Marcin Nowak Handel B2B
Temat: Nowa Wielka Gra - przesilenie?
Nowa Wielka Gra - przesilenie?Aleksandra Jarosiewicz, Krzysztof Strachota
Od drugiej połowy 2008 roku w Azji Centralnej obserwować można poważne przyspieszenie rozgrywki politycznej między Rosją, państwami regionu i mocarstwami zainteresowanymi poszerzeniem wpływów w regionie, czyli tzw. Wielkiej Gry. Geopolityczna kontrofensywa Rosji, mająca zahamować postępującą erozję jej wpływów w Azji Centralnej, zbiegła się ze względnym osłabieniem pozycji Zachodu (m.in. w związku z wojną w Gruzji, problemami w Afganistanie i zmianą administracji w USA) oraz światowym kryzysem gospodarczym. Jednocześnie jednak napotkała niespodziewanie silny opór ze strony państw centralnoazjatyckich (głównie Turkmenistanu i Kazachstanu), które zintensyfikowały działania na rzecz budowy alternatywnych wobec Rosji powiązań politycznych i gospodarczych (energetycznych). Jeżeli opór ten zdołałby się utrzymać i znalazłby oparcie w aktywniejszej polityce Zachodu lub Chin, w najbliższych miesiącach mogłoby dojść do poważnego przesilenia politycznego, prowadzącego do osłabienia pozycji Rosji. Z drugiej jednak strony widoczna determinacja Rosji w promowaniu swoich interesów, połączona z coraz mniejszą skutecznością stosowanych przez nią "miękkich" instrumentów politycznych, grozi użyciem instrumentów "twardych": działań na rzecz destabilizacji regionu, w skrajnym przypadku interwencji zbrojnej. Powrót do "równowagi" sprzed roku wydaje się mało prawdopodobny.
Nowa Wielka Gra w Azji Centralnej
Kluczowym procesem geopolitycznym zachodzącym w Azji Centralnej od rozpadu ZSRR jest tzw. Nowa Wielka Gra. Proces określa zarówno próby zachowania kontroli Moskwy nad regionem po likwidacji bezpośredniej zwierzchności, jaką dawał ZSRR, jak też próby wykorzystania osłabienia Rosji w regionie przez inne mocarstwa - głównie USA, Chiny, w mniejszym stopniu UE, Pakistan, Indie, Iran, Turcję. Celom tym ma służyć budowa strategicznych powiązań politycznych, gospodarczych, militarnych i cywilizacyjnych, korzystnych dla poszczególnych "graczy". W Nową Wielką Grę wpisane są także wysiłki krajów regionu zmierzające do wzmocnienia ich państwowości i budowy podmiotowości w relacjach międzynarodowych.
Mijająca pierwsza dekada XXI wieku (zwłaszcza po roku 2001), mimo zawirowań i komplikacji, przy zachowaniu daleko posuniętej ostrożności mniejszych i większych graczy, była z jednej strony okresem stopniowego wzrostu samodzielności poszczególnych państw regionu, z drugiej strony nieustannym (choć dalekim od przekroczenia punktu krytycznego) procesem erozji pozycji Rosji na rzecz przede wszystkim Chin i USA.
