Temat: Dyskrecja firm, kultura a komóra :)
Joanna P.:
Piotr S.:
>
dygresji ciąg dalszy ;)W sumie będziemy mieć w przyszłości więcej pracy:).
(...) o zmianach w obrębie kciuka i palca wskazującego u sms'owców, itd. można już tomy pisać.
tu chyba aż tak nie demonizowałabym. Oczywiście - w przeciwieństwie do Ciebie, Piotrze - nie mam wiedzy na temat
Napisałem będziemy, tu nie tylko z terapeutycznego punktu widzenia, ale świadomości samego zainteresowanego. Nie dotyczy też demonizowania problemu. Nie w tym rzecz, ale w powtarzalności pewnych ruchów, przyjmowania pozycji, itd :). Aby to wytłumaczyć zrób sobie prosty test. W wolnej chwili, przyjrzyj
się komukolwiek kto rozmawia przez telefon, jeszcze lepiej jeśli ta osoba ma problemy z podzielnością uwagi. Ciekaw jestem co zauważysz. Ze skupieniem, wnikliwie poobserwuj. Tu niepotrzebna jest wiedza, tylko spostrzegawczość. Podpowiem, patrz na rozmówcę, a potem na reakcje dookoła.
tego, jak taki wpływ maja tego typu czynniki zewnętrzne na na stawy, ścięgna, mięśnie....
ale zaraz przypomina mi się, ile szumu było o to, że noszenie szpilek (butów na wysokich obcasach) prowadzi do halluksów.... i co sie okazuje?
Halluksy są dyskusyjne. Poza tym masz pewnie na myśli "noszenia" czyli chodzenie w nich. Porównaj jak kobiety chodżą, mam na myśli elastyczność, grację. Niezła rozpiętość nie? Co ciekawe nie zależy to akurat od budowy. Czasem od cech psychomatycznych, jedna osoba chodzi pięknie inna, inna centymetr nad ziemią, a jeszce inna .... :) A teraz wyobraź sobie inną sytuację. Siedzisz w tych szpilkach przez jakiś czas np w pociągu, w samochodzie za laptopem, ba z tradycyjną dokumentacją, papierami na kolanach. I co widzisz? Halluksy to pikuś w porównaniu z faktem, że pompa naczyniowo mięśniowa łydka-stopa nie w pełni pracuje. Takie a nie inne ustawienie stopy + bezruch. Ale odchodzimy od tematu rozmów i telefonów.
chyba to kwestia tendencji.
Wielu czynników.
Problem nie dotyczy zakazów, ale postrzegania tego jak, gdzie i o czym się rozmawia.
no tak. masz wiele racji, Piotrze. ale co z tym zrobisz?
BTW Prosty przykład, dwie pacjentki po drobnych urazach, na szczęście drobnych, bo mogło być tragicznie. Kierowca nie wyhamował bo akurat rozmawiał przez telefon. Co ciekawe jak wysiadł z samochodu wpierw dokończył rozmowę! ???
W drugim kobieta cofając wysyłała sms'a.
To tylko przecież dwie nieliczące się sytuacje.
jak świat - światem ludzie lubią mówić, opowiadać, mieć temat, sensację... być przez tę chwilę w centrum zainteresowania - i wówczas nie zastanawiają się, jakim kosztem (nie wypracowane hamulce).
w tym właśnie rzecz. Rozmowa czyni nas ludzkimi, ale też mamy mechanizmy o których mówisz.
drugi aspekt, który został słusznie poruszony - nadmiar informacji, zadań, napięć... dzieląc się tym (opowiadając) ludzie rozładowują wewnętrzne napięcia... i znów - nie do końca przemyślane skutki....
tak, tak
więc chyba pozostaje w kwestii pracodawcy zobowiązanie pracownika do przestrzegania tajemnicy, dyskrecji.
tak myślę.
Myślę że to kwestia podejścia do pewnych zasad. Jeśli widzimy je tylko jako zakazy to już po nas, jako wskazówki to zależy :)
Na koniec może nieco humorystycznie:
Jadę tramwajem do nowej klientki, włączam mapę, navi, ale jeśli mogę wolę korzystać z s-voica, asystentki. Dyskretnie nachylam się i pytająco:
"Oś. Czecha, rynek, piaśnicka"
A z tyłu słyszę: o panie, jeszcze dwa przystanki!
No kurcze i po co ta technologia? Babcia i tak była szybsza, niż Lte.
Ten post został edytowany przez Autora dnia 07.06.13 o godzinie 17:34