konto usunięte

Temat: Dokąd pracownik - odkąd człowiek?

Jak sądzicie, gdzie stawiać sobie granice etyczne będąc w roli pracownika? Mam na myśli sytuacje zawodowe, w których realizacja zadania odbędzie się kosztem własnych przekonań etycznych. Przykładów nie podam, bo są zależne od zawodu - każdy z Was pewnie miał osobiście taki dylemat.

Zastanawia mnie, dokąd jestem pracownikiem - pobierającym wynagrodzenie od firmy i realizującym w zamian postawione cele - a odkąd jestem w pracy sobą "prywatną" z całym zestawem wartości, reguł etc. Jakie macie zdanie na ten temat?
Dorota W.

Dorota W. Kropla drąży skałę

Temat: Dokąd pracownik - odkąd człowiek?

Mnie się przypomniała w tej chwili taka sytuacja:

Pewna pani będąca Świadkiem Jehowy (oni mówią o sobie, że "żyją w prawdzie") opowiedziała, iż oświadczyła swojemu szefowi, że nie będzie kłamać, że go nie ma, podczas gdy jest obecny i niech on sam świeci oczami; ona go kryć nie będzie. I stwierdziła, że po tych paru latach, szef bardziej ceni ją niż pracowników, którzy kłamią. Przyznam się, iż ta postawa mi zaimponowała; podoba mi się.

Natomiast znam też inną sytuację, która już mi się mniej podoba:

Pewna osoba, która jest Adwentystką Dnia Siódmego, unika pracy w sobotę, gdyż to jest jej dzień święty. Pracuje w szkole. Co prawda, szkoły raczej w soboty nie pracują, ale czasami coś tam się "odrabia". Ona powiedziała, że odrabiać w soboty nie będzie. Ma nawet na to jakieś pismo z Ministerstwa, że nie można jej zmusić do pracy w sobotę, jeśli nie jest to zgodne z jej przekonaniami.
Podobnie jak jej córka zdawała egzaminy na studia, to one obie walczyły jak lwice o to, by specjalnie dla jej córki zorganizować egzamin w dzień inny niż sobota. Nie udało się. Córka musiała przystąpić do egzaminu w ten dzień, inaczej mogła się pożegnać z marzeniami o studiach.
Nie jestem współpracownicą tej pani, więc w zasadzie mi to zwisa do samej ziemi, ale wyobraźmy sobie bardziej podzielone pod względem religijnym społeczeństwo, w którym jedni świętują sobotę, inni czwartek albo wtorek... Jak zorganizować życie w takim kraju?
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: Dokąd pracownik - odkąd człowiek?

Uważam, że obowiązki moralne człowieka zawsze zależą od jego sytuacji i możliwości. Sytuacja pracownika w Polsce jest dość trudna ze względu na niskie płace, bezrobocie itp. Każdą nieetyczną decyzję trzeba rozważyć - na ile ona jest doniosła z punktu widzenia naszej moralności i jakie są nasze możliwości odmowy lub przeciwdziałania złu. Jeżeli ktoś może sobie pozwolić na zmianę miejsca pracy - powinien zaprotestować albo zwolnić się.

Mnie, jako człowieka poszukującego zajęcia, generalnie martwi ogromna liczba ofert pracy, którą uważam za z gruntu moralnie wątpliwą. Mówię np. o słynnym telemarketingu polegającym często na wciskaniu ludziom rzeczy, których oni nie potrzebują, a za które będą musieli nieraz słono zapłacić. Podobnież nie poszedłem kiedyś na rozmowę kwalifikacyjną, gdy dowiedziałem się, że firma, gdzie zabiegałem o pracę, zajmowała się rolowaniem kontrahentów na olbrzymią skalę.

konto usunięte

Temat: Dokąd pracownik - odkąd człowiek?

A w pracy przestajemy być sobą?
No chyba ze się sprzedajemy.
A dokonywanie wyborów to zdaje się atrybut bycia dorosłym. Myle się?Agnieszka K. edytował(a) ten post dnia 03.09.11 o godzinie 12:13
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: Dokąd pracownik - odkąd człowiek?