Przesilenie 2008 roku
Względnie stabilna sytuacja w regionie i ustalone na przestrzeni ostatnich lat reguły gry politycznej w Azji Centralnej stanęły pod znakiem zapytania w związku z wydarzeniami i procesami ujawniającymi się z całą mocą (choć narastającymi od dawna) od sierpnia 2008 roku. Były to:
- otwarta i spektakularna manifestacja narastających od lat neoimperialnych ambicji Rosji. Kreml zademonstrował, że uznaje obszar WNP za wyłączną strefę wpływów, a strategiczne sfery bezpieczeństwa i energetyki na tym obszarze uznaje za swoją kompetencję. Znalazło to wyraz m.in. w wojnie rosyjsko-gruzińskiej w sierpniu 2008 roku czy kolejnej odsłonie kryzysu gazowego z Ukrainą (i pośrednio UE) w styczniu 2009 roku. Należy podkreślić, że nowym jest tu nie tyle fakt niezmiennych pretensji Moskwy do hegemonii na obszarze WNP, ile bezwzględność, z jaką Rosja jest gotowa o to walczyć;
- ujawnione znaczące ograniczenia Zachodu (USA i UE) w kreowaniu sytuacji w regionie kaspijskim. Wojna w Gruzji ujawniła niechęć lub niezdolność do politycznej, a tym bardziej wojskowej konfrontacji Zachodu z Rosją. Ponadto ostatnie miesiące uwypukliły niezdecydowanie, a zwłaszcza nieefektywność Zachodu w realizacji stawianych sobie zadań (budowa Południowego Korytarza transportu surowców energetycznych, w tym gazociągu Nabucco). Na ten trudny okres nałożyły się m.in. zmiana ekipy rządzącej w USA (proces wciąż niezakończony), problemy wokół operacji NATO w Afganistanie;
- ostro rysujący się od jesieni 2008 roku światowy kryzys gospodarczy, który m.in. wymusił korekty priorytetów polityki poszczególnych państw (np. większej koncentracji na kwestiach gospodarczych i wewnętrznych), jak też wpłynął na spadek cen surowców (np. ropy naftowej).
Procesy dotykające zarówno spraw globalnych, jak i samego WNP znajdują naturalną kontynuację w Azji Centralnej i w istotny sposób rzutują na sytuację w regionie oraz politykę poszczególnych państw.
Nowe realia w Azji Centralnej
"Nowa" polityka Rosji, charakteryzująca się większą determinacją w realizacji celów przy wykorzystaniu dostępnego instrumentarium na obszarze WNP, uderzyła w fundamenty strategicznej współpracy państw regionu z Zachodem jako alternatywy dla gospodarczych (głównie energetycznych) i politycznych związków z Rosją. Wojna w Gruzji naruszyła (choć wbrew intencjom Rosji nie przekreśliła) wiarygodność - promowanego przez Zachód - biegnącego przez Kaukaz Południowy szlaku transportu ropy naftowej i gazu ziemnego omijającego Rosję oraz wskazała na poważne ograniczenia Zachodu w zapewnieniu bezpieczeństwa tego korytarza. Zakwestionowana została także samodzielność państw regionu w polityczno-wojskowej współpracy z Zachodem (USA i NATO): na fali kryzysu Moskwa wymusiła zamknięcie bazy NATO w Kirgistanie (luty 2009; wciąż trwają próby amerykańskie odwrócenia tej decyzji) i de facto wymusiła na USA i NATO pośrednictwo Rosji w kwestii wykorzystania centralnoazjatyckiego korytarza transportowego na potrzeby misji ISAF w Afganistanie. Rosja wzmacnia swoją pozycję w regionie także poprzez Organizację Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (m.in. decyzje z lutego br. o powołaniu zdominowanych przez Rosję sił szybkiego reagowania). Widoczna jest także nieskrywana determinacja Rosji do przejęcia pełnej kontroli nad całością procesu eksportu gazu ziemnego z Azji Centralnej do Europy. Zachód przyjął wobec tych działań Rosji postawę defensywną (konsekwentne unikanie realnej konfrontacji z Rosją), co może, choć nie musi, mieć charakter przejściowy.
