Marcin Nowak

Marcin Nowak Handel B2B

Temat: Marszałek Wojciech Olejniczak odsłonił w Szanghaju...

Gadzinowski: Dlaczego Polacy są biedni

Marszałek Wojciech Olejniczak odsłonił w Szanghaju pomnik Chopina. Była to ważna, wielka uroczystość. Bo Chińczycy wielce kochają Chopina i to najsłynniejszy znany im Polak. Bo to drugi, po Puszkinie, pomnik obcokrajowca w Szanghaju. Bo odsłonięto go w reprezentacyjnym parku, gdzie gospodarze wybudują też pawilon poświęcony historii polskiego kompozytora i amfiteatr, gdzie odbywać się będą szopenowskie koncerty - pisze poseł SLD, Piotr Gadzinowski, na łamach "Trybuny".

O tym, że marszałek Olejniczak odsłaniał i reprezentował Polskę na tak ważnej imprezie, rzadko kto w Polsce mógł wiedzieć, bo telewizja publiczna dała jedynie migawki z relacji, ale starannie wykasowując obecność marszałka Olejniczaka. Bo to postkomunista. Zatem w PiS-owskiej telewizji, kiedyś publicznej, nie wolno pokazywać gorąco przyjmowanego w Chinach Olejniczaka i delegacji SLD. Polska Agencja Prasowa, również PiS-owska, też nie informowała o tym niezwykle ważnym dla współpracy polsko-chińskiej wydarzeniu.

O tym, że Chiny będą niebawem trzecią gospodarką świata, każdy na świecie już wie. Tylko nie w Polsce. Tylko w Polsce dziennikarze i publicyści nie potrafią tego dostrzec. Chociaż kiedy na giełdzie w Szanghaju kichnęło, to na warszawskiej od razu sporo spadło. W Polsce mieniący się gwiazdami dziennikarze i publicyści nadal uważają Chiny za kraj zacofany, kraj Trzeciego Świata. No i ortodoksyjnie komunistyczny.

Kiedy delegacja SLD szykowała się do Chin, media atakowały ją, wyśmiewały, że jadą do starych komunistów. „Rzeczpospolita“ pytała, czy będziemy rozmawiać o prawach człowieka, radziła mi, abym to tam czynił. Po powrocie nikt mnie o to już nie pytał. Może ze wstydu, bo właśnie w„Rzeczpospolitej“ znalazłem relację z uroczystości w Szanghaju. Ale o naszej obecności nie było tam słowa. Jesteśmy potrzebni „Rzeczpospolitej“ tylko jako chłopcy do bicia. Podobnie jak w „Super Expressie“, gdzie autor dramatycznie pytał, czemu marszałek Olejniczak miał kupiony przez Sejm bilet, skoro tylko w Szanghaju reprezentował Sejm, a potem w prowincji Shanxi i Pekinie już SLD. Odpowiadam młodszemu, żarliwie pro-PiS-owskiemu koledze. Bo właśnie w Szanghaju reprezentował Sejm. I dla Sejmu tak było wygodniej, a dla podatnika taniej, bo inaczej musiałby lecieć drugi marszałek. Bo podatnik tylko płacił za jeden bilet, za resztę pobytu chińscy gospodarze. Dzięki temu, że marszałek był też na zaproszenie Chińczyków, polski podatnik zaoszczędził. No, ale to przerasta przeciętne krajowe media.

W Pekinie codziennie ląduje przynajmniej trzech wicepremierów. Kanclerz Merkel bywa tam kilka razy do roku. Zawsze z towarzyszącymi jej, mieszczącymi się na pokładach dwóch samolotów biznesmenami. Polscy biznesmeni, ludzie nauki, kultury żalili się nam, że polskich oficjalnych delegacji przylatuje tam niewiele. A w Chinach nadal bez parasola oficjeli trudno robić interesy, wymianę naukowo-kulturalną. Cały świat robi interesy z Chinami, bogaci się, a my nie. Dlaczego Polacy mają być biedni - słyszałem.

Otóż wyjaśniam. Jest w Polsce powiedzenie: „Biednyś, boś głupi“. Nie dziwmy się, że Polacy są biedni, skoro odpowiedzialne m.in. za promocję Polski media zachowują się jak głupie.

źródło: http://www.sld.pl/