Juliusz B. INSTYTUT BIZNESU
Temat: DELL - obóż pracy?
Łodzianie w irlandzkim Dellu: to obóz pracy!SKRóT ZA GAZETą WYBORCZą ask, PAP2007-09-25, ostatnia aktualizacja 2007-09-25 09:50
Mieliśmy być elitą, a wylądowaliśmy w obozie pracy - skarżą się pracownicy łódzkiego zakładu Dell , którzy polecieli na trzymiesięczne szkolenie do irlandzkiego Limerick. W sobotę około 100 osób wszczęło akcję protestacyjną - informuje "Dzienni Łódzki".
Czterystu "pionierów", którzy jako pierwsi podpisali umowy, w sierpniu poleciało na szkolenie do Limerick, gdzie znajduje się największy europejski zakład Della.
- Polscy menedżerowie od trzech tygodni zmuszają nas do pracy po 12 godzin dziennie, grożąc, że jeśli nie będziemy zostawać dłużej, stracimy posady. A przecież podpisaliśmy kontrakty na ośmiogodzinny dzień pracy załamuje ręce Piotr, w Dellu zatrudniony przy linii produkcyjnej. Polscy pracownicy Della zostali w większości zakwaterowani w małych wioskach, daleko od Limerick. Polacy nie mają własnych samochodów, nie znają dróg. Do pracy i z pracy wożą ich autobusy, podstawiane przez firmę.
Jesteśmy bezbronni, całkowicie zdani na te nieszczęsne autobusy mówi Paweł, inny robotnik Della. - A szefowie to wykorzystują. Dla tych, którzy się buntują i zamierzają wracać do domu po ośmiu godzinach, nikt nie zamawia transportu. Po trzech tygodniach harówki zdecydowaliśmy się na strajk - dodaje Paweł.
W ostatnią sobotę Polacy zostali poproszeni, by po godzinach pakowali laptopy do wysyłki. Nie wykonali polecenia. Wyszli z zakładu. W proteście udział wzięło według różnych relacji od 30 nawet do 100 osób.