Kryzys. Poważnym problemem dla państw regionu okazał się światowy kryzys gospodarczy. Boleśnie dotknął on poszczególne gospodarki krajowe, m.in. Tadżykistan i Kirgistan stanęły przed groźbą załamania państwa, lokalnie pojawił się problem głodu. W Kazachstanie znacząco spadły dochody z eksportu ropy naftowej i innych surowców. Kryzys ograniczył szanse na większe zaangażowanie polityczne i finansowe Zachodu w regionie. Jednocześnie ujawnił i wzmocnił szereg groźnych dla Azji Centralnej instrumentów i możliwości wpływu, jakie ma Rosja. Są to: niekwestionowane w regionie przekonanie o kluczowej roli Rosji dla (nie)stabilności wewnętrznej poszczególnych państw (szczególnie widoczne w odniesieniu do Tadżykistanu i Kirgistanu, bardziej dyskretne, ale niepodważalne w przypadku pozostałych państw); bezpośredni wpływ gospodarki rosyjskiej na region w związku z siecią zależności m.in. roli rosyjskiego rynku pracy dla regionu; znaczące uzależnienie od rosyjskich szlaków tranzytu gazu (przy zmniejszającym się zapotrzebowaniu na gaz w Europie Rosja ma większą możliwość dyktowania warunków tranzytu pod groźbą jego wstrzymania). Motywowana politycznie Moskwa jest także skłonna udzielać obietnic pomocy gospodarczej państwom regionu; np. obietnica udzielenia korzystnego kredytu była bezpośrednią przyczyną nieprzedłużenia przez Kirgistan dzierżawy bazy Manas Stanom Zjednoczonym.
Azja Centralna wobec nowych realiów
Dla Azji Centralnej utrwalenie zarysowanych powyżej trendów oznaczałoby utratę wypracowywanej przez lata względnej samodzielności w polityce międzynarodowej, rezygnację z perspektyw rozwoju kluczowego sektora energetycznego zgodnie z przyjętymi założeniami (rozwój wydobycia ropy i gazu i jednoczesna dywersyfikacja szlaków i rynków ich eksportu) oraz w warunkach kryzysu gospodarczego faktyczne uzależnienie polityki wewnętrznej od dobrej woli Rosji.
Wszystkie państwa regionu - choć w różnym stopniu - podjęły próby mniej lub bardziej otwartej kontestacji polityki rosyjskiej i zademonstrowały opór przed rezygnacją z dorobku ostatnich lat. De facto była to reakcja sprzeczna z założeniami polityki rosyjskiej. Pierwszym po szoku wojny rosyjsko-gruzińskiej z sierpnia 2008 roku przejawem oporu była odmowa uznania niepodległości Abchazji i Osetii Południowej, co było możliwe dzięki uzyskaniu wsparcia Chin w ramach Szanghajskiej Organizacji Współpracy. Za tym poszły kolejne gesty demonstrujące niezadowolenie regionu z postawy Rosji.
W przypadku najsłabszych państw regionu dodatkowo szczególnie mocno dotkniętych kryzysem - Tadżykistanu i Kirgistanu - buntownicze nastroje Rosja zdusiła zawoalowanymi groźbami (wobec Tadżykistanu) i obietnicami pomocy (kredyty dla Kirgistanu w zamian za zamknięcie bazy lotniczej Manas).
Taszkent w największym stopniu kontynuuje dotychczasową politykę: ostro sprzeciwił się próbom rozegrania przez Moskwę Duszanbe i Biszkeku przeciwko sobie (konflikt na tle wody). Jednocześnie jednak Uzbekistan unika bezpośredniej konfrontacji z Rosją i dyskretnie poszukuje alternatyw we współpracy energetycznej z państwami azjatyckimi oraz sonduje możliwości zbliżenia z USA i Zachodem.
Najbardziej aktywne działania kontestujące politykę Rosji w regionie podjęły Turkmenistan i Kazachstan. Dysponując złożami surowców energetycznych i prowadząc zaawansowane działania na rzecz dywersyfikacji szlaków ich eksportu, w nowych warunkach mają najwięcej do stracenia, największą szansę na zaktywizowanie partnerów zewnętrznych (zarówno Zachodu, jak i Chin) oraz relatywnie duże możliwości ograniczania rosyjskich ambicji. Aktywność Astany i Aszchabadu skoncentrowała się przede wszystkim na promocji potencjału energetycznego jako najmocniejszego instrumentu politycznego i głównego atutu w Wielkiej Grze.
