Temat: 14 dni i nocy papierkowej roboty
Dorota Bronowicka:Marek Kubiś:Dorota Bronowicka:
i tak zbiera to wszystko księgowość najpierw tworząc bazy a później wyciągając z nich informacje
Jak dla mnie księgowość powinna koncentrować się na nadzorze nad przygotowaniem danych oraz na przetwarzaniu danych i wyciąganiu informacji z baz, a nie na tworzeniu baz jak ma to zazwyczaj miejsce. Przecież księgowość nie posiada wiedzy jak pogrupować przychody i koszty! :-(
pobożne życzenie
I tak i nie.
ale jak nazwać dział co będzie budował tę bazę i tak to ktoś musi wklepać tzw. księgowość I stopnia
Taką strukturę organizacyjną, a już na pewno taką organizację pracy wypada dzisiaj do lamusa odłożyć. :-( Powoływanie odrębnego działu na potrzeby wprowadzania danych było dobre wtedy kiedy komputery były zamknięte w ośrodkach obliczeniowych, ale nie dziś, kiedy każdy pracownik umysłowy i niektórzy fizyczni pracują z komputerem. :-(
Te noce i dnie papierkowej roboty to w dużej mierze także na własne życzenie biznesu, który nie potrafi właściwie zintegrować systemów oprogramowania z zarządzaniem, organizacją pracy.
Pomijając małe podmioty bo te nie dysponują odpowiednimi zasobami, to już co najmniej średniej wielkości firma odczułaby istotne korzyści, gdyby umiano zorganizować pracę na wspólnych danych. Bzdurne przepisy to jedno, a niewłaściwa organizacja pracy to drugie. Prezesi, dyrektorzy, .., urzędy, .. pytają księgowość o informacje, więc księgowość woli wklepać dane źródłowe sama, bo włos się jeży na samą myśl co będzie jak powierzy się to komuś innemu. I trudno wyobrazić sobie, że może być inaczej, a może. ;-)
ktoś to musi robić a księgowi przecież mają baardzo dużo czasu ;)
OK, więc niech każdy wprowadza te dane, które są mu potrzebne, te z którymi pracuje, a ci co na bazie tych danych muszą „wyłuskać” inne dane, np.: księgowość, niech ich powtórnie nie wprowadzają. Potrzebne do tego jest odpowiednie oprogramowanie i właściwa organizacja pracy, współpracy różnych osób. ;-)
Wiem, wiem, zaraz być może przeczytam, że 90% wdrożeń ERP/MRP to porażka. Zgadza się i nie ma się czemu dziwić bo jak czytam, jak przeprowadza się zdecydowaną większość wdrożeń, to jestem skłonny twierdzić, że większość z tych ogłoszonych jako sukces to dlatego, że nie chciano się przyznać do porażki wobec kolosalnych wydanych pieniędzy. ;-(
Ale to odrębny i duuuży temat. ;-)
sprawdziłam to na własnej skórze pracując jednego roku z koleżanką do ok. 21 w sylwestra i nawet nie pamiętam, żebyśmy następnego miały piękne albo chociaż ładne paznokcie ;)
Też raz „kiblowałem” w sylwestra do 23-ciej ale chyba najbardziej skrajne moje doświadczenie związane jest z tym, że po 8-miu latach w jednym dziale przypomniano sobie o moim oprogramowaniu, które wtedy uznano za nieprzyjazne, nie pasujące do praktyki dnia codziennego, bo wymuszało przed użyciem nowozdefiniowanych danych kontakt z .. księgowością. ;-) To bez sensu pytać księgowość wtedy słyszałem i za wzór stawiano inne proste rozwiązania, które umożliwiały pracę bez oglądania się na kogokolwiek, „żonglowanie” buforami, i miało „tylko” jedną wadę: wiarygodne dane dostępne były nie na bieżąco, a dopiero po księgowaniu, czyli tak przed 20-tym następnego miesiąca.
No i przypominano sobie, że jest w tym jakaś racja jak twierdziłem, że aby dysponować wiarygodnymi danymi on-line, na bieżąco, to wypada zadbać aby były one autoryzowane na początkowym etapie ich definiowania, przed pierwszym użyciem. Jak się zacznie z danymi pracować o resztę zadba system na bazie wbudowanych schematów księgowania, które wypada najpierw zdefiniować. ;-)
Ale powyższe wymagało zmiany organizacji pracy, na co chęci nie było, bo niby to oprogramowanie winno dostosowywać się do użytkownika, a nie odwrotnie. ;-( Jak pokazało życie na przywołanym przykładzie, oprogramowanie winno dostosowywać się do mądrej organizacji pracy przedsiębiorstwa, a nie do istniejącej/aktualnie wykorzystywanej organizacji. ;-) Zdania na ten temat nie zamierzam zmieniać. ;-)
Dzisiaj to stworzone kiedyś oprogramowanie wypada przenieść na współczesną platformę SQL, bo choć zrobione zostało z wykorzystaniem tych samych narzędzi programistycznych co SAP Business One, to jednak tylko patrzeć jak kolejne aktualizacje Windows to wymuszą. ;-)
Jakby co na współpracę jestem otwarty. ;-)))
a tutaj już całkiem nie rozumiem pomysłu - zamiast banku czy biura rachunkowego US będzie miał "sto pytań do ..." - wprawdzie i tak mają przy kontrolach ale i wtedy jest wiele wymian zdań nt. "interpretacji, wykładni prawa podatkowego" :)
Więc niech urząd sam interpretuje. ;-) A tak na poważnie, to pomysł nie z kosmosu lecz z praktyki innych krajów i co do szczegółów funkcjonowania, warunków minimalnych do spełnienia celem wdrożenia, wypada odwołać się do tamtejszych doświadczeń. ;-)