Anita R.

Anita R. Główna Księgowa/Team
Leader

Temat: 14 dni i nocy papierkowej roboty

Tomasz M.:
no nie jestem pewien, nawet u nas tworzone sa inkubatory gdzie młodzi ludzie mają zapewnioną usługę księgowania
jako inkubator rozumiem takie centrum gdzie młody przedsiębiorca może skorzystać z różnych usług serwisowych i jedną z tych usług w ramach abonamentu może być księgowość. Także nie mam na myśli zastąpić czy też nie daj Boże umniejszać pracy księgowego jednakże organizacja takiego centrum usług a bank gdzie mam rachunek i zna moje wszystkie ruchy az się prosi aby zostac takim centrum księgowania. W banku w którym ja miałem rachunek i obsługiwał gminę w Danii księgowy był 1 i obsługiwał klientów 2 x w tygodniu.

Czyli rozumiem że mówimy tu o podmiotach które świadczą usługi w zakresie doradztwa biznesowego, księgowości, płac i kadr? Skoro "nawet u Nas" tworzone są "inkubatory gdzie młodzi ludzie mają zapewnioną usługę księgowania" to rozumiem że taki "inkubator" należałoby przenieść do banku a koszty takiej usługi rozłożyć proporcjonalnie na innych obywateli a nie na konkretnego przedsiębiorcę?! Bo jakoś ciężko mi wyobrazić sobie sytuację gdy za tego typu prowadzoną działalność, bank nie rozłożyłby kosztów opłat na inne świadczone przez siebie usługi.
Poza tym, przeniesienie prowadzenia księgowości z biur rachunkowych do banku to nie jest sposób na rozwiązanie sytuacji. Koszty tej obsługi w takim przypadku przedsiębiorca i tak będzie ponosił, tylko że zmieniając podmiot świadczący taką usługę. Natomiast, jeśli przedsiębiorca uważa że jakość usług mu nie odpowiada zawsze może zmienić podmiot z którym współpracuje.

Biurokracja w Naszym kraju jest na wysokim poziomie dlatego też należy ją ograniczyć do niezbędnego minimum (ograniczyć te 14 dni i nocy papierkowej roboty) a nie przenosić z jednego podmiotu na drugi.Anita R. edytował(a) ten post dnia 07.09.11 o godzinie 15:29
Anita R.

Anita R. Główna Księgowa/Team
Leader

Temat: 14 dni i nocy papierkowej roboty

Tomasz M.:

ja rozumiem co to jest i jak się zarządza projektem, jednak jest fundamentala podstawa która mówi że ktoś kto bierze wynagrodzenie za swoją pracę powinien ją wykonywać rzetelnie, nie mówiąc o ciągłym doskonaleniu (truizm). Także skoro płacę podatki to chciałbym aby urząd podatkowy za mnie wypełnił pit bo wg mnie za to mu chcę zapłacić a za kontrolowanie czy nie jestem oszustem już nie. Uważam że wypełnianie pitu strasznie uprościłoby prawo i procedury, oczywiście nie twierdzę że nie ma 1000 innych praw i przepisów którymi trzeba się zająć i je zmienić, tylko ci których wybieramy i których z podatków opłacamy muszą chcieć cokolwiek zrobić.

Na chwilę obecną pracodawca wypełnia za pracownika PIT z uwagi na to że ma pełną wiedzę o wynagrodzeniu a takiej wiedzy nie posiada fiskus. Oczywiście dotyczy to osób które nie posiadają ulg, nie prowadzą działalności gospodarczych etc.
Była swego czasu koncepcja, aby roczne rozliczenia podatkowe osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej były przygotowywane tylko przez pracodawcę (pracownik wskazuje pracodawcę który go rozliczy, dostarcza wszelkie inne dokumenty potwierdzające uzyskane w danym roku dochody, prawa do ulg, etc...). Nie wiem w jakim stopniu ta koncepcja ma przyszłość i znajdzie rozwiązanie i przede wszystkim czy w jakimś stopniu nie koliduje np. z prawem do poufności z tytułu uzyskiwanych przez pracownika innych dochodów (np. darowizny...)....Pracodawca miałby zbyt dużą wiedzę o pracowniku a tym samym mogłoby dojść do pewnych przykrości i innych nieporozumień....Ta koncepcja jest dobrym rozwiązaniem jednak ma swoje wady...Anita R. edytował(a) ten post dnia 07.09.11 o godzinie 15:53
Tomasz M.

Tomasz M. Dyrektor Techniczny,
SMP Poland Sp. z
o.o.

Temat: 14 dni i nocy papierkowej roboty

Anita R.:
Tomasz M.:
Czyli rozumiem że mówimy tu o podmiotach które świadczą usługi w zakresie doradztwa biznesowego, księgowości, płac i kadr? Skoro "nawet u Nas" tworzone są "inkubatory gdzie młodzi ludzie mają zapewnioną usługę księgowania" to rozumiem że taki "inkubator" należałoby przenieść do banku a koszty takiej usługi rozłożyć proporcjonalnie na innych obywateli a nie na konkretnego przedsiębiorcę?! Bo jakoś ciężko mi wyobrazić sobie sytuację gdy za tego typu prowadzoną działalność, bank nie rozłożyłby kosztów opłat na inne świadczone przez siebie usługi.
Poza tym, przeniesienie prowadzenia księgowości z biur rachunkowych do banku to nie jest sposób na rozwiązanie sytuacji. Koszty tej obsługi w takim przypadku przedsiębiorca i tak będzie ponosił, tylko że zmieniając podmiot świadczący taką usługę. Natomiast, jeśli przedsiębiorca uważa że jakość usług mu nie odpowiada zawsze może zmienić podmiot z którym współpracuje.