Casus Kazachstanu
Od czasu sierpniowej wojny w Gruzji Kazachstan zintensyfikował działania na rzecz realizacji strategicznych celów polityki energetycznej, a więc przede wszystkim dywersyfikacji szlaków eksportu surowców energetycznych. W październiku 2008 roku uruchomione zostały dostawy ropy ze złoża Tengiz ropociągiem Baku-Tbilisi-Ceyhan, zaś miesiąc później podpisano porozumienie definiujące zasady powstania i funkcjonowania systemu transportu ropy przez Morze Kaspijskie. Był to cios dla polityki Moskwy, która zakłada utrzymywanie kontroli nad przesyłem surowców z Azji Centralnej i niedopuszczenie do transportu ropy i gazu szlakami popieranymi przez USA (jak BTC). Tym samym Astana zademonstrowała także, iż jest zdecydowana na realizację interesów, które uważa za strategiczne bez oglądania się na cele Kremla.
Ponadto w celu zaznaczenia swojej pozycji na arenie międzynarodowej Kazachstan wysunął propozycję ulokowania międzynarodowego banku paliwa nuklearnego na swoim terytorium. Propozycja ta pojawiła się w trakcie wizyty prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadineżada w Astanie (kwiecień 2009) i miała sugerować, że Kazachstan może być partnerem pomocnym przy rozwiązywaniu kwestii nuklearnych z Iranem. Tym samym Astana zakwestionowała pozycję Rosji jako jedynego podmiotu z obszaru WNP, z którym można rozmawiać o kwestiach międzynarodowych i pokazała, że jest zdolna odgrywać samodzielną rolę także w kwestii irańskiej. Propozycja była także swoistym zaproszeniem USA do rozmów na temat kształtu przyszłej współpracy. Dodatkowo w kwietniu otwarto w Kazachstanie dwie kopalnie uranu, których współudziałowcami są Japonia oraz Chiny - jest to kolejny przykład pominięcia Rosji w zagospodarowywaniu przez Astanę surowców o znaczeniu strategicznym.
Pomocy w rozwiązaniu narastających problemów gospodarczych Astana zdecydowała się poszukiwać w Pekinie, a nie w Moskwie. Kazachstan wybrał Chiny na partnera w okresie kryzysu gospodarczego i zacieśnił współpracę energetyczną z Pekinem kosztem Moskwy - zdecydował się na sprzedaż 50% udziałów (bez dwóch akcji) w jednym z największych krajowych producentów ropy - Mangistaumunaigazie chińskiej CNPC, a nie rosyjskiemu koncernowi Gazpromnieft' (który od 2008 roku aspirował do objęcia tych udziałów). Ponadto budowane szlaki eksportu ropy i gazu do Państwa Środka zmniejszają kontrolę Moskwy nad kierunkami eksportu surowców z regionu. Wybór Chin ma charakter strategiczny - współpraca z Pekinem wzmacnia pozycję Astany wobec Moskwy, a także pozwala na realizację idei dywersyfikacji szlaków eksportu surowców.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy Astana znacznie zwiększyła asertywność prowadzonej przez siebie polityki i zdecydowała się podjąć działania na rzecz faktycznej realizacji jej interesów strategicznych, także wbrew interesom Moskwy. Jednocześnie Astana stara się zachować ostrożność i zarówno w sferze retorycznej, jak i militarnej unika drażnienia Rosji - uruchomienie przesyłu przez BTC nastąpiło "po cichu", co kontrastuje z uroczystościami towarzyszącymi uruchomieniu szlaku, zaś bezpośrednio po podpisaniu umów z Chinami Kazachstan odmówił udziału w ćwiczeniach NATO w Gruzji oraz ratyfikował porozumienie o budowie promowanego przez Rosję gazociągu nadkaspijskiego.
