Marcin Nowak

Marcin Nowak Handel B2B

Temat: Chinom nie podoba się polityka Rosji。Moskwa bez poparcia...

Moskwa bez poparcia Pekinu ws. Gruzji
czwartek 28 sierpnia 2008

Chinom nie podoba się polityka Rosji


Chiny skrytykowały Rosję za działania na Kaukazie
Gdy prawie cały świat krytykuje Rosję za rozbiór Gruzji, Moskwa bardzo liczyła na dobre słowo z Pekinu. Twardo stała przecież za Chinami, kiedy te krwawo rozprawiały się z Tybetańczykami. Ale się przeliczyła. Chiny "wyraziły zaniepokojenie" sytuacją na Kaukazie i wezwały do dialogu. Jedynym miłym dla Rosji akcentem było pełne poparcie dla... igrzysk w Soczi w 2014 roku.


To pierwszy oficjalny głos Chin w sprawie rosyjsko-gruzińskiego konfliktu. Do tej pory tylko w pierwszym dniu wojny "Dziennik Ludowy" wezwał do przerwania walk i rozmów. Potem Chiny milczały udając, że jedyne, co je interesuje, to olimpiada w Pekinie.

Komunistyczne władze były w rozterce. Z jednej strony nie chciały stanąć w jednym szeregu z krytykującymi Moskwę krajami Zachodu. Z drugiej jednak same mają liczne problemy ze zbuntowanymi, separatystycznymi prowincjami takimi jak Tybet czy niepodległy Tajwan. Uznanie Osetii Południowej i Abchazji za niezależne kraje nie było więc Chinom na rękę.

Pekin postanowił więc nie popierać Moskwy, ale też za mocno nie krytykować. "Rozumiemy złożoną historię oraz sytuację Osetii Południowej i Abchazji. Jednocześnie, zgodnie ze stałym stanowiskiem Chin w takich kwestiach, mamy nadzieję, że wszystkie strony konfliktu będą potrafiły go rozwiązać poprzez dialog i konsultacje" - napisano w komunikacie rzecznika MSZ, opublikowanym na stronie internetowej chińskiego resortu. Rzecznik resortu podkreślił "zaniepokojenie rozwojem sytuacji".

Oświadczenie Pekinu pojawiło się w momencie, kiedy w Duszanbe w Tadżykistanie zaczyna się szczyt Szanghajskiej Organizacji Współpracy. Oprócz gospodarzy spotkania oraz Chin i Rosji należą do niej także Kazachstan, Uzbekistan i Kirgistan, a Iran i Pakistan mają prawa obserwatorów. Organizację założono przede wszystkim jako odpowiedź na zachodnie wpływy w Azji Środkowej. Dlatego Miedwiediew bardzo liczy na ciepłe slowa od gości szczytu, przede wszystkim obecnego tam również prezydenta Chin Hu Jintao.

Na razie od chińskiego prezydenta uzyskał jedynie poparcie dla olimpiady w Soczi w 2014 roku. Na Zachodzie, a szczególnie w amerykańskim Kongresie, pojawiły się bardzo silne głosy, by Rosję ukarać odebraniem igrzysk w mieście położonym bardzo blisko Gruzji. Trudno się dziwić, że Pekin tuż po swojej olimpiadzie nie chce odbierać jej Rosji.

http://www.dziennik.pl/swiat/article229278/Chinom_nie_...