem z opieką na dziecko, wychowawczym itd. Z jednej strony tłumaczą się byciem zmuszoną "przez warunki" a z drugiej - pokutuje w nich socjalistyczne podejście "należy mi się", wpajane przez ich mamy. Niestety."

Trochę oburza mnie taka wypowiedz Tatiano. Chyba też bardziej z opowieści mamy a nie z doświadczenia mówisz o tym socjalistycznym podejściu.
Byłam w takiej sytuacji jak opisywana: L4,a potem wychowawczy nie ze względu na kombinacje a zagrożenie życia, wychowawczy należał mi się ale nie wpajała we mnie tego moja mama tylko życie - dziecko wymagało rehabilitacji. Po dwóch latach chciałam wrócić do pracy bo było wolne stanowisko i dziecko chodziło - było zdrowe, a do tego znałam doskonale swoja pracę. Ale szef miał takie poglądy jak Ty Tatiano i zapytał czy się zwolnię bo tak będzie lepiej dla firmy....
Teraz pracuje w Firmie gdzie zdjęcia dzieci wiszą na ścianie, jak jest sytuacja awaryjna i nie ma z kim zostawić dziecka to jest ze mną w pracy. Jak mam ważne spotkanie to "łazi" na kolanach pod biurkiem szefowej...
Czasem ciąża jest po prostu trudna, a potem potrzebny jest wychowawczy np.: ze względu na rehabilitację, czy też po to, że to maleństwo jest takim cudem że nie chce sie go zostawić z obcą osoba bo " instytucja babcia" nie może. To jest przecież dziecko a nie element układanki rodzinnej. I jeśli można dogadać się z szefem to świetnie bo to od niego zależy najwięcej. Jeśli z ciążą nie ma kłopotu, wychowawczy nie jest potrzebny to wraca sie do pracy, a jeśli w firmie zespół łącznie z szefem to świetni ludzie to oczywiście wraca chętnie.
Podsumowując bardzo wiele zależy właśnie od tego jakie warunki pracy stworzył szef i jakie podejście ma do macierzyństwa.
PozdrawiamDorota Sylwia Janowska edytował(a) ten post dnia 16.04.07 o godzinie 09:06
Renata Majcher

Renata Majcher HR Manager / HR
Business Partner

Temat: matki i przyszłe matki

Mam pokrywające się doświadczenia z koncernu i niewielkiej polskiej firmy: młode mamy są bardziej zdeterminowane i niezwykle uporządkowane. Nie ma zostawania po godzinach, nie ma papierosków, wietrzenia itp. Jest zasuwanie.
Równo z dzwonkiem wychodzą ale praca wykonana bez zarzutu.
Młodym mamom bardzo zależy na pracy u znanego już pracodawcy, wiedzą czego się spodziewać więc nie myślą pochopnie o zmianie pracy. Są bardziej lojalne.
Młode mamy są bardziej praktyczne i rzeczowe.
Mogę tak długo...
Młode mamy mają mnóstwo problemów w tym kraju, by np. zapisać się rano do lekarza. W przychodni a w szczególności u specjalistów do wyboru mają godziny w stylu 10.00 - 13.00. Również urzędy pracują w ten uroczy sposób.
Więc młode mamy w mojej firmie mówią: mam wizytę o 11.00 i wyjdę z pracy na 2 godziny. Albo nie wrócę. Albo idę na zwolnienie.
OK. Idź. Masz tu laptop i łącze, będziemy na bieżąco.
Albo przyjdź wcześniej następnego dnia.
Ja preferuję rozwiązania zdroworozsądkowe i jak na razie nikt nie narzeka :)
Renata

