Marcin Nowak

Marcin Nowak Handel B2B

Temat: LEKCJA CHIŃSKIEGO TUSKA

LEKCJA CHIŃSKIEGO TUSKA
23 października 2008 12:23

Autor: Piotr Gadzinowski

Premier Tusk poleciał do Chin na szczyt Azja- Europa. I już wiadomo, że bardzo zadowolony jest . Premiera Tuska przyjął prezydent Chin Hu Jintao i premier Wen Jiabao. Przy okazji spotkał się też z Nguyen Tan Dungiem premierem Wietnamu, kraju znakomicie się ostatnio rozwijającego.
Tym razem premier RP o bojkocie „ komunistycznych", „ totalitarnych "Chin" nie wspominał. Zmądrzał widocznie, oby mu mądrość po powrocie nie wyparowała. Towarzyszący Tuskowi minister Sławomir Nowak zapiał do mediów z zachwytu, że strona chińska podniosła rangę protokólarną wizyty uznając to za „ wyraz szczególnego partnerstwa „, , kolejny sukces premiera. W domyśle to dowód, że Chińczycy zapomnieli o bojkocie władz polskich Olimpiady w Pekinie.
Nie zapomnieli na pewno, ale władze chińskie dbają o promocje swoich firm. Teraz nadarza się okazja, by wygrać kilka prestiżowych kontraktów w Polsce, wejść na rynek Europy Środkowo-Wschodniej. Komuniści chińscy w takich przypadkach nie kierują się ideologią. Przyjmą, dopieszczą każdego liberała, bo dla nich nadrzędnym jest interes państwa , czyli chińskich firm. Warto skorzystać z tej lekcji protekcjonizmu.
Co dalej ?
Dobrze, że premier RP leci do Chin by przyciągać chińskie firmy. Już na wieść o nich potaniały oferty faktycznych monopolistów -europejskich branż budowlanych. Ale po tej , podniesionej rangą wizycie, warto zorganizować następną, by w Chinach premier mógł sprzedawać oferty polskich firm. Warto wybrać się do Wietnamu, bo tam nie ma jeszcze tak silnej konkurencji jak w Chinach.
Warto by do Chin poleciał też prezydent RP, ma zaproszenie. I wtedy nie należy wrzucać mu po programu wizyty obligatoryjność rozmów o Tybecie, Tajwanie i paru innych tematach uznanych przez Chińczyków za „ wewnętrzne sprawy". Nie warto walczyć z prezydentem RP na terytorium Państwa Środka.
Warto też by do Chin poleciała delegacja parlamentu. Pan marszałek ma zaproszenie, grupa parlamentarna też . W czerwcu Sejm chciała odwiedzić delegacja parlamentarna Chiny -UE. Strona polska inicjatywy nie podjęła, parlamentarzyści chińscy polecieli do Rumunii.
Warto współpracować z polskimi eurodeputowanymi aktywnymi w parlamentarnej grupie Unia Europejska- Chiny . Jej wiceprzewodniczący Bogdan Golik z Komisji Rolnictwa europarlementu ma gotowy cały pakiet działań promujących polską żywność na chłonnym chińskim rynku. I nie tylko żywność.
Wizyty polityczne ożywią zamrożone po olimpijskim bojkocie wizyty chińskie w Polsce. Trzeba naciskać na odłożoną wizytę chińskich służb weterynaryjnych potrzebną do intensyfikacji eksportu polskiego mięsa.
Rząd musi odważyć się i wprowadzić jednoroczne wizy dla Chińczyków i Wietnamczyków z prawem do pracy w branży budowlanej i półroczne do prac sezonowych w rolnictwie. / Wietnamczycy obniżą ceny chińskich usług /. Zliberalizować wydawanie wiz dla chińskich studentów. Było nieźle , ostatnio znów słyszę o nieuzasadnionych odmowach.
Zapewne po chińskiej wizycie pan premier wróci przekonany, że należy stworzyć lobby promujące polskie produkty w Chinach . Pluralistyczne , bez partyjnych sympatii.
Zachęcam by pan premier, jego służby sprawdziły ; ile obecnie zatrudnionych osób w administracji państwowej, w instytucjach odpowiedzialnych za kontakty z Chinami zna język chiński , lub uczy się chińskiego. Język którym mówi jedna trzecia ludności świata. Od tego trzeba zacząć lekcje sukcesu chińskiego.

http://gadzinowski.bloog.pl/d,23,m,10,r,2008,index.html