Temat: co jest? nagle wysyp damskich działań?
Anna Leśnikowska-Jaros:
a z jakimi poglądami spotkałaś się na tych spotkaniach?
oj elaboracik niezły możnaby napisać..
Ja uwazam, że kobiety mogą tak samo się wspierać, jak i może się wspierac i dyskutować jakakolwiek inna grupa - zależy co sobie wypracuje, jaką tematyke i system wsparcia.
Osobiście jednak uważam, ze mieszane towarzystwo jest ciekawsze jesli weźmiemy pod uwagę biznes, czy pracę w ogóle.
Niedawno usłyszałam, że winnam czuć się przedmiotowo i walczyć o swoje, skoro nie widze nic złego w bardzo zresztą ogólnikowym sformułowaniu ze "obecność kobiety zmiękcza negocjacje w gronie męskim". Tu nastapiła twarda argumentacja stanowczym tonem - że powinnysmy negocjować na równi z nimi a nie tylko "słuzyć" do czegos. A ja uważam, że to zależy od okoliczności i umowy z partnerami rozmowy. Tak jak znana gra w dobrego i złego policjanta, w negocjacjach można grać kobiete i mężczyznę (niekoniecznie zgodnie ze swoja prawdziwą płacią).
A najgorsze są ogólniki, zwłaszcza w ustach pań, które pełnia funkcje i prezentują wiedze, która raczej nigdy nie pozwoli im negocjowac czegokolwiek (bez urazy dla tutejszych dyskutantek - mowię o innych :-)).
No trudny to temat.
Jestem za mieszaniem płci w kazdym aspekcie życia, a biznesowe spotkania "kobiece" i tak kończa się gadką o dzieciach lub szefach zagladajacych w dekolt.
Dla mnie osobiście - nuda.
Z radoscią opowiem o spotkaniu na którym będzie inaczej.