Temat: Absolwenci szkół biznesu ignorują etykę
Magdalena Cieślak:
Wydaje mi się, że nie w tym rzecz, że uznają takie połączenie za nieskuteczne. Raczej brak im pokory i doświadczenia.. Sa to najczęściej osoby bardzo roszczeniowo nastawione do życia, takie młode wilki, którym wszystko się należy - a skoro się należy - trzeba brać, nieważne w jaki sposób. Niestety pęd ku "jeszcze lepszemu życiu" jest tak silny, że wg niektórych nie opłaca się przejmować etycznymi zachowaniami.. Bardzo utrudnia to współpracę - zwłaszcza jeżeli takie nieetyczne postępowanie leży po stronie "większego" - co przećwiczyłam w swojej pracy zawodowej. Mam nadzieję, że biała moc jednak zwycięży :) a takie praktyki będą jednak piętnowane..
Ja też mam taką nadzieję, choć rzeczywistość nie napawa optymizmem. Ta zależność między etycznością a efektywnością jest skomplikowana. Jeśli zaufanie jest głównym czynnikiem warunkującym długoterminowe powodzenie firmy, to przedsiębiorstwa (jednostki) nadużywające zaufania choć czasem odnoszą sukcesy, to są one raczej krótkotrwałe.
Osobnym istotnym problemem jest piętnowanie takich praktyk. Pracownik ujawniający nadużycia bywa w rozmaity sposób represjonowany, straszony, szantażowany.
Są jednak firmy, które mają wypracowane wewnętrzne systemy ujawniania nadużyć. Pracownik dobrowolnie podaje do wiadomości, że pewne działania są nielegalne, niemoralne lub z jakichś powodow niekorzystne społecznie. Jeśli informacje nie zostały przekazane na zewnętrz ujawnienie ma charakter wewnętrzny, w przypadku podania ich do wiadomości publicznej, mówi się o ujawnieniu zewnętrznym.
Jest jeszcze jeden problem. Osoba ujawniająca nadużycia powinna być przekonana, że żadne negatywne konsekwencje nie będą wobec niej wyciągnięte, nie może obawiac się zemsty. A taka osoba będzie przekonana jedynie wtedy, gdy eliminacja eliminacja nadużyć będzie celem przedsiębiorstwa. Tu leży chyba duży problem.