Biurokracja w Naszym kraju jest na wysokim poziomie dlatego też należy ją ograniczyć do niezbędnego minimum (ograniczyć te 14 dni i nocy papierkowej roboty) a nie przenosić z jednego podmiotu na drugi.

niezupełnie, u nas zdaje się prawo zabrania aby Bank prowadził taką działalność. W inkubatorach są oprócz banku biuro rachunkowe i oni to załatwiają. jednakże bank może przecież (gdyby praw mu pozwalało) prowadzić taką usługę za opłatą i już, skoro do rachunku dodają tyle dziwnych ekstra opcji (niby za darmo) to może i taka usługa "zwabiłaby" do banku klientów. U nas wszystko jest postawione na głowie, idziesz do lekarza prywatnie i nie obciążasz państwowej służby zdrowia płacisz i nie możesz tego odliczyć, posyłasz dziecko do szkoły społecznej też czesnego nie możesz odliczyć, ale do przedszkola wysłali 5 latki więc podzielili na tych co dzieci wysyłają do 12 i tych ponad 5 godzin, no i normalny pracujący człowiek ponosi koszty stałe bo ci co zostawiają dzieci do 12 już nie mają usługę za darmo. PARANOJA myślenie zupełnie przeciwko obywatelowi. nie wiem jak to zmienić i jestem przekonany że minie bardzo dużo czasu do momenu jak papierkologia zostanie u nas ciut ograniczona

Temat: 14 dni i nocy papierkowej roboty

Biurokracja w Naszym kraju jest na wysokim poziomie dlatego też należy ją ograniczyć do niezbędnego minimum (ograniczyć te 14 dni i nocy papierkowej roboty) a nie przenosić z jednego podmiotu na drugi.

niezupełnie, u nas zdaje się prawo zabrania aby Bank prowadził taką działalność. W inkubatorach są oprócz banku biuro rachunkowe i oni to załatwiają. jednakże bank może przecież (gdyby praw mu pozwalało) prowadzić taką usługę za opłatą i już, skoro do rachunku dodają tyle dziwnych ekstra opcji (niby za darmo) to może i taka usługa "zwabiłaby" do banku klientów.

to tak dla rozluźnienia - proponujesz aby banki upodobniły się do POCZTY POLSKIEJ ? - listy, paczki i podpaski - 2 okienka, w których załątwia się dosłownie wszystko i kilometrowe kolejki
wolę już rozwiązanie, że umawiam się z lekarzem, prawnikiem, księgowym na godzinę i nie wyczekuję bo osoba z kolejki przede mną poszła do kolejki wszystko i nic i opowiada o bolącym małym paluszku w lewej stopie ;)
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: 14 dni i nocy papierkowej roboty

Tomasz Michalik:
jednakże bank może przecież (gdyby praw mu pozwalało) prowadzić taką usługę za opłatą i już, skoro do rachunku dodają tyle dziwnych ekstra opcji (niby za darmo) to może i taka usługa "zwabiłaby" do banku klientów.
Zgadzam się. ;-)
Anita R.:
Ok. To byłoby bardzo praktyczne lecz patrząc na system w Polsce i prawo podatkowe jest to raczej nie do zrealizowania.
Zgodzę się, że jest to bardzo trudne ale nie niemożliwe. Przecież Pan Balcerowicz już kiedyś system zmieniał, więc tylko od zrozumienia potrzeby, wiedzy, umiejętności i politycznej dobrej woli to zależy. ;-)

