Agnieszka Nadstawna

Agnieszka Nadstawna Trener &
Arteterapeuta &
Coach. Event
Planner.

Temat: kolorowy piątek

W wielu firmach piątek to dzień bez spotkań, bez garnituru i szpilek. W dżinsach. Zaczłęło się od korporacji, przekłada dziś także na kilkuosobowe firmy uslugowe. Czy tak?...
Juliusz B.

Juliusz B. INSTYTUT BIZNESU

Temat: kolorowy piątek

dla mnie luźne piątki
to głupota
miałem taką historię w banku
przyszedłem w piątek
czyli w dniu kiedy bank pracuje
a dyrektor wychodzi na spotkanie w drelichach
i na powitanie mówi
że wygląda tak bo PRZECIEż dziś piątek
wygląd jest fragmentem jakości obsługi
więc się zastanawiam
czy piątki można gorzej (inaczej?) obsługiwać
np. na przykład nie naliczać odsetek?
kazać klientom odbierać zamówione dania z zaplecza?
mówić aby sami prowadzili taksówki lub autobusy?

konto usunięte

Temat: kolorowy piątek

przez 14 miesięcy ani ja ani nikt z moich pracowników nie przyszedł w garniturze do pracy :).
Ale tam gdzie jest punkt styku z klientem standardy powinny obowiązywać jednakowe w KAŻDY dzień. To taj jakby codziennie odpowiadzając na telefon: "dzień dobry firma xxx czym mogę służyć ?", dziewczyna odpowiadała w piątki: "Hejka kochaniutki! pomóc w czymś?".
Izabela P.

Izabela P. Team Leader

Temat: kolorowy piątek

dokladnie tak! lepiej juz tego nie dalo sie ujac!
Agnieszka Nadstawna

Agnieszka Nadstawna Trener &
Arteterapeuta &
Coach. Event
Planner.

Temat: kolorowy piątek

A jednak korporacje tak działają. I mniejsze firmy też. Po co?

konto usunięte

Temat: kolorowy piątek

W wielu firmach problemem jest tzw. dyscyplina wewnętrzna. Dla podniesienia bliżej nieokreślonego prestiżu w firmach, których kontakt z klientem jest tylko telefoniczny wprowadza się obowiązkowy standard strojów. Grając ułomną zasadą Kija i marchewki w piątek można poluzować zasady dotyczące strojów - znaczenia praktycznego brak - wpływu na morale nie zauważyłem. Ale piątek jako :dzień bez krawata" rozmnożył się na potęgę ;).
Agnieszka Nadstawna

Agnieszka Nadstawna Trener &
Arteterapeuta &
Coach. Event
Planner.

Temat: kolorowy piątek

Zstanawia mnie zasadność tego zwyczaju.
Czy to ma być zakodowanie w pracwnikach informacji typu - cieszcie się z fajnej firmy co potrafi być też luźna i chwalcie ją pod niebiosa, wszak mysli o waszym samopoczuciu i potrzebach..

To chyba lipne jakies takie..
Pytam, bo nigdy nie pracowałam w takim miejscu i mnie to ciekawi.
Katarzyna Błaszczyk-Korsak

Katarzyna Błaszczyk-Korsak Badania
marketingowe. A
ponadto... użyczam
głosu: reklam...

Temat: kolorowy piątek

Zdarzyło mi się pracować w takim stylu w urzędzie. Dla mnie to było niepojęte. Nawet jeśli miałam mniej formalny strój, to pod biurkiem zawsze drugą parę butów z zakrytymi palcami a w szafie marynarkę. Tak, by na wezwanie prezydenta zawsze pojawić się w jego gabinecie nienagannie ubraną.
Raz, jeden jedyny, zdarzyło mi się w koszmarny upał założyć sportowe białe spodnie i białą koszulę, do tego sandałki. I (o zgrozo!) miałam coś podwieźć szefowi do komendy policji. Byłam przekonana, ze ktoś wyjdzie mi na spotkanie, podam dokumenty i wrócę do pracy. Okazało się, że nie! Musiałam wziąć udział w oficjałce. Spaliłam sie ze wstydu.Katarzyna B. edytował(a) ten post dnia 06.10.07 o godzinie 20:09

konto usunięte

Temat: kolorowy piątek

Ja takie zachowania umieściłbym w kategorii przesądy. Kiedyś, przez kilka miesięcy współpracowałem z firmą, gdzie wszyscy byli przekonani, że w poniedziałek nie można telefonicznie umówić spotkania z klientem. Bo mieli taki jeden, średni w mojej ocenie podręcznik. Albo tak było łatwo popłynąć i się wytłumaczyć.
Anna  Leśnikowska-Jaro s

Anna
Leśnikowska-Jaro
s
Psycholog, Trener
Biznesu dla firm
produkcyjnych, HR
Kons...