Casus Turkmenistanu
Turkmenistan w dużo bardziej konfrontacyjny sposób aniżeli Kazachstan zdecydował się na zmianę dotychczasowych relacji z Rosją. Rewizja zasad prowadzonej przez Aszchabad polityki współpracy z Federacją Rosyjską i jednoczesnego otwarcia na współpracę z innymi partnerami wynikała z kilku przyczyn. Bezpośrednim powodem zwrotu było rozczarowanie Aszchabadu brakiem oferty ze strony rosyjskiej - w marcu 2009 roku podczas pobytu w Moskwie prezydenta Turkmenistanu Gurbanguły Berdymuhammedowa nie doszło do zawarcia umowy na budowę i finansowanie wewnętrznego gazociągu turkmeńskiego Wschód-Zachód, mimo iż rosyjski Gazprom w czerwcu 2008 roku zgodził się na budowę oraz sfinansowanie na preferencyjnych warunkach tego projektu. Fiasko wizyty zapoczątkowało cały szereg wydarzeń, które doprowadziły do bezprecedensowego pogorszenia relacji turkmeńsko-rosyjskich: ogłoszenia przez Turkmenistan międzynarodowego przetargu na realizacje projektu Wschód-Zachód, zmniejszenia przez rosyjski Gazprom importu gazu z Turkmenistanu o 90%, co doprowadziło do uszkodzenia gazociągu (i wstrzymania eksportu do Rosji), podpisania przez Aszchabad memorandum o współpracy energetycznej z niemieckim koncernem RWE i jasnego opowiedzenia się za rozwojem szlaków eksportu gazu na Zachód. Co ciekawe, Federacja Rosyjska zaniepokoiła się narastającym napięciem w stosunkach z Turkmenistanem i podjęła próby uspokojenia sytuacji - w ciągu kilku dni po awarii gazociągu do Aszchabadu przybyły trzy rosyjskie delegacje, jednak dotąd nie doprowadziło to do poprawy relacji (obecnie nie są realizowane także dostawy turkmeńskiego surowca).
Gotowość Aszchabadu do ograniczonej konfrontacji z Rosją (poprzez ogłoszenie międzynarodowego przetargu na budowę gazociągu Wschód-Zachód) uwarunkowana została także zmianami, jakie nastąpiły po objęciu władzy przez Gurbanguły Berdymuhammedowa w grudniu 2006 roku. Po pierwsze, przybliżyła się perspektywa dywersyfikacji szlaków eksportu gazu - głównie za sprawą budowanego gazociągu do Chin (planowane uruchomienie w końcu 2009 roku) oraz lutowego porozumienia o zwiększeniu dostaw gazu do Iranu. Zacieśnianie współpracy z Chinami także na innych niż energetyczne polach (m.in. gospodarczym, finansowym i edukacyjnym) znacząco wzmocniło pozycję Aszchabadu i dało mu większe pole manewru w relacjach z Moskwą.
Po drugie, prezydent Berdymuhammedow obejmując rządy zdecydował się na otwarcie kraju i nawiązanie relacji m.in. z USA, UE, krajami arabskimi oraz Azji Południowej. Doprowadziło to do znacznego rozszerzenia kręgu potencjalnych partnerów zainteresowanych współpracą z Aszchabadem w rozwoju jego potencjału energetycznego i zmniejszyło znaczenie Rosji w tej dziedzinie.
Podjęcie przez Turkmenistan decyzji o rozwijaniu współpracy z Zachodem na polu energetycznym wynika ze strategicznych interesów Aszchabadu. Głównym celem Turkmenistanu jest wzmacnianie swojej pozycji i niezależności poprzez pełne wykorzystanie możliwości, jakie daje potencjał energetyczny oraz geopolityczny. Natomiast zacieśnianie współpracy z Rosją nie odpowiada strategicznym interesom Turkmenistanu, gdyż głównym celem Kremla jest utrzymanie kontroli nad eksportem turkmeńskiego surowca i dzięki temu zachowanie wpływów w tym kraju. Dlatego też wydaje się, że Turkmenistan wykorzystał pogorszenie relacji z Rosją do jawnego zademonstrowania chęci współpracy z Zachodem.
Jednocześnie Turkmenistan i Kazachstan nie są skłonne do wykonywania gestów na rzecz zacieśniania współpracy z Zachodem, nie otrzymując nic w zamian. Dobrze ilustruje tę strategię odmowa podpisania przez nie (oraz Uzbekistan) deklaracji majowego szczytu UE w Pradze.