Dzisiaj poltycy tylko walczą o stołki dla siebie. Ale może jednak kiedyś doczekamy, że Ci co mają do zaproponowania społeczeństwu tylko opinie: x jest beee, y musi odejść, podpierają się populizmem, budzą trupa nacjonalizmu, itd., itp. zniką w polityczny niebyt. ;-( Jeżeli nie wiadomo co, to może widmo globalnego kryzysu uzmysłowi, że można i należy inaczej. ;-)
Urzędy musiałaby bardzo dokładnie znać się na działalności jaką prowadzi dany podmiot,
Do rozliczenia podatnika, po co? Do rozliczenia z urzędem wymagana jest przecież znajomość tylko kwoty podatku VAT naliczonego i odprowadzonego oraz wysokość osiągniętego dochodu.
tym samym by móc prawidłowo klasyfikować przychody
Ale ta wiedza potrzebna jest przede wszystkim przed zaistnieniem zdarzenia gospodarczego aby prawidłowo wystawić fakturę. Jak FV jest wystawiona to nie pozostaje nam nic innego jak przyjąć do wiadomości wysokość naliczonego podatku VAT i wynikający z FV podatek dochodowy. Urząd z obliczeniem tego świetnie sobie poradzi.
i koszty podatkowe i niepodatkowe,
Te odliczenia i ulgi to dziwoląg ustawodawcy. Jak by dla każdego podatnika te same koszty były podatkowe i te same koszty były niepodatkowe to urząd też by sobie z tym poradził. ;-)
powinny bardzo dokładnie znać system rozliczeniowy danych przedsiębiorstw: sposób prowadzenia ksiąg,
Po co urzędowi ta wiedza aby rozliczyć podatnika? Takie rzeczy stanowią o przewadze konkurencyjnej przedsiębiorstw i niech to pozostanie ich tajemnicą. Jedni zarządzają mądrze i wiedzą to co chcą wiedzieć, inni zarządzają niemądrze i chociaż mają do dyspozycji wszystkie dane nic nie wiedzą. ;-)
tym samym też znać się na prawie unijnym i respektować to prawo (dla przykładu dodam że np. w przypadku ustawy o VAT gdy polskie prawo jest niekorzystne podatnik ma prawo stosować prawo unijne).
Jw, ta wiedza musi być w przedsiębiorstwie zanim podjęte zostaną jakiekolwiek działania, więc urząd na potrzeby rozliczeń może sobie to darować, ;-) choć na potrzeby kontroli zapewne nie odpuści ;-(.
Dodatkowo urzędy musiałaby rozliczać podatnika z jego pozostałych obowiązków które w polskim systemie są bardzo zbiurokratyzowane (np. szereg rozliczeń statystycznych).
Myślę, że konsekwentne posługiwanie się PKD umożliwiłoby urzędowi sprostanie i temu zadaniu. ;-)
Podsumowując: urzędy musiałaby bardzo wnikliwie nauczyć się sposobu prowadzenia działalności gospodarczej danego podatnika by móc właściwie rozliczać podatki
Ale rozliczenie podatków to tylko rozliczenie i przykład skandynawski , i nie tylko, pokazuje, że można. ;-)
(każda branża to przecież inny sposób klasyfikowania kosztów, np. gdzie indziej część kosztów możemy zaliczyć jako reklamę a gdzie indziej będzie już stanowić reprezentację),
A podatnik nie mógłby złożyć oświadczenia w dwóch linijkach: na reklamę wydałem tyle, na reprezentację tyle (szczegół, to już nie funkcjonuje). ;-(
musiałyby poznać juryzdykcję NSA, ETS i mieć głęboki wgląd do ksiąg
A nie musi znać i nie ma wglądu? ;-)
(np. w dużych korporacjach istotnym problemem jest sposób rozliczenia zaliczek a tym samym sposób naliczenia podatku VAT).
Kto "chce", bo ma taką potrzebę np: ze względu na skomplikowany obieg dokumentów, zawsze będzie rozliczał się indywidualnie. Rozumiem, że zasadniczym meritum jest osoba fizyczna, MSP i nie przekonują mnie argumenty, że to nie możliwe aby urząd rozliczył obywatela, MSP ze "standardowych" działań związanych z rozliczeniem podatków. ;-))
To kwestia przyszłościowa. Póki co Urzędy nie są chętne na wychodzenie "na przeciw" przedsiębiorcom, a Państwo też w czasach cięć budżetowych nie ma pieniędzy na dodatkowe etaty.
Tu nie dodatkowe etaty są potrzbne ale zmiana części przepisów, zmiana organizacji pracy, trochę oprogramowania i wieeeelu by się zdziwiło. ;-)
Już lepiej w takim przypadku w pierwszej kolejności Państwo powinno przeznaczyć wolne środki na kwestie najbardziej potrzebne, a takich jest w Naszym kraju dużo.
Hmmm, to ma nas niby stać na utrzymywanie ciągle z roku na rok rozrastającej się administracji państwowej, :-( zamiast na wprowadzanie reform, porządkowanie prawa i stawienie czoła negatywnym tendencjom? ;-)
Dorota Bronowicka:
to tak dla rozluźnienia - proponujesz aby banki upodobniły się do POCZTY POLSKIEJ ? - listy, paczki i podpaski - 2 okienka, w których załątwia się dosłownie wszystko i kilometrowe kolejki
Nie no, nie o podpaski kupowane z bankomatów tu chodzi. ;-)

Kiedyś, będąc za granicą i chodząc ulicami tak nie mogłem dojść co mi w tych miastach nie pasuje. Drapacze chmur, biurowce z logami korporacji gdzieś wysoko w chmurach, a w nich biura, banki, .. . No i ta właśnie "drobna" różnica, banki "doczepione" tam były do firm a nie odwrotnie. To duże firmy prowadzą banki na potrzebę obsługi siebie i swoich partnerów a nie odwrotnie.

A u nas na głównych ulicach miast, przede wszystkim banki, banki, banki i sklepy. A biurowce? Przecież za czasów PRL firmy były bardziej widoczne niż dzisiaj. ;-( Bank to nie podmiot gospodarczy jak każdy inny. Bank to podmiot uprzywilejowany. Bank posiada strategiczną z punktu widzenia biznesu wiedzę więc oczekiwanie wsparcia, w szczególności na rzecz MSP, a nie prowadzenia tylko i wyłącznie własnej działalności gospodarczej zasadne. ;-)

Jak dla mnie banki powinny pełnić rolę służebną wobec biznesu, gospodarki kraju, a nie prowadzić swój własny biznes. ;-( Po prostu zysk banku powinien być zyskiem biznesu lub państwa, a nie samego banku. Ot: państwo -> bank, firma -> bank, a nie tak jak to się teraz porobiło bank -> bank -> bank. ;-) Niby proste, w niektórych krajach nawet funkcjonujące, ale jakże utopijne na dziś tu i teraz. ;-)
Tomasz M.

