Juliusz B. INSTYTUT BIZNESU
Temat: Dyscyplinarka za nagranie rozmowy z podwładnym
Rzecznik dyscyplinarny prokuratury bada, czy prok. Tomasz Janeczek, nagrywając ukradkiem rozmowę z podwładnym, dopuścił się naruszenia prawa. Sprawa dotyczy słynnej rozmowy Janeczka z prokuratorem Emilem Melką, który jako pierwszy prowadził śledztwo przeciwko mafii węglowej. Po samobójstwie Barbary Blidy "Dziennik" napisał, że jesienią 2006 r. Melce odebrano to śledztwo, bo nie chciał stawiać zarzutów Blidzie. Janeczek, który był wtedy szefem Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach i domagał się, żeby Blida została zatrzymana, wezwał Melkę i rozmowę nagrał. W lipcu "Gazeta" i RMF FM ujawniły jej stenogram.Janeczek namawiał Melkę, aby napisał oświadczenie, czy przełożeni naciskali, żeby postawił Blidzie zarzuty. Melka bronił się, że prawdy napisać nie może: "Jak chcesz, żebym napisał fakty, skoro ktoś, kto [...] mógł mnie naciskać, dalej jest prokuratorem i jest wyżej, i nadzoruje to śledztwo. [...] Musiałbym być poza tą firmą, żeby napisać wszystko. [...] Przecież nie będę cytował słów, jak było" - powiedział Melka. I dodał, że wszystko opowie przed komisją śledczą.
Janeczek złożył wniosek o postępowanie dyscyplinarne. W jego trakcie Melka tłumaczył, że żartował, mówiąc o komisji śledczej. Po przegranych przez PiS wyborach postępowanie dyscyplinarne wobec Melki zostało umorzone.
Środowisko prokuratorskie uznało, że nagranie rozmowy przez Janeczka to upadek dobrych obyczajów. Sprawą zajął się rzecznik dyscyplinarny Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. - Sprawdzi, czy prokurator Janeczek dopuścił się naruszenia prawa lub uchybienia godności prokuratora - mówi Józef Radzięta, szef prasowy krakowskiej prokuratury.
Janeczek jest teraz szeregowym prokuratorem wydziału sądowego Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach oraz członkiem stowarzyszenia Ad Vocem, które zrzesza odsuniętych od władzy współpracowników Zbigniewa Ziobry.
Źródło: Gazeta Wyborcza