Temat: kolorowy piątek

Agnieszka N.:
W wielu firmach piątek to dzień bez spotkań, bez garnituru i szpilek. W dżinsach. Zaczłęło się od korporacji, przekłada dziś także na kilkuosobowe firmy uslugowe. Czy tak?...

Dementuję pogłoskę.
Pracuję w kilkuosobowej firmie usługowej i odkąd pamiętam piątki są najbardziej pracowitymi dniami - spotkanie za spotkaniem i o wyjściu wcześniej można sobie pomarzyć, tym bardziej o stroju nieformalnym.

Być może to specyfika mojej branży. Kandydatom do pracy najzgrabniej brać sobie wolne lub wyjść wcześniej z pracy w pt. lub pn.

Obserwuję za to inną rzecz. Praktykantom trudno jest wyjaśnić co to jest strój biurowy. Ludzie myślą, że jak założą dżinsy a nie spodnie bojówki to już są bardziej eleganccy :)
Iwona K.

Iwona K. Zarządzanie ofertą
produktową

Temat: kolorowy piątek

Pracuję w dosyć sporej firmie i jedyne dni kiedy chodzimy w stroju nieformalnym to ew wyjazdy szkoleniowo-integracyjne.
Zwykły szacunek dla klienta i współpracowników wymaga stroju bardziej formalnego.
Ale ponieważ nie ma żadnych zasad spisanych to spotykam na korytzarzach i ludzi ubranych bardziej na plażę niż do biura ( góły pępek). Mam nadzieję, że hR wreszcie zrobi porządne szkolenie w tym zakresie. Trudno bwiem potem nie płonąć pod wzrokiem klienta-holendra, któremu taka na pół odziana panienka przedefiluje przed nosem.
Agnieszka Nadstawna

Agnieszka Nadstawna Trener &
Arteterapeuta &
Coach. Event
Planner.

Temat: kolorowy piątek

O strojach do biura i na służbowe spotkania już tu pisaliśmy. Ale piszą tu sami światli ludzie - czyli my :-)
Niestety ci, których mamy na myśli nie czytają tego..Agnieszka Nadstawna edytował(a) ten post dnia 07.10.07 o godzinie 14:32
Iwona K.

Iwona K. Zarządzanie ofertą
produktową

Temat: kolorowy piątek

Niestety.....
I nawet nie wiem jak mam zwrócić uwage komuś kto mi bezpośrednio nie podlega. Ostatnio takie dziewczę w bardzo sznurkowej i bardzo oczkowej bluzeczce ganiało po hali produkcyjnej. Oprowadzałam po zakladzie gości ... no może to i było dla nich urozmiacenie :PP
Dziwiłam sie tylko, ze zakładowy BHPowiec nie interweniował. Toż przecież w takich warunkach łatwo łapę wsadzic pod prasę.

Czy przyjmujac nowych pracowników nie powinniśmy im komunikowac jaki powinien być ubiór? No tylko kto powinien okreslac ten stosowny do stanowiska?
Dorota L.

Dorota L. inżynier zapewnienia
jakości, VECTOR Sp.
o. o.

Temat: kolorowy piątek

Iwona K.:
Niestety.....
I nawet nie wiem jak mam zwrócić uwage komuś kto mi bezpośrednio nie podlega. Ostatnio takie dziewczę w bardzo sznurkowej i bardzo oczkowej bluzeczce ganiało po hali produkcyjnej. Oprowadzałam po zakladzie gości ... no może to i było dla nich urozmiacenie :PP
Dziwiłam sie tylko, ze zakładowy BHPowiec nie interweniował. Toż przecież w takich warunkach łatwo łapę wsadzic pod prasę.

Czy przyjmujac nowych pracowników nie powinniśmy im komunikowac jaki powinien być ubiór? No tylko kto powinien okreslac ten stosowny do stanowiska?


Po produkcji? Ja spotkałam się raczej z dowolnością strojów na produkcji - tu rzadko obowiązują jakieś normy. W zależności od branż jest albo nie - jakiś fartuch...
Iwona K.

Iwona K. Zarządzanie ofertą
produktową

Temat: kolorowy piątek

Dorota K.:
Iwona K.:
Niestety.....
I nawet nie wiem jak mam zwrócić uwage komuś kto mi bezpośrednio nie podlega. Ostatnio takie dziewczę w bardzo sznurkowej i bardzo oczkowej bluzeczce ganiało po hali produkcyjnej. Oprowadzałam po zakladzie gości ... no może to i było dla nich urozmiacenie :PP
Dziwiłam sie tylko, ze zakładowy BHPowiec nie interweniował. Toż przecież w takich warunkach łatwo łapę wsadzic pod prasę.