konto usunięte

Temat: matki i przyszłe matki

Renata M.:
Mam pokrywające się doświadczenia z koncernu i niewielkiej polskiej firmy: młode mamy są bardziej zdeterminowane i niezwykle uporządkowane. Nie ma zostawania po godzinach, nie ma papierosków, wietrzenia itp. Jest zasuwanie.
Równo z dzwonkiem wychodzą ale praca wykonana bez zarzutu.
Młodym mamom bardzo zależy na pracy u znanego już pracodawcy, wiedzą czego się spodziewać więc nie myślą pochopnie o zmianie pracy. Są bardziej lojalne.
Młode mamy są bardziej praktyczne i rzeczowe.
Mogę tak długo...
Młode mamy mają mnóstwo problemów w tym kraju, by np. zapisać się rano do lekarza. W przychodni a w szczególności u specjalistów do wyboru mają godziny w stylu 10.00 - 13.00. Również urzędy pracują w ten uroczy sposób.
Więc młode mamy w mojej firmie mówią: mam wizytę o 11.00 i wyjdę z pracy na 2 godziny. Albo nie wrócę. Albo idę na zwolnienie.
OK. Idź. Masz tu laptop i łącze, będziemy na bieżąco.
Albo przyjdź wcześniej następnego dnia.
Ja preferuję rozwiązania zdroworozsądkowe i jak na razie nikt nie narzeka :)
Renata
w zupełności się zgadzam :) trzeba podchodzić w ludzki sposób bo zauważmy że dzięki tym pracującym matkom pracodawcy mogą liczyć w przyszłości na nowych pracowników więc dajmy szanse młodym matkom które chcą pracować bo mam wrażenie że jeśli dalej tak pójdzie to będzie ich coraz mniej, ponieważ najwięcej zależy od ludzkich pracodawców :):):)

konto usunięte

Temat: matki i przyszłe matki

Dorota Sylwia J.:
"I jeszcze jedno: bycie matką/ojcem w naszym kraju traktowane jest co najmniej tak, jak zdobycie Elbrusa i niestety faktem jest, że ciężarne "kombinują" z L4, zwolnieniami, a potem z opieką na dziecko, wychowawczym itd. Z jednej strony tłumaczą się byciem zmuszoną "przez warunki" a z drugiej - pokutuje w nich socjalistyczne podejście "należy mi się", wpajane przez ich mamy. Niestety."

Trochę oburza mnie taka wypowiedz Tatiano. Chyba też bardziej z opowieści mamy a nie z doświadczenia mówisz o tym socjalistycznym podejściu.
Byłam w takiej sytuacji jak opisywana: L4,a potem wychowawczy nie
<cut> Ale szef miał takie poglądy jak Ty Tatiano i zapytał
czy się zwolnię bo tak będzie lepiej dla firmy....

To nie są moje poglądy tylko fakty. Sama mam małe dziecko ;) Kobiety kombinują i nie wmówisz mi, że tego nie robią - nie generalizuję - ale to czesty przypadek, a robią to, bo nie wierzą, że pracodawca po spokojnej rozmowie pozwoli im na nielimitowane godziny, prace w domu itp. Po co się oburzać - bo odważyłam się skomentować rzeczywistość?

konto usunięte

Temat: matki i przyszłe matki

Co robić? rozmawiać, uzgadniać, być w kontakcie, być otwartym...przecież, jak komuś naprawdę zależy na pracy to będzie chciał być i dobrym rodzicem i dobrym pracownikiem - sczególnie jeśli pieniądze są potrzbne dla utrzymania malucha

konto usunięte

Temat: matki i przyszłe matki

Joanna Katarzyna S.:
Co robić? rozmawiać, uzgadniać, być w kontakcie, być otwartym...przecież, jak komuś naprawdę zależy na pracy to będzie chciał być i dobrym rodzicem i dobrym pracownikiem - sczególnie jeśli pieniądze są potrzbne dla utrzymania malucha

w zupełności się zgadzam !!!!!!!!!!!!!!!!!!