Tomasz M. Dyrektor Techniczny,
SMP Poland Sp. z
o.o.

Temat: 14 dni i nocy papierkowej roboty

4 lata temu byłem w szpitalu i na recepcji były 4 Panie które ręcznie wypisywąły zwolnienia i rejestrowały poacjentów, ostatnio także odwiedziłem ten sam przybytek i są 3 Panie, myślałem że coś się poprawiło ale nie 4 Pani jest na urlopie. W kolejce stoją chorzy ludzie stoją 2 razy bo 1 x aby się zarejestrować i 2x po zwolnienie. wydaje mi się skromnie że lekarz mógłby wypisać zwolnienie w kompie i już. I z 4 Pań może 1 by byla potrzebna. W Danii miałem wypadek i tez trafiłem do szpitala, w połowie lat 90tych wszystko zostało ze mną ustalone łącznie z grafikiem i adresami wizyt u specjalistów nawet po wypisie ze szpitala, w domu bez pytania zadzwonił i odwiedził mnie lekarz domowy który zaoferował dodatkowe (bezpłatne) leki i kurację. W Urzędach można było wszystko łatwo i szybko załatwić a opisy procedur były nawet dostępne po angielsku. No i urząd podatkowy przysłał mi Pita. I Banki w małych miejscowościach blisko klientów, No i kraj jest kilka razy zamożniejszy w rezultacie od Polski.
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: 14 dni i nocy papierkowej roboty

Tomasz M.:
No i urząd podatkowy przysłał mi Pita.
No i ile milionów emerytów i rencistów, osób pracujących na umowę o pracę nie zawraca d.. nikomu, nie stresuje się, że urząd ukaże bo się pomylili w zeznaniu, itd, itd. . ;-)))
I Banki w małych miejscowościach blisko klientów,
Z tym to i u nas nie jest chyba tak bardzo źle o czym można przekonać się spacaerując głównymi ulicami miast i obecnością banków w sieci INTERNET. ;-) I to chyba nie jest największym problemem banków. ;-(

Wg mnie instytucje finansowe nie powinny funkcjonować jako samodzielne podmioty na rynku, bo walcząc o swoją najlepszą pozycję na rynku, odsysają z tego rynku pieniądz. Wiadomo im bank zgromadzi więcej pieniędzy, tym jest silniejszy, więc to czyni.

No i jest problem. W efekcie końcowym z jednej strony brak jest pieniądza na rynku, a z drugiej strony banki mają za dużo pieniędzy, które tylko leżą, nie pracują. Ponieważ banki mają swoje regulacje w tym zakresie, są kary które zapewne są bardziej dotkliwe niż straty spowodowane dawaniem złych kredytów, więc dla wielu decyzja jest prosta. :-( No i jaki stymulator do kreatywnej księgowości. ;-(((

Audyty, kontrole wymuszają co prawda coraz wyższe wymagania na udzielanie kredytów ale to skutkuje coraz poważniejszymi utrudnieniami dla biznesu, dla "szarego obywatela" i nie pomaga ponownemu płynnemu wprowadzaniu pieniądza na rynek. Z drugiej strony banki wprowadzają wiele nowych produktów ale prawda o ich nowości jest brutalna. To gra pozorów. Bank nie będzie partycypował w ryzyku biznesu, a success fee z bankiem dla małego biznesu nierealne.

Banki nie są skłonne pracować za marżę na jaką biznes dostosowując się do realiów rynku musi się zgodzić. No i często drobnym druczkiem mamy dopisane co-nie-co, a nawet najprostsza umowa z bankiem to zazwyczaj kilka stron, plus aneksy, itd. itd. . Bank też funkcjonuje na rynku? Ależ oczywiście, ale na rynku globalnym (łączenie się banków w grupy kapitałowe aby zniwelować różnice koniunktóry na rynkach lokalnych faktem), a 90% ?, 99% ? ich klientów zależna jest przede wszystkim od rynków lokalnych lub jakiegoś sektora gospodarki. No i mamy zderzenie rentowność biznesu (czasami 3%, czasami 7-8%, dobrze jak jest 10% i więcej) - rentowność instytucji finansowych, które na okoliczność propozycji związanych ze zmniejszoną marżą zazwyczaj odpowiedzą, niestety nie mamy takiego produktu. ;-(

Jak dla mnie zgoda na samodzielne funkcjonowanie na rynku instytucji finansowych niesie ze sobą więcej zagrożeń niż korzyści, niestety. ;-(
Tomasz M.

Tomasz M. Dyrektor Techniczny,
SMP Poland Sp. z
o.o.