Agnieszka K.:
A w pracy przestajemy być sobą?
No chyba ze się sprzedajemy.
Wiele osób jak najbardziej się sprzedaje, nie lubiąc i nie szanując tego, co robią. Górnik tyrający w kopalni może mieć dosyć swojej ciężkiej pracy, ale pewnego poczucia sensu i dumy z faktu włożonego wysiłku nikt mu nie odbierze. Wiele współczesnych zawodów, podejmowanych przez ludzi nie mogących aktualnie liczyć na lepsze zajęcie nie oferuje nawet tego, wręcz może powodować poczucie, że cały czas dokonuje się rzeczy moralnie wątpliwych.
A dokonywanie wyborów to zdaje atrybut bycia dorosłym. Myle się?
Nie jest jednak prawdą, że dorosłość gwarantuje podejmowanie WŁAŚCIWYCH wyborów. Dlatego zawsze można o decyzjach podyskutować, na przykład na tym forum.
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Dokąd pracownik - odkąd człowiek?

Dlaczego zawód telemarketera, czy inaczej sprzedawcy miałby być etycznie wątpliwy?

To jest nadinterpretacja i niesłuszne dewaluowanie zawodu, który istniał od wieków i będzie istnial jeszcze długo po górnikach, których praca wydaje się być 100 razy bardziej wątpliwa etycznie.

Górnik ryzykuje życie oraz przyszłość swojej rodziny dla czego? dla kawałka węgla, który jest wykorzystywany do spalania w fabrykach.

Czy ryzykowanie swojego życia jest bardziej etyczne od przekazywania informacji o produktach, czy usługach?

To że praca telemarketera nie nalezy do najłatwiejszych i można jej trudność porównać z praca fizyczną - co naturalnie oznacza, że nie każdy może ją wykonywać - nie jest tożsame z brakiem etyki.

gdyby nie sprzedaż telemarketerów miliony ludzi nie miałoby dostępu do informacji o istotnych zmianach na rynku. Gdybyśmy sami byli zdolni do śledzenia ich wszystkich i dokonywania codziennych wyborów, nie byłoby telemarketerów.

ja dziękuję, że w natłoku codzienych spraw znajdzie się osoba, która pomoże mi podjąć decyzje, bo gdybym musiał samodzielnie szukać informacji o nowinkach na rynku, o nowych taryfach telefonu, usługach dla biznesu etc. tkwiłbym w epoce kamienia łupanego.

Naturalnym elementem produkcji jest sprzedaż. Nie szutka jest produkować, ale sprzedawać. Telemarketing jest alternatywną i dośc skuteczną metodą sprzedaży.
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: Dokąd pracownik - odkąd człowiek?

Mariusz Perlak:
Dlaczego zawód telemarketera, czy inaczej sprzedawcy miałby być etycznie wątpliwy?
gdyby nie sprzedaż telemarketerów miliony ludzi nie miałoby dostępu do informacji o istotnych zmianach na rynku. Gdybyśmy sami byli zdolni do śledzenia ich wszystkich i dokonywania codziennych wyborów, nie byłoby telemarketerów.

ja dziękuję, że w natłoku codzienych spraw znajdzie się osoba, która pomoże mi podjąć decyzje, bo gdybym musiał samodzielnie szukać informacji o nowinkach na rynku, o nowych taryfach telefonu, usługach dla biznesu etc. tkwiłbym w epoce kamienia łupanego.
Ciekaw jestem gdzie by Pan tkwił, gdyby elektrowniom nie dostarczano węgla. :)

Świetne są te romantyczne wizje telemarketingu. Problem w tym, jeżeli pracowników zmusza się do wciskania na siłę produktów niepotrzebnych lub kosztownych, co jest połączone z dezinformacją klienta na temat opłacalności dlań oferty i jej kosztów. I problem polega na tym, że coś takiego może być komuś postawione jako wymóg pracy! I wtedy mamy do czynienia z etycznymi dylematami.