BRAWO samo sedno

konto usunięte

Temat: matki i przyszłe matki

Jak wszystko - wszystko zależy od szefa. Jeśli widzi, że kobieta w ciąży na zwolnieniu na prawdę ma powody, żeby na tym zwolnieniu być, a jest cennym pracownikiem, to na nią poczeka. Jeśli widzi, że powodów nie ma - to nie powinien czekać, choćby dlatego, że to wpływa demotywująco na innych. Szef powinien być otwarty na gotowość młodej matki do pracy. Taka matka nie jest w stanie przewidzieć choroby dziecka czy innych, związanych z jego życiem wydarzeń, w których powinna uczestniczyć, nawet jeżeli mają miejsce w godzinach pracy. Ale jeśli jest dobrym pracownikiem, to i tak wykona swoją pracę - wieczorem, rano, kiedy indziej, ale wykona. Warto się dostostosować do takiej matki - dobrego pracownika. W końcu firma już w nią zainwestowała, a ona zna firmę. Sama świadomość, że pracuje się w miejscu, w którym jest się docenianym i można faktycznie połączyć życie prywatne z rozwojem zawodowym - dodaje skrzydeł. A to jest zawsze z korzyścią dla pracodawcy. Z drugiej strony - naciąganie faktów i wykorzystywanie swojego macierzyństwa do niepracowania powinno być od razu eliminowane. Inni pracownicy, którzy mają duże dzieci lub nie wykorzystują faktu, że je mają, albo nie mają ich wcale są wtedy wściekli na pracodawcę i rzecz jasna odbija się to na ich pracy. Tematem na oddzielną dyskusję jest jak odróżnić matki rzetelne pracowniczki od naciągaczek. Myślę, że dobry HRowiec to potrafi, a przynajmniej powinien.
Bartłomiej Juszczyk

Bartłomiej Juszczyk dyrektor
zarządzający Grupa
Adweb; inwestor,
wykładowca, ...

Temat: matki i przyszłe matki

Tatiana S.:
Dorota Sylwia J.:
"I jeszcze jedno: bycie matką/ojcem w naszym kraju traktowane jest co najmniej tak, jak zdobycie Elbrusa i niestety faktem jest, że ciężarne "kombinują" z L4, zwolnieniami, a potem z opieką na dziecko, wychowawczym itd. Z jednej strony tłumaczą się byciem zmuszoną "przez warunki" a z drugiej - pokutuje w nich socjalistyczne podejście "należy mi się", wpajane przez ich mamy. Niestety."

Trochę oburza mnie taka wypowiedz Tatiano. Chyba też bardziej z opowieści mamy a nie z doświadczenia mówisz o tym socjalistycznym podejściu.
Byłam w takiej sytuacji jak opisywana: L4,a potem wychowawczy nie
<cut> Ale szef miał takie poglądy jak Ty Tatiano i zapytał
czy się zwolnię bo tak będzie lepiej dla firmy....

To nie są moje poglądy tylko fakty. Sama mam małe dziecko ;) Kobiety kombinują i nie wmówisz mi, że tego nie robią - nie generalizuję - ale to czesty przypadek, a robią to, bo nie wierzą, że pracodawca po spokojnej rozmowie pozwoli im na nielimitowane godziny, prace w domu itp. Po co się oburzać - bo odważyłam się skomentować rzeczywistość?

Tatiana, zgadzam się. Powiem szczerze, że dla mnie jest to nie do pomyślenia, bo ludzie przychodzą do firmy z przekonaniem, że "musi być źle" wiec zamiast rozmawiać, wolą pozabezpieczac się papierami, L4, itp. A szkoda bo to buduje odwrotny stereotyp. Przedszkola w firmach itp - pomysł słuszny, ale miejmy świadomość, że 90% to firmy małe, gdzie na to trudno liczyc.
Miłe Panie - rozmawiajcie z pracodawcami, to nie boli :)
Bartłomiej Juszczyk

Bartłomiej Juszczyk dyrektor
zarządzający Grupa
Adweb; inwestor,
wykładowca, ...

Temat: matki i przyszłe matki

Zuzanna M.:
Z drugiej strony - naciąganie faktów i wykorzystywanie swojego macierzyństwa do niepracowania powinno być od razu eliminowane. Inni pracownicy, którzy mają duże dzieci lub nie wykorzystują faktu, że je mają, albo nie mają ich wcale są wtedy wściekli na pracodawcę i rzecz jasna odbija się to na ich pracy. Tematem na oddzielną dyskusję jest jak odróżnić matki rzetelne pracowniczki od naciągaczek. Myślę, że dobry HRowiec to potrafi, a przynajmniej powinien.