Temat: 14 dni i nocy papierkowej roboty

Marek Kubiś:
Tomasz M.:
No i urząd podatkowy przysłał mi Pita.
No i ile milionów emerytów i rencistów, osób pracujących na umowę o pracę nie zawraca d.. nikomu, nie stresuje się, że urząd ukaże bo się pomylili w zeznaniu, itd, itd. . ;-)))
I Banki w małych miejscowościach blisko klientów,
Z tym to i u nas nie jest chyba tak bardzo źle o czym można przekonać się spacaerując głównymi ulicami miast i obecnością banków w sieci INTERNET. ;-) I to chyba nie jest największym problemem banków. ;-(

Wg mnie instytucje finansowe nie powinny funkcjonować jako samodzielne podmioty na rynku, bo walcząc o swoją najlepszą pozycję na rynku, odsysają z tego rynku pieniądz. Wiadomo im bank zgromadzi więcej pieniędzy, tym jest silniejszy, więc to czyni.
>
i właśnie tutaj jest problem pogrzebany, jeśli urzędy i banki przestaną widzieć w nas swoich obywatelac i klientach potencjalnych oszustów i potraktują jak partnerów to może się dokonac ta zmiana! W sumie dobrobyt buduje się na jak największym obrocie lokalnym i tenże mogą wspierać i wspomagać lokalne instytucje i urzędy. W miastach bank jest za każdym rogiem ale ich zainteresowanie jest w tym aby ścigać się i uzyskać krótkoterminową dywidendę a nie zadbać o wieloletni stabilny wzrost który w rachunku końcowym powinien się bardziej opłacić.
Tomasz M.

Tomasz M. Dyrektor Techniczny,
SMP Poland Sp. z
o.o.

Temat: 14 dni i nocy papierkowej roboty

Marek Kubiś:
Tomasz M.:
No i urząd podatkowy przysłał mi Pita.
No i ile milionów emerytów i rencistów, osób pracujących na umowę o pracę nie zawraca d.. nikomu, nie stresuje się, że urząd ukaże bo się pomylili w zeznaniu, itd, itd. . ;-)))
I Banki w małych miejscowościach blisko klientów,
Z tym to i u nas nie jest chyba tak bardzo źle o czym można przekonać się spacaerując głównymi ulicami miast i obecnością banków w sieci INTERNET. ;-) I to chyba nie jest największym problemem banków. ;-(

Wg mnie instytucje finansowe nie powinny funkcjonować jako samodzielne podmioty na rynku, bo walcząc o swoją najlepszą pozycję na rynku, odsysają z tego rynku pieniądz. Wiadomo im bank zgromadzi więcej pieniędzy, tym jest silniejszy, więc to czyni.
>
i właśnie tutaj jest problem pogrzebany, jeśli urzędy i banki przestaną widzieć w nas swoich obywatelac i klientach potencjalnych oszustów i potraktują jak partnerów to może się dokonac ta zmiana! W sumie dobrobyt buduje się na jak największym obrocie lokalnym i tenże mogą wspierać i wspomagać lokalne instytucje i urzędy. W miastach bank jest za każdym rogiem ale ich zainteresowanie jest w tym aby ścigać się i uzyskać krótkoterminową dywidendę a nie zadbać o wieloletni stabilny wzrost który w rachunku końcowym powinien się bardziej opłacić.
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: 14 dni i nocy papierkowej roboty

Tomasz M.:
Marek Kubiś:
Wg mnie instytucje finansowe nie powinny funkcjonować jako samodzielne podmioty na rynku, bo walcząc o swoją najlepszą pozycję na rynku, odsysają z tego rynku pieniądz. Wiadomo im bank zgromadzi więcej pieniędzy, tym jest silniejszy, więc to czyni.
i właśnie tutaj jest problem pogrzebany, jeśli urzędy i banki przestaną widzieć w nas swoich obywatelac i klientach potencjalnych oszustów i potraktują jak partnerów to może się dokonac ta zmiana!
Problem urzędów to problem polityczny. Na wyprostowanie potrzeba przede wszystkim czasu bo bez uporządkowania prawa, co niekoniecznie jest w interesie osób na intratnych stanowiskach "z dojściami", się nie da. :-(

Dla banku będącego niezależnym podmiotem prowadzącym własną działalność gospodarczą zawsze będziemy rywalem w tej działalności gospodarczej i żadne deklaracje banków o społecznej odpowiedzialnosci biznesu tego nie zmienią! :-( Kto jest silniejszy i skazany na porażkę w bezpośrednim starciu niestety z góry wiadomo. :-(((
W sumie dobrobyt buduje się na jak największym obrocie lokalnym i tenże mogą wspierać i wspomagać lokalne instytucje i urzędy. W miastach bank jest za każdym rogiem ale ich zainteresowanie jest w tym aby ścigać się i uzyskać krótkoterminową dywidendę a nie zadbać o wieloletni stabilny wzrost który w rachunku końcowym powinien się bardziej opłacić.
No cóż, taka jest natura biznesu, że zysk w dłuższym odcinku czasu jest narastającą sumą zysków w krótszym terminie. Nie ma co żądać od wszystkich podejmowania ryzykownych działań tu i teraz, które jutro dadzą większy zysk, bo postępowanie w myśl zasady lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu, zasadne. ;-)

Istotą jest więc umocowanie instytucji finansowych, a analiza mechanizmów powstania obecnego kryzysu finansowego wyraźnie wskazuje na jedną przyczynę: banki zaczęły gonić za maksymalizacją zysków (jak każdy inny podmiot gospodarczy) i w tym celu zaczęły spekulować, wykonywać operacje o wysokim ryzyku. :-(

Tymczasem bank to nie podmiot gospodarczy jak każdy inny, bo to podmiot szczególny! Jak bank zaczyna spekulować to rozregulowanie gospodarki jest tylko kwestią czasu!

Banki mają możliwość emisji akcji, obligacji na bardzo dużą skalę, które jeżeli okażą się papierami bez pokrycia, bo np: powstały jako efekt kreatywnej księgowości, czy jako pr-owy efekt opinii analityków giełdowych, agencji ratingowych, są przyczyną natychmiastowych potężnych start banków. A niewypłacalność banku to pozostawienie bez pieniędzy Bogu ducha winnych ich klientów.