Byłem kiedyś o krok od ubiegania się o pracę w firmie, która nakłaniała drobnych sklepikarzy do korzystania z pewnej, przydatnej jak by się wydawało usługi. Nim poszedłem na rozmowę doczytałem jednak, że firma zarabiała sobie na księżycowych karach umownych, gdyż wciskała swój produkt ludziom, którzy nie mieli nawet szans uzyskać wymaganych w umowie obrotów. Oczywiście wszystko tzw. "małym drukiem". Było już wielu poszkodowanych i założone sprawy sądowe.Mikołaj Gołembiowski edytował(a) ten post dnia 01.09.11 o godzinie 18:34

konto usunięte

Temat: Dokąd pracownik - odkąd człowiek?

Mikołaj Gołembiowski:

Nie analizowałam sytuacji, ale dołączyłam swój głos do dyskusji. Byli, są i będą ludzie którzy się sprzedają i zawsze znajdą wytłumaczenie na swój relatywizm. W pracy czy gdzie indziej. Za pieniądze czy akceptacje lub uwagę.

I bez przesady - nie żyjemy w czasie klęski żywiołowej czy kataklizmu który miałaby wpływ na nasze morale. Sytuacja ekonomiczna jest stabilna, piramida najważniejszych potrzeb jest zaspokojona. Wspaniały grunt żeby nauczyć się bycia asertywnym.
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: Dokąd pracownik - odkąd człowiek?

Agnieszka K.:

I bez przesady - nie żyjemy w czasie klęski żywiołowej czy kataklizmu który miałaby wpływ na nasze morale. Sytuacja ekonomiczna jest stabilna, piramida najważniejszych potrzeb jest zaspokojona. Wspaniały grunt żeby nauczyć się bycia asertywnym.
Pani dobra sytuacja nie oznacza, że ktoś inny nie ma takich dylematów. Polska to wiele różnych światów, choć nie każdy na całe szczęście tego doświadcza.

A kwestia "stabilnej sytuacji ekonomicznej" przy wzroście cen, podatków, spadku realnych płac i rosnącym długu publicznym wydaje mi się cokolwiek dyskusyjna...
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Dokąd pracownik - odkąd człowiek?

Mikołaj Gołembiowski:
Ciekaw jestem gdzie by Pan tkwił, gdyby elektrowniom nie dostarczano węgla. :)

Oj wreszcie stanęłyby elektrownie atomowe od których ginie mniej osób niż górników w kopalniach.


Świetne są te romantyczne wizje telemarketingu.

Podobnie jak uświęcanie każdego innego zawodu. Patrz górnicy-samobójcy.

Problem w tym, jeżeli pracowników zmusza się do wciskania na siłę produktów niepotrzebnych lub kosztownych, co jest połączone z dezinformacją klienta na temat opłacalności dlań oferty i jej kosztów.

Wtedy mamy do czynienia z oszustwem, a nie telemarketingiem i obozem pracy, a nie firmą. To zupełnie nie odnosi się do tego tematu.

I problem polega na tym, że coś takiego może być komuś postawione jako wymóg pracy!

Tu się zgodzę, jeżeli w wymaganiach na danym stanowisku mamy do czynienia z przejawianiem zachowań nieetycznych - kłamanie, zatajanie istotnych informacji, wykorzystywanie niewiedzy drugiej osoby, lub innej jej słabości, wtedy możemy mieć dylematy moralne. Nie mniej sama sprzedaż, o której wspomniałeś, do takich nie należy.
I wtedy mamy do czynienia z etycznymi dylematami.

Byłem kiedyś o krok od ubiegania się o pracę w firmie, która nakłaniała drobnych sklepikarzy do korzystania z pewnej, przydatnej jak by się wydawało usługi. Nim poszedłem na rozmowę doczytałem jednak, że firma zarabiała sobie na księżycowych karach umownych, gdyż wciskała swój produkt ludziom, którzy nie mieli nawet szans uzyskać wymaganych w umowie obrotów. Oczywiście wszystko tzw. "małym drukiem". Było już wielu poszkodowanych i założone sprawy sądowe.