Czy przyjmujac nowych pracowników nie powinniśmy im komunikowac jaki powinien być ubiór? No tylko kto powinien okreslac ten stosowny do stanowiska?


Po produkcji? Ja spotkałam się raczej z dowolnością strojów na produkcji - tu rzadko obowiązują jakieś normy. W zależności od branż jest albo nie - jakiś fartuch...

Panie z działu zleceń produkcyjnych wydają sie nie zważać na obowiązujący fartuch... w myśl zasady - na 5 minut czy warto zakładać?
Czy i administrację biurowa powinnismy uczyc co oznacza strój do pracy czy zostawiamy to przełożonemu?
Jak daleko powinny obowiązywac jakieś reguły w zakresie stroju słuzbowego?Iwona K. edytował(a) ten post dnia 07.10.07 o godzinie 15:26
Dorota L.

Dorota L. inżynier zapewnienia
jakości, VECTOR Sp.
o. o.

Temat: kolorowy piątek

To zależy od produkcji - pracuję w branży, gdzie fartuch jest obowiązkowy i wejście na linię bez niego gwarantuje :) zabranie premii.

Ale w czasie auditów u dostawców widziałam nieraz ludzi bez fartuchów - tłumaczono mi, że są oni zatrudnieni przez firmy zewnętrzne na czas sezonu i te firmy nie wyposażyły tych pracowników w fartuch.

Mnie nigdy nie obowiązywał formalny strój do pracy. Koledzy nieraz przychodzili w krótkich spodenkach :)i nikt nigdy na to nie zwracał uwagi. Inżynierowie czasami tak mają :).
Katarzyna Kłos

Katarzyna Kłos kiedyś będę piękna,
mądra i bogata

Temat: kolorowy piątek

Pracowałam kiedyś w firmie, gdzie casual friday był jak najbardziej przestrzegany (oj, różnych dziwnych rzeczy się naoglądałam wtedy...). Zasada nie dotyczyła tylko i wyłącznie recepcji - akurat wtedy byłam recepcjonistką. Czasem przykro mi było tak patrzeć na koleżanki w najnowszych plażowych kreacjach, gdy tymczasem ja w kostiumie albo przynajmniej żakiecie.

Teraz, gdy szkolę ludzi z obsługi klienta, zawsze uczulam pracowników i pracodawców - recepcja, sekretariat czy osoby z obsługi klienta to wizytówka firmy - nie powinno się tam tolerować bylejakiego ubioru. Oczywiście - powiecie, że wszystko zależy od branży i firmy. Owszem, ale tej jednej zasady przestrzegam rygorystycznie - osoby, które mają styczność z klientem muszą wyglądać elegancko i schludnie. A, że każdy człowiek ma inny pogląd na to, co jest eleganckie i schludne, należy odgórnie ustanowić zasady, np. że obowiązują żakiety i marynarki, dół wedle własnego uznania (byle nie za kusy).

A reszta niech chodzi jak chce.
Anna  Leśnikowska-Jaro s

Anna
Leśnikowska-Jaro
s
Psycholog, Trener
Biznesu dla firm
produkcyjnych, HR
Kons...

Temat: kolorowy piątek

Iwona K.:
I nawet nie wiem jak mam zwrócić uwage komuś kto mi bezpośrednio nie podlega.

pewnie najlepiej poprzez przełożonego tej osoby - droga służbowa,

w mojej sytuacji :) (jestem najdłużej pracującym w firmie pracownikiem) mówię bez ogródek wprost do zainteresowanej/ego
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: kolorowy piątek

Ostatnio pojechałam na spotkanie do KLienta w piątek i zapomniałam...
Byłam w garsonce i poczułam się po prostu głupio przed szefem amrketingu w dżinsach. Jemu też się zrobiło głupio. Ale to chyba bardziej moja wina...bo zrobiło mi sie głupio,że jego zakłopotałam..Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 07.10.07 o godzinie 22:50
Dorota L.

Dorota L. inżynier zapewnienia
jakości, VECTOR Sp.
o. o.

Temat: kolorowy piątek

Dagmara D.:
Ostatnio pojechałam na spotkanie do KLienta w piątek i zapomniałam...
Byłam w garsonce i poczułam się po prostu głupio przed szefem amrketingu w dżinsach. Jemu też się zrobiło głupio. Ale to chyba bardziej moja wina...bo zrobiło mi sie głupio,że jego zakłopotałam..Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 07.10.07 o godzinie 22:50


I dlatego cieszę się, że mnie te reguły omijają :).

Następna dyskusja:

WIELKI PIĄTEK - WOLNY ?




Wyślij zaproszenie do