Dlatego banki nie powinny mieć przyzwolenia na spekulowanie bo banki mają powierzone cudze pieniądze! A takie pozwolenie otrzymały najpierw banki w Stanach Zjednoczonych i potem poszło dalej. Bank chce spekulować? Proszę bardzo ale tylko swoim kapitałem! Reszta musi być bezpieczna bo to nie ich pieniądze, bo jest konflikt interesu (zysk klienta banku mógłby być przecież zyskiem banku, więc bank żeby zarobić dla siebie używa pieniędzy klienta i może odebrać zysk klientowi), a tę zasadę złamano!

Pierwszy oczywiście złamał tę zasadę rząd Stanów Zjednoczonych i dlatego aby uniknąć krachu oraz niepokojów społecznych czym prędzej dokapitalizowano Lehman Brothers, Goldman Sachs, Merrill Lynch, Morgan Stanley, Citigroup, ale to oczywiście tylko działanie korygujące. :-(((

Jak dla mnie, skutecznych działań zapobiegawczych jeszcze nie doczekaliśmy się. :-( Nie mam pojęcia czy ktoś poważnie zastanawia się dlaczego na poważnie nie wchodzą do Polski z produkcją, kapitałem (sprzedaż to co innego) takie firmy jak np: Toyota ale funkcjonowanie systemu bankowego jest, jak dla mnie, jedną z istotnych przeszkód, bo oni chcą działać inaczej. :-(

Azjatyckie firmy które odniosły sukcesy działają inaczej niż to się preferuje na naszej szerokości geograficznej. Najważniejsza jest firma, jej kooperanci, partnerzy, firmy satelitarne, które wytwarzają wartość dodaną i celem zabezieczenia ich potrzeb uruchamia się obsługę finansową. No i mamy: Toyota Bank, Fuji Bank, Matsushita Bank, .. . Bank to bank? :-( No niekoniecznie. ;-)
Tomasz M.

Tomasz M. Dyrektor Techniczny,
SMP Poland Sp. z
o.o.

Temat: 14 dni i nocy papierkowej roboty

nie mam dokładnych danych ale duże firmy samochodowe dużą część swojego zysku generują poprzez działalność swoich banków które oprócz obsługi własnej także kredytują osoby i firmy kupujące ich samochody, także może i tak powinno być że zamiast mieć dużą liczbę sieciówek bankowych rząd i samorządy powinny wspierać lokalne małe banki, jednak przykład SKOKów nie nastraja optymistycznie
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: 14 dni i nocy papierkowej roboty

Tomasz M.:
nie mam dokładnych danych ale duże firmy samochodowe dużą część swojego zysku generują poprzez działalność swoich banków które oprócz obsługi własnej także kredytują osoby i firmy kupujące ich samochody,
No to zagadka. ;-)))) Na jaki samochód uzyska się kredyt na najlepszych warunkach, wg preferencyjnych stawek i z dużymi upustami w: Toyota Bank, Mitsubishi Bank, Nissan Bank, Honda Bank? ;-)))
także może i tak powinno być że zamiast mieć dużą liczbę sieciówek bankowych rząd i samorządy powinny wspierać lokalne małe banki, jednak przykład SKOKów nie nastraja optymistycznie
Nie najstrajają optymistycznie bo małe banki działają na małych rynkach i jak każdy mały są pierwszymi, którzy odczuwają problemy gospodarki i są ostatnimi, którzy z tych problemów wychodzą jak sytuacja poprawia się. ;-( Wszak wraz z wprowadzaniem reformy Balcerowicza pierwsze popadały banki spółdzielcze. ;-(((

Nie wiem kto powinien jaki bank wspierać, ale protest 166 ekonomistów USA, w tym 3 laureatów Nagrody Nobla, z 25 września 2008, przesłany do kongresu Stanów Zjednoczonych wobec działań ratunkowych rządu Stanów Zjednoczonych w stosunku do sektora bankowego, uzasadniany były tym, że jest to wyrzucanie pieniędzy w błoto jeżeli w bankach nie ma jasno zdefiniowanej odpowiedzialności właścicielskiej, a w większości nie ma. Miliony drobnych akcjonariuszy będących współwłaścicielami banków, to żadna gwarancja odpowiedzialnego zarządzania. ;-((( Whistleblowers też nie są lekarstwem. ;-(
Tomasz M.

Tomasz M. Dyrektor Techniczny,
SMP Poland Sp. z
o.o.

Temat: 14 dni i nocy papierkowej roboty

jasne :) kiedyś przeliczyłem koszty kredytu w banku samochodowym i banku normalnym i samochodowy był dużo droższy, jednak wygodniejszy bo 4 liter nie trzabyło targać od dilera do oddziału :)
a co do małych banków to zawsze jest kwestia jaki ma być model biznesowy, jeżemy założymy że wspieranie lokalnego biznasu i lokalnych incjatyw i obsługa okolicznych mieszkańców to to ma sens, nie każdy bank musi miec oddziały w Nowym Jorku :)
Pozdrawiam
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: 14 dni i nocy papierkowej roboty

Tomasz M.:
kiedyś przeliczyłem koszty kredytu ..i samochodowy był dużo droższy
I słusznie bo zawsze i wszędzie wszystkie oferty należy porównywać. ;-)
a co do małych banków to zawsze jest kwestia jaki ma być model biznesowy,
Model modelem ale za obecny kryzys w gospodarce światowej odpowiedzialne są banki i conajmniej dziwnym jest, że banki padają, rządy dają im miliardy, a ludzie na najwyższych stanowiskach wypłacają sobie milionowe nagrody pieniężne i nikt z tego wniosków nie zechciałby wyciągnąć. ;-) Ot widać, że kadra zarządzająca banków wykorzystała uprawnienia i tak zarządzono (100% świadomie? zbieg okolicznoiści?), że rozmydlono odpowiedzialność a uprawnienia pozostały. No i gospodarka światowa ma problem.