I tu wracamy do głównego wątku, na ile w pracy możemy pozwolić sobie na zachowania zgodne z naszym systemem wartości.

Podam przykład z mojego życia osobistego. Każdy headhunter wie, że jedną z najbardziej skutecznych metod uzyskania informacji o poszukiwanym pracowniku jest telefon do firmy, w której pracuje i poproszenie o połączenie z nim. Oczywiście często nie znamy jego nazwiska,jedynie stanowisko na którym pracuje. Żeby uzyskać połączenie z taką osobą, należy użyć "fortelu" - oszukać osobę, które łączy w firmie rozmowy, nie zdradzając oczywiście prawdziwego celu naszej rozmowy. Np. że jesteśmy klientem, lub kontrahentem, zapomnieliśmy numeru etc.
Tu pojawia się właśnie dylemat etyczny. Czy ten sposób jest do rzeczywiście moralny. Niby chcemy dobrze, bo staramy się danej osobie przekazać informacje, że jest przez nas poszukiwany na rynku. Większość osób jest dumna z faktu, że interesują się nim headhunterzy. Z drugiej strony ażeby uzyskać cel, należy kłamać, oszukiwać i grać - często takie rozmowy nie kończą się przyjemnie - zdemaskowany headhunter, może ewentualnie przeprosić i odłożyć słuchawkę.
Przypominam, metoda najbardziej skuteczna w tzw. direct search. Przed powstanie GL i Linkedin jedyna dostępna.
2010 pierwsza ogólnopolska certyfikacja specjalistów ds. rekrutacji. Pani w komisji zadaje tzw. case study. jak zrealizować konkretny projekt rekrutacyjny. Pada pytanie o zastosowanie wyżej wspomnianej metody. Odpowiedź negatywna z uzasadnieniem etycznym. Efekt: brak certyfikatu z werdyktem: brak umiejętności budowania strategii powodzenia rekrutacji.
Tylko, że ja sobie mogłem na to pozwolić, bo znam swoją wartość i jestem skuteczny, bez stosowania tej metody. Dylemat jednak jest ogromy i przeżywa go każda osoba stykająca się z moim zawodem.
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: Dokąd pracownik - odkąd człowiek?

Mariusz Perlak:
Problem w tym, jeżeli pracowników zmusza się do wciskania na siłę produktów niepotrzebnych lub kosztownych, co jest połączone z dezinformacją klienta na temat opłacalności dlań oferty i jej kosztów.

Wtedy mamy do czynienia z oszustwem, a nie telemarketingiem i obozem pracy, a nie firmą. To zupełnie nie odnosi się do tego tematu.
>
Dlaczego się nie odnosi?
Nie mniej sama sprzedaż, o której wspomniałeś, do takich nie należy.
Oczywiście że nie. Ale równie dobrze można powiedzieć, że z bycia producentem sprzętu elektronicznego nie wynika konieczność przeniesienia produkcji do Chin, a jednak to ma miejsce nagminnie. Podobnie z "obozami pracy". Czasem specyfika pewnej działalności powoduje, że pewne działania nieetyczne okazują się opłacalne i, że się tak wyrażę, gorsze ("nieetyczne") rozwiązania wypierają te lepsze ("etyczne") z rynku.

konto usunięte

Temat: Dokąd pracownik - odkąd człowiek?

Mikołaj Gołembiowski:
Agnieszka K.:

I bez przesady - nie żyjemy w czasie klęski żywiołowej czy kataklizmu który miałaby wpływ na nasze morale. Sytuacja ekonomiczna jest stabilna, piramida najważniejszych potrzeb jest zaspokojona. Wspaniały grunt żeby nauczyć się bycia asertywnym.
Pani dobra sytuacja nie oznacza, że ktoś inny nie ma takich dylematów. Polska to wiele różnych światów, choć nie każdy na całe szczęście tego doświadcza.