Zuzanna - chciałbym przyklasnąć, ale ... Powinno być eleminowane - spróbuj zanegowac fakt podrzucania lewego L4, albo nadużywania zwolnień na rzekome badania, dla swoich prywatnych celów - spróbuj, a poznasz reakcje pozostałych niewiast w firmie :) Przekonassz je, że zwolnienia są lewe? Przekonasz, że jest to nadużywanie prawa, gdy gro pracowników w Polsce Kodeks Pracy czyta tylko w miejscach gdzie opisane są ich prawa - obowiązki mijają z daleka. A ochrona kobiet w ciąży - jakkolwiek słuszna - sprawia wrażenie osób nietykalnych, gdzie wypada jedynie się "zgadzac"? :)Bartłomiej Juszczyk edytował(a) ten post dnia 16.04.07 o godzinie 11:42

konto usunięte

Temat: matki i przyszłe matki

Dorota Sylwia J.:
Teraz pracuje w Firmie gdzie zdjęcia dzieci wiszą na ścianie, jak jest sytuacja awaryjna i nie ma z kim zostawić dziecka to jest ze mną w pracy. Jak mam ważne spotkanie to "łazi" na kolanach pod biurkiem szefowej...

Przepraszam, z całym szacunkiem. Praca to nie jest miejsce dla dzieci - nawet u mnie, przy rodzinnej atmosferze i ogólnym luzie, dzieci bywają tylko na pięć minut. I tutaj jestem niezłomna. Jak nie mam z kim zostawić dziecka, wolę iść do domu i to samo polecamy wszystkim mamom (i będziemy polecać). Nie wyciągałabym z tego powodu jakichś wielkich konsekwencji - praca nie jest miejscem dla dziecka, ze względu na jego bezpieczeństwo, samopoczucie oraz ogólne warunki, w tym pracy pozostałych osób.

konto usunięte

Temat: matki i przyszłe matki

Bartłomiej J.:
Zuzanna M.:
Z drugiej strony - naciąganie faktów i wykorzystywanie swojego macierzyństwa do niepracowania powinno być od razu eliminowane. Inni pracownicy, którzy mają duże dzieci lub nie wykorzystują faktu, że je mają, albo nie mają ich wcale są wtedy wściekli na pracodawcę i rzecz jasna odbija się to na ich pracy. Tematem na oddzielną dyskusję jest jak odróżnić matki rzetelne pracowniczki od naciągaczek. Myślę, że dobry HRowiec to potrafi, a przynajmniej powinien.

Zuzanna - chciałbym przyklasnąć, ale ... Powinno być eleminowane - spróbuj zanegowac fakt podrzucania lewego L4, albo nadużywania zwolnień na rzekome badania, dla swoich prywatnych celów - spróbuj, a poznasz reakcje pozostałych niewiast w firmie :) Przekonassz je, że zwolnienia są lewe? Przekonasz, że jest to nadużywanie prawa, gdy gro pracowników w Polsce Kodeks Pracy czyta tylko w miejscach gdzie opisane są ich prawa - obowiązki mijają z daleka. A ochrona kobiet w ciąży - jakkolwiek słuszna - sprawia wrażenie osób nietykalnych, gdzie wypada jedynie się "zgadzac"? :)Bartłomiej Juszczyk edytował(a) ten post dnia 16.04.07 o godzinie 11:42

Zgadzam się w pełni - dlatego napisałam, że odróżnienie prawdziwych powodów od wyssanych z palca jest bardzo trudne. Tylko, że dotyczy to nie tylko ciąży, czy nieobecności na dziecko. Znam wiele przypadków fałszywych zwolnień. Ba, znałam osobę, która będąc na zwolnieniu lekarskim powiedziała przez telefon swojej szefowej, że nie może w danym momencie rozmawiać, bo jest u fryzjera. Są pracodawcy potworzy, którzy nie pozwalają nawet na minutę oddechu i tacy, którzy są bezwględnie wykorzystywani przez cwanych pracowników. I cała reszta po środku...
Dorota S.

Dorota S. przełamuję
stereotypy,
nauczyciel
przedsiębiorczości
ZSGD...