Mirek Jasiński zwraca uwagę, że Banki w Wielkiej Brytanii nie będą takie same, bo tamtejsza komisja nadzoru finansowego reformuje system.
Nie podejmę się analizy bo to zbyt poważny dokument ale widzę coś takiego: "A3.4 .. For all ring-fenced banks, exposures to financial companies would be strictly limited and some limits would also apply to the amount of wholesale funding they could raise." Czyli niektórzy (? dostawcy strategicznych dla społeczeństwa usług, jak np: dostawy energii, wody, podstawowych usług telekomunikacyjnych) będą mieć restrykcyjne ograniczenia w swojej wolnorynkowej aktywności.
jeżemy założymy że wspieranie lokalnego biznasu i lokalnych incjatyw i obsługa okolicznych mieszkańców to to ma sens
Jak najbardziej, ale tylko takich inicjatyw dla których jasno zdefiniowana jest odpowiedzialność, bo że uprawnienia będą to pewne. ;-)

PS
My tu gadu gadu, a zaraz nasze panie księgowe zaczną się martwić, że stracą pracę, bo Platforma Obywatelska zapowiada, że wprowadzi rozliczanie podatników przez urzędy skarbowe i Internet. ;-))) Ciekawe czym ich zgasi i przebije opozycja. ;-)
Tomasz M.

Tomasz M. Dyrektor Techniczny,
SMP Poland Sp. z
o.o.

Temat: 14 dni i nocy papierkowej roboty

zawsze zostaje brak podatków a następnie można obiecać dopłatę dla każdegoobywatela a później można obiecać zawsze 2x większą dopłatę itp :)także możliwości sa nieograniczone. A na końcu mozna rozdać czrną teczkę Stana T aby te dopłaty schowac i wyjechac gdzieś na wakacje :)
pozdrawiam
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: 14 dni i nocy papierkowej roboty

Tomasz M.:
można obiecać zawsze 2x większą dopłatę
O tak! tak! ja poproszę 2 x więcej niż podsumowano Bernarda Madoffa, może być jednorazowo. ;-)))
Anita R.

Anita R. Główna Księgowa/Team
Leader

Temat: 14 dni i nocy papierkowej roboty

Do rozliczenia podatnika, po co? Do rozliczenia z urzędem wymagana jest przecież znajomość tylko kwoty podatku VAT naliczonego i odprowadzonego oraz wysokość osiągniętego dochodu.
Proszę zapoznać się z art. 86 u.p.t.u. Można również posilić się doświadczeniem osób które spotkały się z kontrolami podatkowymi.
Ale ta wiedza potrzebna jest przede wszystkim przed zaistnieniem zdarzenia gospodarczego aby prawidłowo wystawić fakturę. Jak FV jest wystawiona to nie pozostaje nam nic innego jak przyjąć do wiadomości wysokość naliczonego podatku VAT i wynikający z FV podatek dochodowy. Urząd z obliczeniem tego świetnie sobie poradzi.
Te odliczenia i ulgi to dziwoląg ustawodawcy. Jak by dla każdego podatnika te same koszty były podatkowe i te same koszty były niepodatkowe to urząd też by sobie z tym poradził. ;-)
Po co urzędowi ta wiedza aby rozliczyć podatnika? Takie rzeczy stanowią o przewadze konkurencyjnej przedsiębiorstw i niech to pozostanie ich tajemnicą. Jedni zarządzają mądrze i wiedzą to co chcą wiedzieć, inni zarządzają niemądrze i chociaż mają do dyspozycji wszystkie dane nic nie wiedzą. ;-)
Jw, ta wiedza musi być w przedsiębiorstwie zanim podjęte zostaną jakiekolwiek działania, więc urząd na potrzeby rozliczeń może sobie to darować, ;-) choć na potrzeby kontroli zapewne nie odpuści ;-(.
Myślę, że konsekwentne posługiwanie się PKD umożliwiłoby urzędowi sprostanie i temu zadaniu. ;-)
Ale rozliczenie podatków to tylko rozliczenie i przykład skandynawski , i nie tylko, pokazuje, że można. ;-)
A podatnik nie mógłby złożyć oświadczenia w dwóch linijkach: na reklamę wydałem tyle, na reprezentację tyle (szczegół, to już nie funkcjonuje). ;-(
A nie musi znać i nie ma wglądu? ;-)
Kto "chce", bo ma taką potrzebę np: ze względu na skomplikowany obieg dokumentów, zawsze będzie rozliczał się indywidualnie. Rozumiem, że zasadniczym meritum jest osoba fizyczna, MSP i nie przekonują mnie argumenty, że to nie możliwe aby urząd rozliczył obywatela, MSP ze "standardowych" działań związanych z rozliczeniem podatków. ;-))
Tu nie dodatkowe etaty są potrzbne ale zmiana części przepisów, zmiana organizacji pracy, trochę oprogramowania i wieeeelu by się zdziwiło. ;-)
Hmmm, to ma nas niby stać na utrzymywanie ciągle z roku na rok rozrastającej się administracji państwowej, :-( zamiast na wprowadzanie reform, porządkowanie prawa i stawienie czoła negatywnym tendencjom? ;-)
Aby móc dyskutować w tym temacie istotne jest zwrócenie uwagi na kwestie merytoryczne by tym samym móc wyeliminować słabe punkty w polskim prawodawstwie.
Ponadto u.p.t.u. obowiązuje każdego przedsiębiorcę o czym dopiero przypomina sobie w sytuacji bezpośredniego kontaktu z organem podatkowym i innymi organami (np. izba celna).
Anita R.

