Temat: No to jak jest drogie Panie wg Was?
Arkadiusz S.:
a więc że mianowicie...
Ja osobiście nie widzę nic zdrożnego w lataniu saute po chalupie - nawet w dresach i koszulce na ramiączka można wyglądać tak, że facetowi tylko jedno w glowie.
To samo z makijażem... w sumie Monż widział mnie w makijażu może z 10 razy- wynika to z mojego lenistwa głównie- to zawsze 10 min mniej spania rano i wieczorek trzeba dokładnie zmywać etc. Monż doskonale wie jak wygląda moja twarz bez niego- co też w sumie jest ok, bo zmusza mnie do większego wysiłku utrzymania jej w stanie "perfect skin", bo nie chowam się za fluidem, pudrem etc.
a Monż rano nie dostaje zawału jak otwiera oczy :p
mi też nie przeszkadza, że chodzi tydzień bez kontaktu z golidłem, albo w spranej koszulce...szczególnie jak jest dopasowana ;P
Ale z drugiej strony, jest pewna nieposkromiona chęć bycia tą/tym za którym Ja/on oglądamy się tak samo chętnie jak na początku. Nie ma przymusu rozmiaru 36 czy sześciopaka na brzuchu. Ale jak tylko któreś zaczyna czuć się "zahukanym i ociężałym"- basen, spacer,delikatna zmiana diety etc- ale RAZEM.
Bez gadania- ty grubasie, Ty brudasie, ty coś tam...
Brak dbania o siebie czasem może być wynikiem myślenia- że jest mój/moja i koniec- to się nie zmieni. A okazuje się, że zmienić się może mega szybko.
braku czasu i odpowiedniej motywacji
braku poczucia, że i drugiej stronie na tym zależy
braku bodźca...
a jeszcze z innej strony- są ludzie, którzy lubią "mieć się do czego przytulic' , albo wychodzą z założenia, że jak partner traci powierzchowną powabność i "seksapil" to przestaje być potencjalnie atrakcyjny dla postronnych potencjalnych chętnych.
Ale moim zdaniem lepszy jest model- skoro On/Ona jest taka, że ogląda się za nią pół miasta, to Ja muszę być taka/taki, zeby on/ona nadal oglądała się tylko za mną.... :)