A kwestia "stabilnej sytuacji ekonomicznej" przy wzroście cen, podatków, spadku realnych płac i rosnącym długu publicznym wydaje mi się cokolwiek dyskusyjna...

Jestem zażenowana poziomem subiektywizmu
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: Dokąd pracownik - odkąd człowiek?

Agnieszka K.:
Mikołaj Gołembiowski:
Agnieszka K.:

I bez przesady - nie żyjemy w czasie klęski żywiołowej czy kataklizmu który miałaby wpływ na nasze morale. Sytuacja ekonomiczna jest stabilna, piramida najważniejszych potrzeb jest zaspokojona. Wspaniały grunt żeby nauczyć się bycia asertywnym.
Pani dobra sytuacja nie oznacza, że ktoś inny nie ma takich dylematów. Polska to wiele różnych światów, choć nie każdy na całe szczęście tego doświadcza.

A kwestia "stabilnej sytuacji ekonomicznej" przy wzroście cen, podatków, spadku realnych płac i rosnącym długu publicznym wydaje mi się cokolwiek dyskusyjna...

Jestem zażenowana poziomem subiektywizmu
Rozumiem, że Pani twierdzenie o "stabilnej sytuacji ekonomicznej" opierają się na szczegółowo przeanalizowanych obiektywnych danych i nie mają nic wspólnego z Pani poczuciem stabilności w życiu prywatnym.

konto usunięte

Temat: Dokąd pracownik - odkąd człowiek?

No właśnie, mnie też ta kwestia niezwykle nurtuje i myślę, że to streszcza dużą część problemu http://controlfind.pl/artykuly/psychologia/pol-czlowie...
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: Dokąd pracownik - odkąd człowiek?

Elżbieta Bartoszewska:
No właśnie, mnie też ta kwestia niezwykle nurtuje i myślę, że to streszcza dużą część problemu http://controlfind.pl/artykuly/psychologia/pol-czlowie...
Przyznam się, że dla mnie rozczulanie się nad tym, że ubiór wymagany przez pracodawcę nie pozwala na ekspresję osobowości, to przegięcie w drugą stronę.

Po pierwsze, odpowiedni ubiór jest wymagany w wielu różnych sytuacjach i zawodach. Pomarańczowy kombinezon pracownika MPO tak samo wyraża jego osobowość, jak elegancki strój doradcy, mundur - żołnierza, a biały kitel - lekarza. Ubiór w pracy nie służy autoekspresji.

Po drugie, człowiek jest również kształtowany przez otoczenie i warunki w jakich się znajdzie. A kwestia czy coś jest moją "autoekspresją" czy nie - to często sprawa jedynie wewnętrznego przekonania, które można zawsze zmienić. Co więcej, badania psychologiczne wskazują, że w sytuacjach tzw. "dysonansu poznawczego", częściej zmieniamy poglądy dotyczące nas samych pod wpływem tego, co robimy, niż czynimy tak, aby sprostać naszemu wcześniejszemu obrazowi siebie.

W ogóle praca nie jest po to, aby siebie wyrażać, tylko by zarabiać i przy okazji pomnażać swoje umiejętności, uczyć się nowych rzeczy itp. Dobra praca to nie taka, w której ja bez przerwy wyrażam swoje wewnętrzne ja, tylko taka, w której się rozwijam. A to wymaga zawsze pewnych wyrzeczeń, często większych niż zakładanie określonego stroju.Mikołaj Gołembiowski edytował(a) ten post dnia 02.09.11 o godzinie 13:28

konto usunięte

Temat: Dokąd pracownik - odkąd człowiek?

Akurat kwestia ubioru nie jest ściśle związana z działaniem etycznym czy nieetycznym wpracy. Ale skoro już o tym mowa: Ubiór ma nie wyrażać i w tym cała recz. Ale praca ma/musi/powinna być czymś w rodzaje emanacji ciebie, bo i naczej jesteś robotem - a mówimy chyba o człowieku w pracy. Jasne, że to nie koniec swiata, gdy każą ci ubrać mundur, ale już problemem jest, gdy każą ci kłamać - tym też, a raczej przedewszytskim jest ten tekst.
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: Dokąd pracownik - odkąd człowiek?