Anita R. Główna Księgowa/Team
Leader

Temat: 14 dni i nocy papierkowej roboty

My tu gadu gadu, a zaraz nasze panie księgowe zaczną się martwić, że stracą pracę, bo Platforma Obywatelska zapowiada, że wprowadzi rozliczanie podatników przez urzędy skarbowe i Internet. ;-))) Ciekawe czym ich zgasi i przebije opozycja. ;-)

Myślę że o stratę pracy może się już zacząć martwić sztab doradców podatkowych i prawników, nie wspominając już nic o pracownikach organów skarbowych, oraganów kontroli skarbowej, KIP etc.
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: 14 dni i nocy papierkowej roboty

Anita R.:
Do rozliczenia podatnika, po co? Do rozliczenia z urzędem wymagana jest przecież znajomość tylko kwoty podatku VAT naliczonego i odprowadzonego oraz wysokość osiągniętego dochodu.
Proszę zapoznać się z art. 86 u.p.t.u. Można również posilić się doświadczeniem osób które spotkały się z kontrolami podatkowymi.
??? Pani Anito, ten i wiele innych punktów ustawy o podatku od towarów i usług wskazujące, kiedy przysługuje prawo do obniżenia kwoty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego, z zastrzeżeniami, wyłączeniami, ograniczeniami wg wzorów matematycznych, nie więcej niż xxx, jeżeli dotyczy yyy, itd. itp.
1. są w większości dziwolągiem ustawodawcy, obecnym zapewne jako efekt lobbowania, wprowadzającym więcej wyjątków niż reguł w naliczaniu podatku i nie zmieniają nic co do zasady, że jak naliczyliśmy podatek to odejmujemy od niego to co odprowadzone i mamy to co się należy urzędowi,
2. dotyczą nie każdej działalności gospodarczej, a już na pewno nie dotyczą osób zatrudnionych na umowę o pracę, czy emerytów i rencistów otrzymujących świadczenia od ZUS i nie dokonujących odliczeń, także zobligowanych do składania dokumentów rozliczeniowych, a to właśnie o obsłudze tej grupy podatników przede wszystkim moje uwagi nt uproszczonego systemu rozliczeń,
3. są znane urzędowi skarbowemu, więc niech urząd się z nimi "wozi" to skoro ustawodawca wymyślił na swoje potrzeby,
4. są uzasadnione w pewnych obszarach i na tę okoliczność wskazałem:
Kto "chce", bo ma taką potrzebę np: ze względu na skomplikowany obieg dokumentów, zawsze będzie rozliczał się indywidualnie. Rozumiem, że zasadniczym meritum jest osoba fizyczna, MSP i nie przekonują mnie argumenty, że to nie możliwe aby urząd rozliczył obywatela, MSP ze "standardowych" działań związanych z rozliczeniem podatków. ;-))
Ponadto u.p.t.u. obowiązuje każdego przedsiębiorcę
Czyżby sugerowała Pani, że tego nie wiem i nie jestem świadom? ;-( To błędne skojarzenie, na okoliczność mojej wypowiedzi uzasadniającej sensowność uproszczonych rozliczeń. ;-(
Platforma Obywatelska zapowiada, że wprowadzi rozliczanie podatników przez urzędy skarbowe i Internet. ;-)))
Myślę że o stratę pracy może się już zacząć martwić sztab doradców podatkowych i prawników, nie wspominając już nic o pracownikach organów skarbowych, oraganów kontroli skarbowej, KIP etc.
Wszystke znane mi osoby pracujące w księgowości narzekają na "podrzucanie" im pracy, którą nie powinni się zajmować. Więc może w końcu wszyscy będą mieli czas na zajmowanie się tym czym powinni i chcieliby? ;-)))

Temat: 14 dni i nocy papierkowej roboty

Marek Kubiś:

PS
My tu gadu gadu, a zaraz nasze panie księgowe zaczną się martwić, że stracą pracę, bo Platforma Obywatelska zapowiada, że wprowadzi rozliczanie podatników przez urzędy skarbowe i Internet. ;-))) Ciekawe czym ich zgasi i przebije opozycja. ;-)


;) nie stracimy - zostaniemy wtedy dyrektorami finansowymi :):):) - ktoś i tak musi zarządzać finansami i szukać najkorzystniejszych rozwiązań w porozumieniu z prawnikami :)

Następna dyskusja:

zmusić bezrobotnych do roboty




Wyślij zaproszenie do