Temat: matki i przyszłe matki

witam serdecznie na forum!

Dziękuję za poruszenie bardzo ważnego tematu.
Mamy rózne doświadczenia własne i z najbliższego otoczenia. W tym wszystkim najważniejszy jest człowiek. Badania dowodzą a życie codzienne pokazuje, że czas poświęcony dzieciom procentuje w postępie geometrycznym. Rozwijająca się psychologia prenatalna potwierdza wpływ stanu mamy na rozwój dziecka. Tak jak nie ma dwóch identycznych osób na ziemi, tak każda kobieta w stanie błogosławionym inaczej się czuje i inny ma przebieg rozwoju dziecka w łonie. Nie ma co porównywać. Są przyszłe mamy które pracują do ostatnich chwil przed porodem i takie które pomimo tego że wyglądają jak okazy zdrowia maja różne problemy zdrowotne i stany zagrożenia dla zdrowia i życia dziecka.
Obecna polityka prorodzinna, a właściwie jej brak kształtuje opinię, że dziecko jest luksusem na które nie każdy może sobie pozwolić. Wydaje się, że jeżeli ubierzemy dziecko w modne ciuszki, zakupimy ekskluzywne zabawki to dziecko będzie już szczęśliwe.
Gubimy to co najistotniejsze. Samego człowieka.

młody narkoman napisał:

"zapragnąłem przytulić się do serca mamy, aby usłuszeć bicie jej serca, melodię która mi towarzyszyła od poczatku,
a dostałem szmaciana przytulankę z pozytywką

zapragnąłem ssać mleko z najmilszej piersi mojej mamy,
a dostałem twardą butelkę, którą sam sobie miałem trzymać

zapragnąłem słuchać mojej mamy jak opowiada mi o życiu, a dostałem nagrania magnetofonowe

zapragnąłem patrzeć w oczy mojej mamy,
a dostałem szklane oko i pilot do ręki, aby zmieniać kanały TV...

lista ta była bardzo długa, na końcu nastąpiła refleksja: w całym tym bogactwie stałem się biedakiem i umieram z tęsknoty. Pytasz za czym tęsknię, za tym by może nie koniecznie tyle mieć ale by być"

Może to nie jest bezpośrednio na temat.
Nie ma gotowych rozwiązań. Z własnego doświadczenia pamiętam, że na urlopie wychowawczym było bardzo ciężko finansowo. Nie myślałam wcześniej że będę mieć tak duże problemy od poczęcia do porodu, a po porodzie tyle komplikacji. 8 lat byłam na urlopie wychowawczym. Kawał dobrej roboty. Mój powrót do pracy po tak długiej przerwie wymagał wielkiej mobilizacji. Dzieci normalnie w świecie chorują i tego się nie ominie, więc sprawowałam opiekę nad dzieckiem chorym. Mój pracodawca napisał mi w ocenie pracy, że zakłócam rytm pracy szkoły i obniżył mi ocenę. Odwołałam się, ale nikogo to nie wzruszyło.

Przeczytałam tu wyżej wiele niesłusznych uwag pod adresem pracujących mam, ale każdy patrzy ze swojego pkt widzenia i własnych doświadczeń. Np.jeżeli wychodzę z założenia, że oszukuję, to sądzę że wszyscy oszukują.

Co zrobić by było lepiej?

Wypracować politykę prorodzinną.

Dramatem jest że rodzina wielodzietna uważana jest za patologię, płodność stała się zagrożeniem człowieka, a o życiu człowieka decyduje Sejm.

Z drugiej strony my rodzice zapominamy,że dzieci nie są naszą własnością. Pomagamy im przyść na świat, stwarzamy im warunki dla dobrego rozwoju i oddajemy je światu.

We wczesnym dzieciństwie dzieci przede wszystkim potrzebują bycia ze swoimi rodzicami! Praca jest ważna ale nie najważniejsza. A kariera zawodowa w zestawieniu z macierzyństwem coraz częściej przegrywa.

Dorota
zapraszam na fora "rodzina", "rodzina wielodzietna"



Wyślij zaproszenie do