Elżbieta Bartoszewska:
Akurat kwestia ubioru nie jest ściśle związana z działaniem etycznym czy nieetycznym wpracy. Ale skoro już o tym mowa: Ubiór ma nie wyrażać i w tym cała recz. Ale praca ma/musi/powinna być czymś w rodzaje emanacji ciebie, bo i naczej jesteś robotem - a mówimy chyba o człowieku w pracy. Jasne, że to nie koniec swiata, gdy każą ci ubrać mundur, ale już problemem jest, gdy każą ci kłamać - tym też, a raczej przedewszytskim jest ten tekst.
Niezupełnie. Ten tekst to mydło i powidło, przez co czytając go można zatracić ostrość widzenia problemu. Generalnie nie podoba mi się podłożenie wszystkiego pod schemat "utraty tożsamości w pracy"

Kwestii praca vs. wartości są poświęcone cztery akapity, i to w dodatku nie całe, bo kwestia "podkładania świni" tym, z którymi idzie się na piwo nie ma większego związku z tematem i wynika raczej z pewnych cech osobowościowych niezależnych od tego gdzie pracujemy i czego pracodawca od nas wymaga. I ja uważam, że kanalia podkładająca świnię współpracownikom nie tyle "zatraca swoją osobowość" znaną z życia prywatnego, co ujawnia w tym działaniu prawdziwe swoje oblicze. Ale być może to kwestia optyki.

Natomiast jeżeli chodzi o składanie niekorzystnych ofert - jest to problem na który wskazałem wcześniej i niezmiernie żałuję, że ten tekst nie dostarczył mi żadnych nowych ciekawych informacji na ten temat. Taki poziom szkolnej rozprawki trochę...Mikołaj Gołembiowski edytował(a) ten post dnia 02.09.11 o godzinie 14:37
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: Dokąd pracownik - odkąd człowiek?

delMikołaj Gołembiowski edytował(a) ten post dnia 02.09.11 o godzinie 14:34

konto usunięte

Temat: Dokąd pracownik - odkąd człowiek?

Panie Mikołaju
Nie wiem ile ma Pan lat i jakie jest Pana doświadczenie zawodowe (ilość lat pracy). Czytając jednak Pana opinie wydaje mi się że jest Pan młodym człowiekiem, który jest na początku swojej zawodowej kariery. I pewnie brak pracy powoduje u Pana takie a nie inne spostrzeżenia.
Ja jestem już w wieku w którym nie jest łatwo znaleźć nową pracę.
Pomimo to mam swoje zasady i jeśli nie podoba mi się charakter wykonywanej pracy bo np. jest sprzeczna z zasadami jakimi kieruję się w życiu to rezygnuję z niej. Taką sytuację przeżyłem osobiście i absolutnie nie żałowałem decyzji pomimo stresu związanego z długim okresem poszukiwania nowej pracy.
Pozdrawiam i życzę znalezienia ciekawej pracy.

konto usunięte

Temat: Dokąd pracownik - odkąd człowiek?

Dobrze jest śledzić od czasu do czasu informacje na temat chociażby zarobków Polaków czy sytuacji gospodarczo ekonomicznej.
Wg danych Głównego Urzędu Statystycznego, średnia pensja na Podkarpaciu ( czyli w rejonie najuboższym) w lipcu wynosiła 2909 zł i była o ponad 2 proc. wyższa niż w czerwcu.
W Polsce pensja średnio skoczyła w ciągu miesiąca o zaledwie 0,3 proc. i wynosi obecnie 3611 zł.

To nie jest subiektywne.

Podejrzewam, ze myli Pan bycie ubogim z konsumpcjonizmem.

Mikołaj Gołembiowski:
>Agnieszka K. edytował(a) ten post dnia 03.09.11 o godzinie 12:27



Wyślij zaproszenie do