Podsumowanie i perspektywy
Procesy obserwowane w ostatnich miesiącach w Azji Centralnej noszą cechy poważnego przesilenia politycznego. Z jednej strony porządek kształtujący się w regionie w ostatnich latach oraz dynamika wydarzeń sprzyjająca erozji wpływów rosyjskich nie odpowiada Moskwie. Z drugiej zaś strony próba odwrócenia tego trendu przez Kreml jest nie do przyjęcia przez państwa regionu (co najwyżej mogą zaakceptować tę sytuację doraźnie). Skala oporu, determinacja w zabiegach o zachowanie podmiotowości i poszukiwanie innych niż Rosja partnerów zewnętrznych przez państwa Azji Centralnej w obliczu presji rosyjskiej ujawnia tę sprzeczność interesów z całą siłą. Faktem wydaje się także wzrost aktywności i pozycji Chin w regionie, widoczny zwłaszcza w ostatnich miesiącach, oraz perspektywa aktywizacji Zachodu (w przypadku UE w związku z projektem Nabucco, w przypadku USA wraz z krystalizacją wizji polityki regionalnej nowej administracji Baracka Obamy).
Pierwszym ważnym prognostykiem toczącej się rozgrywki będą wyniki turkmeńskiego przetargu na budowę gazociągu Wschód-Zachód (mogą być znane już latem 2009 roku). Jeśli przetargu nie wygra firma rosyjska, będzie to poważny cios dla Moskwy.
Drugim znaczącym elementem będą losy amerykańskiej obecności wojskowej w regionie po wygaśnięciu z końcem sierpnia obecnej umowy o dzierżawie lotniska Manas w Biszkeku.
Trzecim i - jak się wydaje - decydującym wydarzeniem byłoby uruchomienie gazociągu biegnącego z Turkmenistanu przez Uzbekistan i Kazachstan do Chin, co planowane jest na koniec roku 2009. Byłby to faktyczny koniec rosyjskiej dominacji w strategicznym sektorze gazowym regionu, znaczące osłabienie Rosji kosztem Chin i zapewne impuls do dalszych zmian politycznych.
Wydaje się, że Rosja niemal wyczerpała swój arsenał tradycyjnych instrumentów nacisku politycznego i ofertę gospodarczą. Spodziewane w najbliższych tygodniach i miesiącach ustępstwa państw regionu wobec Rosji - o ile nie dojdzie do mało prawdopodobnej kapitulacji politycznej Turkmenistanu w wyniku wstrzymania eksportu gazu do Rosji - będą zapewne miały charakter taktyczny i symboliczny (do tego typu gestów można zaliczyć odmowę podpisania wspomnianej deklaracji szczytu UE w Pradze).
Ostatnim, niezwykle dotąd skutecznym, choć też ryzykownym atutem Rosji pozostaje jej dominacja w regionie w sferze bezpieczeństwa. Rosja wielokrotnie w poprzednich latach wykorzystywała lub wręcz kreowała niepokoje wewnątrz poszczególnych państw i między nimi, co pozwalało jej pełnić rolę gwaranta stabilności w zamian za lojalność. Szanse na zaistnienie takich okoliczności znacząco zwiększa kryzys gospodarczy i związane z tym ryzyko niepokojów społecznych oraz przetasowań w elitach rządzących. Nie można jednak wykluczyć, że efektywność tego typu działań byłaby ograniczona w czasie, podobnie jak miało to miejsce np. w Uzbekistanie - prorosyjskie zwroty w polityce tego państwa wywołane najazdami radykałów z Islamskiego Ruchu Uzbekistanu w latach 1999-2000 oraz konsekwencjami buntu i masakry w Andiżanie w roku 2005 były dosyć krótkotrwałe; dyskusyjna jest także recepcja rosyjskiej demonstracji siły zaprezentowanej w Gruzji w 2008 roku.
http://www.osw.waw.pl/pub/Komentarze/2009/090513/Komen...